Miałem dziś rano kolizję z rowerzystą.
Ale od początku.
Po drugiej stronie ulicy jest ścieżka rowerowa, ulica ma ograniczenie do 40km/h. A co robi rowerzysta? Śmiga sobie chodnikiem. Ja wyjeżdżam z ulicy podporządkowanej, fakt są pasy, ale jadę wolno i nagle bum wpada w lewe przednie nadkole rowerzysta.
Rower odbity, rowerzysta na masce i po chwili na ziemi.
Kamerka wszystko nagrała.
Jadący z nim jego kompan wyhamował i od razu z mordą, że mają pierwszeństwo i wzywa policję (koło w 8).
Przyjechali popatrzyli i mandacik KK na 350zł dla rowerzysty.
OC rowerzysta nie miał, to z mojego AC lecę, oj chyba zaboli bo wóz ma tylko 2 lata i robię wszystko w ASO.
Uszkodzenie nadkola i porysowana maska.
rowerzyści
Przydałby się przycisk "neutral". Bo historia piekielna, ale i napisana tragicznie.
OdpowiedzMoże ktoś rozumie, co autor miał na myśli tą informacją w nawiasie? "Jadący z nim jego kompan wyhamował i od razu z mordą, że mają pierwszeństwo i wzywa policję ( koło w 8)" Jeżeli tak, to proszę o wyjaśnienie.
Odpowiedz@adas: koło w 8 - koło w ósemkę - koło zniszczone i zwichrowane a obręcz pogięta i nie utrzymująca profilu Mądry jestem? :)
Odpowiedzto ze nie ma OC nie oznacza, ze nie moze zaplacic gotowka.
Odpowiedz@berlin: Naprawi z AC a ubezpieczyciel regresem ze sprawcy ściągnie
Odpowiedz@babubabu89: i przy okazji straci znizki na AC.
Odpowiedz@berlin: Nie straci. Uszkodzenie auta nastąpiło z winy osoby trzeciej, która nie miała stosownego ubezpieczenia. Jak już wspomniał autor szkoda zostanie naprawiona z autocasco, a jako, że sprawca jest znany ubezpieczalnia zwróci się do niego z regresem.
Odpowiedz@mesing: jak wypadnie mu przedłużenie polisy na kolejny rok zanim będzie ściągnięty regres to może stracić zniżkę (zależy jak ma skonstruowaną polisę). Sprawa regresowa rusza dopiero po rozliczeniu szkody z AC i może trwać dość długo (nawet do trzech lat). Druga kwestia to sytuacja po ściągnięciu regresu - dopóki kontynuuje polisę w tej samej ubezpieczalni to taka szkoda nie jest brana pod uwagę, ale w momencie kiedy będzie chciał ją zmienić to ta szkoda już się liczy pomimo regresu (raporty o szkodach wysyłane do UFG od razu po zgłoszeniu szkody).
Odpowiedz@eMM: AC kosztuje mnie 500zł na rok nawet jak stracę 10/20% zniżki to i tak jest ok naprawę lakiernik w ASO wyliczył na 3500. Ale po co mam AC aby chomikować zniżki? A poza tym nie ja jestem sprawcą kolizji.
Odpowiedz@bayhydur: Niby to jest 10%, ale przy kolizji przy OC i AC kalkulator oblicza inne stawki, auto było już uszkodzone, więc sa inne przeliczniki. I tak, z np. 1000zł rocznie, po kolizji robi się 1300, mimo że to niby tylko 10%. Po likwidacji szkody wyrządzonej przez sklepowy wózek, mimo, ze sprawca był i regres w toku, pakiet OC+AC z 2100 skoczył na 2900. 10%?
Odpowiedz@bayhydur: dlatego napisałam, że zależy jak masz polisę skonstruowaną. Te 10-20 % to przy pierwszej szkodzie, każda kolejna w tym samym roku jest już liczona więcej - coś ok 40%. Jeśli płacisz 500 zł za AC to tanio masz i rzeczywiście w tej sytuacji nie wychodzisz na tym tak źle, ale są tacy co płacą np 1500 zł lub więcej. Co do faktu, że nie jesteś sprawcą - własna ubezpieczalnia zazwyczaj wtedy nie bierze pod uwagę takiej szkody, ale jak zmienisz firmę to mogą Ci to policzyć (nie ważne czy jesteś sprawcą czy nie). Piszę tu bardziej ogólnie jak to wygląda z zasady, bo pracuję w jednej z ubezpieczalni właśnie przy szkodach. Po prostu żebyś nie był zaskoczony jak Ci się sprawa przeciągnie na parę miesięcy (może się zdarzyć w różnych sytuacjach, np. policja zwleka z dostarczeniem odpowiednich dokumentów) i będziesz mieć właśnie taką sytuację z regresem jak napisałam wyżej.
Odpowiedz@berlin: Ale zapłaci, gotówką, przelewem, komornikiem - obojętne :D O to już będzie się martwił ubezpieczyciel - a oni uwielbiają odzyskiwać co ich. Za niewiedze się niestety płaci. Ja kupiłem swoje własne OC w życiu prywatnym - koszt 70 zł rocznie, szkody do 50 tys zł. Kasa śmieszna, a jak się spokojnie oddycha :)
OdpowiedzTo, ze rowerzyata ma pierwszenstwo na przejezdzie rowerowym, to najdurniejszy przepis ever...
Odpowiedz@Agness92: nie jest durny, tylko rowerzyści zapominają o "zachowaniu szczególnej ostrożności"
Odpowiedz@Kumbak: Dokladnie. Ja, jako pieszy, mam pierwszenstwo na przejsciu, ale nie wchodze samochodom pod kola, bo nie jestem zrobiony z blachy i nie waze 3,5 tony.
Odpowiedz@Agness92: Co to ma do opisanej histori? Autor wspomniał o pasach, a nie o przejeździe rowerowym co zdecydowanie nie jest równoznaczne.
Odpowiedz@Agness92: rowerzysta ma pierwszeństwo NA przejeździe, a nie ma pierwszeństwa wjazdu Czyli MUSI się znajdować już na przejeździe, żeby miał pierwszeństwo.
Odpowiedz@Michail: Tam nie ma przejazdu jechał po przejściu.
Odpowiedz@tick: very true. Bardzo czesto zapomina sie o tym.
Odpowiedz@Kumbak: Oni nawet nie patrzą czy coś jedzie a czasem tak prują, że nie mam szans ich zauważyć bo pędzą jak bolidy.
Odpowiedz@tick: Tak tak - powiedz to policji przy wypadku. Pierwszeństwo jest jasno określone niestety - rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym, a kierowca to pierwszeństwo musi mu ustąpić. Oznacza to tyle, że jeśli widzisz rowerzyste zblizającego się do przejazdu rowerowego musisz stanąć i tego pierwszeństwa mu udzielić. To, że najczęściej rowerzyści jeżdżą po tych przejazdach na pełnej k*rwie - nie zastanawiając się, nie obserwując drogi i innych użytkowników - bo oni są "na prawie" jak to mi kiedyś rowerzysta "wyjaśnił" - to nie ma kompletnego znaczenia. To, że często jeżdżą ze słuchawkami na uszach kompletnie separując się od otoczenia i nie obserwując go - kompletnie nie ma dla nich znaczenia. BO NA PRZEJEŹDZIE MAJĄ PIERWSZEŃSTWO! Tu to w ogóle jakiś hardcore - bo to PASY były, nie przejście dla pieszych - więc średnio wierze w to, że pedalarze sie kłócili i wzywali sami Policje - bo to ich ewidentna wina była. Chyba, że czegoś jeszcze nie piszesz?
Odpowiedz@LoonaThic: Pasy, czyli przejście. Nie ma mowy o przejeździe. Też nie do końca jest tak, że rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero na przejeździe. Przyjęte jest, że jeżeli ścieżka biegnie równolegle do drogi, przy czym droga ma odgałęzienie/skręt przecinający ścieżkę, to w takiej sytuacji pierwszeństwo ma rowerzysta. Nieważne jest wtedy, czy jest już na przejeździe, czy się do niego dopiero zbliża. Coby nie być gołosłownym - taka sytuacja występuje na skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II z ulicą Marii Dąbrowskiej w Krakowie. Niestety Google Earth nie ma aktualnego zdjęcia tego skrzyżowania (cała Aleja została przebudowana. Od dwóch lat chodnik jest szerszy, obok jest ścieżka rowerowa, z przejazdem na skrzyżowaniu).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2017 o 20:15
@kisiel231: tak, to jest ta zasada która mówi o tym że jadący prosto ma pierwszeństwo przed skręcającym.
OdpowiedzNa pohybel pedalarzom.
Odpowiedz