Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Napisałam tutaj kilka dni temu historię o piekielnej, spóźnionej Grażynie u lekarza,…

Napisałam tutaj kilka dni temu historię o piekielnej, spóźnionej Grażynie u lekarza, która miała pretensje, że lekarz jej nie wcisnął przed kolejkę. Pojawiło się pod nią wiele komentarzy o tym, że w takich sytuacjach skoro ludzie się nie odzywają i nie bronią swoich racji, to nie mają co narzekać. Opiszę w takim razie historię z zeszłego roku, przez którą teraz siedzę cicho i cóż, 'daję się'.

Złapałam anginę, nie pierwszy raz w życiu, więc wiedziałam na co się nastawiać. Poprzednim razem zniosłam ją okropnie, a i wtedy czułam się fatalnie, siedziałam więc w poczekalni cała czerwona i z gorączką. Już było 3 min po mojej godzinie kiedy doktor wyszła po kolejną osobę. Idę do gabinetu, a tu panią doktor zaczepia (znowu) zdrowo wyglądającą Grażyna, która siedziała już jak przyszłam 15 min. wcześniej, że ona co prawda jest zapisana za 2 godziny, ale to już będzie po 17, a ona chce teraz.

Doktorka się zgodziła, na co mnie zalała krew. I tak, odezwałam się, że przepuściłabym panią, ale fatalnie się czuję, gorączkuję, wymiotuję i to wszystko widać, i że zależy mi by wejść teraz. Doktorka spojrzała na mnie złym wzrokiem i powiedziała, że jestem młoda, więc mogę poczekać i zamknęła drzwi. Grażyna spędziła w gabinecie 20 minut, wyszła zadowolona, więc wchodzę ja.

I co się stało? Doktorka na początku powiedziała, że powinnam przemyśleć swoje zachowanie. Pobieżnie mnie zbadała, stwierdziła że jestem zdrowa i tylko zajęłam jej czas, a ona ma naprawdę chorych pacjentów! Zatkało mnie. Na moje stwierdzenie, że przecież mam gorączkę, a to już na coś wskazuje, powiedziała, że to lekka infekcja, z którą mój organizm walczy, więc lekarstwa są zbędne... Zbaraniana poprosiłam tylko o zwolnienie z pracy na ten dzień i zostałam wyśmiana.

Dzień później dobiłam się jakimś cudem do innej przychodni, gdzie po zbadaniu lekarz powiedział, że tak silnej anginy jeszcze nie widział i kazał się zapisać na za kilka dni, bo się może jeszcze pogorszyć. Dostałam długą receptę, listę leków i zwolnienie na dwa tygodnie, ale oczywiście od daty wizyty, więc jeden dzień w pracy był nieobecny.

I teraz podsumowanie. Boję się kłócić z lekarzem. Jestem prostym człowiekiem, choruję głównie na kilkudniowe infekcje i tak naprawdę od lekarza głównie potrzebuję zwolnienia z pracy i leków żeby kurować się w domu. I jednocześnie myślę, że mogłam do tej przychodni wrócić później, pogadać z kierownikiem, opisać sytuację... Ale potem sobie myślę, że ją pewnie ochrzanią i nic się nie zmieni, a ona mnie zapamięta i kto wie czy do niej jeszcze kiedyś nie trafię i się to źle nie skończy.

Sytuacja trochę bez wyjścia. Tak źle i tak niedobrze.

słuzba_zdrowia

by Wishyine
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
3 29

Nie do wiary cała historia, bo nie trzyma się kupy. Jeśli lekarz naprawdę stwierdził, że choroba jest tak straszna, że nie widział dotychczas podobnie ciężkiej (ANGINY - którą normalnie widzi się często co dzień!), to mógł naturalnie wystawić zwolnienie na pewien czs wstecznie (w Niemczech dozwolone jest to do trzech dni nazad). Na angine dostaje się ZAWSZE antybiotyk i (może jeszcze) lekarstwo na ból i gorączkę, a nie długą receptę i listę medykamentów. I L4 wystawia się na maksymalnie tydzień (nie z góry na 14 dni), a zawsze można przedłużyćw razie konieczności, tym bardziej, że pacjent ponoć był zaproszony na badanie kontrolne. Prosty człowiek (jakim się sam nazywasz) o tym wszystkim nie musi wiedzieć, ale niech wtedy nie zmyśla. Lekarz chyba nigdy nie przyjmuje bez kolejki nie MAJĄCYCH na ten czas zamówionego terminu pacjenta, bez ważnej potrzeby medycznej, tylko dla wygody wciskającego się, mimo protestów POSIADAJĄCYCH właśnie zaklepane badanie o tej godzinie. Przecież to bezsensowne, co on ma z tego, poza niepotrzebną awanturą w poczekalni. Jesli zapalenie migdałków było takie silne, to tylko ślepy medyk mógłby je przeoczyć, bo to strasznie prosta diagnoza, a nie wierzę, że tak strasznie pogorszyło się w ciągu jednego dnia, że wczoraj jeszcze nic nie było widać, a dziś - najgorsza choroba na świecie. Jak już zmyślać, to proszę wiarogodnie. O.K.?

Odpowiedz
avatar Toolipan
4 16

@ZaglobaOnufry: Tu wiele historii jest zmyślonych, a najzabawniejsze z tego jest to, że większość łyka te historie

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
2 2

@ZaglobaOnufry: Tak odnośnie zwolnienia wstecz to przypadkiem nie jest tak, że bloki na zwolnienia L4 posiadane przez lekarza są ściśle kontrolowane? I nie wolno wystawiać wstecz, żeby uniknąć jakichś machlojek? Z tego co słyszałam wynika, że jak lekarz wystawi np. 11.10 zwolnienie od 11.10 to już nie może się cofnąć i tego samego dnia wypisać z datą 10.10 bo pliki w bloczku są sprawdzane i po prostu NIE WOLNO?

Odpowiedz
avatar katem
8 8

@Dziewczynazmarcepanu: I w Polsce lekarz może wystawić zwolnienie wstecz. Mi wystawili. Złamałam rękę. Na SOR-ze mi ją zagipsowali, ale z tego wszystkiego nie poprosiłam o zwolnienie. Następnego dnia to zwolnienie wystawiła mi lekarka POZ, od dnia poprzedniego. Poza tym - omyłkowo wystawione zwolnienie też można skorygować.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@ZagłobaOnyfry: Primo: ja jak byłam na pogotowiu i nie było mnie w pracy, to usłyszałam też od rodzinnego, że wstecz wystawianie zwolnienia jest zabronione. Było to ze cztery lata temu. Secundo: Grażyna prawdopodobnie była koleżaneczką doktorki, stąd przyjęcie bez kolejki i później pokazanie "władzy" nad szarym ludzikiem. To, że Ty, Zagłobo, być może tak nie robisz, nie znaczy, że nie ma lekarzy, którzy tak robią. Natomiast reszta zdecydowanie przekoloryzowana - i to zwolnienie na dwa tygodnie i ta lista medykamentów.

Odpowiedz
avatar Anonimus
3 3

@ZaglobaOnufry: sorry ale są tacy lekarze. Na studiach złapałem ostre zapalenie płuc z naciekami na oskrzela (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa) i lekarz w uczelnianej przychodni stwierdził, że to zwykłe przeziębienie (nie miałem gorączki) mam wziąć gipeks, witaminy, wapno i mi przejdzie. Kiedy po kolejnych dniach nie przeszło, pojechałem do swojego starego lekarza rodzinnego, który dał mi skierowanie na badania, receptę, ale przestrzegł mnie, że w takim stanie w jakim jestem mogę kwalifikować się na hospitalizację.

Odpowiedz
avatar kasiccc
3 3

@ZaglobaOnufry: może i zmyślona historia a może nie:) odkąd usłyszałam od lekarki, że mam mocno czerwone migdały, których nota bene nie mam od 7 lat (i nie chodzi o 3 migdała, wycięto mi i 3 migdał i te dwa podniebienne) to takie historie az tak mnie nie dziwią. A... i kolejna Pani doktor (chyba stażystka) nie rozpoznała zapalenia oskrzeli, w zaleceniach powiedziała "proszę myśleć pozytywnie"

Odpowiedz
avatar LadyAnnabeth
0 0

Wstecznego zwolnienia wystawić nie wolno, jeśli takie jest "widzi-mi-się" czy to lekarza czy pacjenta, ale jak wiadomo od każdej reguły są wyjątki. Np. Moja mama dostała strasznego uczulenia. Poszła do lekarza, który jak ją zobaczył to nawet nie pytał czy chce zwolnienie. Dał do końca tygodnia i kazał za tydzień zjawić się do kontroli. Z tym, że nie przyjmował w poniedziałki, kazał przyjść we wtorek, ale gdyby mama uznała że w poniedziałek nie da rady iść do pracy, to ma nie iść, a on we wtorek wystawi jej zwolnienie wsteczne. Także nie widzę powodu żeby lekarz nie mógł wystawić zwolnienia jeden dzień wstecz jeżeli poprzedni lekarz postawił zła diagnozę, albo człowiek po prostu przez kolejkę się nie dostał pierwszego dnia.

Odpowiedz
avatar tory
0 0

@ZaglobaOnufry: Z tym L4 maksymalnie tydzień to nie wiem, jak poszedłem z bolącym kręgosłupem przez ktory nie spałem od kilku dni doktór sama z miejsca chciała wystawić mi 2 tygodnie L4 a że w pracy był zap..l to ja nalegałem na tydzień i doktór wystawiając stwierdziła że i tak przyjde za tydzień bo nie zdąże ani odespać ani kręgosłupa odciążyć żeby przestał boleć. Prochy dostałem wyśmienite zero bólu sen mocny a po pobódce przez 3 godziny niekontaktujące zombi. Do rzeczy: 2 tygodnie chyba się da skoro lekarz sam zaproponował.

Odpowiedz
avatar Fleury
2 12

Miałam bardzo podobną sytuację. Było u mnie na tyle źle, że nie dawałam rady za bardzo normalnie oddychać (bo ból) bez inhalatora, bolała mnie cała szczęka, język i dochodziło pod uszy, nie mogłam już nawet jeść za bardzo tylko płynne zupy. Co powiedziała lekarka? Hm...lekkie powiększenie ślinianek, zaczerwienione gardło i to tyle, zdrowa i symulantka!

Odpowiedz
avatar no_serious
18 24

Nawet jeśli to prawda trzeba było napisać skargę do izby lekarskiej. To lekarz i jego obowiązkiem jest leczyć, a nie być święta krową. Boisz sie? Ja więcej do tej baby bym nie poszła, bo albo jest mie douczona, albo idiotka jeśli mści się moim kosztem mojego zdrowia za walke o moje prawa. Jakby stała się tragedia też byś milczala.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 16

@MonikaTakaja: takk, znowu doswiadczylam- raz. Reagowac trzeba ZA KAZDYM RAZEM, a nie raz cie ktos potraktowal jakos... poza tym moze pani doktor sie zwyczajnie nie chwalila kara?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 8

@MonikaTakaja: Nie chodzi przecież o jakieś podłe donoszenie, którym każdy porządny człowiek brzydzi się głęboko, tylko o ocenę fachową domniemanego błędu zawodowogo, na co są w każdej branży rzeczoznawcy. Ale tu trzeba FAKTÓW i DOWODÓW, a nie zmyśleń i żalów do losu i rozklejania się nad sobą. Jak był udawadnialny błąd medyczny, to można wyciągnąć konsekwencje, a kasy chorych, izby lekarskie i sądownictwo mają obowiązek pomóc przy tym. A jak nie potrafisz uwiarygodnić twierdzonego, a czasem zmyślonego, fałszywego leczenia, to tylko "możesz panu majstrowi skoczyć tam, gdzie możesz pana majstra w dupę pocałować". Istnieje zawsze przyjmowanie niewinności, aż wina jest czysto widoczna. In dubio pro reo.

Odpowiedz
avatar no_serious
6 8

@MonikaTakaja: Może nie w temacie, ale po co aż tak krzyczeć. Prowadzimy normalną dyskuję, a z Pani komentarzy bije agresja. Spokojnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@MonikaTakaja: hahaha cudowna argumentacja, bo wiesz lepiej, co robie w zyciu, nie? ja reaguje ZAWSZE i przynajmniej nie siedza jak ciele i nie jojcze w internetach jak ty czasem wrzucam cos, ale po mojej reakcji a nie bez niej

Odpowiedz
avatar ziobeermann
1 1

@MonikaTakaja: Podoba mi się zarzucanie Zagłobie, że nie wie, o czym pisze, kiedy pisze o medycynie. I jeszcze „Wyjdź z tej ciemnej piwnicy u mamusi i pożyj trochę". Jak Kamazem w płot :]

Odpowiedz
avatar victoriee
15 17

"Dostałam długą receptę, listę leków i zwolnienie na dwa tygodnie, ale oczywiście od daty wizyty, więc jeden dzień w pracy był nieobecny." vs "3. Okres orzeczonej czasowej niezdolności do pracy może obejmować okres nie dłuższy niż 3 dni poprzedzające dzień, w którym przeprowadzono badanie, jeżeli jego wyniki wykazują, że ubezpieczony w tym okresie niewątpliwie był niezdolny do pracy." Źródło: Dziennik Ustaw RP, poz. 2013/2015, par. 7, pkt. 3. No jak się OCZYWIŚCIE nie zna swoich praw i nie umie używać wyszukiwarki to się oczywiście ma dzień nieobecności w pracy. Uprzedzając: nie, nie jestem prawnikiem, po prostu używam mózgu. Kiedyś zadzwonił do mnie ojciec z informacją, że nie udało mu się dostać do lekarza (w piątek) i zapytał, czy w poniedziałek lekarz będzie mógł wystawić mu zwolnienie "od soboty", czyli 2 dni wstecz. Nie wiedziałam, więc poprosiłam o radę wujka Google i wiesz co? Odpowiedział mi po 2 minutach. ;)

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
-1 11

Ludzie żadko używają mózgu, by myśleć perpektywicznie... To trudna rzecz, nie wymagaj za wiele:-) Wiesz spotkałam się już z tym, że ludzie nie wiedzą nic o urlopie na żądanie (nawet nie wiedzą, że go mają) ani co to jest aktualizacja systemu (wpadają w panikę kiedy zobaczą taki komunikat)- Tak w XXI wieku!! Co do lekarzy spotkałam się z tym już, że pewien internista nie chciał mi wypisać L4 na weekendy! Dlaczego? Bo w weekendy nie pracuję!! Więcej miałam L4 od pon-pt, a weekend już nie!! Abstrakcja prawda?! Na nic się zdały prośby, by wypisała na "całość" choroby Pani doktor uparła się i już!

Odpowiedz
avatar Arcialeth
1 5

@MonikaTakaja: a po co ci na weekend skoro i tak nie pracujesz, a z nfz nie dostałabyś kasy? A co do pisania l4 wstecz to spotkałam się z tym, że lekarze sami siebie w błąd wprowadzają iż nie można co prawdą nie jest, bądź wciskają kit. Dlaczego? Niezadane są wyroki pańskie xd

Odpowiedz
avatar Balbina
9 11

@Arcialeth: Jeżeli zwolnienie obejmuje sobotę i niedzielę to zus płaci za te dni.Nie są wyłączane z płatności. Dlatego absurdem jest wypisywanie zwolnień do piątku i od poniedziałku. Jest coś takiego jak ciągłość zwolnienia. W razie starania się np o rentę to zwolnienia nie mogą mieć przerwy. A tak by miały co tydzień. Bzdury piszesz.

Odpowiedz
avatar imhotep
4 6

@MonikaTakaja: Część już tych ludzi co się orientuje o urlopie na żądanie nie wie, że przełożony może się na taki urlop nie zgodzić ;)

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
-5 5

To według tego co tu piszecie, to nic że w weekend byłam zdrowa, a chora od pon-pt? Aha... O kasę tu nie chodziło, bo nawet w kadrach pytali dlaczego tak?! A co do tego, że na urlop na żądanie może się nie zgodzić przełożony to trochę dziwne co piszesz... Nie może się nie zgodzić: Zobacz więcej: https://poradnikpracownika.pl/-urlop-na-zadanie-jak-z-niego-korzystac Lub https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-urlop-na-zadanie Więc każdemu pracownikowi związanemu umową o pracę należą się te 4 dni urlopu na żądanie i przełożony nie może ich zakazać!! No i taka jest świadomość pracowników...

Odpowiedz
avatar Madeline
0 2

@MonikaTakaja: Jeśli L4 jest długie to rzeczywiście bez sensu, ale jeśli ma obejmować tak do 2-3 tygodni to lepiej mieć bez weekendów. Dlaczego? Wypłatę z chorobowym liczy się wtedy tak (zakładam 1800 zł dla prostych obliczeń): 1800:30 (niezależnie ile jest rzeczywiście dni w miesiącu)=60zł dziennie - stawka za dzień w miesiącu. 60zł*0,8=48zł - stawka za dzień na zwolnieniu chorobowym Zakładając 2 tygodnie zwolnienia z weekendami masz 16 dni bez zwolnienia i 14 chorobowych, czyli 16*60+14*48=960+672=1632zł 2 tygodnie zwolnienia bez weekendów: 20 dni zwykłych i 10 dni choroby czyli 20*60+10*48=1200+480=1680zł

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-2 6

@victoriee: Lekarz MOŻE wystawić L4 do 3 dni wstecznie, ale TYLKO, o ile stwierdzi, że pacjent przed tymi n.p. trzema dniami już był niezdolny do pracy. Czasem twierdzą pacjenci, że mieli n.p. w piątek bóle i biegunkę, a teraz (W PONIEDZIAŁEK) są zdrowi i nie można nic stwierdzić. Jak nic nie ma, to nie można i nie wolno niczego zaświadczyć, niezależnie od wiarogodności anamnezy pacjenta. Fałszować dokumentów, n.p. L4 = po niemiecku - "Arbeitsunfähigkeitsbescheinigung" i oszukiwać pracodawcy nie wolno - to gardłowa sprawa. Jesteś niezdolny do pracy i potrzebujesz zaświadczenia, to idź niezwłocznie na badanie, bo symptomy mogą spontanicznie zaniknąć i wtedy - klops.

Odpowiedz
avatar victoriee
2 4

@ZaglobaOnufry: O czym Ty do mnie piszesz? Przecież zacytowałam "(...) jeżeli jego wyniki WYKAZUJĄ, że ubezpieczony w tym okresie NIEWĄTPLIWIE był niezdolny do pracy." Autorka twierdzi, że miała bardzo silną anginę, więc niewątpliwie była niezdolna do pracy dzień przed wizytą u drugiego lekarza. Gdyby więc poprosiła, lekarz z pewnością wypisałby jej zwolnienie za ten dzień. My nie rozpatrujemy tutaj osób zdrowych, które w piątek zabalowały, a w poniedziałek przyszły do lekarza po zwolnienie za ten dzień, więc po co w ogóle o tym piszesz? Z kolei po hiszpańsku L4 nazywa się "Licencia médica por enfermedad". I też nie wolno jej fałszować.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@MonikaTakaja: Z twojego artykułu: "Teoretycznie pracodawca zawsze powinien udzielić pracownikowi urlopu na żądanie, jednak w sytuacjach wyjątkowych i uzasadnionych może odmówić. "

Odpowiedz
avatar margotek
-3 3

@MonikaTakaja: Na jakim ty świecie żyjesz... co z tego, że się należy, weźmiesz 2 razy i możesz szukać nowej pracy.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@margotek: To zależy od szefa ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 10

i tu znowu twoja wina, bo trzeba bylo napisac skarge do szefa rpzychodni a jak nie pomoze to wyzej ( izba lekarska? nfz?), powolujac sie na opinie drugiego specjalisty trafilas na konowala i na tej podstawie generalizujesz, brawo ja kiedys mialam takiego lekarza, u ktorego musialam zdiagnozowac sie sama- rowniez angina, ale wygladalo to prawie jak w skeczu http://www.dailymotion.com/video/x2dwp2, plus sama stwierdzilam, ze ostanio mialam lek A i pomoglo i po tym zdarzeniu ZMIENILAM LEKARZA a nie stwierdzilam, ze wszyscy sa tacy...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 4

@bazienka: Nie każdy ból gardła/krtani - to angina. Nie każda angina powoduje niezdolność do każdej pracy. Są jasne oznaki choroby, które nie muszą zaistnieć wszystkie na raz, ale wykrycie zapalenia migdałków to wcale nietrudna historia, mimo, że wyolbrzymiacie tu wyczyny diagnostyczne. Niestety pojęcie o prawdziwej codzienności medycyny rodzinnej jest w społeczeństwie mimimalne, natomiast KAŻDY chce być wielkim fachowcem lekarskim, bo to on zawsze najlepiej wie, co dla niego jest najlepsze i co mu najbardziej potrzeba. Jak wiesz wszystko, to lecz się sam i nie zawracaj głowy! A może postudiujesz medycynę, bo to przecież tak łatwy i intratny fach, każdy matoł potrafi?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

@ZaglobaOnufry: pracowalam glosem- na infolinii, mialam bialy naciek i wszelkie objawy anginy, na ktora chorowalam od dziecinstwa kilka razy kazdej zimy lekarz mi nawet w gardlo nie zajrzal twierdzac, ze nie wygladam jakbym byla chora :/

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
-4 10

@ZaglobaOnufry: jaki Ty jesteś zapatrzony w siebie i arogancki!!! Aż żal czytać to co piszesz... Zrób przyjemność innym i się nie wypowiadaj... Ja też mogę tak dla szpanu używać zwrotów w innym języku, ale tego nie robię. Język Polski jest zbyt ładnym językiem, by używać zaporzyczeń!!! Ja wiem, że robisz to tylko by uwiarygodnić swoje racje... Smutne:-/

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
3 5

@MonikaTakaja: Weź na wstrzymanie i nie zacietrzewiaj się niepotrzebnie. Jeśli już uważasz polski język za "zbyt ładny, by używać ZAPORZYCZEŃ", to może jednak nauczysz się stosować RZ i Ż, w odpowiednich miejscach, zanim zacznie kocioł przyganiać garnkowi. Twoje argumentacja jest medycznie bezsensowna. Bardzo często na PIEKIELNYCH w komentarzach pojawiają się jakieś wymysły i domysły, nie mające nic wspólnego z faktami, podanymi w podstawowej wersji historii. Żaden fachowiec tego nie robi, natomiast laik - czasami, ale bez racji.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@MonikaTakaja: chamski i arogancji, bo ma inne zdanie tu jakos potrafisz krzyczec i wyzywac a jak trzeba zareagowac, to siedzisz jak ta trusia i potem placzesz ciekawe...

Odpowiedz
avatar margotek
3 3

@ZaglobaOnufry: I tu właśnie mamy solidarność zawodową lekarzy... sam jesteś lekarzem to uważasz, że wszyscy pracują tak jak Ty i przejmują się pacjentami, bo to ich obowiązek. Skoro drugi lekarz uznał, że to angina, to dlaczego uważasz, że ten pierwszy miał rację, że nie jest? Poza tym patrzysz z perspektywy zagranicznej, a u nas się "cyrki dzieją", już niejeden ziemię gryzie przez olewactwo lekarzy, poczytaj trochę i nie zakładaj z góry, że każdy krytykujący lekarzy to bajkopisarz, zbyt wiele jest tych opinii, aby każda była nieprawdziwa. Ja ostatnio na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu (!) czekałam 2 tygodnie, nawet prywatnie nie było miejsca, w międzyczasie zdążyłam wyzdrowieć. To nie serial "Na dobre i na złe", to życie i zły humor lekarza odbijający się na pacjencie to też normalka.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 2

@margotek: Stan pacjenta MOŻE następnego dnia wyglądać zupełnie inaczej niż dnia poprzedniego. Choroba była opisana tu w sposób wyolbrzymiający wybitnie domniemany stan w sposób wielce nieprawdopodobny i niewiarogodny. Owszem, uważam każdego lekarza jako swojego kolegę, aż do momentu, jeśliby okazało się, że nie zasłużył na to. Koleżeństwo jest (przynajmniej w Niemczech) obowiązkiem zawodowym, wpisanym do statutów t.zw. "Berufsordnung".

Odpowiedz
avatar Jon
1 5

Wystosuj skargę na lekarkę, opisanie historii tylko tutaj niczego nie zmieni.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

powiem jeszcze tak- kto chce- szuka SPOSOBOW, kto nie chce, szuka POWODOW ja regularnie hamuje takie Grazynki i nie boje sie awantury i nie wchodze godzine pozniej, tylko wtedy, kiedy powinnam i nie mam na co zalic sie w internecie- przynajmniej w zakresie wpychalskich Grazyn

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Okej, nie chcesz wpuszczać, nie wpuszczaj, ale nie obwiniaj potem lekarzy i pielęgniarek za to, ze robią to samo, co ty. Sama planowałaś tamtą babkę z poprzedniej historii przepuścić, a potem rzuciłaś morałem, że to wina pracowników przychodni, że takie Grażyny się wpychają w kolejkę. Faktycznie- nie miałaś na co narzekać.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Pattwor: moja droga no coz poczytaj komentarze autorki i nasuwa sie powiedzenie " kozak w necie..." reszte znasz

Odpowiedz
avatar kasiccc
-1 1

Lekarz POZ może wystawić zwolnienie 3 dni wstecz (dwa tygodnie temu zmogła mnie choroba, w poniedziałek zostałam w domu, do lekarza poszłam we wtorek - zwolnienie dostałam wypisane od poniedziałku). Nie wiem jak lekarz POZ, ale, np. ortopeda może wypisać zwolnienie na okres dłuższy niż tydzień, od lekarza POZ dostałam niedawno na 10 dni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Kolejna życiowa niedojda. Wie, że paskudnie chora, lekarz ją wykpił, co było efektem twojego protestu, a ty z łbem spuszczonym wyszłaś i poszłaś do innego lekarza i innej przychodni, który nie dał ci zwolnienia za także poprzedni dzień.Podejrzewam, że jakbyś mu to wyjaśniła - to by ci wypisał też na ten dzień. Lekarze nie robią problemów zwykle w takich sytuacjach. A nawet jeśli regulamin mu nie pozwala - to dupsko w ruch i idziesz na skargę do dyrekcji przychodni, gdzie potraktowano cię tak, a nie inaczej. No ale niunia nie pójdzie, bo nic się nie zmieni, lekarka dostanie tylko ochrzan i JESZCZE ZAPAMIĘTA I BĘDZIE W PRZYSZŁOŚCI ROBIĆ PROBLEMY! Chlip k..wa. Do łba nie wpadnie taka myśl, że nie musisz iść do tego samego lekarza, nie? Do łba też nie przyjdzie że skarga jednak może coś zmienić. Do łba nie wpadnie by walczyć o swoje. Za to do łba przyjdzie "och, napiszę na piekielnych, jaka piekielna lekarka. Ale sytuacja taaaaaka trudna i bez wyjścia chlip, chlip chlip". Ludzie jak wam nie jest wstyd? Obnosicie się ze swoją pierdołowatością i macie pretensje do świata, że ten jest okrutny. Przestańcie wypisywać pierdoły, tylko weźcie się za faktyczne bronienie swoich praw i może zacznijcie szanować samych siebie? Kto ma was szanować, jak nie wy? Co innego być egoistyczną łajzą, a co innego być pierdołą życiową, która nigdy nie reaguje, a potem biadoli jaki to świat zły i wylewa żale na tej stronie, która swoją drogą, przez was i wasze pieprzenie zeszła na psy. Trafiają się wam trudne sytuacje? Piekielni ludzie? To wpierw odpyskujcie i zawalczcie o swoje, a potem dodawajcie historie. A nie kolejne gówno typu "pani doktor była niemiła, była dla mnie podła. Zrobiła mi kuku, ale nie zgłoszę tego nigdzie, bo to i tak nic nie da. Pożalę się na piekielnych, może mnie pocieszą". To nie grupa wsparcia. Jest mi wstyd, że kobiety są takie beznadziejne. Jest mi wstyd, że reprezentujemy tę samą płeć. Jest mi wstyd, że przez was jestem identyfikowana jako taka idiotka, co to można ją oblać ciepłym moczem, a ona będzie udawać że nic się nie dzieje. Na świecie coraz więcej chamstwa i okrucieństwa - bo wy na to pozwalacie swoją żałosną biernością.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2017 o 22:05

avatar ZaglobaOnufry
0 0

@Nehelenia: Lekarzowi chodzi tylko i wyłącznie o poświadczenie czegoś, co stwierdził, a NIE poświadczanie czegoś, czego NIE STWIERDZIŁ, bo w momencie badania nie było żadnych symptomów. Od tego jest się rzeczoznawcą, żeby atestować, co na rzeczy, a nie jakieś domysły, czy przypuszczenia. Za fałszywe L4 lekarz jest odpowiedzialny (karnie i materialnie). Inna sprawa, że trudno jest udowodnić nieprawdę, ale czasem sami pacjenci wygadają się przez głupotę, albo przez idiotyczne czyny na zwolnieniu. Lekarz nie musi być detektywem i dowodzić symulanctwa (o ile jest wiarogodne).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@ZaglobaOnufry: A jak to się ma do pierdołowatości autorki? Lekarz chyba ma na tyle oleju w głowie, że widzi opuchnięte migdałki, błyszczące chorobą oczy, że głos nie brzmi jak powinien a pacjent paskudnie kaszle, a gardło jest prawie granatowe czy zaropiałe. Co innego jak przychodzi symulant "ekhm, ekhm, bo mnie to gardełko boli, prosze o 2 tygodnie zwolnienia" a co innego człowiek chory. Mojej mamie też kiedyś pseudolekarka powiedziała, że symuluje chorobe, że nic jej nie jest. A mama miała zapalenie płuc.

Odpowiedz
Udostępnij