Zakupy poranne w piekarni.
Już miałem być obsługiwany gdy do piekarni weszła pani i z szybkością błyskawicy powiedziała:
- Jestem w ciąży! Chleb razowy, 4 bułki orkiszowe.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, ale za mną pani powiedziała dosadnie, ja też jestem w ciąży, ale kultury i mózgu mi ciąża nie odebrała.
Ta ekspresowa klientka wychodząc odpowiedziała jej:
- Głupi babsztyl.
Kolejka była "ogromna", za mną była pani w ciąży i starszy pan. Chciałem przepuścić panią za mną stojącą, ale kulturalnie podziękowała i stwierdziła, że nie wykorzystuje nienarodzonego dziecka do załatwiania zakupów poza kolejnością.
Tak, wiem, każdą ciąże przechodzi się inaczej, ale ludziom powoli odbiera wszelakie przejawy kultury osobistej, a wystarczyłoby, dzień dobry, przepraszam, czy przepuszczą mnie państwo, ale lepiej na chama, w sumie tacy mają w życiu łatwiej.
ciąża
Pewnie jej się jeszcze od zaciążania nogi trzęsły...
OdpowiedzZachowanie naganne, to wiadome, ale naszła mnie taka myśl, że może ta kobieta wcale w ciąży nie była? Tylko próbowała na cwaniaka obejść kolejkę, wykorzystując element zaskoczenia.
Odpowiedzprzeczytałem "Poranne zakupy w piekielni" - i przez chwilę zastanawiam się czy nie za dużo tu przesiaduję :D
OdpowiedzJa rozumiem, że kobieta piekielna i bezczelna, ale też zastanawiam się czy jeśli źle się czuję będäc w ciäży i skorzystam z tego, że ktoś mnie przepuszcza w kolejce to oznacza, że wykorzystuję swoje nienarodzone dziecko do robienia zakupòw poza kolejnością? Troche bez przesady. Swoją drogą ostatnio zaproponowano mi obsługę bez kolejki, a brzuch mam na prawdę wielki. Podziēkowałam i powiedziałam, że dobrze się czuje i mam czas wiēc postoje. Zasugerowałam za to, żeby przepuścić bez kolejki panią, która była z małym dzieckiem w wózku. Dziecko płakało i było już rozdrażnione. Jak znam piekielnuch zaraz pojawią siē głosy że źle zrobiłam i jak ja mogłam!
OdpowiedzMoim zdaniem dobrze zrobiłaś. ;-)
Odpowiedz@majkaf: Ja nie mam nic przeciwko przepuszczaniu kobiet w ciąży, tej za mną nie zauważyłem, nie lustruję klientów za mną. Wydłużenie czasu oczekiwania kolejki o kilkanaście sekund to rzeczywiście ogromna strata czasu, podobnie jak pyskówka.
Odpowiedz@majkaf: Nie ma nic piekielnego w przepuszczeniu kogokolwiek, jeśli wszyscy się zgadzają, każdy czasem może mieć gorsze samopoczucie, albo może się spieszyć.
Odpowiedz@aklorak: Właśnie o to tu taj chodzi to czy jesteś w ciąży czy starszy czy chory nie ma znaczenia. Jeśli z jakiegoś powodu nie czujesz się na siłach czekać wystarczy zwyczajnie zapytać czy ktoś cię nie przepuści. W większości przypadków ludzie chętnie ci pomogą. Mnie nawet raz przepuszczono w kolejce do lekarza ale to była raczej zasługa zieleni na twarzy i kurczowo trzymanej torebki w ręku (najgorsza grypa żołądkowa jaką w życiu miałem).
Odpowiedz@krzychum4: tez nie mam nic przeciwko, ale mam przeciwko roszczeniowosci i " misienalezyzmowi"
Odpowiedz@majkaf: Nie, nie wykorzystujesz. Podobnie, jak matka nie wykorzystuje placzacego dziecka w wózku. Ale to jest zupelnie co innego niż wpaść do piekarni i drzeć się: "Jestem w ciąży!". Tak, jak wyżej pisałam- chętnie i z życzliwością sama proponuję ciężarnej/matce z płaczącym maluchem przepuszczenie w sklepie. To jest norma i tak powinno być. Ale głupich ciężarnych drących się o swojej ciąży nie lubię i to nie ze względu na ciążę tylko na ich zachowanie. Ciąża nie usprawiedliwia głupoty i braku kultury. Ciąża to nie jest stan umysłu.
OdpowiedzWłaściwie pytanie "przepraszam, czy przepuszczą mnie państwo" tylko by wszystko wydłużyło jeszcze bardziej. Bo co, powiedzą ludzie "nie, nie przepuścimy"? I tak nie ma to znaczenia. Więc po co pytać. Natomiast oczywiście warto informować o chęci skorzystania ze swojego przywileju w sposób kulturalny.
OdpowiedzWłaśnie takie pytanie byłoby przejawem kultury ;) a sytuację wydłużyłoby o max 10 sekund.
Odpowiedz@xpert17: słowo klucz. Obsługa poza kolejnością to przywilej, nie wymóg. Mi gdyby takie babsko wparowalo bez kolejki od razu zmieszalbym z błotem. Chamstwo chamstwem zwalczać.
Odpowiedz@katzschen: Widzisz - takie pytanie byłoby przejawem BUNTU dla kolejki. Czemu mamy ja PUSZCZAĆ - ja też jestem w ciąży, też mam "horom curke". Może miała 3 minuty by doturlać się do tramwaju który ją transportował do szpitala? Nie wiem, nie znam się - zarobiony jestem... Ale na moje już z postu krzyczy - JAK ŚMIAŁA MI WEJŚĆ PRZEDE MNIE??? I TO JESZCZE NA CIĄŻĘ? JAKBY POPROSIŁA TO BYSMY JĄ WPUŚCILI!!! A TAK - CO TO MA BYĆ? No własnie - co się stało? Komuś coś ubyło?
Odpowiedz@leonkennedy: I żeby kobieta kobiecie... Dokąd ten świat zmierza :)
Odpowiedz@LoonaThic: nie ma to znaczenia. Wchodząc do sklepu jesteś dla mnie klientem. Niezależnie od płci obowiązują Cię te same prawa i zasady.
Odpowiedz- A ja mam paszport Polsatu - wypier..j na koniec kolejki!
OdpowiedzJak czytam o takich kobietach to niezmiennie przypomina mi się kolega informatyk, który jest strasznym jajcarzem. Pan ma dość duży brzuch, jak twierdzi - od piwa. Sytuacja właściwa: stoimy w kilka osób z firmy w kolejce w osiedlowym spożywczaku, gdy wbiega (dosłownie) Karyna z rozwianym włosem już od wejścia krzycząc: "jestem w ciąży, jestem w ciąży". Wszyscy zdębieli, a rzeczony kolega skomentował: "ja też, nie widzi pani, że kopie". Panią na chwilę przytkało, a potem zaczęła mamrotać pod nosem o wrednych grubasach.
Odpowiedz@Chantall: duży brzuch od piwa to fatalne przejęzyczenie. Duży brzuch jak wiadomo jest NA piwo.
Odpowiedz@madman: Tak naprawdę, właściwa nazwa to "mięsień piwny" (ang. beerceps) :)
OdpowiedzDla niektorych kobiet ciąża to przede wszystkim stan umysłu. Kultura nakazuje mi przepuszczenie kobiety w ciąży (i robię to chętnie sama proponując przepuszczenie) ale nie cierpię, gdy ktoś myśli macicą zamiast mózgiem. Choc, jak ktoś mądrze napisał, jeśli ktoś nie ma kindersztuby to ciąża ani mu jej nie doda ani nie odejmie. Niewychowanym jest się bez względu na ciążę. No kurcze, wstyd by mi bylo wykrzykiwać o swojej ciąży a jeśli już byłaby widoczna to po co w ogóle o tym mowić? Przecież widać.
OdpowiedzA kasjerka ją obsłużyła mimo protestów kolejki. Niee, na pewno kolejnym razem nie zrobi tak samo. A może to był kolejny raz?
OdpowiedzTrzeba było zerknąć czy nie wsiada do BMW...
Odpowiedz