Niektórzy ludzie do tej pory nie przestają mnie zaskakiwać...
Jakieś 2-2,5 roku temu sprzedałem na allegro laptop. Sprzęt wtedy miał już prawie 5 lat, mimo wszystko chodził jak należy. Wyczyściłem go wewnątrz i na zewnątrz, wymieniłem pastę, poszedł format HDD. Kupca znalazłem w zasadzie następnego dnia. Przelew, kurier, pozytyw. Nic nie zapowiadało jakichś problemów. Aż do dzisiaj.
Siedziałem w pracy, pisałem program. Dostałem powiadomienie, że na skrzynce e-mail jest nowa wiadomość. Otwieram, czytam i chwilę później zbieram szczękę z podłogi. Dostałem coś takiego:
"Witam
Jakieś 2 lata temu kupiłem od Pana laptop. Działał jak należy, ale kilka dni temu coś się przy nim popsuło. Nie włącza się, wydaje jakieś dziwne dźwięki. W związku z tym, chcę go oddać do Pana na gwarancję. Sprzęt wysłałem dzisiaj rano kurierem za pobraniem, na adres, który widnieje na Pana koncie na Allegro. Przypominam, że na naprawę ma Pan 14 dni roboczych. Mimo wszystko liczę, że szybciej się Pan z tym uwinie.
Poniżej przesyłam adres, na który proszę odesłać naprawiony laptop
Pozdrawiam".
I tak się zastanawiam, czy to jest po prostu głupi żart, czy ktoś faktycznie liczy, że po 2,5 roku naprawię mu zepsuty laptop? Gdzie nawet sklepowy serwis daje gwarancję 2-letnią...
kupujący z Allegro
Ty zapomniałeś o sprawie :) a on uznaje Ciebie za serwis :) fajnie
OdpowiedzHa! Widocznie odpowiedzialność za sprzedane rzeczy w pojęciu niektórych nabywców jest dozgonna :D Jakieś trzy lata temu sprzedałem Fiata Seicento – jakiś gość kupił synowi. Jakoś na początku kwietnia dzwoni telefon, gość pokrótce wyjaśnił co się stało i czy trzymiesięczna gwarancja jaką dałem jest nadal aktualna. Postawiłem oczy w słup, "Panie, minęły trzy lata! Jaka gwarancja?" – "No bo jak kupiłem mu ten samochód, to syn poszedł do więzienia i teraz wyszedł tydzień temu. No i wie pan, samochód nawet nie odpala. Nic nie było jeżdżone przecież!". No tak, po trzech latach gnicia pod blokiem pan oczekuje, że to gdzieś pojedzie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2017 o 17:15
@E4y: Ciesz się, że Ci nie kazał wymienić na identyczny, tylko działający egzemplarz :D
Odpowiedz@PluszaQ: Wiesz, nawet się z tego cieszę, że sprawa ucichła i gość zajarzył istotę tej gwarancji, która jak sama nazwa wskazuje – jest udzielona na określony czas od zakupu. A adres i dane na umowie są, syn ledwie wyszedł z kryminału – nie wiadomo czy to nie bandyta jakiś. Mogłoby się to potoczyć w przedziwny sposób, gdyby obaj nie rozumieli jak trzymiesięczna gwarancja działa.
OdpowiedzHmmm olac czy poleciec regulaminem allegro i prawem, ktore mowi, ze masz 10 dni na odeslanie sprzetu kupionego przez neta? Mistrz biznesu :)
Odpowiedz@bazienka: Na rezygnację z zakupu jest 14 dni i nie może to być zakup od osoby prywatnej.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: oka dzieki za uswiadomienie, kiedys ktos mi na allegro grozil tym, ze 10 dni, ja znalazlam tez, ze przedmiot musi byc nowy a nie uzywany, przy czym z auzywany uwaza sie taki, ktory posiadasz minimum pol roku nawet jesli nie jest rozpakowany ale moze cos sie zmienilo :)
Odpowiedz@zmywarkaBosch: może być od prywatnej ale nie z aukcji tradycyjnej a jedynie z "kup teraz"
Odpowiedz@pupek86: Nie może.
Odpowiedz@bazienka cóż, od tamtego czasu regulamin alledrogo mógł się zmienić wiele razy
OdpowiedzA może by tak pójść po bandzie? Przyjąć sprzęt na serwis, stwierdzić powstanie usterki z winy użytkownika, wycenić odpowiednio drogo naprawę i zapytać szanownego pana o decyzję? Naprawiamy czy złomujemy?
Odpowiedz@mesing: Za duże ryzyko. Przesyłka idzie za pobraniem, więc nic nie tracę na tym, że jej nie odbiorę.
Odpowiedz@PluszaQ: Sprzedawca poniesie koszty w obie strony ;) za glupote sie placi ;)
OdpowiedzSprzedawałeś jako osoba prywatna czy jako przedsiębiorca? I jeśli jako przedsiębiorca to odpisz szanownemu, iż termin rękojmi jak i gwarancji upłynął (jeśli w ogóle gwarancję dawałeś), a sprzęt odeślesz po pokryciu kosztów wysyłki :D
Odpowiedz@Habiel: skoro wysłano za pobraniem, to raczej przesyłki nawet nie odbierze.
Odpowiedz@Iras: A rzeczywiście, przeoczyłam to. Mój błąd.
OdpowiedzA gdyby autor się wyprowadził i nie zmienił adresu na swoim koncie?
Odpowiedzpoczekaj, nie ogarniam, po co on ci to wysłał za pobraniem? liczy, że naprawisz i jeszcze DOPŁACISZ do tego interesu? :D
Odpowiedz@hulakula: Nie omieszkam go zapytać, jeśli się odezwie jeszcze. Co zakładam, pewnie zrobi, biorąc pod uwagę, że zapłaci podwójnie za przesyłkę, a na dodatek laptop wróci w nienaruszonym stanie i, dodatkowo, nienaprawiony. A tak swoją drogą, podejrzewam, że mógł mu zwyczajnie dysk paść i stąd te stuki w środku...
OdpowiedzDlaczego nie odmieniasz laptopa przez przypadki?
Odpowiedz@KrzaQ: A tak konkretnie, o co ci chodzi? Bo oczywiście wiesz, że słowo "laptop" w bierniku przyjmuje formę "laptop", prawda? PluszaQ sprzedał laptop. I w pracy pisał program, nie programa - też nie odmienił?
Odpowiedz@whateva: Pewnie jesteś z tych co słuchał czegoś w radio? Polecam zapoznać się z tematem przed ośmieszaniem się podawaniem nieprawdziwych informacji jako faktów. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/laptop;6501.html https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/zywotny-laptop;15340.html PS: nie wiem jak z programem, ale jadłem dziś na śniadanie banan, dobry był.
Odpowiedz@KrzaQ: Nie próbuj zgadywać, "z jakich jestem", bo jesteś na to za krótki. To bardzo kiepski chwyt erystyczny i źle świadczy o osobniku uciekającym się do tak nędznych sztuczek. Wiedziałem, że jakiś przygłup wyskoczy z tym konkretnym (pierwszym) linkiem. Cóż - nigdy nie szanowałem Bańki jako językoznawcy (gość słusznie ma opinię językowego celebryty), ale tymi wypowiedziami zwyczajnie się skompromitował. "Powiedziałbym, że sięgam po laptopa, nie po laptop" - ojej, cóż za bogata argumentacja! "To, że dany rzeczownik nie oznacza istoty żywej, nie ma decydującego znaczenia, gdyż wśród męskich nazw rzeczy i innych bytów nieożywionych jest wiele takich z biernikiem na -a, por. zatańczyć walca, kupić fiata" - chciałoby się odpowiedzieć znanym "nie bądźmy Pewexami - nie mieszajmy dwóch systemów walutowych". Można kupić fiata, jak najbardziej - ale czy można kupić samochoda? Takoż kupię samsunga bądź huaweia, ale kupię tylko i wyłącznie telefon (bądź smartfon). Sięgając po wyrazy bliskoznaczne: kupię komputer, nie komputera - więc kupię laptop, nie laptopa. Piszę pamiętnik, wysyłam list - więc piszę SMS, wysyłam (e-)mail. Nie ma żadnego uzasadnienia dla odmiany "żywotnej" pewnych słów, gdy jest od dawna ustalona odmiana wyrazów bliskoznacznych lub o zbliżonej budowie.
Odpowiedz@KrzaQ: A co do jedzenia, to proszę bardzo; co prawda o kotlecie, nie o bananie, ale napisane przez twój autorytet (czy, jeśli wolisz, twojego autoryteta): https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/wyrwac-zeba-i-zjesc-kotleta;11245.html
OdpowiedzNie odbierać, powiedzieć, że gwarancja producenta mineła jakieś 5 lat temu :)
Odpowiedz@LoonaThic: no ale po co w ogóle odbierać taką przesyłkę, ZWŁASZCZA pobraniową? :D
OdpowiedzJeżeli przyjdzie...to jest z powrotem twój ;D Nie kazałeś mu go wysyłać, zrobił to sam i podpiął pod to jeszcze kompletnie z dupy wzięte rozumowanie.
Odpowiedz@Fleury: ja bym jeszcze mu podziękował, naprawił i sprzedał komu innemu. Tak jak piszesz nikt mu nie kazał a skoro to zrobił to tak jakby wysłał prezent. Nic o kosztach nie było więc jak by komputer wrócił do pierwszego właściciela to ten jest kryty bo nic w umowie o naprawach nie było
OdpowiedzJest jeszcze jedna bzdura - 14 dni roboczych na naprawę :)
OdpowiedzSprawdź dokładnie okres. Ja dwa lata już minęły, to odpisz mu, że okres gwarancji minął tego a tego dnia i w związku z tym, musi naprawić na własną rękę.
OdpowiedzKoniecznie napisz ciag dalszy.
Odpowiedzniech zgadnę kwota pobrania to nie tylko koszty wysyłki ale kwota za jaką kupił laptopa i jeśli udało by się go naprawić to kwotę MOŻE zwróci :D
OdpowiedzNie odebrałeś?
Odpowiedz