Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zachorowało mi się. Na tyle mocno mnie rozmontowało, że przejście kilku kroków…

Zachorowało mi się. Na tyle mocno mnie rozmontowało, że przejście kilku kroków stanowiło wysiłek. Lekarz odwiedzony, skierowanie na SOR plus antybiotyk.

Na SORze komplet badań, kilka godzin, kroplówka i diagnoza: choroba wirusowa, antybiotyku nie brać, pić dużo, grzać się bezwzględnie. Podsumowanie przez lekarza mniej więcej takie, że wystarczyło dać kroplówkę i zalecić co wyżej. Lekarz prowadzący był wręcz w wniebowzięty, że internista (!) przysłał mu pacjenta zakaźnego (szpital zakaźny w mieście również jest i tam należałoby wykonywać odpowiednie badania) do tych wszystkich wypadkowców i urazowców, którzy potrzebowali pilnie pomocy medycznej.

słuzba_zdrowia

by Trepan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
14 16

Chyba nie do końca rozumiem o co ci chodzi? Masz pretensję do internisty, że wysłał cię na SOR? A gdzie miałby cię wysłać? Do zakaźnego? NA JAKIEJ PODSTAWIE? Uświadom sobie, że w szpitalach zakaźnych nie ma oddziałów ratunkowych. Musiałby ci dać skierowanie do szpitala z konkretnym rozpoznaniem/podejrzeniem konkretnej choroby zakaźnej. "Na SORze komplet badań, kilka godzin, kroplówka i diagnoza: choroba wirusowa..." Rozumiem, że od internisty oczekiwałeś prawidłowej diagnozy BEZ kompletu badań? Znaczy - od razu miałby wiedzieć co ci jest? "...wystarczyło dać kroplówkę i zalecić co wyżej." No to na cholerę miałby być ten szpital zakaźny? To raz. A dwa. Jeszcze się z tym nie spotkałam, żeby przychodnia wyręczała w pracy oddziały szpitalne, podawała na miejscu kroplówki, lub leki dożylne, w dodatku "na domysł". Aha, jeszcze coś. SOR - to nie tylko urazówka. Ściśle mówiąc, tych "urazowców" jest tam zwykle tyle, co kot napłakał, a ich dolegliwość, na ogół, życiu nie zagraża, bo jeśli zagraża - lądują od razu na sali operacyjnej OIOM. A gros pacjentów oddziału RATUNKOWEGO - to najczęściej ludzie z bardzo złym samopoczuciem, którzy potrzebują pilnej diagnozy (udar, zawał, sepsa, krwotoki, wysoka gorączka, omdlenia, duszności...).

Odpowiedz
avatar LadyAnnabeth
0 0

@Trepan Ty chyba nie chwytasz co @Armagedon mówi. Internista nie zawsze jest w stanie rozpoznać chorobę, tym bardziej że na SORze rozpoznanie ją, jak piszesz, po godzinach badań! Poza tym, może przykład trywialny i lekko podkoloryzowany, ale ból brzucha może oznaczać zarówno zatrucie jak i pęknięcie wyrostka. Na pierwsze weźmiesz leki i na strachu się skończy, ale w przypadku drugiego możesz już nie przeżyć podróży z zakaźnego na SOR.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@LadyAnnabeth: ale na SOR się nie kieruje. Skierowaniem na SOR, to się można podetrzeć. Można po prostu pacjentowi kazać się tam zgłosić, wielkie 'skierowanie' to jakieś kuriozum!

Odpowiedz
avatar ejcia
3 3

A gdyby nie wysłał, a okazało się coś poważniejszego to dopiero byłaby nagonka, że lekarz pierwszego kontaktu olał sprawę.

Odpowiedz
Udostępnij