Odnośnie
http://piekielni.pl/80046
W tym roku na wakacje lecieliśmy z lotniska w Rzeszowie. Jak to często bywa z czarterami, spóźniony.
Na szczęście na lotnisku jest kącik zabaw dla dzieci, gdzie były m.in. maskotki.
Po przylocie samolotu wracałem z restauracji i zwróciłem uwagę, że maskotki zniknęły.
Widać MADKI nie zauważyły, że dzieci sobie pozabierały.
komunikacja_miejska
A skąd wiesz, że nie usunęła ich obsługa?
Odpowiedz@butterice: bo madki robią to szybciej. Swoją drogą, kto normalny pozwala dziecku bawić się i zabierqć do domu zabawki macane przez tyle brudnych rąk.
Odpowiedz@SaraRajker: Kto normalny pozwala zabierać takie zabawki do domu? Nie wiem. To zwykła kradzież. Bawić się? Osoby, które są świadome, że zarazki są wszędzie. Nie przesadzajmy. Dzieci bawią się razem na placach zabaw, w przedszkolu itp. Tam dotykanie zabawek/ huśtawek "po kimś" jest jakieś mniej złe? W sklepie, autobusie itp. Też się dzieci nadotykają rzeczy macane wcześniej przez tyle brudnych rąk i jakoś żyją.
Odpowiedz@SaraRajker: to "zabieranie do domu" to sobie akurat wymyślił autor historii, nie widział tego tylko tak sobie dopowiedział (choć przecież te zabawki muszą być kiedyś czyszczone, jakoś ciężko mi uwierzyć, że wszystkie co do jednej zabawki madki upakowały w bagażu podręcznym (który jest baaaardzo mały i nieporęczny gdy leci się z dzieckiem) - za to dość logiczne, że wszystkie na raz zabrano do czyszczenia a nie pojedyńczo. Ale autor swoje sobie wyobraził, bo się w internecie naczytał że MATKI KRADNĄ. to jest super dziwne, ale jeszcze dziwniejsze dla mnie jest Twoje pytanie, "jak można pozwolić bawić się dziecku zabawką, którą bawiły się inne dzieci". Szok dla mnie, sama mam dwójkę dzieci i nie spotkałam się nigdy i nigdzie z objawami takiej nieżyczliwości i nikt mnie tak nie objechał jak tu na piekielnych każdą matkę, która ośmieli się wyjść z domu przed ukończeniem przez dzieci osiemnastego roku życia. Bardzo mnie ciekawi, czy Pani dzieci ma albo planuje mieć - i czy też tak będzie/było, że przez osiemnaście lat nikt z domu nie wyjdzie, bo poza domem brudno i niebezpiecznie i przeszkadza się ludziom z piekielnych? Pani gdy była dzieckiem spędziła pierwsze osiemnaście lat życia zamknięta w domu i tylko dzięki temu wyłącznie dorosłości dożyła? Naprawdę czasem myślę, że z punktu widzenia osób komentujących na piekielnych - cokolwiek nie zrobi matka, jest źle - chyba że siedzi w domu i nikomu nie przeszkadza. Byle nie brała zasiłków, niech ma oszczędności sprzed macierzyństwa i je przejada. Jak już gdzieś wyjdzie - tragedia, szkodzi dziecku, obraża ludzkość, przeszkadza wszystkim i w ogóle przestaje być matką, staje się MADKĄ.
OdpowiedzCo wszyscy maja jakiegos kota na punkcie matek? A ojcowie to nie istnieja albo wszyscy tacy idealni? Jak juz piszesz o madkach, napisz tez o ociecach.
Odpowiedz@Limek: *ojdzach. ;)
Odpowiedz@Pattwor: ooo, ladnie :)
Odpowiedz@Pattwor: ociecach :)
Odpowiedz@manius: O, tego nie kojarzę... z internetow znam tylko historie o Madkach i Ojdzach. :)
Odpowiedz@Limek: Coś sie czepił ocieca Tadeusza...? :)
OdpowiedzAlbo zwyczajnie obsługa je zebrała żeby uprać. Historia bez sensu.
Odpowiedz@mama_muminka: cieszę się, że nie tylko ja dostrzegłam absurd tej sytuacji :) ja wymyśliłam taką historię, może też by dostała jakieś plusy? "gdy parkowałam po powrocie z pracy, na miejscu parkingowym obok mnie stało combi sąsiada. Obok przechodziła kobieta z wózkiem. Rano miejsce parkingowe sąsiada było puste. Widać madka ukradła samochód, żeby dziecko przewieźć..."
OdpowiedzPolska B - i wszystko jasne.
Odpowiedz