Niektórzy chyba dalej sądzą, że pulsujące światła na przejeździe kolejowym z rogatkami to tylko bajer, który można olać. Otóż nie, ale choć dla większości kierowców to jasna informacja, że trzeba się zatrzymać przed opuszczającym się szlabanem, to dla pana w corsie chyba zbyt trudne do ogarnięcia.
Zatrzymał się dość mocno hamując, ale miejsce zatrzymania idealnie pod szlabanem.
Pociąg przejechał, szlaban już się nie podniósł. Kierowca ma porysowany narożnik dachu, a reszta kierowców utrudniony przejazd, bo nie podniesioną zaporę muszą omijać jadąc chwilę pod prąd.
Sprawa zgłoszona do Straży Gminnej by przekazali to dalej i ogarnęli organizację ruchu, a kierowca zapewne będzie ukarany, bo wszystkie przejazdy na tej trasie zmodernizowane i zaopatrzone w monitoring.
infrastruktura kolejowa
Może myślał, że zdąży? Albo w ogóle nie myślał? :( mam nadzieje, że kara dla niego będzie wysoka.
Odpowiedz@GlaNiK: Kwestia taka, że w zależności z której strony jedzie pociąg, z jednej czeka się ok 30-40 sekund, z drugiej 2-3 minuty, a jak widać dla niektórych to bariera nie do przeskoczenia. Na tym przejeździe to niestety częsty widok.
OdpowiedzI tak ma szczęście, że pod szlabanem się zatrzymał a nie na przejeździe. Razy widziałem jak ktoś światło i opuszczane rogatki ignorował i został zamknięty na przejeździe. Żeby nie to, że autko małe było to skończyłoby się masakrą.
Odpowiedz@vonavi: Na przejeździe jakby się zatrzymał to jeszcze by zjechał, pół zapory są zamontowane.
Odpowiedz