Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A propos starszych ludzi (historia #80903). Pracuję w tym roku jako opiekunka…

A propos starszych ludzi (historia #80903).

Pracuję w tym roku jako opiekunka w Niemczech. Jestem zatrudniona w polskiej firmie i wymieniam się z kobietą, G., z bułgarskiej lub węgierskiej, która współpracuje z moją.
Generalnie za sobą nie przepadamy, mam wrażenie, że traktuje mnie jak konkurencję troszkę.

Od dwóch dni jestem chodzącą furią. Może jestem za miękka do tej roboty (przy kilkudniowym wolontariacie-praktykach w polskim domu opieki też miałam takie wrażenie z powodu podejścia opiekunek), ale...

Zajmuję się panią J., lat 94 prawie, poza faktem iż porusza się na wózku jest całkiem sprawna. Czasem zapomina, co robiła godzinę temu, ale poza tym psychicznie jest w dobrym stanie. Ot, taka fajna starsza pani, która traktuje mnie bardziej jak wnuczkę niż pomoc.

Pani, jak można się domyślić z opisu, nie ma problemu z sygnalizowaniem potrzeby skorzystania z toalety. Przeważnie w ciągu dnia pojawia się ona dwa razy, ale czasem zdarza się, że częściej. Normalna u człowieka rzecz prawda? No cóż, nie dla każdego.

Kilka dni temu (G. wyjeżdżała jakieś 24h po moim przyjeździe, więc tego dnia podzieliłyśmy się pracą), kiedy robiłam coś w innej części domu usłyszałam jak G. kłóci się z babcią. Poszłam sprawdzić co się dzieje. O co chodziło? Cóż. Pani J. Chciała 'dodatkowy' raz zrobić siku, moja zmienniczka natomiast stwierdziła, że skoro podopieczna wcześniej była już dwa razy w toalecie, to ona teraz jej wozić nie będzie. Ostatecznie ja pomogłam J, a G. nadal wesoło trajkotała z mężem na Skypie. Wściekłam się o to, bo przecież wystarczyło mnie zawołać, zamiast zaczynać od krzyków na babcię.

Dziś babcia mi powiedziała, że jej córka (moja klientka) zatrudnia G., bo jest tańsza, a ona sama woli Polki, bo zwyczajnie lepiej pracują. Przeraża mnie, że przez cały mój 5-tygodniowy urlop G. mogła tak traktować J. Coś czuję, że chyba przy najbliższej okazji przekażę klientce, jak wyglądała sytuacja i dodam co nieco o wątpliwej jakości chemii w domu, bardzo tanich produktach w lodówce i brakach w kosmetykach*. Ach! I mam wrażenie, że mogła sobie przywłaszczyć pieniądze przeznaczone na prowadzenie domu, bo jak wyjeżdżała to nic nie zostawiła (a jeśli w tym miejscu istnieje zwyczaj zabierania 'reszty' dla siebie, to powinna mnie poinformować o nim, kiedy mnie zmieniała, bo ja pieniądze dla niej zostawiłam). Chociaż wątpię, żeby to miało cokolwiek zmienić, skoro ona jest tańsza i podobnie jak ja, 'na stałe'.

*sama robiąc zakupy staram się nie wybierać rzeczy z 'najniższej polki', ot, mam tyle i tyle pieniędzy i robię tak, żeby się zmieścić w budżecie. Często zostają mi pieniądze i ta nadwyżka idzie na rzeczy typu specjalistyczne kosmetyki: maści, kremy itp., itd, które aż takie znowu tanie nie są.

by Iksowate
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
10 16

Powiadom babcie, niech rozlicza G z paragonow. Powiadom jej dzieci, ktore za to placa- moze wziawszy pod uwage te KRADZIEZE, pani G wcale nie " wychodzi taniej"? Podejrzewam, ze zwyczajnie kupuje najtansze produkty, a roznice sobie zatrzymuje...

Odpowiedz
avatar Iksowate
6 10

@bazienka: tutaj po prostu muszę zaczekać na anglojęzyczną córkę pani, jednak to jest delikatna sprawa i mój kali-jesc-kali-pic niemiecki może nie być odpowiednią opcją, bo, nie broniąc nikogo, może akurat G miała w tym czasie rzeczywiście jakiś nadprogramowy wydatek i dlatego nie zostały żadne pieniądze dla mnie :p, w co wątpię, bo dostajemy je w sobotę wieczorem, a ja przyjechałam we wtorek. Inna inszość, że lodówka jest pełna, a i obiady nagotowane na cały tydzień. Mimo wszystko, zważywszy na opakowania, dziwne, że tyle kasy na to poszło;p

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@Iksowate: zdawealam mature z niemieckiego, moge ci to sprobowac napisac po niemiecku :) jakby cos pisz priva

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

Z czyjej kasy opłacana jest ta pani G? Czy dzieci tej kobiety nie robią nalotów od czasu do czasu? Do kogo przychodzą rachunki? Dlaczego rodzina ma aż tak wywalone na tę babcię?

Odpowiedz
avatar Iksowate
16 16

@Day_Becomes_Night: jeśli babcia się nie skarży, a wcześniej o G słowa złego nie słyszałam, to się nikt nie dowie. Babcia jest samodzielna. Wszystko, co muszę zrobić to posprzątać, ugotować, wyprać i pomoc w takich rzeczach jak toaleta. Poza tym babcia czyta i szyję, więc małe szanse, że G by ktoś na czymś złapal. A że zawartości lodówki nie sprawdzają to mnie cieszy, złapaliby mnie na kulinarnych grzeszkach typu gotowe filety rybne (no co ja zrobię jak nie umiem w rybach, a babcia lubi?;)). Rodzina niekoniecznie ma wywalone, często odwiedzają babcie wnuki i syn z dalszego miasta, regularnie wbija zięć, a córka mieszka obok i mogę zaręczyc, że pracuje od rana do wieczoram. Pani jest też zabierana w weekendy więc nie jest źle, słyszałam o bardziej nieczulych rodzinach ;p

Odpowiedz
Udostępnij