Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj w Daleszycach niedaleko Kielc miał miejsce wypadek. Prawdopodobnie pijany 60-latek wpadł…

Dzisiaj w Daleszycach niedaleko Kielc miał miejsce wypadek. Prawdopodobnie pijany 60-latek wpadł pod autobus, który zmiażdżył mu głowę - śmierć na miejscu. Nie minęło dużo czasu, jak w sieci pojawiło się zdjęcie z ciałem denata z wypływającą z głowy zawartością.

Co piekielnego? Przesłane zdjęcie to selfie. Jakiś chłopak zrobił sobie selfie ze zwłokami leżącymi na ulicy...

Daleszyce Idiota

by Althing
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar fenek
-1 11

Pics?

Odpowiedz
avatar Althing
12 14

Edit: Sorry, "violation" Ascara

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2017 o 19:42

avatar Althing
11 11

Przepraszam za tą serię

Odpowiedz
avatar kitusiek
14 14

@Althing: Błąd Piekielnych, cholera wie kiedy (i czy w ogóle) to naprawią.

Odpowiedz
avatar fenek
7 17

@Althing: pierwszy raz w internecie na komentarz "pics?" Op faktycznie wstawia foty. Szacun. A szczyl powinien być pod obserwacja. Tak samo jak jego starzy.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
3 5

@fenek: Chyba pierwszy raz mówisz do rzeczy. Zgadzam się.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 10

@fenek: Rodzice cię za mało przytulali czy babcia z kołyski wykopała?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 6

@fenek: Ja się naprawdę starałam, ale nie da rady. Możesz po polsku?

Odpowiedz
avatar mijanou
4 10

@babubabu89: No bo to jest portal przeznaczony dla docelowego odbiorcy. Jak ktoś ma takie i nie inne zainteresowania, współczuję, ale skoro nawet koprofile mogą mieć swoją niszę... Natomiast wstawianie tego typu zdjęć na portale dla szerszego grona odbiorców powinno być zabronione a zdjęcia z automatu usuwane. Natychmiast też powinno się blokować konta takich użytkowników po zgłoszeniu przez innych użytkowników oraz z urzędu wszczynać postępowanie zmierzające do ustalenia tożsamości takich dowcipnych inaczej. Szczególnie jeśli wstawiająca takie "selfie" osoba jest nieletnia bo tutaj sąd rodzinny powinien wkroczyć.

Odpowiedz
avatar Agness92
4 6

Tak sie zastanawiam... to chyba musi być jakiś naturalny odruch obronny na traumę...

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 7

@Agness92: Chciałabyś... Ja w sumie też.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 13

Pier**lony, socjopatyczny szczyl. Mam nadzieję, że "internauci" staną na wysokości zadania i te foty dotrą do rodziców lub innych dorosłych osób mogących gówniarza naprostować.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
4 8

@Fomalhaut: uwielbiam czarny humor. Ale coś Ci nie idzie. Trzeba też wiedzieć kiedy. Ì jak.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
6 8

U nas na wydziale też jeden śmieszek robił zdjęcia ze szczątkami: założył sobie na czerep sklepienie czaszki, a zdjęcie wrzucił na fejsa. Skończyło się to dla niego źle.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 4

@ejbisidii: No tu już podwójny idiota. Można wiedzieć co za "wydział"?

Odpowiedz
avatar mijanou
2 6

Tragedia. Niedługo zaczną wstawiać selfie z pogrzebów, przy otwartej trumnie. Mam nadzieję, że ktoś zidentyfikuje chłopaka bo ewidentnie potrzebuje pilnej pomocy. Empatii nie można nikogo nauczyć ale przynajmniej można spróbować uświadomić takim ludziom podstawowe różnice między dobrem a złem i tym, co wypada a co nie wypada wstawiać do sieci. Mam też nadzieję, że rodzina i bliscy denata nie natrafią na to zdjęcie.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 1

@mijanou: Zdjęcia z pogrzebów, to nie zawsze coś złego. Nawet przy otwartej trumnie. Kiedyś przecież robiono zdjęcia martwym ludziom. Nie mam takich z różnych powodów, ale mogę to zrozumieć. O ile nie jest to selfie ala to w piecu. I gówniarzowi nie należy się psycholog, a soczysty wpiernicz. Psycholog jest dla ludzi z problemami, a nie dla nastolatków z rodziny "snapchat".

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

@BlueBellee: Oczywiście, że nie. W epoce wiktoriańskiej, gdy fotografia dopiero raczkowała a zobienie fotografii było niebotycznie drogie, takie zdjęcie "post mortem" to był często jedyny wizerunek zmarłego, który pozostawał rodzinie. I to nic złego. Nie ma też nic złego w tym, że ktoś chce mieć pamiątkę z pogrzebu ukochanej osoby, nawet teraz. Ale naprawdę nie takie sytuacje miałam na myśli. Co innego fotografie z pogrzebu (nawet przy otwartej trumnie) a co innego durne selfie wrzucane do sieci w celu pozyskania "lajków" lub wywołania sensacji. Obawiam się jednak, że soczysty wpiernicz nic tu nie da, choć za takie zachowanie należałyby mu się godziny prac społecznych w schronisku lub w domu seniora, które (być może) dzieciaka nauczyłyby choć odrobiny wrażliwosci na potrzeby innych. Taka kara byłaby tu chyba bardziej adekwatna niż wpiernicz, który niczego nie pomogłby mu zrozumieć.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 1

@mijanou: Ten wpiernicz, to nie na zasadzie zrobienia krzywdy fizycznej, a raczej strącenia gówniarskiej korony z głowy. Na zasadzie "nie jesteś świętą krówką". Do tego zero kompa, mediów społecznościowych itd., a jego telefon bym na jego matki miejscu położyła na ulicy i rozjechała samochodem.

Odpowiedz
avatar minutka
1 1

@mijanou: selfie z pogrzebu ze zmarłym w trumnie też by było bardzo nie na miejscu. Tu jeszcze dochodzi fakt, że - w przeciwieństwie do ciała zmarłej osoby wystawionego przed pogrzebem, które jest jakoś przygotowane - zwłoki tego człowieka mają zmasakrowaną głowę...

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

@minutka: jeśli ktos chce mieć tzw. "ostatnie zdjęcie" z bliską osobą leżącą w trumnie- co w tym złego? To dla takiej osoby też może być cenna pamiątka. Tylko, że taka osoba zwykle nie wrzuca takiego "selfie" do sieci bo to dla niej rodzaj relikwii. Osobiście uważam, że zmarłego trzeba pamiętać takim, jaki był za życia ale ludzie różnie trawią ból i cierpienie czy tęsknotę po utracie najbliższych. Nie można im zabronić posiadania takiego pamiątkowego zdjęcia, jeśli ono łagodzi taki ból. Natomiast co do zmasakrowanych zwłok- zwykle trzeba je, niestety, rozpoznać (w przypadku mojego kuzyna byla taka potrzeba). Ale zwykle robi to jedna osoba z rodziny, nikt nie robi zdjęć a jeśli pogrzeb ma być z wystawieniem zwłok w otwartej trumnie to z reguły zakład pogrzebowy przeprowadza rekonstrukcję zanim pokaże się ciało bliskim na pogrzebie. Dlatego wstawienie tego "selfie" jest takie paskudne. Nie dość, że świadczy o totalnym braku empatii i zaniku człowieczeństwa ze strony autora zdjęcia to jeszcze istnieje możliwość, że bliscy natrafią gdzieś w sieci na to zdjęcie i będzie to ostatni obraz zmarłego w ich pamięci.

Odpowiedz
avatar minutka
2 2

@mijanou: chyba się nie do końca zrozumiałyśmy :). W zdjęciu jako zdjęciu nic złego nie widzę, natomiast selfie to dość specyficzny typ zdjęcia i kojarzy mi się z czymś takim "bekowym", niepoważnym: "hyhy, to ja ze sztywniaczkiem". Oprócz tego to, o czym wspominasz - czym innym jest pamiątka, a czym innym selfie do chwalenia się w sieci...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-4 6

@mijanou: To nie autor zdjęć wstawił je do sieci. Zrobił to jego kolega, któremu ten je przesłał. Chcesz zlinczować chłopaka za to, że zrobił zdjęcie w miejscu publicznym? Dlatego, że masz inną wrażliwość i inne gusta? Jak ci się nie podobają, to ich nie oglądaj. Na sadisticu spotkały się z uznaniem społeczności.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
4 4

@Fomalhaut: Bo to sadistic idioto. Coś Ci nazwa mówi, czy Twoje lingwistyczne umiejętności poszły w pieluchę? Tak na przyszłość: nie staraj się być kontrowersyjny na siłę, bo to wywołuje jedynie uśmiech politowania.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 2

@Fomalhaut: Absolutnie nie nawołuję do linczowania. Raczej do udzielenia chłopakowi wsparcia. To, co na portalu sadistic cieszy się uznaniem (a jest to portal przeznaczony dla publiki o takich a nie innych gustach) niekoniecznie musi się cieszyć popularnością na ogólnych portalach.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@minutka: no to chyba jednak mówimy o tym samym i myślimy tak samo tylko się nie dogadałyśmy :D

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 1

@BlueBellee: Nie tak ostro dziecinko. Zachowaj takie słownictwo dla znajomych. Nie ja jestem kontrowersyjny, tylko wy nielogiczni. Narzekacie, że chłopak wstawił na sadistica zdjęcia, po czym ktoś... wstawił tu te same zdjęcia. @mijanou: Spoko, tylko, że tu zdjęcia wstawił ktoś inny, a wy czepiacie się tamtego chłopaka. Sama stwierdzasz, że sadistic to portal dla ludzi o specyficznych gustach, więc o co właściwie ci chodzi? O to, że ktoś wstawił specyficzne zdjęcia na stronę dla specyficznej klienteli?

Odpowiedz
avatar mijanou
2 2

@Fomalhaut: W historii jest jedynie informacja, że te zdjęcia zostały opublikowane w sieci, bez wskazywania na żadne konkretne portale. W sieci, czyli na przykład na koncie FB chłopaka. Nie wiem, czy są one na portalu sadistic bo nie wchodzę na ten portal. A samo robienie sobie selfie z ofiarą wypadku świadczy o tym, że jednak coś nie tak z osobą pozującą do takiego ujęcia i świadczy to o zaniku wrażliwości tej osoby. Dlatego uważam, że i autorowi zdjęcia i osobie pozującej i temu, kto takie zdjęcie wstawił należy się pomoc. Po prostu taka, żeby zrozumieli, że tragedia ludzka nie jest dobrym sposobem na zdobycie popularności.

Odpowiedz
avatar Madeline
2 2

Co jest jeszcze bardziej piekielne od tej historii? Niektóre komentarze i te plusy przy zdjęciach. Chłopak chciał być sławny to mu się udało, bo nawet tutaj zyskał popularność.

Odpowiedz
avatar Monoslad
3 3

Niestety, nie jest to domeną wyłącznie smarkaterii... Na własne oczy widziałem żołnierzy, ba oficerów, robiących sobie zdjęcia z "trofeami". Najbardziej celowali w tym Amerykanie. Smutne i głupie, ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar minutka
1 1

@Monoslad: Jakoś łatwiej zrozumieć mi żołnierza, który jest na wojnie i co krok ociera się o śmierć (co nie znaczy, że to pochwalam - zrozumiałabym takie zdjęcia jako dokumentację, że ktoś tam nie żyje, ale już nie udostępnianie ich wszem wobec) niż takiego młodzieniaszka, dla którego to "hyhy, fajny trup, pochwalę się ziomkom".

Odpowiedz
avatar Monoslad
0 4

@minutka: wybacz, jednak się nie zgodę. Żołnierze są zawodowcami i takie zachowanie plami mundur, nawet mimo faktu, że na misjach, walczyło się z ludźmi, dla których pojęcie honoru jest obce. A smarkacz, bohater historii, to po prostu kabotyn, zryty życiem w świecie elektronicznym, nie zaś realnym.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

@Monoslad: ja też się nie zgodzę. Zawodowi żołnierze, jadący na misje (kocham to określenie) chyba są poddawani testom odporności na stres? Choć w praktyce różnie z tym bywa i sporo żołnierzy wraca z tych misji psychicznie okaleczonych.

Odpowiedz
avatar minutka
1 1

@Monoslad: Wybaczam:). Zwłaszcza że aż tak bardzo się nie różnimy - napisałam przecież, że czegoś takiego nie pochwalam...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@Monoslad: Nie wiem, ile w tej kwestii się zmieniło, ale kiedyś oglądałem film dokumentalny o szkoleniu żołnierzy przed wyjazdem na front. Wmawiano im, że ich wrogowie to nie są ludzie jak oni. To w ogóle nie są ludzie albo jakiś podgatunek. Japońce, żółtki, szkopy itp. A takich określeń używano, żeby żołnierz nie pomyślał, że ten po drugiej stronie to może być taki sam facet jak on i nie miał skrupułów, żeby do niego strzelić. Efektem było to, że rzeczywiście patrzyli na nich bardziej jak na zwierzynę niż ludzi, a trofeum z upolowanej zwierzyny to przecież nic złego. Pamiętam, jak jeden były żołnierz opowiadał, że przez długi czas nosił przy sobie ucho zabitego Wietnamczyka. Zdaje się, że jesteś dobrze zorientowany w tych sprawach, więc możesz mi wyjaśnić, jak to wygląda teraz? @mijanou Testy są na pewno, ale to nie jest nawet ułamek tego, czego doświadczają na wojnie, więc do końca nie da się zbadać ich odporności na taki stres, póki nie zostaną mu poddani.

Odpowiedz
avatar Monoslad
2 2

@mijanou: piszesz o PTSD – posttraumatic stress disorder, który, w naszych realiach, występuje u kilku procent, jakie wróciły z misji. Wcześniej w zasadzie nie mieliśmy doświadczeń w tym zakresie, ponieważ braliśmy udział wyłącznie w akcjach ONZ, które były bardzo daleko od prawdziwej wojny. Rozmawiałem wielokrotnie z Amerykanami, którzy są zaangażowani bojowo w zasadzie nieustannie, a którzy zwracali uwagę, iż właśnie Afganistan oraz Irak owocowały szczególnie wysokim odsetkiem wracających z PTSD, co związane jest z innym rodzajem zagrożenia, niż doświadczanym na konwencjonalnym polu walki. Zmagania z partyzantką i to głęboko ukrytą pośród cywili, minowanie, niespodziewane, bo diabelnie trudne do uprzedniego wykrycia ostrzały etc, owocują u wielu osób poczuciem permanentnego zagrożenia, co wzmaga stres, doprowadzając do wprowadzenia żołnierza w PTSD właśnie. Co do testów - wojsko opiera się na automatyźmie, wyszkoleniu tak indywidualnym, jak i w ramach związków taktycznych, które ma prowadzić do maksymalnego ograniczenia stresu w walce. Niestety, to co następuje po zaangażowaniu w kontakt bojowy, wojsko ma w d, niestety...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 3

@mijanou: Szkoda, że im tych testów odporności na stres nie robią PO "misji" ( też uwielbiam to określenie). Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce większość "misjonarzy" jechała z jednego prostego powodu: dla pieniędzy. Zamiast dwóch tysięcy złotych za miesiąc brali dwa tysiące dolarów. A że można z takiej wycieczki wrócić w worku, bez nóg, albo ze zrytą banią? To staje się ważne dopiero po fakcie.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 3

@Fomalhaut: A tu się akurat z Tobą zgadzam. Należałoby się zająć ludźmi, którzy z takich "misji" wracają bo nie wierzę, że to, co tam przeżyli nie zostawia u nich śladu. Być może Amerykanie zajmują się swoimi weteranami ale w Polsce chyba nie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 1

@mijanou: To nie jest kwestia wiary. Wpisz sobie w google frazy "shell shock" i "thousand yard stare" i pooglądaj zdjęcia.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
-5 7

Dzień jak codzień w policji/karetce itp. nie ma co się bulwersować, a młodzi i starzy powinni przywykać do takich widoków bo potem mdleją od kropli krwi. Jedyne "piekielne" to robienie sobie selfie, a tak po za tym to normalna rzecz.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 2

@Arcialeth: A kto mówi, że nie? Naucz się czytać ze zrozumieniem może. Gwarantuję, że to nie boli ;)

Odpowiedz
avatar Arcialeth
-2 2

@BlueBellee: stfu. Chyba ty powinnaś nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Komentarz kierowałam do komentujących ;)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

@Arcialeth: A widzisz tu kogoś, kto piszczy "O boże, to mózg!"? Bo ja nie, a więc, jak już mówiłam: naucz się czytać. I z góry mówię: zwrot "zmasakrowane zwłoki", jest po prostu stwierdzeniem faktu. Skoro jakimś cudem, gdzieś dorwałaś komentarz, który Ci się kojarzy z omdleniem na widok "kropelki krwi", to widzę, że umiesz używać funkcji "odpowiedz"? I mamy tu lekarzy, ratowników, pielęgniarki, policjantów, straźaków. I jakoś nie walą popisówy pod tytułem "aaa, zwłoki? Mózg wypływa? To sobie ziewnę, a potem o tym napiszę". Pewnie dlatego, że umieją czytać i widzą, że to się ma nijak do tematu, a i ich IQ jest dużo wyższe od numeru buta. Czego o Tobie (sądząc nie tylko po tym komentarzu) powiedzieć nie można.

Odpowiedz
avatar leprechaun
0 2

Myślałam, że JP Witkin był chorym zwyrolem, ale to jest dużo gorsze...

Odpowiedz
Udostępnij