Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Hipokryzja. Mam koleżankę S. S. jest miłośniczką zwierząt: wegetarianka (bo ona nie…

Hipokryzja.

Mam koleżankę S. S. jest miłośniczką zwierząt: wegetarianka (bo ona nie zje czegoś, co kiedyś miało oczka), bierze udział we wszelkich protestach typu "NIE dla zwierząt w cyrku", "Przewoźmy świnki w humanitarnych warunkach", "Spuścić psy z łańcuchów" itp.

Często też udziela rad wszystkim znajomym, którzy posiadają jakiekolwiek zwierzęta, przy czym są to rady w stylu: nie wyprowadzaj psa w kagańcu, męczy się biedactwo! (do właścicielki dobermana, który ze względu na swoje przejścia nerwowo reaguje na dzieci, zwłaszcza na rowerach/hulajnogach/wrotkach).

S. jest też oburzona swoim wujkiem, który hoduje brojlery i króliki w celach spożywczych.

S. z niesmakiem krzywi się, gdy w restauracji ktoś zamówi burgera lub jakąś potrawę z mięsem.

Ale jeśli ma takie przekonania - jej sprawa, a nieco irytujące zachowanie to zapewne kwestia charakteru.

S. mieszka z rodzicami w domu. W tym domu pojawiły się szczury. Rodzice S. sypali jakąś trutkę, zastawili łapki - szczury mimo to miały się dobrze. Więc S. wymyśliła, żeby nakarmić je kiełbaską. Kiełbaską ze szklaną wkładką. Potłukła jakieś słoiki/butelki na drobno i nafaszerowała tym kiełbasę. Skuteczność 100%, bo szczury wkrótce pozdychały.

S. obraziła się, gdy w rozmowie zauważyłam, że szczur też zwierzę i to, co zrobiła, było wyjątkowo niehumanitarne i zapytałam się, jak to się ma do jej poglądów, że ŻADNE zwierzę nie powinno cierpieć.

hipokryzja obrońcy_zwierząt wegetarianka

by marcelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar I_m_not_a_robot
29 31

Zwięrzęta są biedne i trzeba je bronić, chyba że są to gryzonie z wyjątkowo nieprzyjemnym ogonem? Podwójne standardy.

Odpowiedz
avatar the_godfather
15 17

Ale jak to? Krzywi się na widok osób zamawiających burgera, ale sama karmi szczury kiełbasą? A co do szkła - pierwsze słowo historii nie zostawia nic do dodania. Pomimo tego, że szczur to bądź co bądź szkodnik, którego jednak trzeba było jakoś zlikwidować.

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 24

Wstrząsająca historia. Dobrze, że nieprawdziwa. "Powszechnie mówi się, że szczury to niezwykle inteligentne gryzonie. (...) Jeżeli na przykład grupa gryzoni zobaczy jakąś nową rzecz do zjedzenia, podchodzi do niej z ogromną nieufnością. Najpierw wysyła tak zwanego straceńca, który musi zaryzykować i zjeść nieznaną substancję. Później zwierzęta obserwują, czy z ich "kolegą" nic się nie dzieje i jeżeli wszystko jest w porządku same "siadają do posiłku"." "Nauka idzie do przodu (...) Teraz podkładamy zdecydowanie lepsze trutki, które działają z dwudniowym opóźnieniem. Dzięki temu gryzonie zwyczajnie nie potrafią się zorientować, co tak naprawdę je zabija. Nawet wysyłanie straceńca im w takim przypadku nie pomoże." "Trutki – to środki wywołujące śmierć szczura po ich spożyciu. (...) Trutki zaczynają działać dopiero po kilku dniach, a dzięki temu pozostałe zwierzęta nie kojarzą przykrych efektów ze spożyciem środka." "Gryzonie mogą przenosić bardzo groźne choroby, dlatego w czasie odszczurzania pracownicy, którzy zbierają padłe gryzonie, muszą być ubrani w strój roboczy. Zawsze muszą mieć na sobie buty na gumowych spodach, żeby się nie poślizgnąć, kombinezon oraz nakrycie głowy." Ale, oczywiście, osoby prywatne nie muszą. Ściśle biorąc - w ogóle nie muszą zbierać dziesiątków padłych zwierząt. Utylizują się one same.

Odpowiedz
avatar marcelka
5 7

@Armagedon: nie mam pojęcia od czego szczury w domu S. wyzdychały (może akurat od trutki), ale fakt jest taki, że jak jej rodzice sypali trutkę, to trutka zostawała w większości na pokrywkach i szczury też były. na łapkę nie złapał się podobno żaden. a jak przestali sypać trutkę a sypnęli kiełbasę ze szkłem - a konkretnie S. sypnęła, w ogóle była bardzo dumna z siebie, że tak to świetnie wykombinowała - to kiełbasa zniknęła, szczury też. nie pytałam, jak utylizowali martwe gryzonie, ale mają dom za miastem, obok jest działka, nawet z tego co wiem to jakieś grządki, obornik, więc pozbyć się truchła to raczej nie kłopot dla nich. zresztą, mi nie chodzi o to, od czego te szczury zdechły, tylko o postawę S.

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 5

@marcelka: To nie mogli wrzucić tej kiełbaski do łapki? Przecież właśnie na to się najłatwiej łapią.

Odpowiedz
avatar marcelka
4 4

@nasturcja: jakiś kawałek kiełbasy pewnie w tej łapce był, nie dopytywałam. może za mały, może szczury za mądre? nie mam pojęcia. a tę ze szkłem to S. tak trochę jakby mielonkę zrobiła (przynajmniej tak tłumaczyła) i porozstawiała na pokrywkach. twierdzi, że coś zeżarło - jej zdaniem szczury, po tej "kuracji" znaleźli kilka martwych gryzoni, a żywe się nie pojawiały...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@nasturcja: Jakiś czas temu walczyłem ze szczurem w moim mieszkaniu. Wszelkie kiełbasy/sery z łapki znikały, szczur się nie złapał. Pomogło zamurowanie dziury, przez którą dostawał się do kuchni - czy zeżarł w końcu trutkę czy się po prostu wyniósł nie wiem, truchła nie znalazłem.

Odpowiedz
avatar the_godfather
3 3

@nasturcja: Teraz na łapki już nawet myszy nie dają się nabrać.

Odpowiedz
avatar Lynxo
9 9

Zwierzatka sa cacy i nie wolno robic krzywdy, no chyba ze brzydkie.

Odpowiedz
avatar Carima
13 13

Ja gdzieś niedawno w Internetach znalazłam wypowiedź jednej weganki-obrończyni zwierząt, która tak bardzo kochała wszystkie stworzonka, że pracując w kawiarni pozwalała karaluchom pić mleko, bo tak inteligentnie się zachowywały... Mleko to pewnie później trafiało do kaw klientów. Był to stary wpis na jakimś forum. Sprzed kilku lat. Mam nadzieję, że nie trafiłam nigdy na tę kawiarnię.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@Carima: Nie sądzę, jakby karaluchy właziły do pojemnika z mlekiem to by się potopiły.

Odpowiedz
avatar Carima
0 0

@burninfire: To mogły być prusaki - podobne, ale spokojnie radzą sobie z chodzeniem po gładkich powierzchniach.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-5 15

Oh wow. Szach-mat weganie i wegetarianie. Zdemaskowałaś kłamliwą wegetariankę i tym samym podważyłaś cel całego tego ruchu. Pamiętajmy też, że krąży plotka o wegetarianiźmie Hitlera, istnieją więc źli ludzie którzy wybierają niejedzenie mięsa, a to może oznaczać tylko jedno - nie ma nic złego w ŻADNYM przypadku zabijania zwierząt, szczególnie w celach konsumpcyjnych. Moralna zagadka rozwiązana.

Odpowiedz
avatar marcelka
8 8

@Devotchka: a w którym miejscu podważam sens wegetarianizmu? ja prawdziwych wegetarian = takich, którzy wiedzą na co się decydują i dlaczego i są w tym konsekwentni i potrafią bez mięsa ułożyć sobie dobrą dietę itd. znam i szanuję. i tym bardziej uważam że S. i jej podobne właśnie szkodzą "ruchowi", jak określiłaś/eś wegetarian i wegan.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-2 6

@Devotchka: To był żart skierowany wobec komentarzy i sposobu interpretacji tej historii przez Januszu piekielnych. ;)

Odpowiedz
avatar HamaHamanska
-5 13

Zostanę pewnie zjechana za to co tu napiszę ale co tam. Panuje powszechnie jakieś chore przekonanie, że jak ktoś jest przeciwnikiem bezsensownego krzywdzenia zwierząt (lub wegetarianinem, weganinem czy innym trawożercą) to traci prawo do bronienia samego siebie jeśli w wyniku tego ucierpią zwierzęta. Otóż moi drodzy NIE! Jeśli tygrys zechce mnie zeżreć mam prawo się przed nim bronić nawet jeśli oznacza to jego zabicie. Jeśli atakuje mnie rozwścieczony pies mam prawo się przed nim bronić nawet jeśli muszę mu solidnie przewalić. I wreszcie, jeśli jakieś szkodniki np. szczury robią najazd na mój dom, niszczą budynek robiąc sobie w nim korytarze, srają gdzie popadnie roznosząc w swoim gównie jakieś choróbska i wyżerają moje jedzenie, na które ciężko haruje cała moja rodzina, MAM PRAWO SIĘ PRZED TYM BRONIĆ! I to nie jest żadna hipokryzja, to najzwyczajniejszy na świecie instynkt przetrwania. Jestem przeciwna bezsensownej agresji wobec zwierząt ale to nie oznacza, że mam obowiązek zostać ofiarą, która przedkłada dobro wszystkich innych ponad własne. Każdy ma prawo bronić własnego życia i zdrowia.

Odpowiedz
avatar livanir
18 18

@HamaHamanska: Jest różnica między pozbyciem sie humanitarnym(jedna trutka nie zadziałała to inna, lub innym sposobem), a zamęczeniem zwierząt. Jak pies cie zaatakuje to kopiesz go i zwiewasz zawiadomić służby, a nie stajesz nad nim łamiąc mu żebra do śmiertelnego skutnku.

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
16 16

@HamaHamanska: Ależ tutaj nikt tego nie zasguerował. Minęłaś się z sensem tej historii w drzwiach. Tutaj rozchodzi się o to, że obrończyni zwierząt postanawia się pozbyć szczurów W SPOSÓB NIEHUMANITARNY. Dodatkowo bardzo bolesny dla samych zwierząt. O to tutaj chodzi, a nie o sam fakt pozbycia się szkodników. Więc gdzie Ty tutaj widzisz zakazywanie bronienia siebie przed zwierzętami?

Odpowiedz
avatar marcelka
6 6

@HamaHamanska: ale o to właśnie chodzi, że to była bezsensowna agresja. to tak jakby np. muchę zamiast trzepnąć packą i zabić, to złapać i najpierw wyrywać skrzydełka. poza tym S. niedawno właśnie w kontekście jakiegoś protestu, że świnie na ubój są przewożone niehumanitarnie twierdziła, że ona wie, że i tak zginą, ale nie muszą się męczyć przed śmiercią. i z tym się zgadzam. dlatego w tym kontekście zaszokował mnie zarówno sam pomysł karmienia szkłem, jak i duma S. z siebie.

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
12 12

Typowy wegetarianin/weganin na niby. Będzie bronił zwierzątek o ile są to jakieś słodkie kotki, pieski czy cielaczki. Jak jest to już gryzoń czy cokolwiek innego, już nie tak słodkiego, to będzie tępił ile wlezie.

Odpowiedz
Udostępnij