Troszkę działam na pewnym forum samochodowym poświęconym jednej marce. Wrzuciłem tam pewien problem, otrzymałem kilka mniej lub bardziej porad. Super
Odezwał się tam również pan leniuszek. Bez przywitania (pierwszy post), dość lakonicznie napisał coś w tym stylu:
"Od jakiegoś czasu mam podobny problem, tylko w innym silniku, na każdej mapie w pewnym zakresie prędkości mam takie same objawy."
Czyli ma dołożony zewnętrzny "chip" (sterownik/komputer), dzięki któremu może zmieniać mapy wtrysku, odczytywać i kasować błędy, włączać i wyłączać pewne opcje i co najważniejsze w czasie jazdy podejrzeć i zapisywać na laptopie sporo parametrów pracy silnika. Dzięki analizie wykresów z laptopa często można wychwycić co jest nie tak.
Zaproponowałem panu aby podpiął laptopa, przejechał się i wrzucił zdjęcie logów (nie każdy musi umieć to zinterpretować) i coś się poradzi.
Pan napisał: Nie chce mi się kabelka wpinać.
Podsumujmy: pan kupił samochód za jakieś 40-60 tysięcy, dołożył chipa za 2,5, ma sprzęt potrzebny do diagnozy, jeździ z dziwnymi objawami od jakiegoś czasu... i nie chce mu się kabelka podpiąć, a ty mu zdalnie zdiagnozuj samochód.
forum
Może nie umie, ewentualnie zmyśla
OdpowiedzIlu ludziom nie chce się poszukać problemu na forum i walą setny raz to samo pytanie a Ty oczekujesz od gościa, że będzie jakiś kabelek wpinal :)
OdpowiedzTo Ty masz obowiazek mu pomoc, jako czlonek forum. ;)
Odpowiedz@berlin: Nie masz obowiązku, bo nikt Cię do tego nie zmusza: póki co żyjemy jeszcze w wolnym kraju:)
OdpowiedzNa koniec i tak pewnie da się naciągnąć u mechanika.
OdpowiedzJakbyś pierwszy raz w życiu z forum korzystał ;) Przynajmniej połowa użytkowników to pasożyty, które nic nie wnoszą do forumowego "banku wiedzy" i nawet im się nie chce użyć wyszukiwarki, żeby rozwiązać własny problem. Co bardziej restrykcyjne fora takich "klientów" banują, na innych odpisuje im się w nadziei, że sobie pójdą i nie wrócą. Praktycznie na każdym forum trzon społeczności stanowi jakieś 10% użytkowników, którym się chce, którzy służą radą mniej zaawansowanym użytkownikom, wrzucają rozmaite tutoriale itd. Takie życie.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2018 o 0:15
@timo: Jeśli człowiek się nie zna i wchodzi na forum po to, żeby się czegoś dowiedzieć, to jak ma cos wnieść do "banku wiedzy"?
Odpowiedz@Jorn: No własnie. I czegoś to ja tu jednak nie kumam. Pan leniuszek oczekuje od autora, że mu na podstawie opisu rozwiąże problem, którego rozwiązania autor sam szukał na forum, uzyskując zresztą "kilka mniej lub bardziej porad" - cokolwiek miałoby to oznaczać. Nie dość, że leniuszek, to jeszcze głupolek.
Odpowiedz@Armagedon: W moim komentarzu odnosiłem się do narzekania Timo, że niektórzy forumowicze tylko korzystają z informacji, a sami nie udzielają porad. Założyłem, iż piekielność kolesia opisanego w historii jest tak oczywista, że nie warto o niej wspominać.
Odpowiedz@Jorn: No właśnie. Klika razy spotkałem się na forum z innej branży z podobnym podejściem: nie znasz się, to nie zadawaj pytań. Tylko, że wtedy wypaczamy cel istnienia takiego forum, które zostało stworzone po to, by ci znający się pomagali tym nieznającym się. Niektóre fora zaczynają wyglądać, jak jakieś branżowe panele dyskusyjne, gdzie jak zauważą, że jesteś nowy, to zamiast Ci pomóc, to zaczynają upominać. Oczywiście nie usprawiedliwiam tu w żadnym przypadku lenistwa opisanego delikwenta, jak i innych leniuchów.
OdpowiedzCiesz się, że Ci nie kazał przyjechać naprawić. Widziałem na jednym forum taki przypadek. Nie pamiętam co się facetowi zepsuło, ale wręcz żądał, żeby któryś z użytkowników orientujących się w temacie, przyjechał i mu to naprawił, bo jak nie to poda forum do sądu(czy coś w ten deseń)...
Odpowiedz