Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Poniedziałek. Wjazd do Zielonej Góry od strony Sulechowa. Kto zna, ten wie,…

Poniedziałek.

Wjazd do Zielonej Góry od strony Sulechowa.
Kto zna, ten wie, że z S3 wjeżdżamy na "ślimaka" jednopasmówką, żeby potem wbić się na Trasę Północną (już dwupasmówka).

Historia właściwa.
Wyjeżdżam ze ślimaka i sunę sobie prawym pasem. Ok. 100m przede mną Seat Ibiza nagle zatrzymuje się na samym skrzyżowaniu z wjazdami na strefę przemysłową. Ja na hamulce, patrzę w lusterka i niestety w lewo uciec nie mogę - auto nadjeżdża. Na szczęście po prawej jest kawał jezdni wyłączony z ruchu. Tam się wbijam nie omieszkując "wytrąbić" króla szos w Ibizie.

A co robi panisko za kółkiem - ano sprawdza coś na nawigacji.
Kurna, jakim głąbem trzeba być, żeby zatrzymywać się pośrodku drogi dwupasmowej, gdzie średnia prędkość przelotowa to 70km/h.
Strach pomyśleć, co by było gdyby za nim sunął ciągnik siodłowy z naczepą.

Ps.
Najlepsze jest to, że jakieś 200m od miejsca zatrzymania mistrzunia kierownicy jest zatoczka. A widoczność była i to bardzo dobra.

kierowcy

by bolo191
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar babubabu89
10 14

@BlackAndYellow: Nom i wina pukającego za niezachowanie bezpiecznego odstępu. Akurat w tym przypadku kierowca ibizy zachował się jak debil, ale niech trafi się jakiś co mu mucha do oka wpadła i nic nie widzi albo zasłabł i tak samo byś pisał jakim to głąbem trzeba być? Jakim to kretynem i idiotą trzeba być siedząc na zderzaku samochodu jadącego przed tobą po trasie gdzie średnia prędkość przelotowa to 70km/h.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2017 o 10:50

avatar bolo191
1 3

@BlackAndYellow: W tym przypadku nawet puknięcie i to porządne nic by nie dało. To był chyba stan permanentnego zidiocenia związanego z nieustannym wpatrywaniem się w wyrocznię zwaną nawigacją. Cóż, przykro stwierdzić, ale to coraz częstszy stan na drogach w dziesiejszych czasach.

Odpowiedz
avatar bolo191
0 6

@babubabu89: Jakby zasłabł to bym się zatrzymał i udzielił pomocy. To po pierwsze. Po drugie z tego co pamiętam to przepisy o bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego sprecyzowane są tylko jeżeli chodzi o samą odległość przy pokonywaniu tuneli o długości powyżej 500m (jest coś jeszcze o pojazdach o długości przekraczającej 7m, ale nie za bardzo pamiętam). Cała reszta to jedynie subiektywne odczucie uzależnione od warunków pogodowych, prędkości, nateżenia ruchu, czasu reakcji kierującego. Widziałem wyraźnie mijając Seata, że facet grzebał w nawce, a mógł przecież zatrzymać się w zatoczce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@bolo191: w całej reszcie przypadków masz zachować BEZPIECZNY odstęp. Bezpieczny czyli taki, żeby w razie czego wyhamować za nim. Sytuacja troszkę nierealna. Ibizą nie jeździłem, ale nie wydaje mi się, żeby miała jakieś hiperhamulce pozwalające na natychmiastowe zatrzymanie. Więc gościu musiał albo się wlec albo dużo wcześniej hamować przed tobą. A zatem jak debilne jego zatrzymanie w tamtym miejscu by nie było - w przypadku kolizji wina twoja.

Odpowiedz
avatar bolo191
-1 5

@Aster812: Nie twierdzę, że nie byłaby moja wina jakbym mu w kufer wjechał. Bezpieczna odległość to niestety subiektywizm na całego. Jak dobrze wiesz to jadąc dla przykładu autostradą zakłada się, że dla bezpieczeństwa powinno utrzymywać się odległość ok 3 słupków znacznikowych. Podobie na drogach szybkiego ruchu. Minimum na drodze krajowej to odległość tzw jednej sekundy, a optimum to 2 sekundy. Nie będę się wyłuszczał jak to liczyć, bo chyba każdy kto ma prawko to wie. Jednak są to tylko pewne założenia. Reszta zależy od kierującego pojazdem, warunków itd. Wyjeżdżając ze ślimaka nie miałem jakiejśnadmiernej prędkości, a i dozwolone jest tylko na Trasie Północnej max 70km\h. Sądzę, że Ibiza miała nie więcej niż 60km\h więc zahamowanie i zatrzymanie na suchej jezdni (a taka była w poniedziałek) to ok jeżeli dobrze kalkuluję 45m. Ja byłem za nim jakieś 100m i musiałem w jakiś sposób uciec. Udało się i na szczęście inni użytkownicy jadący za mną też jakoś wyminęli króla szos.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2017 o 12:06

avatar Armagedon
0 2

@BlackAndYellow: Ty, a dlaczego piszesz "JĄ"? No bo kierowcą był facet. O tę "ibizę" ci chodziło? Ale wątpię, żeby ona się "ocknęła" po przyfanzoleniu z zad.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@bolo191: Na dystansie 100 metrów nie jesteś w stanie wyhamować do zera, licząc że jedziesz 70kmh ?

Odpowiedz
avatar bolo191
1 3

@imhotep: Jestem, tylko biorę pod uwagę to, że jak ja zahamuję to może mi też ktoś w kufer wjechać i wagonik zrobimy. Przecież jeżdżąc bierzesz pod uwagę wszystko co dotyczy poruszania się po drodze. Sądzę, ze też raczej byś nie chciał, żeby ktoś o słabszym refleksie czy też niesprawnym pojeździe wrąbał ci się w tył. Chyba nadal obowiązuje zasada, że masz tak wykonywać wszelkie manewry, aby nie stwarzać dodatkowego zagrożenia.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@bolo191: Tak :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@bolo191: Gwarantuje Ci, że zachowując odstęp 1 sekundy przywalisz w poprzedzający pojazd gdy ten NIESPODZIEWANIE gwałtownie zahamuje. Nawet 2 sekundy często bywają niewystarczające. Co innego eksperymenty gdy jesteś w 100% przygotowany na hamowanie, a co innego gdy jedziesz zrelaksowany już 2 lub 4 godziny i nie spodziewasz się takiego wybryku, przywalisz w kufer zanim zdążysz porządnie nacisnąć hamulec.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2017 o 20:50

Udostępnij