Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dieta... Wydawało mi się, że ludzie chętnie wspierają innych podczas diety, ale…

Dieta... Wydawało mi się, że ludzie chętnie wspierają innych podczas diety, ale na własnej skórze przekonałam się jak bardzo się myliłam. Przy każdym nawet najmniejszym posiłku słyszę teksty typu "Ooo znowu jesz,a miałaś być na diecie", "Nic nie widać żebyś schudła", "Ty na tej diecie to chyba tylko tyjesz hehe", albo nakłanianie (bardzo nachalne) do zjedzenia czegoś słodkiego, bo to przecież takie śmieszne testować mnie czy przypadkiem nie zjem (nie spodziewałam się, ale na początku było to dla mnie trudne do wykonania).

Dodam jeszcze, że chcę schudnąć tylko pięć kilogramów i dałam sobie na to dwa miesiące, robię to raczej żeby zdrowiej jeść i mieć powód do ćwiczeń.

by MiLamaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
7 15

No to czym się przejmujesz? Rób swoje i tyle. Jedz zdrowiej i ćwicz sobie. A jak wagę zrzucisz nie w dwa miesiące a w pięć, to co? Świat się zawali?

Odpowiedz
avatar PaskudnaAjka
14 16

Powodzenia! Ja Walczyłam z uzależnieniem od nikotyny, ciężko było- unikałam pokus na maxa, nawet piwka nie piłam :) Ale moje kolezaneczki podtykaly mi dla żartu fajki pod nos i nie powiem, szlag mnie trafiał bo żadna nie widziała sensu rzucania fajek :) Nie palę 11lat :)

Odpowiedz
avatar MarudaSC
7 7

Znam z autopsji. Będzie dobrze! Trzeba dążyć do założonego sobie celu. U mnie ponad 30kg mniej i pokochałam zajęcia fizyczne. Powodzenia

Odpowiedz
avatar kosimazaki
8 8

Przy każdym nawet najmniejszym posiłku słyszę teksty typu a tak po prawdzie co cie te teksty obchodza? jesz cwiczysz i chudniesz da siebie, jak komus nie pasuje to pozdrowic srodkowym palcem ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 10

Bo ludzie nie ogarniaja, ze male posilki co 3 godziny sa lepsze niz 3 "kopiaste" nie przejmuj sie debilami, rob swoje powodzenia, trzymam kciuki :)

Odpowiedz
avatar whateva
3 3

@bazienka: Akurat z tymi posiłkami, to bzdura.

Odpowiedz
avatar Edwin
4 4

@bazienka: Z tego co wiem od jakiegoś czasu to już mit. Bilans kaloryczny dzienny musi się zgadzać i tyle :)

Odpowiedz
avatar katem
0 18

Ależ ja nie rozumiem,, po co ogłaszać wszem i wobec, że jest się na diecie ? Wydaje się oczywiste, że w takim przypadku znajdzie się parę osób, którzy z przekory, czy wręcz złośliwości będą próbowały daną osobę zniechęcać, czy nawet jej dokuczać. Na dietę należy przejść, ale się do tego nie przyznawać (nawet najlepszej przyjaciółce, bo ta się może wygadać), a odmawiać jakiegoś jedzenia wymówką - "to mi szkodzi", "bardzo mnie boli brzuch", "coś mi dzisiaj zaszkodziło i boję się tego zjeść" czy co tam wyobraźnia podpowie. W skrajnych przypadkach złośliwości towarzystwa może go lepiej unikać ?

Odpowiedz
avatar fenek
8 14

@katem: jeżeli coś sobie zakładasz to z jedną technik motywacji jest poinformowanie o tym swojego otoczenia. To dodatkowo motywuje. "Nie, pójdę biegać! Przecież jutro są zajęcia i Ania na pewno spyta czy dalej biegam". Samemu dla siebie to się człowiek masturbuje.

Odpowiedz
avatar Mavra
10 10

@katem: nie rozumiem to przejście na diete to jakiś wstyd ze nie można nikomu powiedzieć?

Odpowiedz
avatar xlchtloi
6 6

@fenek: To też chyba zależy od otoczenia, jak masz kogoś, kto Cię będzie wspierał, to możesz się dzielić, jak wszyscy mają rzucać kłody pod nogi to lepiej siedzieć cicho. Ja też to znam, u mnie problemem jest to, że nie mogę jeść mleka i produktów mlecznych, bo powodują napady trądziku. Niby nic drastycznego, nie umrę, a jednak o wiele lepiej się czuję kiedy moja twarz nie przypomina muchomora. Niby wszyscy wiedzą, niby wszyscy rozumieją, ale wszędzie gdzie pójdę, specjalnie dla mnie: ciasto z KREMEM, chipsy SEROWE, zupka bez śmietanki... tylko z KEFIREM. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać...

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

@katem: czasem nie musisz oglaszac, po prostu tak wychodzi- ktos zaprasza na piwo, pizze, popcorn w kinie kupuje albo cie czestuje ciastem czy czekolada wtedy mowisz, ze jestes na diecie i sie zaczyna...

Odpowiedz
avatar kosimazaki
-5 7

@fenek: jeżeli coś sobie zakładasz to z jedną technik motywacji jest poinformowanie o tym swojego otoczenia. To dodatkowo motywuje. smiechlem Samemu dla siebie to się człowiek masturbuje. tu tez. a czasu na pisanie na piekielnych ci wystarcza? :)

Odpowiedz
avatar Naa
3 3

@xlchtloi: Masz rację, zależy od otoczenia: są tacy, którzy Ci pomogą, i są tacy, co staną na głowie, żeby właśnie Cię skłonić do jedzenia tego, czego jeść nie chcesz. I w sumie nie ma znaczenia, czy będą człowiekowi podsuwać jakieś danie z bezmyślności, dla własnej, złośliwej uciechy, czy dlatego, że Ty, biedactwo, na pewno sobie szkodzisz, skoro czegoś tam nie jesz - jak nie szanują Twojej decyzji, i usiłują Cię przerabiać na swoje kopyto, lepiej przyjąć zasadę, że im mniej się powie, tym lepiej. Tłumaczenie się tylko pogarsza sprawę.

Odpowiedz
avatar SirNobody
4 4

@fenek: dementuje. Publiczne deklaracje są bardzo słabym sposobem motywowania się, ponieważ odbierasz tym sobie autonomię i motywujesz się strachem przed wstydem. A taka motywacja nie jest ani zdrowa, ani trwała, za to okrada Cię z pokładów silnej woli.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@SirNobody: I tutaj się w pełni zgadzam. Za to jaka satysfakcja jak już się osiągnie zamierzone cele i wtedy o tym powie :)

Odpowiedz
avatar whateva
-3 3

@bazienka: Nic się nie zaczyna. Je się kawałek ciasta lub kostkę czekolady, i tyle.

Odpowiedz
avatar victoriee
11 21

Przecież każdy z nas jest na diecie, dieta to "sposób odżywiania się" a nie "spożywanie małej ilości pokarmów w celu schudnięcia", nie rozumiem, dlaczego ludzie mylą te dwie rzeczy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2017 o 10:26

avatar konto usunięte
-2 2

W sumie taka dieta to świetny sposób na odkrycie która z koleżanek jest prawdziwą przyjaciółką, a która zazdrosną suką.

Odpowiedz
avatar jass
-1 1

@mooz: I tylko te dwie opcje uważasz za możliwe? Może Cię zaszokuję, ale na przykład niektórzy mają po prostu takie pokręcone humoru - uważają tego typu złośliwości za szalenie zabawne. Innym - nie postanie nawet w głowach, że ich zachowanie naprawdę utrudnia komuś wytrwanie w postanowieniu. Że tak wymienię tylko dwie możliwości. I owszem, takie zachowania są niewątpliwie piekielne, ale intencjom za nimi stojącym bardzo jest daleko do "zazdrosnej suki".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@jass: No dobra, to specjalnie dla Ciebie trzecia opcja: która z koleżanek ma tak popaprane poczucie humoru że myśli iż sprawianie komuś przykrości jest śmieszne.

Odpowiedz
Udostępnij