Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sporo tu ostatnio historii o piekielnych pedagogach szkolnych, więc dodam i swoją.…

Sporo tu ostatnio historii o piekielnych pedagogach szkolnych, więc dodam i swoją.

Działo się to w pewnej szkole średniej, do której dopiero co zaczęłam uczęszczać. Niestety tak się złożyło, że pod koniec wakacji zakończyłam swój pierwszy poważny związek i nie radziłam sobie z tą sytuacją. Byłam bardzo cichą, nieasertywną osobą, która w pewnym momencie przestała jeść, spać i skupiać się na nauce.

Wtedy pierwszy raz w życiu zdecydowałam się wejść do gabinetu i porozmawiać z pedagogiem. Zapukałam i uchyliłam drzwi. W gabinecie siedział otyły pryszczaty chłopak (nazwijmy go M.) i jadł z panią pedagog ciasto. Przeprosiłam i chciałam się wycofać, ale zostałam zaproszona do środka. Dosyć niechętnie, ale zaczęłam opowiadać o sobie i swoim problemie, a chłopak, cały czas się przysłuchując, w pewnym momencie stwierdził, że "on też jest wolny, więc możemy być razem", na co pani pedagog ochoczo przyklasnęła i zaczęła mnie przekonywać do tego jaki M. jest uroczy i jaki ma śliczny uśmiech i żebym dała mu szansę. Speszyłam się, podziękowałam za rozmowę i wyszłam.

Niestety, już następnego dnia M. mnie znalazł i nie odstępował na krok. No przecież ustaliliśmy wczoraj, że od teraz jestem jego dziewczyną. Niestety M. miał spory problem z zachowaniem się i bez zahamowań łapał mnie za pośladki, czy piersi na środku korytarza podczas przerwy i non stop kazał się (tak, kazał) do siebie przytulać i całować. Nie rozumiałam czemu wszyscy nauczyciele są tym zachwyceni, a kiedy próbowałam się poskarżyć na jego obleśną natarczywość, byłam zbywana i zapewniana, że M. już taki po prostu jest, że on nigdy wcześniej nie miał dziewczyny i musi się "nacieszyć".

Zostałam po prostu bezczelnie wyswatana ze szkolnym zakałą i pilnowana przez pedagog, żebym nie protestowała. Nie muszę mówić, jak okropnie się czułam i jaką opinię szybko sobie wyrobiłam, jako "dziewczyna grubasa". M. był klasowym odrzutkiem, ale pupilkiem nauczycielek. Dlaczego? Otóż jego mama prowadziła bardzo przydatną firmę i wszystkie nauczycielki ochoczo korzystały z jej usług po sporych kosztach i znajomości.

Duże miasto

by ~Wyswatana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tanatos
9 11

I jak się uwolniłaś od niego?

Odpowiedz
avatar MyCha
2 2

@tanatos: Skończyła szkołę i wyjechała na studia.

Odpowiedz
avatar TartaCzekoladowa
15 27

@Niunieczka89: Wiadomo, że nie planowali ślubu i dzieci, bo który nastoletni związek tak wygląda, ale bez przesady trzeba mieć 30 lat, żeby być w poważnym związku? Dla niej był on ważny i to jest istotne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2017 o 1:26

avatar Lucario
12 18

@Niunieczka89: zapomniał wół, jak cielęciem był. :D Pewnie sama kiedyś ryczałaś po kątach, jako małolata, gdy Cię facet zostawił. Każdy tak miał przynajmniej raz w życiu, że wydawało się to końcem świata, że to ten jedyny, lepszego już nigdy się nie znajdzie i będzie się już do końca życia samemu. Co, już taka stara jesteś, że nie pamiętasz czasów młodości?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 11

@Lucario: Nie pierdziel, bo nie każdy przez to przechodził.

Odpowiedz
avatar trawiasty
1 5

@Day_Becomes_Night: Masz rację, nie wszyscy dojrzewają w tym samym czasie. Część z dojrzewaniem mocno się spóźnia... a część pozostaje ma poziomie emocjonalnym, który można podsumować "nie ta, to następna, byle szybko". I pozostaje ich tylko żałować... PS. A po co w zdaniu "nie pierdziel"? Jesteś z tych, którzy lubią akcentować nawet banalne wypowiedzi?

Odpowiedz
avatar oszi90
-5 9

@Lucario: Ee nie, ja nigdy nie płakałam ani po żadnych facetach, ani po dziewczynach. Nigdy nie rozumiałam takiego podejścia do rozstań, zwłaszcza, że ani to ojciec twoich dzieci, ani jedyny żywiciel rodziny, ani nawet mąż. Początek liceum to nie może być poważny związek, w wieku 16 lat to w ogóle dziwne jest chcieć być w związku. W tym wieku świetnie jest mieć przyjaciół, ale po co związek? Związek ma sens jak można z tym kimś zamieszkać albo dzieci płodzić, wspólnie gotować, płacić, brać kredyty i wspierać się w zdrowiu i chorobie, te rzeczy robią nastolatkom rodzice (oprócz płodzenia im dzieci :P). Mam 27 lat i nawet teraz nie przeżywałabym specjalnie rozstania, jeżeli nie wychowywałabym z tą osobą dzieci. Bycie singlem to nie tragedia. Co innego jak ktoś umiera, bo śmierć może rozłączyć dwójkę ludzi, która się kochała i chciała być razem. Ale jak jest rozstanie, to przynajmniej jedna strona nie chciała tego kontynuować, to druga powinna stwierdzić "ty mnie nie chcesz, to wal się, nie ma problemu, nie chcę być z kimś, kto mnie nie chce". Byłam rzucona mając prawie 20 lat i poczułam ulgę wtedy.

Odpowiedz
avatar Molochor
0 2

@trawiasty: Niektórzy po prostu są tak skonstruowani, że potrafią kontrolować emocje - tudzież nie podejmują się 'poważnych' związków w wieku lat kilkunastu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@trawiasty: Nie wszyscy ludzie byli kiedykolwiek w związku. O to mi chodziło

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

Nie rozumiem. Zdecydowałaś sie na rozmowe o problemach, ignorując fakt że siedzi tam rownież inny uczeń? Serio? Nie możnabyło jakoś poprosić ja na osobność?

Odpowiedz
avatar All4You
11 11

@Day_Becomes_Night: też mnie to dziwi. Na miejscu autorki postawiłabym ultimatum. Wychodzę ja albo on bo nie życzę sobie świadków przy intymnej rozmowie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@All4You: Plus do tego molestowanie seksualne na korytarzu, na które wszyscy mają wywalone. Kiedy historia miała miejsce? W latach '90? Czy po prostu psycholog znalazła sposób na psychicznego ucznia?

Odpowiedz
avatar All4You
7 7

@Day_Becomes_Night: ale w tym przypadku moim zdaniem jedno wynika z drugiego. Gdyby chłopaka nie było przy tej rozmowie prawdopodobne dalej oboje by się mijali na korytarzu tak jak wcześniej. Na agresora nie tylko wszyscy mieli wywalone ale też mu przyklaskiwali bo ,,on taki biedny samotny niech w końcu sobie poużywa".

Odpowiedz
avatar imhotep
-4 6

@All4You: co na to twoi rodzice?

Odpowiedz
avatar MyCha
4 6

@imhotep: Biorąc pod uwagę, że autorka wolała się zwierzyć obcej babie to pewnie mieli wywalone na nią bo są dwoma starymi przysłowiowymi wołami które mają PRAWDZIWE problemy.

Odpowiedz
avatar All4You
7 7

@imhotep: zobacz najpierw czyja to historia...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

mam nadzieje, ze zrobilas cos, by uwolnic sie od tego koszmaru pierwsza niedopuszczalna rzecza byla rozmowa przy swiadku a cala reszta to wspieranie molestowania

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
8 8

A co na to rodzice? Nie powiedziałaś im? Jakby moi sie dowiedzieli o takiej akcji, to by tak potrząsnęli szkołą, że by się tam wszyscy posrali na miętowo.

Odpowiedz
avatar Bevmel
4 10

Brak profesjonalizmu ze strony pedagog to jedno, ale bardzo mi się nie podoba jak z marszu oceniłaś chłopaka po wyglądzie a potem cały czas opisujesz go per "zakała", "grubas" i inne określenia, które kierowane w strone dziewczyny przyprawiają o zawał wszystkie feministki świata. I nie chodzi tu o to, że miałaś mu dać szansę, ale ewidentnie widać, że oceniłaś człowieka po wyglądzie, to wygląd najbardziej wyszydzasz i do tej pory, po latach, nadal nie widzisz w tym nic złego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2017 o 19:05

avatar oszi90
5 11

@Bevmel: A wiesz, dlaczego przyprawiają o zawał feministki? Bo jak brzydki facet podrywa atrakcyjną dziewczynę, to społeczeństwo mówi "no daj mu szansę, nie bądź płytka, może jest świetnym facetem", a jeśli mało atrakcyjna dziewczyna będzie podrywać przystojniaka, to społeczeństwo powie "ale zdesperowana grubaska, narzuca się, nie twoja liga". Po prostu ludziom się wydaje, że kobieta musi dać szansę każdemu, natomiast facet może odmówić kobiecie, jeżeli mu się nie podoba. Kobieta w tym świecie po prostu nie może wygrać w żadnej sytuacji. Faceci często mówią, że takiego paszteta to by przez kij nie tknęli, ale jak kobieta tak powie, to meniniści dostają zawału.

Odpowiedz
avatar oszi90
1 5

@Bevmel: Haha, miało być "kijem nie tknęli" albo "przez szmatę" czy coś :P Albo w worku na głowie ;)

Odpowiedz
avatar oszi90
1 7

@Bevmel: Nie spotkałeś się nigdy z sytuacją, że jakiś brzydal ocenia ładne dziewczyny na zdjęciach i mówi, że takiej by nie chciał, że do Andżeliny to im daleko? :D Faceci sami nie widzą, kiedy są mocno poniżej przeciętnej, a chcieliby modelkę. Poza tym wcale się nie dziwię, że nie chciała grubego i pryszczatego. Mógł zadbać o siebie. Większość kobiet jak ma pryszcze, to przynajmniej kupuje coś, żeby je zamaskować i nie obrzydzać społeczeństwa, a faceci niczym ich nie przykrywają. Przy czym sami by pewnie nie chcieli pryszczatej dziewczyny, a jednocześnie krytykują je też za tapetę. No i znowu widzisz, dziewczyna nigdy nie wygra. Chyba że ma idealną cerę, wtedy nie jest ani pryszczata, ani tapeciara. Ale i wtedy coś wymyślą. Że pewnie ściemnia i ma jakiś świetny puder, którego nie widać.

Odpowiedz
avatar jass
-1 1

@oszi90: "Większość kobiet jak ma pryszcze, to przynajmniej kupuje coś, żeby je zamaskować i nie obrzydzać społeczeństwa" - to wcale nie było płytkie... Od razu przypomniała mi się historia którą tu kiedyś czytałam, o tym jak w najgorętszym okresie lata pewna matka z córką jechały przepełnionym autobusem i matka zaczęła dziewczynie nakładać brudnymi rękoma podkład, żeby tylko zakryć jej wypryski :/

Odpowiedz
avatar Bevmel
3 3

@oszi90: Ale czego ty oczekujesz? Że ktoś, kogo ty uznasz za nieatrakcyjnego ma mieć jakiś ustawowy zakaz podrywania kogoś, kogo uznasz za atrakcyjniejszego od niego? Po twoich odpowiedziach widać, że nie myliłem się, co do ciebie. Jesteś po prostu płytka i oceniasz ludzi po wyglądzie. I wyobraź sobie, że ktoś, kto ma pryszcze też ma prawo do podrywu, tacy ludzie też mają uczucia i też mogą się zakochać. No ale nie oczekuję, że zrozumie to ktoś tak płytki jak ty.

Odpowiedz
Udostępnij