Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Albo mam pecha do ślubów albo do ludzi. Znów wylądowałem na ślubie…

Albo mam pecha do ślubów albo do ludzi.
Znów wylądowałem na ślubie tym razem kuzynki. Siedzę tak sobie grzecznie, rozmawiam, obserwuję całą imprezę, przysiada się do mnie wujek brat mojej mamy, a ojciec kuzynki.

- No co tam Destimo u ciebie słychać, nie szukasz sobie żony?
- A wie wujek jak to jest, wsiąkłem trochę w pracę nie było czasu na życie.
- Tak nie można tylko pracą i pracą, a tak z ciekawości można z tego wyżyć?
- No wujek całkiem dobrze mi się żyje, a więc można.
- A to tak pi razy oko ile zarabiasz miesięcznie?
- To zależy od wielu czynników ale powyżej średniej krajowej mam na miesiąc spokojnie.
- No to ładnie, a to co ty tam dokładnie robisz?
- Gry i aplikacje mobilne sprzedaje -
- I to ktoś kupuje?
- Ludzie na całym świecie, tam gdzie udostępniam swoje aplikacje.
- A to jak to sprzedajesz?
- Są takie dwie firmy Google i Apple, one mają tak jakby swoje sklepy, do których ja cyfrowo wystawiam aplikacje, jak wszystko jest ok za ich pośrednictwem ludzie kupują u mnie aplikacje albo rzeczy w ramach tych aplikacji.
- No to już nie na moją głowę, ja się już pogubiłem nie nadążam za tym światem teraz - zaśmiał się wujek i wychylił kieliszek wódki, który sekundę wcześniej sam sobie nalał.
- No ale skoro ci się powodzi, to mogłeś więcej wsadzić do koperty - Nagle rzucił, gdy stężenie alkoholu przekroczyło granicę przed, którą jeszcze człowiek pewne rzeczy trzyma dla siebie.
Po czym jak gdyby nigdy nic siedzi i grzebie w sałatce widelcem szukając skarbu Azteków.
- To było trochę nie na miejscu.
- Mi się wydaje Destimo, że nie na miejscu to było wsadzić tylko 800 złotych do koperty jak się ma o wiele więcej, tu są ludzie, którzy mają mniej od ciebie, a potrafili dać więcej albo kupić coś cenniejszego co się parze młodej przyda.
- Ja mam nadzieję, wujek, że teraz mówi przez ciebie alkohol, a nie rozsądek i rozum.
- Rozum to się ma jak się bierze ślub - cokolwiek miało to znaczyć - wtedy zrozumiesz, jakie to koszty i że się musi zwrócić chociaż część parze młodej, ja wiem, że ty rodzina jesteś, ale jak cię zapraszali młodzi to i ja, i pewnie oni mieli nadzieję, że będziesz bardziej szczodry.
- A ja myślałem, że wesele to celebrowanie nowej drogi życia, widocznie wiele się muszę jeszcze nauczyć - skwitowałem z sarkazmem.
- No nie da się ukryć, bo jak się ma tyle lat co ty na karku, nie ma się żony dzieci i zobowiązań to można czegoś tam o życiu nie wiedzieć, młodzi ci tego nie powiedzą, ale posłuchaj, kup im jeszcze coś, teraz im się przyda na przykład pralka, może być taka za 700 złotych, nikt nie kupił im takiego prezentu to możesz się jakoś zreflektować za te marne grosze w kopercie.
- Ja nie wiedziałem, że wujek jest zagorzałym komunistą, że jak ja mam to innym muszę dać.
- Destimo, posłuchaj- zaczął wujek, ściskając mnie w przedramieniu i przysuwając się bliżej – ja nie jestem, żadnym komuchem, ja wiem jak świat działa, nie obrażam się, że mnie tak nazwałeś, bo no co tu dużo mówić, uważam, że jesteś nieco nierozgarnięty życiowo i dużo jeszcze nie wiesz.
- Tak, a skąd te wnioski, że jestem nierozgarnięty życiowo? - pytam z ciekawości, no i pragnę tutaj nadmienić, że nie chciałem wszczynać awantury z wujkiem żeby nie psuć ślubu parze młodej, więc starałem się jak mogłem aby nie doprowadzać do bezsensownej konfrontacji.
- No masz ponad 30 lat na karku, miałeś babę to ją zostawiłeś, robisz sobie wrogów wśród rodziny no i co tu dużo gadać nie potrafisz się zachować, nie wiem twoja matka i ojciec tacy nie są, to ja nie wiem co ty taki dziwny im wyszedłeś.

Do tego momentu, wujek zdążył mnie tyle razy obrazić, że jedynym kontrargumentem byłby strzał w te jego głupie ryło, ale zaciskam zęby i myślę sobie tak się chcesz bawić to się pobawimy.

- Ale wie wujek jak to jest, ja muszę inwestować w oprogramowanie, sprzęt, ja dziś mam pieniądze ale jutro mogę nie mieć, taka branża, no a poza tym jak to prawdziwy mężczyzna muszę, zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna, a widzę wujek jeszcze tych podpunktów nie wykonał, więc z doświadczenia innych widzę, że to nie jest chyba najlepsza droga by stać się mężczyzną.

Wujek milczy, patrzy się na mnie przepijaczonym wzrokiem, a ja sobie myślę, jeb..ie mi czy mi nie jeb..ie?
Wujek zacisnął mocniej dłoń na moim przedramieniu po czym puścił mnie i wychylił kolejnego kieliszka.

- Po za tym wie wujek, jakie domy są teraz drogie z 400 tysięcy złotych to mało żeby coś sensownego kupić w sumie mogę już za gotówkę kupić, ale jeszcze się rozglądam, no ale co jak już kupię to na parapetówkę zaproszę i wychylimy coś lepszego niż te ślubne rozcieńczane szczyn.
- Kur..o - przerywa mi wujek - To jest dla ciebie takie zabawne, śmiejesz się z tego, że inni muszą harować? Że nie mają tak jak ty. Dobrze już wiedziałem, że ty to kur.a jesteś a nie rodzina, tak jak Bartusia załatwiłeś - Czyli informacja obiegła rodzinę i dotarła do wujka, swoją drogą matka i ojciec Bartusia nie byli na ślubie. Choć zaproszenie im wysłano.
- Bartuś załatwił się sam, chyba, że napaść i groźby to dla wujka normalne rodzinne zwyczaje i w sumie teraz tak na naszą rozmowę patrzę to wydaje mi się, że jednak tak, bo blisko jesteśmy poziomu Bartusia - skwitowałem puszczając mu oczko.
- Wiesz co mnie powstrzymuje, żeby ci nie przypierd...ć? Bo nie chcę robić wstydu na weselu mojej córce, ale takich jak ty to trzeba jak psa kopać, pierd...y dorobkiewicz bez godności.
- Czyli jak kupię dom, to mam wujka jednak nie zapraszać na parapetówkę?

Wujek podniósł palec, coś chciał powiedzieć, ale zaczął wstawać z krzesła.

- Nie masz prawa pokazywać się u nas w domu, jak przekroczysz próg dostaniesz w ryj, tyle w temacie rozmowa zakończona.
- W święta też nie mogę wpaść do waszej posiadłości na homara i stek?

Wujek zacisnął pięść i wycedził przez zęby spier..j. Po czym z impetem dosunął krzesło do stolika tak, że cały segment się zatrząsł co zwróciło uwagę innych gości.
Za chwilę matka przyszła z końca stolika.

- Co ten wujek od ciebie chciał?
- No bileter dał mi do zrozumienia, że kupiłem tańszy bilet na imprezę niż powinienem był, więc się zabieram stąd - Mama zrobiła taką minę jakbym recytował haiku po włosku.
- No po prostu wychodzę i radzę wam uważać na wujka.
- A co ty znowu namąciłeś z nim?.
- Jak to co namąciłeś? Wujek nie umie się odnaleźć w kapitalizmie i usilnie chce powrotu komuny tyle w temacie, nie podoba mu się, że ktoś ma więcej i z tego tytułu ja mam oddawać kasę innym bo mnie stać.
- Co, wujek ci to powiedział? - Matka się zdziwiła.
Ubrałem się więc i opuściłem imprezę tuż przed północą.

W ramach wyjaśnienia, nie obnoszę się z pieniędzmi i to co mówiłem do wujka miało tylko wydźwięk prowokacyjny. Natomiast jeden z plusów tej sytuacji to fakt, że realnie zacząłem rozważać zakup domu i przeniesienie się z mieszkania w bloku do własnych czterech kątów co w momencie gdy oddaję ten tekst w ramiona piekielnych jest w zaawansowanym stadium rozwoju.

Jestem chodzącą kopalnią takich dziwnych sytuacji na pulpicie leży już parę opowieści, które prędzej czy później wrzucę tutaj. Pytanie po co to robię? Myślę, że piekielni mają dla mnie doskonały wpływ terapeutyczny gdzie w miarę anonimowo mogę zrzucić z siebie balast pewnych życiowych sytuacji co przynosi w ostateczności pewną ulgę.

Ten wpis kończący jest dla tych z mojej rodziny, którzy to czytają i mnie kojarzą. Pozdrawiam zatem Wujka jeśli jakimś cudem to do Ciebie dotrze, to mam nadzieję, że zobaczysz jakim byłeś prostakiem i jeśli nie wyciągniesz z tego lekcji to nie ma już dla Ciebie ratunku.

wesele rodzina

by DestimoMiseravel
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar no_serious
23 35

Historia piekielna, fakt. Ale ciężko ją się czytało: te dialogi takie zlane w jedno. Nie wiem czy tylko ja miałam taki problem, czy ktoś jeszcze.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
1 5

@no_serious: Ja też. Warto dać więcej pauz i odstępów.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
2 4

@no_serious: Do tego stwierdzam absolutny brak przecinków :)

Odpowiedz
avatar magiii5
65 65

Abstrahując od wszystkiego, czyli oczywistego chamstwa i prostactwa, to 800 zł ofiarowane przez kuzyna, który prawdopodobnie na imprezę przyszedł sam, to jak najbardziej szczodry prezent... Wesele to nie żadna inwestycja, która ma się zwrócić czy przynieść zyski.

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 19

@magiii5: Szczodry prezent, to by było 200 zł.

Odpowiedz
avatar bazienka
24 28

@magiii5: nie stac cie na wesele? to go nie rob, proste a nie wymagaj finansowania od gosci

Odpowiedz
avatar no_serious
4 6

@ElleS: Wow, aż mnie wzdrygnęło na myśl na jakie wesela chodzicie skoro przewidujecie zapłacenie za własne kilkaset tysięcy. Mi by to nawet do głowy nie przyszło. Kilkadziesiąt to tak, ale kilkaset?

Odpowiedz
avatar bonsai
-2 2

@no_serious: byłam na weselu, które spokojnie mogło sto tysięcy przekroczyć. Obejmowało mn. wynajęcie CAŁEGO hotelu (dużego, gości ponad 200) na 4 dni. Swoją drogą na gorszym weselu w życiu nie byłam - stado obcych ludzi wokół, a para młoda latała z wywieszonym jęzorem wszystkiego dopilnować... Jako wieloletnią przyjaciółkę panny młodej kopnął mnie zaszczyt, znaleźli 5 minut dla mnie.

Odpowiedz
avatar ElleS
1 1

@no_serious: Tak rzuciłam te kilkaset, ponieważ chyba przewinęła się tutaj kiedyś historia o tak drogich weselach. Jak napisałam, dla mnie już kilkadziesiąt to dużo. Ja się zamierzam zamknąć w KILKU.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@magiii5: Dokładnie, sam "talerzyk" to jakieś 200 zł, więc i tak mieli profit. Zresztą nawet gdyby z wesela chcieli zrobić inwestycję zwrotną to powinni zaprosić mało osób, ale najbliższe, bo jak i wujek zauważył - najbliższa rodzina da najwięcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 20

HA ha ha! Jak ja to dobrze znam :D Dawaj więcej :D dobrze się czyta D:

Odpowiedz
avatar Gettor
17 23

@yakhub: Idź być leniwym gdzieś indziej.

Odpowiedz
avatar Fiziak
29 29

Koszmar. Z drugiej strony ciekawi mnie czy młodzi też tacy pazerni, może oni w ogóle nic nie wiedzieli o tej interwencji wujka? Mogą być normalni. Pozdrawiam ;)

Odpowiedz
avatar aklorak
32 36

@Fiziak: Wątpię, żeby młodzi o tym wiedzieli. 800 zł w kopercie od osoby, która przyszła sama? Ja bym poczuła się niezręcznie, bo wydaje mi się, że to za dużo. A jak nienawidzę tego, żeby wesele (komunia! - bo z tym tez się spotkałam) się zwróciło. To jak młodzi wymyślą sobie wesele za milion na sto osób to każdy musi dać przynajmniej 10.000? To wesele czy impreza składkowa?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2017 o 13:19

avatar rodzynek2
3 11

@aklorak: Ale wiele osób ma nadzieje, że wesele "się zwróci". Taką opinie słyszałem od wielu rodziców, których dzieci brali ślub (o komunii nie słyszałem takiej opinii).

Odpowiedz
avatar aklorak
20 22

@rodzynek2: Tak, wiem, najczęściej się to słyszy o weselu. Może nawet nie samo, że się zwróci, ale by dać przynajmniej tyle ile kosztuje gość w lokalu, a wiadomo, że samo miejsce w lokalu to tylko pewien koszt wesela. Natomiast usłyszałam to samo o komunii, co mnie zagięło, bo pierwsze słyszę, żeby "komunista" opłacał swoją komunię, to rodzice za to płacą, czyli ma się zwrócić im? Czyli tu ginie kasa z komunii.

Odpowiedz
avatar Bevmel
5 5

@rodzynek2: Mieć nadzieję, a roszczeniowo wymagać tego od gości to dwie różne sprawy.

Odpowiedz
avatar Naevari
5 5

@aklorak: @aklorak: No, dlatego modlę się żeby fala ślubów wśród moich znajomych rozpoczęła się jak najpóźniej, bo jak aktualnie 300 zł robi mi cholernie wielką różnicę w życiu, to jestem trochę w dupie - nie dać nie wypada, nie przyjść to w ogóle grzech śmiertelny, a rozrzucać tyle hajsu na imprezy na których jestem głównie dlatego, że nie chcę mieć grzechu śmiertelnego... :D

Odpowiedz
avatar no_serious
4 4

@Naevari: Akurat moi znajomi( chyba mam farta) wiedząc, że aktualnie dla mnie to mega wydatek od razu zastrzegają, że prezent to pikuś najważniejsza jest moja obecność. Oczywiście prezent jakiś zawsze się da, ale nie ma problemu by ktoś bliski dał prezent w innym czasie np. kiedy pieniądz akurat będzie.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@rodzynek2: U mnie w rodzinie panuje przekonanie, że wesele nie jest dla młodych ale dla gości.

Odpowiedz
avatar healthandsafety
40 40

Co za chamstwo. W ogole kto normalny przeglada zawartosc kopert podczas wesela? I jakim prawej ojciec panny mlodej to sprawdzil? Chyba, ze to mlodzi pazerni i posprawdzali szybko co kto dal, by wiedziec dla kogo byc milym, a dla kogo mniej.

Odpowiedz
avatar Balbina
25 31

Działo się to ok 20 lat temu. Znajomej dentystki chrześniak się żeni. Rodzina cała poszła w kierunku medycyny więc jej brat to chirurg,bratowa pediatra były mąż anestezjolog-te klimaty. Włożyła w kopertę 5 tys plus jakieś złoto. Po weselu tak jakoś czekała na reakcję brata typu siora ale sypnęłaś groszem,fajnie,dzięki itp itd a tu nic. Nie wytrzymała i spytała się jego czy chrześniak zadowolony. Na co popatrzył się brat na nią wymownie i prychnął -dałaś najmniej- Fajnie co?

Odpowiedz
avatar Gettor
15 15

@Balbina: Jezus Magda, aż dłonie same się w pięści zaciskają.

Odpowiedz
avatar livanir
15 17

Podobną sytułacje miałam z kuzynką. Mama na 18 dała jej kilka stów (chyba 400 zł), a ciotka co tak mało, przecież to jej chrześniaczka! Zastanawiam sie co tacy ludzie maja w głowie... Ja sie cieszyłam jak na 18 urodziny dostałam 100 zł.

Odpowiedz
avatar hulakula
17 17

@Balbina: poprosiłabym o zwrot kasy, skoro za mało, to nie ma sensu, żeby się z takimi drobniakami męczyli.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

@Balbina: to oddaj ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Balbina: nawet jakby to była nieprawda też bym tak odpowiedział komuś kto się dopomina pochwał za prezent.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Sharp_one: To samo pomyślałam. No bez przesady, podziękowanie za przybycie- jasne, podziękowanie za kopertę i prezent ogólnie- spoko, ale oczekiwać podziękowania za to, że się sypnęło "dużo"? Dała te pieniądze dla młodych, czy dla poklasku?

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@Pattwor: ale rzecz w tym, że z komentarza wynika, że nawet NIE podziękowali za kopertę. nieważne ile dała, czy to było dla nich mało, czy dużo- powinni podziękować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@hulakula: Ale ona czekała na komentarze w stylu "ale sypnełas groszem", czyli chciała komplementów za kwotę, nie za samą pamięć. Tak, to prawda, powinni podziękować, ale takie dopominanie się o zwrócenie uwagi na to, ile pani doktor im dała też jest nie na miejscu.

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 0

@Balbina: To by się u nas zdziwili. Dopiero następnego dnia liczyliśmy. Na dodatek najpierw wszystko wyjęliśmy z kopert i dopiero policzyliśmy. Właśnie po to, żeby do nikogo nie mieć żalu itp. :-)

Odpowiedz
avatar falcion
22 22

@kertesz_haz: Myślę że autor zadziałał tu dosyć skuteczną metoda, jak ktoś strzela do Ciebie z karabinu wal do niego z działa, drugi raz nie podejdzie bo nawet debile mają jakiś instynkt samozachowawczy jak się sparzą. Dzięki podejściu że ustępuje się takim ludziom albo nie mówi im wprost że debilnie się zachowują lub nie odpowiada adekwatnie na ich ataki potem są przekonani że tak im wolno. I potem świat wygląda jak wygląda panoszy się taki i próbuje innych po kątach rozstawiać.

Odpowiedz
avatar DestimoMiseravel
12 14

@kertesz_haz: Wujek już sobie wyrobił opinię na mój temat co tylko potwierdziło parę faktów jak obstanie po stronie Bartusia z poprzednich historii, jeśli uważasz, że tutaj trzeba się cackać i obchodzić delikatnie z człowiekiem który ma, że tak powiem delikatnie mówiąc niepochlebne zdanie na twój temat, to się grubo mylisz. Stosuję zasadę lustra jak ktoś do mnie to ja do niego tym samym. Nie mam potrzeby kogoś umoralniać i naprawiać w tym konkretnym momencie, być może niektórzy potrzebują więcej czasu na przemyślenie swojego zachowania ale uważam, że moja metoda była doskonała w swej prostocie i często do niej sięgam. Z resztą widzę, że nie tylko ja a jak napisał @falcion doskonale definiując metodę jaką stosuję to rękami i nogami podpisuję się pod jego wypowiedzią.

Odpowiedz
avatar Bevmel
4 6

@kertesz_haz: Popełniasz klasyczny błąd: "Nie będę się zniżać do jego poziomu". A efekt jest taki, że prostak takiego panicza albo wielką panią obrazi, riposty nie zrozumie, i poczuje że "wygrał", najprawdopodobniej zyskując poczucie bezkarności. Człowiek inteligentny potrafi dostosować poziom wypowiedzi do swojego rozmówcy. A z chamem należy rozmawiać tak, by zrozumiał, jeśli już się musi z nim rozmawiać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2017 o 7:35

avatar rodzynek2
10 14

Czyżby wesele się nie zwróciło?

Odpowiedz
avatar paski
12 14

@rodzynek2: Widocznie. Nie ma to jak robić wesele na 100 osób nie mając na nie środków. Jeszcze nie słyszałam o przypadku, żeby się komuś wesele w 100% zwróciło a nadal są tacy, co myślą, że wyprawią imprezę na kredyt i na pewno się zwróci.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
9 9

@paski, mnie się zwróciło. Z górką... sam byłem zdziwiony, ale nie narzekam. ;0)

Odpowiedz
avatar paski
5 7

@WilliamFoster: No to już jednak znam taki przypadek, żeby się komuś zwróciło :) Ale pewnie jesteś jednym z nielicznych wyjątków. Można wiedzieć, na ile osób robiłeś imprezę?

Odpowiedz
avatar Kamaiou
4 4

@paski: Mi się zwróciła impreza na 100 osób, ale chyba głównie dlatego, że razem z chrzcinami, a Młoda bije rekordy popularności w rodzinie.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
3 3

@paski, na niespełna 30. I to chyba był klucz do sukcesu. Generalnie niczego nie zabrakło, mieliśmy piękną restaurację, świetne jedzenie, dj i alkohol do oporu. Swoją drogą, zestawiając średnie ceny różnych usług, to zastanawiam się na czym ludzie ponoszą takie zajebiste koszty?? Potem u frustratów pojawia sie widmo bankructwa i liczenie na niewiadomo jakie kwoty w kopertach. Nas prezenty zaskoczyły, to fakt, ale nie przyszloby mi do glowy rozliczać kogokolwiek. I to jeszcze na weselu, jak wujek-burak autora.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
1 1

@WilliamFoster: nam też się zwróciło i też mieliśmy mało w porównaniu do innych bo "tylko" 40 osób :D Nie chcieliśmy spędu i nie było przesady w niczym, to miała być dobra zabawa bez dodatkowych bajerów :D

Odpowiedz
avatar imhotep
1 3

@WilliamFoster: Nie wiem na czym ludzie ponoszą zajebiste koszty, ale wesele na 80 osób (chyba nie jest ogromne), 200zł od osoby + 3000 kapela + 2000 fotograf/kamera to już jest 21000zł. A kosztów nie podawałem z górnej półki.

Odpowiedz
avatar marcelka
1 1

@imhotep: zgadza się, w przypadku wesel większych niż 30-50 osób i robionych nie w restauracji jako impreza, tylko w wynajetej sali w "satropolskim stylu" trudno oczekiwać zwrotu kosztów. moja koleżanka szykuje wesele i koszty jak wyżej + 4000 wynajęcie sali + ok. 1000 kwiaty + 2000 fotobudka + 700 dla księdza + 800 zaproszenia + chyba 2000 suknia + 400 fryzjer makijaż + tort ... szacują, że ich wesele na 150 osób będzie kosztowało ok. 50,000 zł... no ale sami sobie tę kasę zarobili, chcą ją wydać w ten sposób - ich sprawa. z góry zakładają, że to nie do końca zwrotna inwestycja i raczej do gości pretensji o koperty mieć nie będą...

Odpowiedz
avatar no_serious
0 0

@marcelka: Co do kosztów 50 tys za wesele na 150 osób to dużo. Dużo młodzi ogarniają sami, żeby było taniej np zaproszenia, prezenty dla bliskich. A wynajęcie sali jest płatne oddzielnie? Przecież te w staropolskim stylu to tak samo jakaś restauracja/ hotel lub zwyczajna świetlica- a one nie płacą się aż tak. Ale nie wiem, tu tylko gdybam, bo nie wiem co masz na myśli. Jak możesz to rozwiń ;)

Odpowiedz
avatar marcelka
0 0

@no_serious: koleżanka robi wesele w lokalu, który jest tylko salą weselną = jest tam zaplecze kuchenne i zaplecze minihotelowe (kilka pokojów na noclegi), ale ten obiekt nie funkcjonuje jako normalny hotel czy restauracja, tylko jest wynajmowyany pod wesela itp. imprezy (coś jak remiza na wsi, tylko zrobione bardziej "ę, ą", może lepiej przystosowane do wesel). i za samo udsotępnienie tego obiektu płacą 4,000 zł. do tego dochodzi normalny "koszt gościa" - z tym, że catering zapewnia albo obiekt, albo można sobie wynając całkiem z zewnątrz, jak chcą, no ale zapłacić tak czy siak muszą, cena cateringu w tym obiekcie to chyba 180 zł od osoby (za samo jedzenie), to też jest zależne jak bogate menu chcą, ile dań gorących itd. Dodatkowe atrakcje - typu fotobudka, wiejski stół, słodki stół, otwarty bar, pokaz baristy są płatne osobno, chyba w graniachach 1,000 - 2,000 za każde. no i do tych 50,000 kosztu wesela oni wliczają też koszty niezależne od liczby gości, typu suknia, fryzjer itp. - ale, podkreślam, oni się liczą z takim wydatkiem, chcą takiego wesela, stać ich na to, i nie oczekują, że im goście zwrócą, zwłaszcza, że połowa z gości będzie raczej młoda = na dorobku, więc wiedzą, że koperty grube nie będą

Odpowiedz
avatar no_serious
1 1

@marcelka: Dziękuję za wyjaśnienia.

Odpowiedz
avatar zielonylis
15 27

ja bym powiedziałam do wujka coś w stylu: faktycznie wujek, masz rację. te 8 stów słabo wygląda z mojej strony. no głupi ja po prostu. daj tę kopertę, bo to trzeba od razu naprawić. po czym wzięłabym kopertę, na szybko w głowie policzyłabym ile do tej pory zjadłam, ile wypiłam, przeliczyłabym to po stawce restauracji niekoniecznie wysokiego poziomu (może McDonald, albo inna sieciówka), rzuciłabym na stół te powiedzmy 30 czy 40 z groszami. a jeszcze do wujka, wskazując na niego, rzekła: niestety. ale za taką ch*jową obsługę kelnerską napiwku nie będzie. i wyszła. ale to ja bym tak zrobiła. innym nie polecam. sama uważam się za człowieka złego i wrednego i nie boję się traktować ludzi co najmniej tak, jak na to zasługują.

Odpowiedz
avatar no_serious
10 14

@zielonylis: Wina młodych, że wujek idiota? Bo prezent dla młodych, a nie dla wujka się daje. Oni nawet nie musieli wiedzieć o takim sprawdzaniu, a oberwaliby po dupie.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
3 9

@zielonylis: I serio zrobiłabyś taki cyrk na pół albo całą salę nie bacząc na to, że młodzi mogą kompletnie nie wiedzieć o inicjatywie wujka i jego zabawie w ich księgowego?

Odpowiedz
avatar livanir
3 3

Nie trzeba robić zaraz cyrku na pół sale, a tylko na korytarzy na wujka i np. jego żone/rodziców. A reszte młodym wrzucić do skrzynki z karteczką czemu tak.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
8 8

"Gdzie ojca nie ma, tam Pismo mówi: wuja słuchał będziesz". Jasne, że wuj - to wuj, ale tutaj chyba bardziej - ch*j i podły ochlapus do tego. Nie ma co zważać na kretynów, a jak się to pazernej rodzinie nie podoba, to kit im w oko. Skora rodzina ma być tylko od dawania forsy, to napewno lepiej bez niej.

Odpowiedz
avatar gggonia
4 4

Szkoda młodych, że przez wuja im gość uciekł.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
3 5

A skąd wujek wiedział ile dałeś?

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

zapomniales, ze wesele to impreza biletowana im wiecej dasz w kopercie, tym wyzej jestes w rodzinno-towarzyskim rankingu znam pare, ktora robila liste, kto ile dal i upublicznila ja a jak nie masz chwilowo pieniedzy, to lepiej w ogole nie idz, nawet do wlasnego rodzenstwa, bo coz- " nie zwrocisz sie" [sarkasm off] zastanawiam sie jak zareagowala kuzynka po uslyszeniu tego, co odwalil jej ojciec

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

Twoją rozmowę z wujem rozumiem, ale za ton wypowiedzi do własnej mamy masz minusa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2017 o 17:23

avatar zielonylis
0 4

@Sharp_one: to raczej matka za swoje zachowanie i osądzanie bez wiedzy zasługuje na minus.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@zielonylis: Jakie zachowanie? Zapytanie co wujek chciał? Przeczytaj historię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Myślicie, że Bartuś przegląda piekielnych po tej akcji ze sobą w roli głównej? ( apsik!×2-prawda) Teraz jak się dowie o sytuacji z wesela, to zacznie świriować. A autor wyjdzie na psychola co non stop opisuje rodzinę po internetach

Odpowiedz
avatar marcelka
3 11

chcesz mnie za żonę? <leci-na-kasę> :D będziesz mógł przyjść na nasze wesele nawet bez koperty! jako dodatkową korzyść mogę zaoferować wstawienie przecinków w twojej historii ;) <żarty-sobie-stroję> ;)

Odpowiedz
avatar Bubu2016
7 7

Kto to jest "wujek brat"? Przecinki podrożały?

Odpowiedz
avatar Meliana
7 15

Dawno temu obowiązywała zasada, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Gdybyś w ten sposób odpowiedział wujowi na samym początku, nie byłoby całej sytuacji. Niestety, jak widać na załączonym obrazku, dżentelmenów już dzisiaj nie ma, a w każdym razie na opisywanym weselu się nie spotkali, bynajmniej. Jest też i druga zasada - moim zdaniem cały czas obowiązująca - "nie dyskutuj z chamem, bo z boku nie widać różnicy". I właśnie takie miałam wrażenie, czytając opis (strasznie niestrawnie napisany swoją drogą) całego zajścia. Może i Autorowi pieniędzy nie brakuje, ale klasy, ogłady i taktu owszem.

Odpowiedz
avatar DestimoMiseravel
5 7

@Meliana: O pieniądzach się rozmawia ale nie w taki sposób i w takiej sytuacji. Z chamem się dyskutuje i wyciąga taką samą broń jaką on przyniósł na pojedynek z tobą, bo w myśl zasady ustępuj głupszemu ten świat wygląda jak wygląda właśnie...

Odpowiedz
avatar Meliana
2 4

@DestimoMiseravel: Nikt nie mówi o ustępowaniu. Za przeproszeniem, bo użyję bardzo dosadnej metafory - gówno leżące na chodniku można przekroczyć, można się zszokować tym widokiem i uciec z płaczem do domu, można też z impetem w nie wdepnąć, ot dla zasady, bo "jakim prawem ktoś je tu zostawił!?". Ale jeśli już lubisz rozsmarowywać wszystkie gówna na Twojej drodze, to się nie obruszaj, jak ktoś Ci powie, że śmierdzisz.

Odpowiedz
avatar WolverineX
1 1

@DestimoMiseravel: O pieniądzach się rozmawia. Ile za to, za tamto itd. O zarobkach i oszczędnościach się nie rozmawia. Nikomu nic do tego, ile zarabiasz. To podstawowy błąd prowadzący do zazdrości, zyskania wrogów i kłopotów. Ja zawsze odpowiadam, że jestem zadowolony. Ostatecznie to jest najważniejsze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Dziwne, że już w czasie wesele mieli do kopert pozaglądane. Niby tyle wrażeń, emocji, ale pierwsze co się robi to liczy "piniundze". A odnośnie kwot- kiedyś moja kuzynka jechała na wesele i chciała włożyć do koperty 500 zł, a była jeszcze wtedy sama. Na co jej ciotka ją ochrzaniła, że tyle to się na chrzciny daje! Co najlepsze, ta ciotka dwa miesiące później miała chrzcić córkę.

Odpowiedz
avatar no_serious
0 2

@252426: W moich stronach jeśli chodzi o kopertę normalni ludzie( jak chcą dać prezent) starają się zwrócić choć za tależyk. Wychodzi mniej wiecej 300 zł za parę. Ale jak chodze na wesela( a niedawno skończyłam studia, więc wiadomo za bogato w portfelu nie jest) nikt nie wymagał grubych hajsów, czasami dawało się 200 zł- 250 zł, w zalezności od okolicznosci i nikt pretensji nie miał. Bo nie o pieniądze chodzi. Ale z drugiej strony jak ludzie wsadzają pieniądze z Monopola to dopiero wstyd i chamstwo.

Odpowiedz
avatar WolverineX
-1 1

@no_serious: Ja tak samo jestem nauczony. Maksymalnie 300 zł.

Odpowiedz
avatar Bezymienna
0 0

Stary komuch.

Odpowiedz
avatar M3FJU
0 0

No i wujek pokazał Ci swoją prawdziwą twarz. Co za cham. Ludziom nigdy nie będzie wystarczyło. Wzięliby nawet 10 tysięcy jakbyś tyle dał.

Odpowiedz
avatar Invera
0 0

Szczerze współczuję wójtostwa. Przeczytałam wszystkie twoje historie. Sama robię gry i wiem ile trzeba umieć, żeby stworzyć dobrą aplikację. tego się nie nauczysz w tydzień, sama obsługa programów graficznych (żeby je umieć na przyzwoitym poziomie i nie zamulać) to jest kilka miesięcy nauki. Ja też dostaję lukratywne propozycje od znajomych pt: "Zatrudnij mnie, bo tobie się udało, bo już robisz gry..." Tylko, że ja na początku jeździłam na własny koszt na game jamy, gdzie nie miałam laptopa brałam PCta w walizkę i jechałam pociągiem na drugi koniec Polski. Kolega ma pretensje, że mu pracy nie załatwię, jak się go pytam czemu nie jeździ, nie spotyka się z ludźmi z branży, to mówi: "Ja mam komputer stacjonarny więc nigdzie nie mogę pojechać, ty masz laptopa, to se możesz jeździć." Takich ludzi, co mówią "Daj mi pracę" jest na pęczki...

Odpowiedz
Udostępnij