Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na moim osiedlu rowerzyści notorycznie jeżdżą chodnikiem, choć mają po drugiej strony…

Na moim osiedlu rowerzyści notorycznie jeżdżą chodnikiem, choć mają po drugiej strony drogi wypasioną ścieżkę.

Po wielu zgłoszeniach o potrąceniach pieszych (chodnik szeroki na 3 płyty) pośrodku tego odcinka ustawiła się drogówka i łapała takich delikwentów.

Jak patrzyłem z okna, wpadło chyba z 15 rowerzystów, ale wszystkich przebija jeden. Policjant wychodzi z lizakiem i zatrzymuje rowerzystę, a ten grzecznie go wymija. Mimo wszystko został zatrzymany.

Ale powiedzcie, jest piękna ścieżka, to pojadę 200 m chodnikiem, bo muszę przejechać na drugą stronę?

rowery

by bayhydur
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar razzk
9 9

U mnie pod blokiem, na ruchliwym skrzyżowaniu, zawsze na pasach kilku rowerzystów robi sobie slalom pomiędzy pieszymi. Kilka razy widziałem jak partol policji stał i wręczał mandaty, rowerzyści zaczeli przeprowadzać rowery. Niestety dzieje się tak zdecydowanie za rzadko. Następnego dnia był powrót do slalomów..

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 16

200m to jest moment, a przecięcie w poprzek dużej jezdni może być zabawą groźną dla życia.

Odpowiedz
avatar zielonykangurek
2 2

@bloodcarver: to jako pieszy też chyba zacznę chodzić po ścieżkach rowerowych, nie będę przechodziła na chodnik po drugiej stronie ulicy, przecież przejście w poprzek dużej jezdni może być zabawą groźną dla życia

Odpowiedz
avatar Ivette4
6 6

Niektórzy rowerzyści są nieobliczalni. Taka sytuacja: wieś, wąska, dość ruchliwa droga z chodnikiem tylko z jednej strony. Chodnik jest udostępniony rowerzystom, ponieważ na terenie wsi nie mogą oni jeździć po drodze (po oczach biją informujące o tym znaki). Ostatnio byłam świadkiem, jak pan na rowerze zjechał z chodnika na drogę tuż za znakiem zakazu jazdy rowerów. Wszystko fajnie, tylko pan nawet nie spojrzał, czy z tyłu nie jedzie żadne auto. Dobrze, że jechałam wolno. Na moje grzeczne pytanie, czy pan znaków nie umie czytać, poleciały niewybredne inwektywy.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

Ta ścieżka prowadzi do okna, przez które wpadają rowerzyści?

Odpowiedz
avatar imhotep
8 12

Pokażesz na street view? Bo np. tutaj też jest ładny ciąg pieszo-rowerowy: https://www.google.pl/maps/@52.9760164,18.088759,3a,75y,347.26h,77.31t/data=!3m6!1e1!3m4!1sQj_bPx8q9Uucgd_y5nZQFQ!2e0!7i13312!8i6656 tylko mi powiedz: a) jak rowerzysta ma na niego wjechać, b) po co ma przecinać drogę krajową i wjeżdżać na ten CPR, skoro 200 metrów dalej on się kończy i znowu rowerzysta musiałby kombinować jak się dostać na drugą stronę drogi, by kontynuować jazdę poboczem?

Odpowiedz
avatar Bastet
-2 4

@imhotep: To co? Lepiej potrącać pieszych? Stwarzać zagrożenie dla innych ludzi bo jaśnie Pan MUSI jechać rowerem? Podpowiem Ci co można zrobić - poprowadzić rower, jeżeli jest ciasno.

Odpowiedz
avatar bayhydur
0 0

@imhotep: Na SV jest jeszcze przed remontem także jak będzie wrzucę

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 7

Z jednej strony piekielne a z drugiej takie "wystarczy przejść na drugą stronę" zdarza się stanowczo za często. Droga prosta i człowiek chce jechać prosto ale musi jeździć slalomem i stać na wszystkich światłach. A najlepiej jest jak ścieżka się urywa na te 200m i musisz wjechać na ulicę a potem z niej zjechać żeby wrócić na ścieżkę.

Odpowiedz
avatar Bevmel
-2 8

@nasturcja: A teraz wyobraz sobie, ze kazdy wyznaje twoja zasade ze "niby tak, ale ja tylko...". Niestety, jak sie decydujesz byc uzytkownikiem ruchu drogowego, musisz przestrzegac przepisow.

Odpowiedz
avatar nasturcja
7 9

@Bevmel: Człowieku ja nawet nie lubię jeździć na rowerze więc robię to najwyżej raz do roku a i tak widzę piekielności. Niezmienne od lat. Rowerzyści są źle widziani na ulicy, na chodniku nie wolno im przebywać a ścieżki rowerowe są projektowane przez osoby który chyba nigdy na rowerze nie usiedli. To po prostu jest piekielne. Zgodne z przepisami ale wciąż piekielne. Ta ścieżka z przerwą w połowie co roku pojawia się u nas w propozycjach przy budżecie partycypacyjnym. I co roku miasto mówi, że nie da się ich połączyć.

Odpowiedz
avatar zielonykangurek
0 0

@nasturcja: zgadzam się w 100%, projekty ścieżek rowerowych często wyglądają jak kreślone po kielichu. Często zdarza mi się jeździć rowerem i wkurza to niezmiernie. Jednak jeżdżenie wtedy między pieszymi nie jest rozwiązaniem. Jeśli jest to kwestia tylko 200 metrów, to, na przykład, można ten rower poprowadzić. Wielokrotnie tak robiłam. Jako kierowca klnę na rowerzystów na ulicy tylko gdy mają do dyspozycji ścieżkę rowerową dosłownie obok, w innym przypadku -ni mnie grzeją, ni mnie ziębią. Ale jako pieszy, który musi dzielić wąski chodnik z rowerem, często pędzącym i mijającym mnie o centymetr - zawsze

Odpowiedz
avatar Anonimus
3 3

Jeśli to droga stricte osiedlowa to na bank jest tam znak o spowolnieniu ruchu i rowerzysta może jechać ulicą, ale też patrząc na błyskotliwość inżynierów od projektowania ścieżek potrafią wstawić babola - na odcinku 200m przerzucić ścieżkę na drugą stronę ulicy mimo że na całej długości jest ona po "pierwszej" stronie, do tego dodać światła i słabe oznakowanie. W takim np Gdańsku główna ścieżka biegnąc przez środek miasta raz jest z jednej raz z drugiej strony jezdni gdzie masz po 2 albo 3 pasy w każdą stronę, światła (pracujące z częstotliwością 5min dla aut 5sec dla rowerów i pieszych) i przejścia dwuetapowe. Wiem że tak nie powinno się robić, ale to jest po prostu uciążliwe dla pedalarzy, zatrzymywać się co kilka kilometrów albo kilkaset metrów i czekać kiedy za chwilę ścieżka wraca na stronę po której aktualnie się znajdujesz.

Odpowiedz
avatar Rollem
0 0

To może być moja wina :c Kiedyś (pieszo) potrąciłem rowerzystę, a ten się wywrócił - co najlepsze ja nawet za bardzo tego na początku nie zauważyłem, myślałem, że po prostu pasek od jego plecaka uderzył mnie w rękę... brzmi dość dziwnie, ale cóż - jechał brzegiem chodnika (20-30cm dalej trawa i ziemia, a z metr dalej krzaczki), a ja szedłem w grupie (wycieczka szkolna) i przy mojej solidnej 100kg masie nie poczułem tego, że zahaczyliśmy się rękami... tak było, choć brzmi niewiarygodnie.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
1 3

Mamy pieszych, którzy mogą robić jedne rzeczy a drugich nie. Mamy kierowców, którzy mogą robić jedne rzeczy a drugich nie. Na końcu listy mamy rowerzystów, którzy twierdzą, że skoro nie należą do żadnej z powyższych grup to mogą robić wszystko. Na ulicy zapali się czerwone światło? No to wjeżdzamy na chodnik, ścieżka rowerowa kończy się przejściem dla pieszych? No to zjeżdzamy na ulicę. Bo dlaczego nie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Ciekawe czy kiedykolwiek się doczekamy patrolu policji łapiących pieszych szwendających się po ścieżce rowerowej. Już dwa razy przez takich idiotów leżałem. Gdybym szedł środkiem jezdni, to policja od razu by się znalazła, a jak ludzie łażą po ścieżkach rowerowych, to policji nigdy nie ma.

Odpowiedz
avatar little_bee
1 1

Nie wiem dokładnie, jak wygląda sytuacja u autora, ale ja znam podobny przypadek. Tylko że tutaj to ja jestem rowerzystką, ścieżka rowerowa znajduje się w sporym mieście i biegnie wzdłuż chodnika. W pewnym momencie ścieżka się kończy, a jej kontynuacja znajduje się po drugiej stronie ruchliwej ulicy, gdzie znajduje się przejście ze światłami. Nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie to, że po około 100m ścieżka znów się kończy i znowu trzeba czekać przed światłami na przejście na drugą stronę. Osobiście nie widzę w tym większego sensu, dlatego zawsze jadę tym newralgicznym odcinkiem po chodniku, oczywiście powoli i mając na uwadze, że to przestrzeń dla pieszych.

Odpowiedz
Udostępnij