Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewien 5-gwiazdkowy hotel na M w centrum Warszawy. Nikt tam z agencji…

Pewien 5-gwiazdkowy hotel na M w centrum Warszawy. Nikt tam z agencji kelnerskiej nie chce pracować, ja poszłam na jedną zmianę, skusiłam się bo mi dopłacili ekstra, żebym się zgodziła. Słyszałam różne historie na temat tego hotelu. Smaczki po 8-godzinnej zmianie.

1. Usłyszałam od kierowniczki kilkakrotnie, że nie może na mnie patrzeć. Nie był to żart, po prostu czysta krytyka. Nie, nic nie zrobiłam, po prostu podobno wyglądałam na przestraszoną.

2. Kierowniczka stwierdziła, że jest w szoku, że agencje przekazują jej od pracowników, że nie podoba im się fakt, że wrzeszczy na nich i klnie, bo przecież to nie oznacza, że ona ich nienawidzi czy ma z nami jakiś problem, krzyczy i klnie dlatego, że praca jest stresująca, a przecież ona musi się wyładować.

3. Podczas pracy nie można było się napić wody, bo "zaplecze to nie stołówka" i szklankę wody mogliśmy wypić dopiero na 15-minutowej przerwie po 6 godzinach od zaczęcia zmiany. Przy pracy fizycznej, gdzie się biega z tacą i przebywa częściowo w gorącej kuchni czy zmywaku - mordęga.

4. Wrzeszczenie i krytykowanie za byle co było motywowane "wysokim standardem hotelu" i jak komuś się nie podoba, to znaczy, że się nie nadaje, bo owych standardów nie spełnia.

gastronomia

by mikado188
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
14 14

Jak to szło... człowiek ze wsi wyjedzie, wieś z człowieka już niezbyt. Hotel może być i 100-gwiazdkowy, ale jak kierownictwo to zwykłe gestapo z kompleksem małego, które "po prostu musi wyładować swój stres" to cóż... będzie tylko gorzej.

Odpowiedz
avatar fury
2 2

@mongol13: Ktoś tych kierowników jednak zatrudnia - czy osoba nadzorująca ich pracę robi tak samo, skoro na to pozwala? Może mają taką politykę, że od samej góry są zatrudniane osoby, które "po prostu muszą wyładować swój stres" na tych, co są bezpośrednio "pod nimi".

Odpowiedz
avatar butros
10 10

W sumie nie dziwię się, że nikt tam nie chce pracować. Może by tak agencja pogadała z przełożonym tej kierowniczki, że coś jest nie halo. Teraz jest rynek pracownika więc szansa, że wezmą to pod uwagę.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
6 6

W Mariocie takie cuda? :(

Odpowiedz
avatar Windowlicker
5 5

Chyba czas się do tego przybytku, następnie kazać wezwać kierowniczkę i dojechać ją dokładnie w ten sposób. Daj cynę na priv, która to z pięciu jadłodajni w tym pięciogwiazdkowym hotelu na M, żebym niewinnej osoby nie dojechał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2017 o 21:55

avatar szafa
4 4

@Windowlicker: Ale za co? Wątpię, żeby wrzeszczała na pracowników przy klientach. A jak ją objedziesz za coś innego, to ona i tak później objedzie za to swoich pracowników, że to ich wina

Odpowiedz
avatar lotos5
0 0

@kuyert: Ale ona nie ma problemu z nietrzymaniem moczu...

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Skąd ja to znam... nawiedzam czasem na zastępstwie market znany z tego, że nie można się tam dogadać z kierowniczką. Ludzi nie ma tam do pracy w ogóle, nikt nie chce przyjść (część nawet w zastępstwie za spore nadgodziny nie przyjdzie), a kierownictwo dalej się szarogęsi jak na swoim barłogu :/.

Odpowiedz
Udostępnij