Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bohater: piekielna (niedoszła) klientka [a może piekielna ja?] Miejsce akcji: sklep z…

Bohater: piekielna (niedoszła) klientka [a może piekielna ja?]
Miejsce akcji: sklep z owadem w kropki w nazwie.

Godzina popołudniowa, kolejki jak zwykle - czyli jak "stąd do wieczności". Stoję sobie spokojnie, przede mną już tylko dwie osoby (jedna już "kasowana", druga ma produkty wyłożone, czeka sobie, podobnie jak ja). Za mną z siedem osób, większość koszyki/wózki wyładowane po brzegi.

Nagle czuję trącenie od tyłu. Oglądam się, sunie pani X. niczym taran jakiś. Pani X. - zadbana kobieta w wieku na oko 50+. Widzę, że nie ma koszyka ani żadnych artykułów, więc myślę, że pewnie chce tylko przejść do wyjścia. Mogła powiedzieć "przepraszam", a nie tak sunąć bezceremonialnie, no ale...

Tymczasem pani X. stoi sobie. Wciśnięta między mnie, barierkę i klientkę przede mną, która tymczasem zaczęła być już obsługiwana przez kasjera.

Może nie chce się przepychać między tą klientką i jej wózkiem - pomyślałam. O ja naiwna!

Klientka przede mną skasowana, odbiera resztę, zbiera zakupy, kasjer już sięga po moje rzeczy, ale pani X. rzuca "marlboro lighty".

Miałam kilkanaście rzeczy na taśmie, ona chciała ewidentnie kupić tylko jeden artykuł - więc gdyby się zapytała, czy ją przepuszczę, zgodziłabym się. Ale na takie coś pozwalać nie zamierzałam, więc powiedziałam kasjerowi, że ja jestem następna w kolejce, a do pani X. zwróciłam się, że kulturalnie byłoby poprosić o przepuszczenie.

Pani X. poczerwieniała, zapowietrzyła się, wypaliła, że "jakaś małolata jej kultury uczyć nie będzie" i do kasjera "no dawaj te papierosy, śpieszę się!".

Ale kasjer chyba widział wcześniej, jak pani X. się przepychała, a ludzie w kolejce za mną potwierdzili, że ta pani tu nie stała, więc zasugerował jej zajęcie miejsca na końcu "ogonka". To oczywiście nie spodobało się pani X., która pomrukując coś pod nosem prawie wybiegła ze sklepu.

Btw. małolatą od dawna już nie jestem, ale w tamtym dniu zupełny brak makijażu + sportowy strój mógł wprowadzać w błąd. Tak czy siak nie rozumiem, co ma wiek (młodociany, dorosły, podeszły - jakikolwiek) do kultury lub usprawiedliwiania jej braku.

A słowa "przepraszam" czy "dziękuję" naprawdę nie gryzą w język.

piekielna_klientka sklep kolejka_do_kasy

by marcelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar E4y
8 10

"Przepraszam" i "dziękuję" w język nie gryzą – w dumę już owszem. Tak jak niektórzy kierowcy za punkt honoru uznają przestrzeń przed sobą i za chiny ludowe nikogo tam nie wpuszczą, tak baba–buldożer honoru swojego nie złamie odzywając się do "plebsu".

Odpowiedz
avatar rodzynek2
6 6

@E4y: Fakt "Proszę", "dziękuję" i "Przepraszam" nie tylko nie gryzą, ale wręcz często ułatwiają życie.

Odpowiedz
avatar no_serious
4 8

Też miałam podobną sytuację. Babinka wbija sie, bo ona ma jedną rzecz. Okej, ale jak podjechał mąż z koszykiem i okazało się, że jednak rzeczy jest więcej nie zdzierżyłam i powiedziałam co myślę o takim oszukiwaniu. Zaczeła się kłócić, a ja( młoda i głupia) odpuściłam. Ale teraz bym nie pozwoliła na takie coś.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@no_serious: nigdy nie pozwalam, bo sie ucza, ze moga

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

"Btw. małolatą od dawna już nie jestem, ale w tamtym dniu zupełny brak makijażu + sportowy strój mógł wprowadzać w błąd." Po cholerę się postarzać makijażem, skoro jego zadaniem jest raczej odmładzanie...?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@SecuritySoldier: Od kiedy zadaniem makijażu jest odmłodzenie? On praktycznie zawsze postarza!

Odpowiedz
avatar marcelka
0 0

@SecuritySoldier: makijaż nie tyle mnie postarza (przynajmniej mam taką nadzieję;) ), co sprawia, że w komplecie z nieco bardziej eleganckim strojem wyglądam na mniej więcej tyle lat, ile mam. natomiast w opisanej sytuacji brak makijażu, włosy związane w kucyk, trampki, bluza, plecak przez ramię itd - to razem mogło spowodować, że zostałam wzięta za nastolatkę/małolatę. ale to czy mam 15 lat, 30 czy 70 nie usprawiedliwia wpychania się przede mną w kolejkę - dlatego to podkreśliłam, bo odniosłam wrażenie, że gdyby na moim miejscu stała powiedzmy pani w wieku +/-40, w ubraniu bardziej w stylu bizneswomen, to piekielna klientka nie byłaby tak skora się przed nią wpychać.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

szanuje za reakcje mnie malolata albo gowniara nazywaja nagminnie i mysle, ze bynajmniej nie z powodu, ze wygladam na ok 5-7 lat mniej niz mam, a kasjerzy pytaja o dowod...

Odpowiedz
Udostępnij