Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historię dodaję, chcąc nie tylko podzielić się tym, co mnie spotkało, ale…

Historię dodaję, chcąc nie tylko podzielić się tym, co mnie spotkało, ale również ostrzec Was przed zagrożeniem.

Jakiś czas temu, podczas spaceru po Placu Zamkowym w Warszawie, zaczepiło mnie dwóch mężczyzn. Twierdzili, że biorą udział w jakimś programie i proszą o ocenę ich uśmiechów w skali od 1 - 10. Chcą, aby wypełnić im formularz, wpisując swoje imię i ilość tych punktów.

Dopiero po wpisaniu ilości okazuje się, że panowie są wolontariuszami fundacji ,,Gwiazdeczka" i zbierają pieniądze na chore dzieci. Próbują zmanipulować napotkaną osobę, aby zapłaciła tyle, ile punktów wpisała w tabeli.

Ja nie dałam się nabrać, ale brałam udział w wycieczce zorganizowanej - wiem, że kilka osób dało tym ludziom pieniądze. Oszuści mieli przy sobie nawet dokumenty, udowadniające, że są wolontariuszami fundacji.

Tak jak myślałam, panowie okazali wyłudzaczami. Zaraz gdy miałam możliwość, wyszukałam tę fundację w internecie i skontaktowałam się z nią. Oczywiście moje podejrzenia potwierdziły się, a sprawa jest już na policji.

Przeraziło mnie, jak wiele znanych mi osób dało się na to nabrać. Nie bądźcie następni.

by Lunoida
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kamirito
27 27

Możecie mnie nazwać nieczułym draniem, ale nigdy nikomu nic na ulicy nie dałem. Nie wierzę w żadne chore dzieci, fundacje zbierające pieniądze na ulicy. Już prędzej jestem w stanie dać 5zł "kierownikowi" spod sklepu na tanie wino, niż ludziom, którzy podają niemożliwe do potwierdzenia informacje. W obecnych czasach wszystko można sobie wydrukować. Jak to Kabaret Młodych Panów powiedział ,,Panie, ja sobie drukuję świadectwa pracy dla MOPSu!"

Odpowiedz
avatar lotos5
0 0

Jaki skecz?

Odpowiedz
avatar VAGINEER
3 3

Raz chciałem dać kilka złotych na jakąś fundację dla głuchoniemych, ale paniusia się oburzyła, że za mało i chce banknotów. Tak to się nie bawimy, w końcu nic jej nie dałem xD

Odpowiedz
avatar artofdevil
2 2

@VAGINEER: Jak paniusi za mało, to niech się zabierze do roboty, a to co zarobi niech przekaże tej rzekomej fundacji na którą zbiera. Stoi taka przekonana, jaka to ona dobroczynnością się wykazuje, sępiąc dookoła na skądinąd może i szczytny cel, ale tak naprawdę nie daje nic od siebie, a ma dużo do gadania na temat ludzi, którzy nie rozdają pieniędzy na ulicy, a jak chcą pomóc to wpłacaja pieniądze na konto bankowe potrzebujacych.

Odpowiedz
avatar burninfire
4 4

@Kamirito: Nawet jeżeli fundacja jest znana, jak chociażby WOŚP to i tak lepiej wpłacić na konto. Są bardziej i mniej uczciwi wolontariusze. Dlatego nienawidzę żadnej formy ulicznego żebractwa. Chcesz się przejść w spokoju, a tu nagle PANI DEJ, PANI WSPOMÓŻ... To plaga na starówkach w każdym polskim mieście.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@VAGINEER: @artofdevil: najlepsi sa tacy, co udaja gluchoniemych i za jakies obrazki/breloczki czy nawet ulotki ( autentyk Koszalin) zbieraja kase... gorzej jak sie ich zagadnie w jezyku migowym, od razu zaczyna im sie spieszyc

Odpowiedz
avatar Agness92
10 10

Ja zawsze takim wyludzaczom mowie ze "niestety" nie wzielam portfela. Ucina to wszystkie proby manipulacji :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Agness92: ja im mowie po prostu, ze nie daje pieniedzy na ulucy, moga mi pokazac nr konta fundacji do zdjecia lub nazwe- znajde w internecie, jesli uznam za stosowne, wplace a najczesciej OMIJAM takich ludzi i nie daje sie zaczepiac- nie lubie obcych, szczegolnie nagabywaczy na kase

Odpowiedz
avatar ziobeermann
7 7

Panowie uprawiali tzw. JUICE, czyli „Join us in creating excitement". Podeszli ujmująco uśmiechnięci, puścili kilka delikatnych komplementów, gadka-szmatka, ocena uśmiechów i tyle ile punktów, tyle złotóweczek do puszeczki. Jeśli rozmowa się klei, to nawet nic o żadnych dzieciach nie trzeba wspominać. JUICE nie polega na wyłudzeniu, a na rozmowie - patrz, nikt od Ciebie nie chce wyciągnąć tysiąca złotych za zestaw garnków Zepter, czy pięciu stówek za magiczny masażer; bo jeśli nawet taki numer przejdzie, to przejdzie tylko raz. Jeśli ktoś do Ciebie podejdzie z uśmiechem, zagada, jakoś zadziała, że się uśmiechniesz i ten szary dzień już nie będzie taki bardzo szary, to można mu wrzucić jakąś monetę, czy jak się bardzo postara, to Mieszka pierwszego. Przecież punktacja od jeden, do dziesięciu ;)

Odpowiedz
avatar RedRose
0 0

Kilka lat temu, kiedy byłam jeszcze uczennicą gimnazjum, zaczepiła nas (mnie i moją koleżankę) dziewczyna z podobną prośbą, że to część jakiegoś szkolnego projektu. Jakoś tam oceniłyśmy, po czym ona mówi o zbiórce pieniędzy. Zgodnie z prawdą odpowiedziałyśmy, że żadnej kasy przy sobie nie mamy. Dziewczyna była zawiedziona, ale podziękowała za ocenę i grzecznie się pożegnała. Przechadzając się po Warszawie widzę pełno takich "zaczepiaczy", zwłaszcza z ankietami. Zawsze, gdy ktoś mnie pyta o pieniądze, to odpowiadam, że nie mam i tyle.

Odpowiedz
avatar ziaja
3 3

ja takich ludzi często spotykam w okolicach pałacu kultury, przeważnie są to jakieś małolaty, zagradzają drogę, nie dadzą przejść, porażka

Odpowiedz
avatar MarcinMo
1 1

Przy tej skali obciążeń podatkowych, ZUS i innych przyjmuję, że obowiązek opieki nad potrzebującymi bierze na siebie rząd i ja już nic dokładać nie muszę. Jak odejdziemy kiedyś od socjalizmu (nie zapowiada się, bo socjalizm raczej się pogłębia np. przez 500+) to wtedy rozważę jakieś akcje charytatywne.

Odpowiedz
avatar mikado188
1 1

XD podczas urlopu na dolnym śląsku podbili do mnie ludzie z "kampanią informacyjną". Kampania ta jak się okazało to namawianie na stały przelew w wysokości 35 zł miesięcznie na wioski dziecięce.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

Wczoraj bylam z przyjacielem w Lidlu, zajechalismy na parking, konczymy rozmowe w samochodze, wokolo kreci sie kobieta, zaglada przez szyby, gapi sie. Mysle sobie- pewnie zebraczka. Nie mylilam sie- pani "po mojej stronie" nic nie uzyskala, wiec poszla na srtone kierowcy, tym razem zaczela natarczywie pukac w szybe. Oczywiscie, kasa. Pogonilam won, ale przyjaciel dziekowal, bo on nie mialby tyle bezczelnosci w sobie ;)

Odpowiedz
Udostępnij