Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w butiku za granicą. Wchodzi 2 Polaków około 50 lat. K-klient…

Pracuję w butiku za granicą. Wchodzi 2 Polaków około 50 lat.
K-klient
J-ja

K- Patrz k...a Mietas, ale tu drogo k...a!
Podchodzą,chcą się coś zapytać łamanym angielskim, więc mówię, że możemy rozmawiać po polsku.
K- Mietasek! Pani też z Polski:)) No! To rabacik będzie!-zaciera ręce i uśmiecha od ucha do ucha.
J- Wtf? - Ale jaki rabacik?
K- No jak jaki? Dla rodaka rabacik!
J- Przykro mi, rabatów nie udzielamy klientom, którzy pierwszy raz robią u nas zakupy.
K- No jak k...a! Rabaciku dla rodaka nie będzie??? Ja pie....le! Chodź k...a Mietas! Chamstwo tutaj!

Dodam, że przypadek nieodosobniony...

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bevmel
16 16

Anglicy robią dokładnie to samo, jak się spotkają za granicą - też oczekują że od razu będzie wspólne zaufanie i dzielenie się niczym przyjaciele.

Odpowiedz
avatar Poluck
10 18

Dlatego ja za granicą rozmawiam po polsku tylko z kimś kogo znam. Reszta niech się męczy łamaną angielszczyzną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Poluck: Tez juz tak robie :)

Odpowiedz
avatar efc
8 10

Po prostu rozmawiaj po angielsku :)

Odpowiedz
avatar bazienka
11 13

Odpowiadaj, ze Rabat to stolica Maroko ;)

Odpowiedz
avatar Vizcas
7 17

Zachowanie zachowaniem, ale popraw to bo emigracja nie zwalnia z zasad interpunkcji.

Odpowiedz
avatar whateva
5 5

@Vizcas: Jeśli o zasadach interpunkcji mowa, to przed "bo" przecinek byłby mile widziany.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

Po prostu ci panowie są przyzwyczajeni do innego typu zakupów, czyli z czasów PRL. Po znajomości, spod lady, za większe pieniądze niż normalnie, ale ktoś specjalnie dla nich "załatwił" i oczywiście musi być flaszka, bo bez wódy transakcja nie może być sfinalizowana. Dla takich klientów rzuca się ceny z kosmosu, ale specjalnie dla rodaków, po znajomości można co nieco opuścić. Wcale bym się nie zdziwił, jakby się na to nabrali.

Odpowiedz
avatar Lynxo
-1 5

Mowi sie ze w dalekim swiecie polak polakowi wilkiem. Stwierdzam ze jest o wiele gorzej. Polak polakowi polakiem.

Odpowiedz
avatar Ginsei
0 0

Koleżanka mi się przypomniała - też pracuje w sklepie i część klientów dobrze kojarzy - w tym parę, która już naście lat mieszka za granicą, a nadal nie umieją tamtejszego języka. Im się nie przyznaje, że zna polski i cierpliwie wsłuchuje się w ich dukanie i pytając, co mają na myśli. Jak ktoś krótszy staż, to takich hec nie robi ;)

Odpowiedz
Udostępnij