Raz do mojego pokoju w akademiku zapukał jeden koleś i spytał, czy to moja lodówka stoi w przedsionku.
- Moja.
- Bo ja mam prośbę. Czy mogę sobie schować do zamrażarki buty żeby mi smród z nich zszedł?
Byłam na 1. roku, teraz już kilka lat mi stuknęło z mgr przed nazwiskiem, ale szczeny z podłogi jeszcze nie pozbierałam.
Myślał przynajmniej na tyle, żeby spytać :)
OdpowiedzNa studencką logikę - w zimie jest zimno, a buty i nogi nie śmierdzą, w lecie jest ciepło i śmierdzą, czyli żeby pozbyć się smrodu - trzeba schłodzić. Całkiem "sprytne" ;)
Odpowiedzpol biedy, ze zapytal chociaz, a nie np. wyjacl ci z zamrazarki jedzenie i wstawil cos swojego bo i takie przypadki widzialam
OdpowiedzAle to wcale nie jest jakieś dziwne. Tak można zrobić żeby "odwonić" buty. Śmierdzą bakterie rozmaite, które zginą w niskiej temperaturze. Fakt, nieco to wątpliwe estetycznie, ale skuteczne. Buty trzeba oczywiście zapakować w szczelną folię. Tyle że likwiduje się tak skutek, a nie przyczynę, bo przyczyną są zaniedbane i śmierdzące stopy.
Odpowiedz@tatapsychopata: Wystarczy użyć pralki... Ewentualnie ręcznie uprać, w każdym razie są normalniejsze sposoby niż wsadzanie butów do zamrażalnika.
Odpowiedz@jass: Sportowe buty owszem, można uprać. Spróbuj to samo z półbutami skórzanymi.
Odpowiedz@tatapsychopata: Czyli trzeba wsadzić jego stopy do zamrażalnika, ale w taki sposób, żeby cały czas był zamknięty. Jeśli to politechnika, to jakiś przyszły inżynier na pewno coś wymyśli.
OdpowiedzOj akademik, studia, przywołałaś fajne wspomnienia... :)
OdpowiedzPomysłowy człowiek.
Odpowiedz