Jestem zapisana do pewnej "fejsbukowej grupki" kulinarnej. Samo zachowanie niektórych członków grupy to oddzielna historia, ale dziś nie o tym.
Sezon na grzyby w pełni. Ja tam się nie znam, więc chodzę, jeśli już, to z kimś kto ma o tym jakieś pojęcie.
Ostatnio na w.w grupie, co chwilę zdjęcie jakiegoś grzyba z dopiskiem w stylu: "Byłam dzisiaj na grzybach i przyniosłam wiadro takich. Wie ktoś co to? I czy można je zjeść czy lepiej wyrzucić?"
Dla mnie to jest idiotyzm, iść, nazbierać grzybów nie znając się na nich, a potem pytać OBCE osoby na internecie czy nadają się do zjedzenia. Dziś mistrzyni pokazała pełne wiadro "trujaków". Kilka śmieszków napisało, że śmiało może zrobić z nich sos czy też zupę.
Może jestem dziwna ale dla mnie tacy "grzybiarze" są piekielni.
Ludzie grzyby debile
Każdy grzyb można zjeść, to prawda. Chociaż niektóre tylko raz :P
Odpowiedz@bukimi: No niby można :D ale po co truć innych domowników przez swoją głupotę?
Odpowiedz@bukimi: A najsmaczniejsze są chyba grzybki z palców nóg i rejonów intymnych, te nawet nie są trujące.
OdpowiedzAby upewnic sie ze grzybowe toksyny sa zneutralizowane nalezy gotowac z duza domieszka cyjanku potasu.
OdpowiedzSwoją drogą to tych "śmieszków", którzy namawiają do jedzenia trujących grzybów powinno się gdzieś zgłosić. Pal licho jak ktoś kogoś przekona do zjedzenia czegoś po czym będzie się miało sraczkę ale grzyby potrafią być śmiertelnie niebezpieczne! Brak wyobraźni powinien być jakoś karalny.
Odpowiedz@MyCha: Kiedy była dosyć głośna akcja na matkowych forach. Pewna kobieta obcinając paznokcie swojej pięciomiesięcznej córce uszkodziła jej lekko palec. Zapytała więc na forum jak jej ulżyć. Ludzie zaczęli jej pisać że ma włożyć do wrzątku i ona...tak zrobiła. Nie wiem kto jest głupszy, ci ludzie czy ona.
Odpowiedz@MyCha: edit: Właśnie doczytałam, nie pięciomiesięcznej tylko pięciotygodniowej. I ona najpierw pojechała do lekarza i dostała na to antybiotyk a ojciec dziecka chcąc uniknąć podania antybiotyku włożył palec do wrzątku. Nie wiem kto jest głupszy, ci ludzie czy on.
Odpowiedz@MyCha: Powinni przeprowadzić tzw. "Dowód życia", czyli samemu zjeść te grzyby, żeby udowodnić innym, że można je bezpiecznie jeść. Pod tym względem zawód budowniczego w średniowieczu wiązał się z dużą odpowiedzialnością. Otóż taki budowniczy (a przynajmniej budowniczy mostów) musiał stanąć pod swoim dziełem, jak już było gotowe. Cóż, to dopiero była motywacja.
Odpowiedz@kupmipiwo: Według mnie takim rodzicom należy odebrać prawa rodzicielskie, bo przez własny debilizm stanowią wyraźne zagrożenie dla małego dziecka.
OdpowiedzCzy funkcjonuje jeszcze sprawdzanie grzybów przy Sanepidzie? Sam nie zbieram ale kiedyś znajomy tam sprawdzał
Odpowiedz@Rak77: A nawet nie wiem :)
Odpowiedz@Rak77: Tak, funkcjonuje.
OdpowiedzChyba jesteśmy na tej samej grupie, dzień w dzień widzę takie posty. W życiu bym nie zebrała grzyba którego nie jestem pewna a już na pewno nie chwaliła się publicznie swoją głupotą
Odpowiedz@teteatete: Zgaduję, że to grupa "Co dziś na obiad" (plus ileś znaków zapytania). Ja tam jestem tylko się spośmiać (a kto wie, może mnie zainspirują do jakiegoś gotowania...) - ale to jest dla mnie debilizm wyższych lotów. Zbiorę nieznane mi grzyby, zapytam obcych ludzi, którzy mogą się wcale nie znać tak dobrze, jak sądzą, mogą nie rozpoznać na zdjęciu... bo "śmieszki" nawet przez myśl mi nie przeszły (nie wiem, czy bardziej przeraża mnie myśl, że ludzie potrafią w tak niebezpiecznych sytuacjach "żartować" lub po prostu liczyć, że rozmówca złapie idiotyczny żarcik czy ironię - czy to, że ludzie powierzają swoje życie i zdrowie kompletnie obcym ludziom z "internetów").
OdpowiedzMój sąsiad to świetny grzybiarz. Ma lat koło 65 lat i od małego (jak mówi) na grzyby chodził. I kiedyś przyszła do niego inna sąsiadka, bo myślała, że zebrała kanie, a tu psikus. Sąsiad pouczył co i jak. I kurczę, cieszę się, że mam takiego sąsiada, co nie zmienia faktu, że zbieram tylko pewne grzyby, które znam. Nie wyobrażam sobie pytania o to obcych ludzi w internecie.
Odpowiedz@Habiel: Też tego nie rozumiem. Wystarczy nawet wziąć ze sobą atlas grzybów, zawsze to lepsze niż opinia obcych ludzi. My z P. po powrocie z grzybów (on też się niezbyt zna, chociaż potrafimy odróżnić te popularne grzyby), dla pewności jedziemy do mojego wujka albo dziadka żeby czujnym okiem przejrzeli ;).
OdpowiedzCzytam to, co napisałaś i oczom nie wierzę. Czy to jest naprawdę PRAWDA?? Ktoś zbiera grzyby i pyta w necie o to, czy są jadalne? Pora mi chyba umierać - nie rozumiem świata, w którym przyszło mi żyć....
Odpowiedz@KatzenKratzen: Zapraszam do grupy Co Dziś na Obiad??? Przekonasz się sama na własne oczy :D
Odpowiedz@mabmalkin: Hue hue tak myślałem, że idzie o CDNO :D
Odpowiedz@KatzenKratzen: Prawda, niestety :( I to nie tylko na grupie "co dziś na obiad", na grupach "mamusiowych" też wysyp zdjęć z grzybami i pytaniem "jadalny?". Sami niech żrą, ale pchają dzieciom, a później lament w telewizji, że wątroba potrzebna...
OdpowiedzWszystkie grzyby można jeść. Niektóre tylko raz...
OdpowiedzOdpisz jej, że jak nie wie co zbiera to otruje siebie i innych. Więc niech przestanie.
Odpowiedz@butros: Myślisz, że to działa? Dużo osób pisze posty i komentarze, że nie powinno się tak robić. Jak grochem o ścianę.
OdpowiedzA myślałam, że mnie już niewiele może zaskoczyć głupota ludzka. A jednak! :D Swoją drogą, jak napisano wyżej, głupota tej pseudogrzybiarki głupotą, ale ci ludzie, co jej tak doradzili, powinni dostawać grzywny.
Odpowiedz@szafa: Za takie "śmieszkowe" komentarze można pójść do więzienia. Co prawda rzadko się zdarzają sytuacje, że ktoś rzeczywiście to zgłasza (zwykle moderatorzy grup banują takich trolli), ale jest to możliwe.
Odpowiedz