Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zdaję sobie sprawę, że temat kontrowersyjny, ale możecie pomyśleć co Wy zrobilibyście…

Zdaję sobie sprawę, że temat kontrowersyjny, ale możecie pomyśleć co Wy zrobilibyście w mojej sytuacji.

Wróciłam dzisiaj ze studiów do swojego narzeczonego. Kiedyś w historiach wspominałam, że mieszkamy praktycznie w lesie.

Koło naszego domu przechodzi dróżka, prowadząca w stronę kamieniołomu i jeziora (dookoła las). Jakieś 700 m wcześniej jest jedyny blok, w którym mieszka kilkoro ludzi. To tak gwoli wyjaśnienia, żebyście mogli sobie mniej więcej wyobrazić miejsce, w którym zaszła cała sytuacja. Jeśli chodzi o osoby przechodzące koło naszego domu, to na tydzień ze 4 będą.

Lubię zwierzęta. Przygarnęliśmy z P. 6 kotów i psa ze schroniska. Mimo to - nie toleruję, gdy pies jest puszczony "samopas", dodatkowo bez kagańca. Nasza stara suczka biega po lesie pod naszym nadzorem, wiemy, że jest niegroźna, a mimo to ma kaganiec.

Sytuacja z dziś.

Miałam odebrać kuzynkę z podstawówki (miasto 5 km od nas), ale że wujek nie zostawił klucza, to uznaliśmy, że młoda zostanie u nas przez kilka godzin. Zabrałam ją na spacer, właśnie w stronę kamieniołomu i jeziora. P. nie było z nami; kończył pracę ok. 16.00.

Idziemy sobie w dół, młoda coś tam nawija, zaczęła nagrywać filmik, żeby potem pokazać tacie. Z prawej strony dróżki przebiegł wielki, czarny (z domieszką białego) pies. W sumie gabarytami jak cielak. Nie znam się na rasach, ale może to jakiś owczarek, futro średniej długości.

Młoda się przestraszyła (kilka lat temu pogryzł ją pies, blizny na policzku zostaną jej do końca życia). Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że pies zaczął biec w naszym kierunku.
I teraz moja piekielność. Chociaż osobiście nie mam nic sobie do zarzucenia.

Z początku wzięłam pierwszy lepszy kij, przerzuciłam młodą przez ramię i starałam się odgonić psa tym kijem. Krzyczałam przy tym o pomoc/czy ktoś tu jest (z nadzieją, że może właścicielka/właściciel jest gdzieś w pobliżu, w końcu to był rasowy, zadbany pies). Potem starałam się kopniakami odgonić psa. I to nie była próba "zabawy z człowiekiem". Zwyczajna agresja.

Ostatecznie wbiłam mu w okolice podgardla scyzoryk (prawie zawsze noszę przy sobie, a na pewno zawsze, jeśli jestem tam, gdzie byłam). Pobiegł dość spory kawałek, ale padł.

Wróciłam ze szpitala około 1,5h temu, mam 14 szwów na przedramieniu, 3 na dłoni, nogę w bandażu po ugryzieniach. Mam się zgłosić po resztę wyników pojutrze - nie wiadomo, czy pies był szczepiony itp. Młodej nic się nie stało, ale powiedziała, że już nie chce do nas przyjeżdżać.

I teraz czekam na właścicielkę/właściciela tego psa, aż będzie szukać winnego. Mimo wszystko jestem prawie pewna, że to ktoś z naszej wsi. W razie czego mam nagranie z telefonu młodej. Nie widać na nim nic szczególnego od momentu, gdy pies zaczął się rzucać, ale młoda nie wypuszczała go z rąk i widać urywki jak pies skacze w naszą stronę.

No, chyba że ktoś wyrzucił go z auta. Nie wiem. "Uroki" za*upia.

właściciele zwierzęta dzieci obrona

by mabmalkin
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
12 12

Obstawiam to drugie, sam widziałem, możliwe że ta sama rasa, ale białego psa. Sam mieszkam, można by rzec na takim skromnym zadupiu i wiele jest psów w okolicy, które ludzie wypuszczują z miast

Odpowiedz
avatar Rak77
14 30

Polecam jakiś portal (wykop?) i prośba o ewentualne rozpoznanie psa. Od dawna jestem za przymusowym chipowaniu psów i bardzo restrykcyjnym sprawdzaniu tego. W porozumieniu z weterynarzami wszczepiać tak by nie można było go wydłubać. Pies nie ma chipa - mandat taki by właściciel osr.ł się z bólu.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
19 19

@Rak77: Sama to zgłosiłam na policję (komenda jest właśnie w tym miejscu, w którym mieszka moja kuzynka). Opcje są dwie- albo ktoś psa wyrzucił, albo to pies kogoś z bloku, o którym wspomniałam w historii.

Odpowiedz
avatar Innais
25 31

Uważam, że nie zrobiłaś nic złego. Gdybym była zagrożona to też bym się broniła, nieważne człowiek czy zwierzę. Przykro, że stało się jak się stało, ale co innego miałaś zrobić? Dać się zagryźć czy dać zagryźć/pogryźć dziecko przebywające pod Twoją opieką? Środkowy palec za to dla tych, którzy psy puszczają kompletnie samopas albo porzucają gdzieś w terenie żeby przypadkiem nie trafiły z powrotem do domu.

Odpowiedz
avatar E4y
22 22

Nie wiem jak to się prezentuje w świetle prawa, ale na moje oko i zdrowy rozsądek to zrobiłaś to co zrobić należało. Nie ma znaczenia czy pies zdechł czy nie, czy był bezpański czy nie – najważniejsze jest to, że żyjecie obie. Sfory bezpańskich psów to jest plaga, szczególnie w pobliżu większych miast i szczególnie w okresie jesienno–zimowym, gdy te stada nie mają co jeść biegając samopas.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
15 17

@E4y: w tych rejonach często ludzie wyrzucają psy, które potem biegają całymi stadami po lasach i mimo, że zazwyczaj są to niewielkie kundle, głodne potrafią być niebezpieczne. Nawet zbliżają się do domów ludzi. Poza tym mamy też kilka wilków. Dlatego gdy zapuszczamy się głębiej w las, zawsze bierzemy wiatrówkę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2017 o 11:25

avatar Bryanka
16 16

@mabmalkin: Znajomy leśnik mówił mi kiedyś, że wilk to przed człowiekiem ucieknie. Za to dużo gorzej jest spotkać w lesie zdziczałe psy.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
14 16

@Bryanka: U nas wypuścili watahę wilków, bo myśliwi nie radzili sobie z sarnami, dzikami itp. (to nie ci, którzy strzelają do czego popadnie, mieszkam w sercu parku krajobrazowego ;)) za dużo się namnożyło i sarny i dziki robiły zbyt dużo szkód. Ale mimo wszystko zgadzam się, że dzikie psy są o wiele gorsze. Jak są głodne, to strzału się nie przestraszą, nawet jeśli "towarzysz" obok padł.

Odpowiedz
avatar 7sins
3 5

@mabmalkin: W Polsce jest tylko ok. 500-600 wilków. Watah się ot tak nie wypuszcza, tym bardziej, że jest to zwierzę chronione. Raczej po prostu przywieziono wilki,by wzmocnić miejscową populacje, a nie by pozagryzały sarny :)

Odpowiedz
avatar mabmalkin
0 0

@7sins: Nie wiem od ilu zaczyna się wataha, więc niech będzie stadko czy coś... :D

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
16 26

Szkoda tego psa. Jeżeli ktoś go porzucił, możliwe, że spanikował i zaatakował ze strachu. Tak czy inaczej, dobrze zrobiłaś. Lepszy martwy pies niż martwy albo kaleki do końca życia człowiek.

Odpowiedz
avatar Kamirito
4 14

Cóż można powiedzieć... Szkoda trochę zwierzęcia, bo to nie jego wina jak zostało wychowane przez właścicieli, ale w tej sytuacji nie miałaś innego wyjścia. Moim zdaniem każdy właściciel dużego czworonoga powinien psa wytresować chociaż w podstawach, żeby móc nad nim w pełni zapanować. Przeważnie ludzie biorą zwierzaki jako prezenty na (wstaw tutaj dowolną okazję), bo fajne i puszyste, a później wywalają, bo się nie zadbało o jego tresurę i wychowanie, więc pies uważa siebie za samca Alfa, albo się zwyczajnie właścicielom znudzi. Jeśli to był faktycznie pies kogoś z bloku to zastanawiam się co ta osoba miała w głowie, biorąc dużego psa do mieszkania. Takie zwierze się tylko tam męczy, nawet jeśli jest wyprowadzane na kilku godzinowe spacery. Mieszkając w bloku, a chcąc mieć jakiegoś fajnego zwierzaka, z którym można się pobawić można kupić np. koszatniczkę, która przy odpowiednim zajmowaniu się nią jest bardzo towarzyska.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2017 o 16:03

avatar tomatek
3 3

@Kamirito: dużo jest takich debili, którzy trzymają w blokach bydlaki i takiemu nic nie przetłumaczysz. Na moje powinno być to zabronione

Odpowiedz
avatar kicaj
2 2

@Kamirito: Po pierwsze różnica między ,,wytresować w podstawach" a ,,w pełni zapanować" jest taka sama jakbyś powiedział że każdy po podstawówce powinien umieć podstawy matematyki wiec i liczyć skomplikowane algorytmy. Niebo a Ziemia. Duży pies w mieszkaniu się nie męczy. Wprost przeciwnie. Pies w mieszkaniu jest wyprowadzany przynajmniej 3 razy dziennie czego nie można powiedzieć o psie ogródkowym który siata poza swoim ogródkiem nie wiedział... Niestety pies nie musi sie ,,wybiegać" a (tak samo jak człowiek) potrzebuje bodźców: słuchowych, wzrokowych, węchowych, emocjonalnych... Niestety statystyczny pies w bloku ma się lepiej od psa w domku.

Odpowiedz
avatar tomatek
0 0

@kicaj: za to statystyczny sąsiad psiarza z bydlakiem wielkości cielaka juz tak lepiej już się nie ma

Odpowiedz
avatar Garrett
-4 30

W normalnym kraju wyciągasz pistolet lub rewolwer, bronisz się i nikomu się nie musisz z tego tłumaczyć, u nas bronisz się patykiem i scyzorykiem.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
0 14

@Garrett: Obawiam się, że w naszym kraju zaczęto by tego nadużywać. Mój narzeczony ma zezwolenie, mój ojciec ma zezwolenie (wojsko) i ja też się o to staram, nie jest to zbyt proste. Ale w przyszłym zawodzie i tak będę mieć broń. Nie jest to jakiś powód do szczególnej dumy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-5 15

@Garrett: Rewolwery są w Polsce legalne bez zezwolenia. @mabmalkin: Bzdury gadasz - rewolwery SĄ legalne bez zezwolenia i jakoś ludzie tego NIE nadużywają. Swoją drogą starać się o pozwolenie na broń mając takie braki w wiedzy - wstyd.

Odpowiedz
avatar babubabu89
4 8

@mabmalkin: Nie chodzi o to by być dumnym, że ma się broń, tylko o to by móc się obronić bez uszczerbku na własnym zdrowiu jak w sytuacji opisanej w historii.

Odpowiedz
avatar Daro7777
5 5

@bloodcarver: rewolwery są legalne czy broń czarnoprochowa?

Odpowiedz
avatar babubabu89
4 4

@Daro7777: broń czarnoprochowa. bloodcarver się też wiedzą nie popisał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 11

@Garrett: Cały świat uzbrojony tylko z Polaków robi się idiotów, którzy nie umieli by się taką kosmiczną technologią posługiwać. Polska ma 1.5 sztuki broni na 100 mieszkańców, a taka Francja 33 sztuki na 100 miszkańców. Denerwuje mnie to robienie z Polaków kretynów

Odpowiedz
avatar Monoslad
3 7

@maat_: pomiędzy posiadaniem broni palnej, a możliwością, nie wspominając o umiejętności jej skutecznego użycia, jest gigantyczna różnica. Możliwość odparcia ataku uzbrojonego w broń palną przeciwnika przez osobę posiadającą SSOO jest prawie żadna, z uwagi na czas konieczny na jej dobycie i przygotowanie do strzału. Osobiście prowadziłem wiele eksperymentów strzeleckich i absolutnie każdorazowo, napadnięty został "zastrzelony" przez napastnika. I zaznaczam, że rolę ofiary odgrywali zawsze żołnierze, nie zaś cywile, dla których SSOO to przedmiot obcy. Lepiej sprawa przedstawiała się dla odporu prowadzonego przy użyciu broni automatycznej, niesionej w pozycji patrolowej, ale tutaj mamy do czynienia ze środkiem bojowym, przygotowanym do oddania strzału, odsłoniętym i trzymanym w dłoniach. Co do wskazanej przez Ciebie statystyki - gigantyczny procent broni palnej w Niemczech i Francji, to nie SSOO, tylko broń myśliwska.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
3 5

@Monoslad: To jest dość oczywiste. Napastnik wie, że broni użyje, więc ją ma pod ręką. Ofiara przeciwnie, nosi broń schowaną i zabezpieczoną. Gadanie o tym, że napastnik zostanie zastrzelony przez innych ludzi, też jest bzdurą. Nie będę strzelał do nikogo, skoro nie wiem, o co chodzi i czy czasem nie dołożę ofierze; prędzej ucieknę, żeby samemu nie dostać kulki.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-2 2

@jonaszewski: Przecież wyraźnie napisał, że każdorazowo zastrzelona została ofiara a nie napastnik.

Odpowiedz
avatar tomatek
-3 5

@maat_: we Francji kilkanaście zamachów terrorystycznych rocznie, w Polsce zero

Odpowiedz
avatar babubabu89
1 5

@tomatek: We Francji zamachy robią "uchodźcy" których Francuzi sami sobie zaprosili. Nie rób k*rwy z logiki

Odpowiedz
avatar mabmalkin
-1 1

@bloodcarver: Mój błąd, bo przeczytałam tylko o pistolecie. Wiatrówkę też możesz mieć bez zezwolenia. Miałam na myśli to, że jeśli byłaby dostępna jakaś broń, na którą normalnie powinno się mieć zezwolenie, to wielu ludzi zaczęłoby tego nadużywać. Testy psychologiczne też nie do końca wyeliminowałyby tego.

Odpowiedz
avatar babubabu89
2 2

@mabmalkin: A powiesz mi czym się różni broń czarnoprochowa od tej na którą trzeba mieć zezwolenie? Oczywiście pomijam tutaj czas ładowania i szybostrzelność, ale z tego co się orientuję to bronią czarnoprochową można zabić tak samo jak tą na pozwolenie. Nawet zaryzykował bym stwierdzenie, że czarnoprochowiec jest bardziej niebezpieczny. Jakoś nie widać strzelanin na ulicach więc twój argument o nadużywaniu jest z dupy wzięty.

Odpowiedz
avatar tomatek
-1 5

@babubabu89: zamachy zaczęły się dużo wcześniej, niż za czasów "uchodźców." Po za tym, oni z kijaszkami nie wybiegaja na ulice

Odpowiedz
avatar babubabu89
3 3

@tomatek: No to widać do Ciebie też nie dociera. Broń czarnoprochowa jest dostępna bez zezwolenia praktycznie od ręki więc gdzie w Polsce są zamachy terrorystyczne przy użyciu broni czarnoprochowej/wiatrówek/domowej roboty bomb? Bo ja o zadnym nie słyszałem, a według ciebie to powinniśmy się już dawno pozabijać.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
0 0

@babubabu89: Popatrz na myślenie "typowego Sebixa" co to chce nosić giwerę ze sobą. Jak taka osoba słyszy "broń czarnoprochowa", to ma przed oczami jakiś "bezużyteczny antyk". Dla nich gnat to taki rodem z filmów akcji. Nie zdają sobie sprawy, że już teraz mogliby sobie kupić broń, którą mogliby kogoś skrzywdzić. I boję się, że właśnie ludzie o takiej mentalności mieliby dostęp do broni, jeśli zostałoby to prawnie ogłoszone i zaakceptowane. Jakby wybijali się między sobą to ok, ale podejrzewam, że byłoby nieco inaczej. Ale to tylko moje zdanie które możesz mieć w du ie. ;)

Odpowiedz
avatar timka
2 6

Jakiego zadupia, ja mieszkam w mieście i ludzie ciągle puszczają nawet duże psy bez smyczy a co dopiero w kagańcu. Do tego dochodzi, że na większości witrynach sklepowych wisi kartka doczepiona by nie wchodzić z psami bo nawet do spożywczaków wchodzili. Do ludzi nic nie dotrze nigdy a już tym bardziej to, że ich pies wcale może nie być łagodny i nie gryźć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2017 o 1:20

avatar tomatek
0 2

@timka: psiarzom nie przemowisz

Odpowiedz
avatar mijanou
4 8

Niestety. Szkoda, że za beztroskę własciciela zapłacił pies no ale co miałas zrobić? No chyba, że rzeczywiście ktoś się go pozbył a pies zdezorientowany zaatakował. Nie popieram okrucieństwa wobec zwierząt ale Ty chyba nie miałaś wyboru. U nas często też latają psy samopas (okolica atrakcyjna pod względem spacerów, teren parku krajobrazowego) więc ja się zaopatrzyłam w gaz pieprzowy, ktorego niestety użyłam raz. Choć tak naprawdę to należało się właścicielowi, który pojawił się po kilku minutach i usiłował mnie przekonac, że pies chciał się tylko pobawić.

Odpowiedz
avatar whateva
2 4

@bloodcarver: Dopisz, jełopie, o jaki rewolwer chodzi (jeśli sam wiesz), bo jeszcze ktoś pomyśli, że wejdzie do sklepu i wyjdzie z bronią na ostrą amunicję.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
0 0

@bloodcarver: Mam wiatrówkę, zwykłego magnuma, kaliber 4,5, nawet gdybym ją wzięła (a to jedyna broń, której mogę używać legalnie), to wątpię czy zdążyłabym cokolwiek nią zrobić w tej sytuacji. I pies był wielki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2017 o 12:53

avatar Rollem
14 14

Obawiasz się czy nie postąpiłaś źle? Poważnie? Masz prawo do żądania odszkodowania za uszkodzenie ciała i szkody psychiczne, a nie obawy czy aby nie dało się psa przekonać słowami do ucieczki!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Dziwna ta historia i w wiadomościach ani słowa?

Odpowiedz
avatar mabmalkin
1 1

@maat_: No ej, w lokalnej gazecie było :D A raczej w lokalnym szmatławcu.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

Ale gdzie tu Twoja piekielność? Broniłaś swojego życia i osoby która była pod Twoją opieką. Albo Ty albo pies - nie ma niestety sentymentów. Zwłaszcza jak nie ma nikogo w okolicy kto mógłby pomóc, wszędzie masz daleko - jesteś dana na siebie. Reakcja po prostu normalna.

Odpowiedz
Udostępnij