Musiałem wychynąć z mej kniei i zawitać w piątek w mieście wojewódzkim, aby urzędasom wszelkiej maści dostarczyć kolejne pół tony kwitów.
Pogoda koszmarna, leje, wieje, huczy.
Jadę sobie zwykłą, jednopasmową ulicą. Zakręt i ostry spadek.
Z przeciwnej strony auta omijają coś na jezdni, wjeżdżąjąc na mój pas ruchu, trąbiąc i migając długimi.
Zbliżywszy się, dostrzegłem, iż owa przeszkoda, to nie "coś", a "ktoś" - kompletnie pijany menel, siedzący na środku pasa, nie wiedzący o Bożym świecie i rzeczywistości.
Zatrzymałem się i wraz z innym kierowcą, wzięliśmy opoja pod pachy i odholowaliśmy na chodnik.
I teraz clou - na chodniku stało sobie pod parasolami kilka osób i z zaciekawieniem obserwowało, co się wydarzy - czy ktoś tego lumpa w szarówce i ulewie rozjedzie, czy może sam się ocknie.
Ludzie potrafią zachowywać się jak ścierwa...
ulica
Ja chyba też nie zaryzykowałbym wchodzenia na uczęszczaną jezdnię, żeby kogoś z niej ściągnąć, bo zwyczajnie bałbym się o siebie.
Odpowiedz@Yksisarvinen: stojąca osoba jest o wiele lepiej widoczna niż osoba leżąca na jezdni. Nie rozumiem co to za problem, żeby poprosić kogoś, by zwalniał ruch już parę metrów wcześniej, a samemu/z kimś przenieść leżącego człowieka.
Odpowiedz@Yksisarvinen: Nie wspominając już o brudzie. Bez rękawiczek bym go nie ruszyła i od nikogo innego bym tego nie wymagała. Zadzwoniłabym po odpowiednie służby.
OdpowiedzNa chodniku stali ludzie co go już trzy razy z tej drogi ściągali ;)
OdpowiedzTe "ścierwa" to - mam nadzieję - o takich menelach siedzących na ulicy, rozumiem? Bo niby dlaczego normalny człowiek, stojący w "koszmarną pogodę" na przystanku pod parasolem ma lecieć na ulicę (gdzie "leje, wieje, huczy", a człowiek w ciemnym płaszczu i go nie widać) i narażać swoje życie, bo jakiś menelik się spił lub zaćpał i śpi na ulicy? No sorry, każdy jest odpowiedzialny za siebie i w życiu bym nie weszła na ulicę po takiego menela. Tobie przeszkadzał, to go ściągnąłeś z ulicy - twoje prawo. Ale za nazywanie innych "ścierwami" należy ci się po gębie. I minus.
OdpowiedzStarannie dobieraj pracownikow. W tej robocie oprocz checi zarobku potrzeba mnostwo empatii. To niby "tylko" wyrzucanie gnoju ale przerobilam kupe sytuacji, gdzie zwierzeta cierpialy na nieodpowiednim doborze personelu.
Odpowiedz@Tasiu: kurcze mial byc komentarz do historii o poszukiwaniu pracownikow. Sorry
OdpowiedzSam jesteś ścierwo. Po pierwsze, ty miałeś czym zastawić drogę, żeby cię ktoś przypadkiem nie rozjechał. Ludzie na przystanku nie. Po drugie, ty mogłeś od razu się zmyć, nie narażać się na dalszy kontakt z menelem. Oni nie. Po trzecie, nie masz pojęcia ile razy już go ściągali ani jak agresywny był chwilę wcześniej, a oceniasz.
OdpowiedzJa też bym nie ryzykowala dla osoby, która wiem że jest pijana. Wiem co to znaczy żyć z kimś takim i szczerze nie widzę tragedii gdyby ktoś taki miał odejść z tego świata.
Odpowiedz