W 2013, gdy awansowałem w pracy i znacząco podniosły się moje zarobki, to stać mnie było na zamianę mojej kawalerki na coś większego. No i zamieniłem się. Wszystko na prawie notarialnie, wszystkie formalności dopełnione. W momencie podpisywania aktu mieszkanie na czysto w opłatach, umowach mediów i wszyscy wymeldowani.
Mijają 3 lata i zaczynam dostawać listy z firm windykacyjnych na nazwisko Iga Piekielna. Trochę dziwne, bo zamieniałem się z Anną Piekielną i ona była właścicielką oraz jedyną zameldowaną, ale powiadomiłem ją i dowiedziałem się, że jej córka Iga w 2010 wyprowadziła się po czym przestała utrzymywać kontakt z matką.
Cóż listy wrzucałem do zwrotów, a awiza spokojnie wyciągałem ze skrzynki i niszczyłem.
W 2016r pojawili się pierwsze wizyty windykatorów. Opryskliwi poszukujący Igi. Na odpowiedź, że jej nie znam grozili, że wrócą z policją. To grzecznie zapraszałem z policją i jakoś żaden nie wracał.
W 2017r miałem wizytę komornika. Komornik okazał się normalny, bo jak stwierdził "Teoretycznie mógł zajmować mienie, ale na 100% gdybym złożył skargę na jego działanie i powiadomił media to miałby przesr...e". Ale powiedział mi sprawę dotyczącą kredytu wziętego w 2014r przez Igę, adres z dokumentu i wszędzie indziej mój.
Czyli ewidentnie Iga wzięła kredyt na nieważny dowód. Jak? Nie wiem.
A czemu piszę?
Bo wczoraj miałem wizytę innego komornika, ale w drzwiach powiedziałem mu "mieszkam tu od 2013r i mam na to akt".
Nic nie powiedział poza "do widzenia".
ludzie
Najbardziej mnie w tym wszystkim zastanawia dlaczego właściciel nieruchomości nie może żądać od firmy/instytucji usunięcia swojego adresu w jej bazie danych po okazaniu aktu notarialnego. Po co ktoś upiera się trzymać nieaktualne/błędne dane?
Odpowiedz@MyCha: Bo to Polska
Odpowiedz@MyCha: bo jak było nabrane ileś kredytów- to jest ileś spraw. zgłosisz usunięcie w jednej- w pozostałych nadal jesteś - mimo, że zapewniają cię, że usuną cię z bazy. a czasem właśnie przez to, że wykonałeś kontakt- to np. twój numer przypiszą do danego dłużnika. już lepiej nie robić nic.
Odpowiedz@MyCha: Bo tak łatwiej. Łatwiej "szukać" dłużnika pod nieaktualnym adresem, niż szukać z pomocą policji i odpowiednich wydziałów urzędach nowego adresu zamieszkania.
Odpowiedz@hulakula: Dlatego żądanie usunięcia z bazy robi się za pomocą poleconego, pod rygorem zawiadomienia o nękani i pozwu.
OdpowiedzNikomu nie życzę przygód z komornikami poza najgorszymi wrogami. Pracowałem kiedyś w małym warsztacie którego szef został oszukany na fakturze (faktura na sporą sumę wystawiona a kasy nie ma, ale podatek od faktury już się należy...) Pewnego dnia jak siedzieliśmy jedząc śniadanie weszła bez pukania para opryskliwych windykatorów, w ogóle usłyszeliśmy ich gdy zaczęli grzebać po warsztacie i głośno rozprawiać co jest ile warte, a gdy nas zobaczyli od razu poprosili o dowody osobiste - gdy odpowiedzieliśmy, że chyba nie mają prawa o takie coś pytać baba(bo kobietą jej nie nazwę) zaczęła wręcz krzyczeć, że co my sobie wyobrażamy i ona zaraz z policją wróci.... Jak mówią - "żeby pracować w tym zawodzie to trza być kawał ch**a"
OdpowiedzJak ma nieważny dowód? Nie zmieniła po prostu. Tyle. Przepisy meldunkowe są niby obowiązujące ale są niestety martwe. Zrovbiłeś najlepszego co mogłeś - na spokojnie wytłumaczyłeś - mam akt notarialny, tyle. I zapewniam Cię, że na tym z tej strony będzie koniec. Co poniektórzy nie rozumieją tego i myślą, że jak przez telefon powie "miłemu" Panu Windykatorowi, że Pani Iga tutaj nie mieszka, to windykator ma to sobie zanotować i nie dzwonić, nie nękać :D A windykator w tym samym czasie notuje - cwaniak, unika kontaktu. Na spokojnie tłumacz, w razie czego podeślij kopie aktu notarialnego zasłaniając newralgiczne pola i po sprawie. Inną kategorią faktycznie trzeba traktować ludzi, którzy w ten sposób żyją, zaciągając kredyty i nie spłacając ich - liczą na to, że ktoś tam czegoś "zapomni", nie zobaczy, albo tak jak tutaj - podając stary adres celowo i z premedytacją - naraża się na sporo większe problemy niż myśli. Łacznie z działaniem podpadającym pod kk.
OdpowiedzDlaczego uważasz, że ta Iga wzięła kredyt na nieważny dowód? Może po wyprowadzeniu się po prostu nie wymieniła dowodu i cały czas miała ten ze starym adresem?
OdpowiedzA to bank nie sprawdza, komu daje kredyt i czy jest on zaciągany na ważny dokument? No chyba że to pożyczka z jakiejś "firmy-krzak", wtedy to co innego.
Odpowiedz@raj: Ale tu własnie o to chodzi, że dowód był ważny, tylko adres był już nieważny - tylko tyle. Zamiast zmienić dowód CELOWO i niestety uporczywie zaciąga nowe kredyty krecąc bat na siebie - chociażby art. kk 286 bądź 270 kk :)
OdpowiedzZdaję sobie sprawę z tego, że przyjemne to to nie jest, ale Piekielnym tutaj jest pani Iga, która nie spłaca zobowiązań, a nie komornicy i windykatorzy, którzy próbują ją odszukać. "Komornik nie zabiera, komornik oddaje"
Odpowiedz@yakhub: Ale najpierw komornik zabiera dla siebie.
OdpowiedzChwileczkę, zacząłeś dostawać listy od firm windykacyjnych, a nic z banków czy firm pożyczkowych? Nie wspominając już o wezwaniach sądowych? Coś mi tu nie gra.
Odpowiedz@krogulec: To przecztaj jeszcze raz. Listy i awiza. A awizo skąd? Może bank/sąd.
Odpowiedz@libzol: to w tym wypadku sam zawaliłeś. Trzeba było z tym awizo podejść na pocztę aby była adnotacja, że adresat nie mieszka od 2010. A tak to sądy traktowały jako prawidłowo dostarczone i wydał wyrok. Z adnotacją to sąd mógłby nakazać poszukiwanie zamieszkania z Ewidencji Ludności.
Odpowiedz@krogulec: Byłem na poczcie, ale Panie stwierdziły nic nie mogą zrobić, nawet jak napiszą odręcznie adresat wyprowadził się.
Odpowiedz@libzol: Ale dokładnie to powinny zrobić. Przybić pieczątkę: ADRESAT WYPROWADZIŁ SIĘ. I czytelnie podpisać. Wtedy to sąd zajmuje się ustaleniem pobytu pozwanej.
Odpowiedz@krogulec: Gdy poszedłem po raz pierwszy z awizo z dopiskiem sąd dla igi to babka stwierdziła awizują jeszcze raz i już. Na następnym tym razem przybili adresat wyprowadził się. Potem kolejne awizo i jw. No i potem 4 awizo
Odpowiedz