Historia Mabmalkim o agresywnym psie, przypomniała mi rozmowę z koleżanką sprzed około dwóch lat.
Kilka dni wcześniej podczas spaceru z psem mojej siostry, jeszcze szczeniakiem, zostaliśmy zaatakowani przez agresywnego psa, stróżującego pilnującego składnicy drewna w pobliżu mojego domu. Sęk w tym, że my szliśmy ulicą, a drugi pies zwyczajnie uciekł przez dziurę w płocie. Zdarzenie skończyło się na wielkim strachu i zerwanej smyczy łańcuchowej. I, z mojej strony, zapowiedzi, że będę zgłaszać odpowiednim służbom jak tylko zobaczę któregoś z psów ze składnicy luzem poza jej terenem. I robię to do dziś.
Opowiedziałam o sytuacji koleżance argumentując, że dziś ja zostałam zaatakowana, a jutro może być na moim miejscu małe dziecko. W odpowiedzi usłyszałam, że jestem zła i okropna, bo 'biedne pieski mogą zostać przeze mnie uśpione'.
Koleżanka z liceum
Niestety, ale dziś jest tak, że dla wielu ludzi ważniejszy jest piesek, a nie drugi człowiek. To nic, że wielkie bydle jest agresywne, bez powodu rzuca się o gryzie, ale piesek jest ważniejszy niż wszystko inne. Niektórzy kochają psa/kota bardziej niż własną rodzinę (nie mówię tu o przypadkach gdy dziecko bardziej kocha psa niż rodziców którzy je krzywdzą). Przykre to...
Odpowiedz@Tajemnica_17: Dokładnie, rozumiem miłość do zwierząt, ale niektórym ta miłość trochę logiczne myślenie przesłoniła
Odpowiedz@Tajemnica_17: to nie jest "agresywne bydlę, które bez powodu rzuca się i gryzie", tylko zły, głupi właściciel. nad zwierzęciem zawsze można pracować, a jakim rozwiązaniem jest uśpienie psa, skoro właściciel zaraz weźmie sobie nowego i zrobi dokładnie to samo? to takich ludzi powinno się karać, a nie psy.
OdpowiedzNo cóż, biedne pieski najwyraźniej zasługują na to żeby być uśpione, skoro rzucają się na ludzi.
OdpowiedzOczywiście psy mogą być uśpione, ale to wina właściciela psów, a nie samego psa. W tym wypadku właściciel nie zadbał o płot przez który pies uciekł. Gdyby tacy bezmyślni właściciele byli karani za wybryki swoich pupili, jakby sami to zrobili (np. pogryzienie przez psa drugiego człowieka, tak jak ranienie ostrym narzędziem), to może byliby bardziej odpowiedzialni.
OdpowiedzAgresywne z natury psy to około 5% populacji. Cała reszta to właściciele debile.
Odpowiedz@Tomkoo: zgadzam się w stu procentach. Ów szczeniak, który był zaatakowany to labrador. A labradory, jak powszechnie wiadomo, są to psy 'madre i lagodne'. Otóż nie ten egzemplarz. Atos jest psem mojej siostry, z którą kilka razy w roku dziele mieszkanie. Babsko nie zadbało o wychowanie osa. Efekt jest taki, że we własnym domy chodzę z gazem pieprzowym, bo pies jest agresywny i waży 2/3 tego co ja. Plus jeszcze siła (polecam poczytać do czego te psy były wykorzystywane jeszcze jakieś sto lat temu). Moja mama została przez pupila siostry pogryziona, a wszelkie starania z mojej strony o wysłanie Tośka na szkolenie były bezskuteczne. Szkoda, bo to kochany pies. Oczywiście jak ma dobry dzień.
Odpowiedz