Kiedy stoję w kolejce i widzę kobietę ciężarną albo z małym dzieckiem zawsze propnuję, że przepuszczę ją w kolejce. Niektóre korzystają, inne uśmiechają się i mówią, że nie ma potrzeby. Zawsze było miło. Do wczoraj.
Musiałam pilnie wysłać list, koniecznie wczoraj. Nie mogłam tego zrobić wcześniej, bo czekałam na jeszcze jedną istotną informację niezbędną do uzupełnienia pisma. I dostałam ją wczoraj około 17.00. Najbliższa poczta czynna do 18.00, więc szybko się zbieram i lecę. Wczoraj miałam bardzo zły dzień: nie dość, że od rana byłam chora (jakaś wirusowa), nic nie szło po mojej myśli i dodatkowo byłam bardzo zdenerwowana. Nie miałam nikogo kogo mogłam wysłać na pocztę, dlatego mimo fatalnego samopoczucia stałam w kolejce. Początkowo nie było źle, ale im dłużej stałam, tym bardziej słabo się czułam.
Kiedy w kolejce przede mną były jakieś dwie osoby, na poczcie pojawiła się ONA. Kobieta w wieku 25-30 lat. Weszła dziarskim krokiem, rozejrzała się i stanęła w ogonku kolejki. Przypatrzyłam jej się, bo wydawało mi się, że może być w ciąży, ale nie byłam pewna. Równie dobrze mogła być nieco bardziej grubsza w okolicy brzucha - niektóre osoby tak mają. Kobieta jeszcze raz przedefilowała szybkim krokiem przez całą kolejkę, co znów dało mi do myślenia. Mogłam zapytać czy jest w ciąży i chce przepuszczenia w kolejce, ale po pierwsze nie byłam pewna co do jej ciąży i nie chciałam się wygłupić, a po drugie ledwo stałam i modliłam się by jak najszybciej wrócić do domu (w kolejce stałam już około 30 minut), a ona nie wyglądała ani na źle czującą się, ani na zmęczoną. Poza tym mogła zapytać, czy ktoś ją przepuści, bo jest w ciąży, przecież język ma i może z niego korzystać.
W pewnym momencie wszystko się wyjaśniło. Kobietka wrzasnęła, że wszyscy jesteśmy bezczelni, że kobiecie w ciąży należy się pierwszeństwo w każdej sytuacji. Po czym wyszła, trzaskając drzwiami.
Może i byłam piekielna, bo nie przepuściłam kobiety w ciąży. Ale po pierwsze sama ledwo stałam (co zauważyła nawet osoba za mną w kolejce pytając się czy wszystko w porządku, bo czuję się fatalnie) i nie byłam pewna stanu tej kobiety. Ale czy ona nie mogła po prostu uprzejmie zwrócić się do kolejki by ją przepuścili? Może przesadzam, ale czasami mam wrażenie, że osoby uprzywilejowane wymagają by inni od razu reagowali zanim osoba zdąży się pojawić i byli Duchami Świętymi, wiedzącymi wszystko na pierwszy rzut oka.
Do wszystkich, którzy mogą zarzucić, że przepuszczenie jednej osoby na poczcie to minuta i może by nic mi się nie stało. Mężczyzna na początku przepuścił staruszkę, bo ona tylko list chce odebrać, a nie może stać. Okazało się, że odbiera list, paczkę i dwie faktury, przy czym faktury były córki i nie była pewna na jaką firmę są wystawione, więc dzwoniła do córki, co zajęło kilka minut. Dlatego wolałam nie ryzykować, tym bardziej, że ciężarna wyglądała całkiem dobrze i nie wydawała się potrzebować akurat tego przepuszczenia. Gdyby poprosiła lub wyglądała na potrzebującą pierwszeństwa, mimo wszystko przepuściłabym.
poczta kolejka ciężarne
To jest ten typ, któremu się wydaje, że mu się wszystko należy! Lub poprostu hormony jej wariują i sama nie wie, że postępując w ten sposób, sama sobie szkodzi... Obstawiałabym to drugie:-)
Odpowiedz@MonikaTakaja: Uważam, że takie zachowanie wpływa na negatywne postrzeganie wszystkich ciężarnych.
Odpowiedz@MonikaTakaja: to jest ten sam typ co w autobusie. Autobus wiadomo- jak siedzisz na środku to wejście masz i przed sobą i za sobą, a że masz tylko parę oczu i człowiek już jest tak skonstruowany, że ma jest z przodu, to siłą rzeczy nie widzi co się dzieje z tyłu. Nawet nie wiesz jakie mam nerwy na "tych biednych starszych ludzi", krąży taki jak sęp, w końcu wybierze ciebie na ofiarę "bo młody to ma obowiązek się zerwać z miejsca", podejdzie, się uwiesi nad tobą i zacznie sapać. Albo buczeć coś pod nosem. Szczególnie jak jeszcze podejdzie od tyłu. Słowem się nie odezwie, żadne przepraszam, czy chociaż ustąp mi miejsca, gdzie tam- będzie stać, sapać, buczeć jak transformator tylko po to, żeby na koniec zacząć się wywrzaskiwać o "niewychowanej młodzieży", "za moich czasów" albo innych, znacznie bezczelniejszych rzeczach. Zwykle ktoś jeszcze się do tego doczepi, bo w końcu takie grupowe gnojenie kogoś to współczesny odpowiednik średniowiecznych publicznych egzekucji- motłochowi bardzo się to zawsze podoba. I co? Wychodzi na to, że ktoś chce czegoś ode mnie, ale to magicznie na mnie spada odpowiedzialność za to, że mam robić za Ducha Świętego, telepatę i się domyślać. I na każdym przystanku udawać sowę i szukać, czy może ktoś sobie nie będzie chciał usiąść bo w końcu to tak trudno podejść i jak cywilizowany człowiek spytać "przepraszam, ustąpisz mi miejsca?". Bo to straszny "dorosły" i korona by mu z głowy zleciała. I powiem ci że do pewnego momentu nawet się tym przejmowałem, nawet mocno. I nawet przepraszałem. Ale w końcu wziąłem sobie do serca to co mi tata zawsze mówił i mam to zwyczajnie w dupie. Jak nie potrafisz podejść i załatwić swojej sprawy, to nikt cię nie wyręczy i argument wieku nie jest tu żadnym argumentem, ba, jest nawet argumentem przeciwko tobie. A jak masz siłę i ochotę, żeby się uwiesić i sapać przez pół drogi, to najwyraźniej to ci odpowiada. A jak jeszcze potrafisz się na kogoś wydrzeć szukając taniej sensacji, to miejsce wcale ci nie jest potrzebne. Ja nie mam problemu żeby ustąpić komuś jak podejdzie i się zapyta, ale jak chcesz być wrednym "jaśniepanem" w stosunku do mnie, to licz się, że ja mam twardą dupę, i potrafię być znacznie większym sku&wielem w stosunku do ciebie niż ty kiedykolwiek będziesz w stanie być w stosunku do mnie.
OdpowiedzJeżeli sama się źle czujesz to nie musisz przepuszczać osoby w ciąży. Nie przejmuj się ;) każdy ma prawo być w złej formie danego dnia.
Odpowiedz@KaktusStefan: Ja powiem wiecej, nawet jak sie dobrze czujesz, to nie MUSISZ przepuszczac osoby w ciazy. Chyba, ze stoisz w kolejce z pierwszenstwen dla ciezarnych.
Odpowiedz@Bevmel: to też prawda ;)
OdpowiedzMa otwór gębowy, działający aparat mowy to niech się odezwie jak człowiek. Denerwuje mnie to oczekiwanie nadskakiwania, w obecnej pladze otyłosci strach czasem sie odezwać bo się wyląduje na piekielnych, ze się biedaczkę z nadwagą oskarża o ciążę
Odpowiedz@maat_: Często mi się zdarzało że klientka do mnie mówiła(jako że posiadam tu i ówdzie) -ojejku niech pani nie dżwiga,pani nie może! -ja jej na to-zapewniam panią że mogę. -To tylko niedzielne ciasteczka.
Odpowiedz@Balbina: Ty podchodzisz fajnie, na luzie. Inni zrobią awanturę, bo jak tak można obrażać ludzi mających nieco tu i ówdzie.
Odpowiedz@no_serious: Byłam kiedyś i młoda i szczupła i he he piękna.Teraz zostałam tylko piękna.
Odpowiedz@Balbina: To i tak nieźle, bo niektórym z "młoda i piękna" tylko "i" zostaje...
OdpowiedzAlbo kropka z "i"
OdpowiedzTak samo jest w tramwajach i autobusach. Bo przecież młoda "zdrowa" osoba NIE MOŻE źle się czuć. Taki przywilej mają tylko osoby starsze, kobiety w ciąży albo osoba ze złamaną nogą. Czasami zdarza mi się, że wracam z pracy potwornie zmęczona lub z migreną i wtedy kompletnie olewam "osoby uprzywilejowane". Pomocne są słuchawki. Gdy ktoś mnie zaczepia mówię spokojnie, że bardzo źle się czuję i muszę siedzieć. Wtedy słuchawki na uszy i nawet jak ktoś pomstuje to już tego nie słyszę :)
OdpowiedzGdyby kobieta się odezwała i poprosiła, to założę się, że wiele osób przepuściłoby ją.
OdpowiedzRozmawialem kiedys z dwiema takimi osobami w internecie. Chodzilo o ustepowanie miejsca w autobusie. Wyobraz sobie, ze obie stwierdzily zgodnie, ze moim obowiazkiem jest rozgladac sie na boki, bo ona nie musi mnie prosic o ustapienie miejsca, bo nie jest psem ktory sie bedzie lasic, tylko to do mnie nalezy wypatrzenie jej i zadbanie, by miala gdzie usiasc. Ludziom sie w d**ach poprzewracalo. A co do twojej historii - oczywiscie, masz racje. W jej interesie jest, by nie stac za dlugo w kolejce. W niczyim innym. Regulacji prawnej, ktora naklada obowiazek by wszedzie kobieta w ciazy miala pierwszenstwo tez nie ma, wiec jest to kwestia dobrego wychowania. A zapytac, czy ktos ja przepusci mogla, a nawet powinna - korona z glowy nie spadnie. Skoro miala sile by sie drzec, to tym bardziej mogla spokojnie poprosic. Niestety, zyjemy w czasach, gdy dorosla pierwsza fala roszczeniowego pokolenia.
Odpowiedz@Bevmel: A niby moim jest szukanie osób, którym mam ustąpić miejsca? Przesada, a ludzie jeszcze im potakują. Kiedyś pamiętam jechałam MPK i źle się czułam, zobaczyłam młodego chłopaka czy mógłby mi ustąpić miejsce, bo wracam z pracy i okropnie się czuję. Nie było problemu, jeszcze wodę zaproponował.
Odpowiedz@no_serious: Dokladnie o tym mowie. Jestesmy (podobno) cywilizowanymi ludzmi. Jasne, ze jak zobacze kogos, kto sie zle czuje, to pewnie sam zapytam czy nie chce usiasc. Ale moge przeciez byc po prostu zajety swoimi sprawami i nie zwrocic uwagi. Wtedy, jak ktos poprosi, to zapewne ustapie. Najbardziej przerazajace dla mnie bylo, ze osoby z mojej historii wprost mowily, ze uwazaja poproszenie za ujme na honorze i nie beda tego robic "bo nie sa psami". I wprost stwierdzily, ze ustapienie jest moim obowiazkiem i mam sie rozgladac dookola czy ktos nie potrzebuje usiasc, a nie zajmowac sie jakimis glupotami. No i wez tu rozmawiaj z takimi.
Odpowiedz@no_serious: @Bevmel: Jak mnie denerwują tacy ludzie... Jeśli już jadę autobusem to czytam sobie książkę albo nadrabiam zaległości w odpisywaniu na maile, a nie rozglądam się czy jakaś księżniczka nie chce przypadkiem usiąść. Za to starszej pani (nie mylić ze starą krzykaczką) jakoś nigdy nie przegapiłam.
Odpowiedz@Madeline: Czasami jeszcze te starsze" normalne" osoby mówią, że nie będą siadać, bo wolą postać jeden przystanek lub same kulturalnie pytają czy można ustąpić miejsce. Czasami nie widzę, że wchodzi ktoś starszy albo jest taki ścisk, że nie jestem w stanie ustąpić choćbym chciała. I jakoś wielokrotnie widzę jak tym" normalnym" miejsce ustępują.
Odpowiedz@Bevmel: Cóż, mogły równie dobrze stwierdzić, że osoba do 50-tego roku życia (niebędąca w ciąży) w ogóle nie powinna nawet myśleć o siedzeniu. Dżizas, to ten sam poziom co madki narzekające, że INNI nie zabawiają ICH wydzierających się gów... eee, dzieci, bo one takie zmęczone i nie ogarniają (serio).
Odpowiedz@Bevmel: emmm ustepowanie miejsca czy w autobusie czy w kolejce to GRzECZNOSC a nie obowiazek mi jedna stara baba wykrzyczala, ze mlodzi w ogole powinni stac i nie siadac, bo zawsze moze wsiasc ktos starszy, kto akuratt to miejsce bedzie chcial zajac o.O widac slowo "prosze" w usta parzy... jak tak, to niech sobie stoi i dziamga, na takich mam sluchawki
OdpowiedzW regulaminie poczty jest zapis, że kobiety ciężarne są obsługiwane poza kolejnością, więc na dobrą sprawę nawet nie musiała pytać czy ktoś łaskawie ją przepuści. Dlaczego kobiety w ciąży się tak zachowują? Bo wolą same być chamskie zanim ktoś będzie chamski wobec nich. Sama jestem w 9 miesiącu ciąży, nie widać po mnie kiedy potrzebuję aby mnie przepuścić a kiedy nie. Ale wiecie co? postoję dosłownie 3 minuty w kolejce i mam zawroty głowy i duszności. Reakcje ludzi? Totalna olewka, wyzwiska, wyśmiewanie. Więc tak, wolę być tą straszną przyszłą maDką, bo muszę czasem wyjść z domu i załatwić różne sprawy. Teraz możecie wylaćc na mnie hejty ;) P.S. Wiecie co uwielbiam w sklepach najbardziej? Wyścigi do kasy. Notorycznie ludzie dostają przyspieszenia byle zdążyć przed ciężarną do kasy, nawet kosztem potrącanie jej wózkiem. Oczywiście jeszcze zero przepraszam i pretensje, że za wolno idzie i stoi im na drodze.
Odpowiedz@aikido: moja droga - nikt nie ma obowiązku znać dokładnie na pamięć regulaminów wszelkich sklepów i placówek usługowych w tym kraju. Jakoś w Rossmannie potrafią wyraźnie zaakcentować, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo. W marketach też potrafią oznaczyć specjalnie kasę jako kasę pierwszeństwa. Jeśli poczta ma taki zapis w regulaminie (bo tabliczek nie widać) to chyba nie jest taki problem, żeby kulturalnie zwrócić uwagę chociażby pani w okienku (która obsługując klienta niekoniecznie jest w stanie monitorowac cale otoczenie). A poza tym wybacz - kobiety w ciąży generalnie przepuszczam, ale jeżeli sama źle się czuję i lecę z nóg to (będę egoistką) nie przepuszczę takiej tylko dlatego, że jest w ciąży. Każdy ma prawo źle się poczuć. Są ludzie chorujący na serce tudzież mający cała masę innych problemów również powodujących złe samopoczucie, omdlenia i inne. Kobiety w ciąży nie są pępkiem świata.
Odpowiedz@aikido: Po pierwsze: informacji nie było o obowiązku przepuszczania. Po drugie: żadna z pań obsługujących nie zwróciła uwagi. Po trzecie: ja też jestem człowiekiem i mam prawo źle się czuć, a nie domyślać czy ktoś jest w ciaży czy nie- jeśli nie jestem tego jednoznacznie stwierdzić. I kultura nie boli, jak zapytasz uprzejmie mogą odpowiedzieć Ci chamsko lub uprzejmie, jak będziesz bezczelna będą na pewno bezczelni. A jak sie źle czujesz to po prostu powiedz komuś: zapewne Cię przepuści, jak każdą inną źle czującą sie osobą. Wbrew pozorom na świecie jest naprawde wiele normalnych osób. Tylko trzeba być wobec nich normalnymi, a atakować.
Odpowiedz@aikido: A to jest dosc wygodne tlumaczenie swojego chamstwa. Czyli co - jak cie uderze, to moge powiedziec ze zrobilem to, bo wolalem sam uderzyc zanim zostane uderzony? Troche koslawa ta twoja logika. A w regulaminie poczty moze sobie byc, ze sa obslugiwane poza kolejnoscia, ale nigdzie nie jest napisane, ze to na mnie spoczywa obowiazek aktywnego analizowania czy Jasnie Pani jest w ciazy i nalezy jej ustapic. Regulamin nie zwalnia cie tez z podstaw kultury osobistej i podstawowych zasad wspolzycia w spoleczenstwie - potrzebujesz czegos, to popros. To, ze jestes w ciazy nie czyni cie lepsza od innych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2017 o 13:39
Niestety zaobserwowałam, że informacja "przepraszam jestem w ciąży czy może mnie pan/i przepuścić?" działa na ludzi jak płachta na byka. Jeżeli wiem, że gdzieś mam pierwszeństwo to nie pytam, idę na przód kolejki i informuję tylko kasjera o swoim stanie. Jeżeli prawo byłby respektowane, podejrzewam że żadna ciężarna nie zachowywałaby się chamsko. Do połowy ciąży starałam się być grzeczna za każdym razem, a jak mi odmówiono (nawet w sytuacji gdzie prawo było po mojej stronie) potulnie czekałam i modliłam się żeby nie zemdleć. Teraz się nie patyczkuję, szkoda moich nerwów na kolejne wysłuchiwanie jaką to profesją się zajmuję i sama jestem sobie winna swojego stanu, bo rozkładałam nogi przed byle kim (co tam obrączka na palcu).
Odpowiedz@aikido: Czyli uwazasz ze nie warto poprosic, bo prosba dziala na ludzi jak plachta na byka...W ODROZNIENIU od wydarcia mordy i domagania sie by wszyscy wokol ciebie skakali? Wedlug twoich doswiadczen to irytuje ludzi mniej?
Odpowiedz@aikido: Taka tam odpowiedzialność stada. Ktoś mnie źle potraktował, będę tak traktować innych. Tylko kiedy ja spotykam jedną rozwrzeszczaną ciężarną nie zakładam, że każda jest taka sama. Ale to się zmieni jeśli spotkam kilka takich to potem będę tak myśleć. I będę niemiła z zasady( bo one zawsze są niemiłe i już kilka razy się sparzyłam). I robi się błędne koło. Poza tym nigdy nie mówiłam o ciężarnych, że są ku... i, że się puszczają. Ba, nigdy nie słyszałam żeby ktokolwiek tak mówił.
Odpowiedz@no_serious: Akurat z wyzywaniem ciężarnych spotkałam się wiele razy zanim sama byłam w ciąży. Ciężarne, w większości, robią się wrzaskliwe przez to, że są źle traktowane i muszą się rozpychać łokciami żeby cokolwiek wyegzekwować. Póki społeczeństwo nie zostanie wyedukowane dlaczego ciężarne mają tyle przywilejów i dlaczego im się należy coś bez jakiejkolwiek dyskusji będzie tak jak jest.
Odpowiedz@aikido: Dopóki ciężarne będą tylko się domagać i krzyczeć, bez krzty kultury nie będzie lepiej. Uwierz.
Odpowiedz@aikido: Ciezarne natomiast sa zle traktowane glownie dlatego, ze sa wrzaskliwe, roszczeniowe i wszedzie rozpychaja sie lokciami, traktujac innych jak sluzbe. Dlatego zanim zabierzesz sie za postulowanie edukowania innych, sama doedukuj sie z tego, ze jak bedziesz traktowac ludzi, tak oni beda traktowali ciebie.
Odpowiedz-Ale ja jestem w ciąży!! -Tak? A od kiedy? -Od 5 minut. Jeszcze mi się kolana trzęsą!
Odpowiedzpo co się tłumaczysz? ustępowanie czegokolwiek to nie obowiązek.
OdpowiedzA po co się tłumaczyć? Jakbym była w ciąży i źle się czuła to poszłabym do sklepu typu Żabka, a większe zakupy zamawiała przez Tesco online, albo Piotra i Pawła. A najpewniej wysłałabym na zakupy męża. Co mnie obchodzi, że ktoś w ciąży, albo z dziećmi? Wlazł do marketu to niech liczy się z tym, że trzeba stać w kolejce. Rozwalają mnie takie kobiety w Biedrze, które się wpieprzają (bo naprawdę, nawet nie pytają, tylko obchodzą kasę z drugiej strony), a potem zakupy pierwszej potrzeby takie jak domestos i czteropak piwa. Aha. Jak ktoś ma tylko kilka rzeczy i ładnie zapyta to oczywiście przepuszczę i jest mi obojętnie czy w ciąży, czy stary, czy się spieszy. Cóż, jak mawiają, było patrzeć przed kim się nogi rozkłada.
OdpowiedzCóż, będąc świeżo po narodzinach dziecka, mogę tylko ze smutkiem stwierdzić - ilekroć żona nie stała w kolejce, wszyscy pozostali nagle interesowali się ilością płytek na podłodze, lub czy lampy na suficie są równo zawieszone. Nawet, gdy stali w hipermarkecie przy kasie dla osób uprzywilejowanych.
Odpowiedz