Przyjechał do mnie w odwiedziny wujek ze Śląska. Opowiedział kilka piekielnych historii. Oto jedna z nich.
Wujkowi zepsuł się odkurzacz, wiec zaszedł do sklepu z żółtym kolorem w logo, aby wybrać nową maszynę. Wybrał, kupił, zaniósł do domu.
Otwiera... i tu mu szczęka opadła.
W pudle z odkurzaczem znalazł paragon z naprawy. Wkur**ł się niesamowicie, bo nie dość, że odkurzacz używany i naprawiany, to jeszcze nikt nie raczył tej naprawy wbić w kartę gwarancyjną. Do tego odkurzacz był sprzedany jako NOWY.
Spakował to tak, jak było, paragon w rękę i wio do sklepu robić raban.
Dopadł najpierw sprzedawcę, który sprzedał mu sprzęt. On udawał zdziwionego, więc wujkowi ciśnienie skoczyło o kilka poziomów w górę i kazał zawołać kierowniczkę.
Ta przyszła, na szybko przeprosiła wujka, oddała pieniądze i wujek wybrał inny odkurzacz, oczywiście sprawdzając, czy jest nowy.
Ciekawi nas tylko, czy odkurzacz trafił znowu na wystawę do sprzedaży, bo kierowniczce ani brewka nie drgnęła podczas całego zamieszania.
A znając wujka temperament, akcję zrobił tam potężną.
sklepy
Niestety, jest to częsta zagrywka w takich sklepach. Odkurzacz oddany przez wujka niemal na pewno ponownie wylądował na wystawie, oczywiście tym razem bez paragonu z naprawy.
Odpowiedz@ZjemTwojeCiastko: Tak właśnie myśleliśmy, że wyjmą paragon (heh, człowiek uczy się na błędach) i wystawią ponownie do sprzedaży. P.S. Masz super nick :D
OdpowiedzOczywiście że trafił. Wyczyszczony porządnie i ładnie zapakowany. Konsultant dostał, rzecz jasna, "opr". Za to że nie wywalił paragonu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2017 o 17:29
A co wy myśleliście, że jak ktoś zwróci sprzęt bo zrobi awanturę to sklep wywala go do śmietnika? Jak są zwroty w danym punkcie to i musisz liczyć się z tym, że towar trafi do ponownej sprzedaży, bądź będzie z reklamacji przedsprzedażnej u producenta. Prawda, mogli wyciągnąć protokół naprawy, ale jesteśmy wszyscy tylko ludźmi i nie da rady wszystkiego dopilnować. Sklep nie może sobie pozwolić na straty z powodu czyjegoś widzimisię.
Odpowiedz@Wakun: Jasne, że sklep nie może być stratny. Ale klient jak najbardziej? (ironia)
Odpowiedz@Wakun: na alle jest mnóstwo sprzętu powystawowego/użytego w celach demonstracyjnych itp. Ja swój odkurzacz "noszący ślady używania" bardzo chwalę. Kupiony za mniej niż połowę ceny podobnych sprzętów w polskich marketach. Tak jak i mop parowy, którego wadą było zniszczone pudełko. Ale mop nieużywany.
OdpowiedzRaczej to norma. Rodzice zakupili wypiekacz do chleba. Po kilku użyciach zobaczyli że porcelanowa podpórka pod grzałkę jest w połowie ukruszona. Niby drobiazg, ale uznali, ze skoro mają gwarancję, to co się szczypać. Pól roku później mój mąż kupił w tym sklepie wypiekacz ze zniżką, bo z wystawy. W domu w trakcie oględzin widoczne ślady używania. Wyciągam pojemnik, a tam podpórka w połowie ukruszona. Zaglądam w książeczkę gwarancyjną, a tam wpis nazwiska rodziców. Zwrot nie przyjęty, bo to towar przeceniony :)
Odpowiedz@Balzakowa: A przed zakupem poinformowali go, że ma takie uszkodzenia?
Odpowiedz