Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Muszę przyznać, że widziana dziś sytuacja spowodowała u mnie dysonans poznawczy i…

Muszę przyznać, że widziana dziś sytuacja spowodowała u mnie dysonans poznawczy i to z gatunku "Aaale o so chodzi?"

W supermarkecie aspirującym do miana galerii handlowej w moim podwarszawskim miasteczku, otworzono nowy sklep z artykułami fryzjersko-kosmetycznymi z wyższej półki. Nie wnikam w sensowność biznesową tego przybytku, w mieście gdzie sklep z pieczonymi kurczakami i chińczyk splajtował, bo "w Tesco jest taniej". No ale ja nie o tym.

Wspomniany wyżej sklep z okazji otwarcia, zorganizował jakąś akcję promocyjną.
Ważnym dla historii jest, że z okazji tej akcji drzwi sklepu otoczono girlandą składającą się z jakiś dwustu balonów.

Dziś przechodząc obok widziałem, jak dzieciaki radośnie demolują tę girlandę, wyrywając balony. A dopingowane są do tego przez rodziców: "Weź jeszcze dla Antka/Dżoany/Eugeniusza!"

Już to samo w sobie jest piekielne.

Natomiast tym, co spowodowało u mnie całkowity "mindfuck" (przepraszam, ale nie znam polskiego odpowiednio mocnego odpowiednika) jest fakt, że w sklepie, dosłownie krok od drzwi ustawiono ażurowe stanowisko z tymi balonikami, żeby dzieci mogły je sobie brać.

I tylko patrzyłem ze szczerym współczuciem na oszołomione miny pracowników sklepu, którzy patrzyli jak szarańcza demoluje ich pracę...

by Trepcio
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Trepcio
14 18

@bazienka: A co mogli zrobić? Wszak to potencjalni "klienci". A nie wyobrażam sobie, żeby jedna z dwóch ekspedientek stała cały dzień przed sklepem i odganiała szarańczę :)

Odpowiedz
avatar elysiia
7 9

@BiAnQ: @bazienka: I autor też nie zareagował, ani nikt z x zniesmaczonych ludzi, którzy to widzieli. 'Bo przecież tylko nakrzyczą i dalej będą robić swoje!" - pomyślał każdy z nich. "Nikt nie zwraca uwagi, czyli dobrze robię" - pomyślała mamusia Brajanka.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 5

@bazienka: Niestety, "klient nasz pan". Widać pracownicy mieli tak przykazane. Ale Ty się przejdź czasem do sklepu i zobacz, co wyprawiają Brajany i DŻesiki za przyzwoleniem i na oczach troskliwych rodziców. "No przecież to tylko dzecko tylko" (parafrazując Adasia Miauczyńskiego).

Odpowiedz
avatar Trepcio
1 3

@elysiia: Masz rację, nie zareagowałem. Bo co mogę zrobić? Zadzwonić na Policję? Oleją to ciepłym moczem, znikoma szkodliwość społeczna czynu.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 6

@Trepcio: wyjsc z balonami przeznaczonymi na rozdanie, wystawic je za drzwi i wytlumaczyc, z enie trzeba niszczyc dekoracji? autor oczywiscie tez nie zareagowal

Odpowiedz
avatar Trepcio
1 1

@bazienka: Masz rację Bazienko, po prostu tego nie wymyśliłem. Nikt nie jest idealny. Nawet ja.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
0 10

JakicHś 300 balonów?! JakiŚ może być 1 balon. 200 jakiCHś.

Odpowiedz
avatar luczynka
0 2

Ach, te piastowskie dzieci, niewychowane...

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@luczynka: No niewychowane :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

"aaale o so chodzi" To nie jest dysonans poznawczy tylko bełkot alkoholika, który jest w stanie upojenia alkoholowego i do żadnego dysonansu w tym stanie nie jest zdolny. Radzę sprawdzić znaczenie słowa/wyrażenia

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
2 2

Jak na moje to pracownicy sklepu mieliby pilnować porządku gdyby kierownicy tak chcieli. Z drugiej strony na co właścicielom te balony po całej imprezie otwarcia. Problem z magazynowaniem i ewentualnym sprzątaniem rozwiązał się sam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Uwielbiam luźne tłumaczenie "mindfuck" jako: spier**lenie umysłowe lub roz***ebanie mózgu.

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@Nehelenia: Może blisko i masz rację. Ale spiermózgowie brzmi lepiej :)

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@Nehelenia: A Mi się podoba "defekt mózgu"

Odpowiedz
Udostępnij