Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna pani psychiatra. Koleje losu sprawiły, że potrzebowałam skorzystać z pomocy specjalisty…

Piekielna pani psychiatra.

Koleje losu sprawiły, że potrzebowałam skorzystać z pomocy specjalisty od chorych dusz. Umówiłam się do polecanej przez mojego szanownego padre specjalistki, która bardzo mu pomogła. Pełna nadziei podreptałam w towarzystwie lepszej połówki na wizytę. Wszystko przebiegło pomyślnie, pani zapisała mi lekki specyfik bez recepty. Cały czar prysł, kiedy ojczulek zapytał się o mnie na swojej wizycie. Pani stwierdziła, że moje problemy wynikają z trudnej do zniesienia dla otoczenia osobowości. Gdy się o tym dowiedziałam, od razu przestałam szanowną panią odwiedzać.

W ciągu roku mój stan na tyle się pogorszył, że załatwiłam specjalistę w trybie natychmiastowym. Na szczęście trafiłam na normalną panią (myślałam, że padnie jak usłyszała co poprzednia psychiatra orzełka), która po DOKŁADNYM wysłuchaniu mojego problemu od razu wpisała mi receptę na leki i dała namiary na dobrego terapeutę. W końcu wszystko wraca do normy.

by All4You
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Litterka
26 28

Czy w czasie wizyty byłaś pełnoletnia? Jeśli tak, to pani "doktor" nie miała prawa podać Twojemu ojcu nawet Twojej daty urodzenia, a co dopiero wdawać się w jakiekolwiek rozmowy na Twój temat! Doszło tutaj do złamania tajemnicy lekarskiej, co jest karalne.

Odpowiedz
avatar All4You
3 13

@Litterka: Tak, byłam już dawno pełnoletnia. Gdyby powiedziała komuś obcemu to na pewno sprawa by się skończyła w sądzie.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
8 8

@Litterka: A nawet stwierdzenie, że ktoś jest w ogóle w leczeniu u danego lekarza, podlega bezwzględnej tajemnicy zawodowej. Natomiast można bezproblemowo potwierdzić, o ile ktoś NIE jest tam w leczeniu (czasem przychodzą takie zapytania, dotyczące zupełnie nieznanych pacjentów).

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@All4You: Skąd wiesz, że nie powiedziała?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 20

U mnie w LO była panin psycholog, która problemy uczniów miała w zwyczaju głośno omawiać w pokoju nauczycielskim. Robiła to bardzo donośnie było słychac przez drzwi, z imionami, nazwiskami i szczegółami

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
28 28

@maat_: W mojej podstawówce i liceum było to samo. Pedagożki i "psycholożki" miały w zwyczaju powtarzać co ciekawsze newsy o uczniach nauczycielkom, które potrafiły w wielce "subtelny" sposób ujawnić je podczas lekcji przy całej klasie. I tak dowiedzieliśmy się, że A (szara myszka) kocha się nieszczęśliwie w B (największym przystojniaku w podstawówce - dziewczyna nie miała później życia w szkole), że ojciec C zmarł na zawał(czego sama zainteresowana nie chciała ujawniać), a E ma problemy hormonalne i rośnie jej nadprogramowe owłosienie w miejscach, w których nie powinno się pojawić. Straszni ludzie. Do pracy w szkole czy jakiejkolwiek innej z dziećmi powinny być testy psychologiczne.

Odpowiedz
avatar Alien
15 15

Przepraszam, ale jak doszłam do "trudnej do zniesienia dla otoczenia osobowości", parsknęłam śmiechem... W końcu wiem, na co cierpię. Dziękuję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@Alien: Dobrze że baba nie zapisala jej samobójstwa na receptę. Moja koleżanka dziwnie czuła sie po lekach na epilepsję. Neurolog polecił jej wizytę u psychiatry. Facet wymachiwał rękoma, gadał o reinkarnacji, tunelu z białym światłem i że nie wolno bać się śmierci. Koleżanka nie miala myśli samobójczych, jakby co. Siedziała przerażona w gabinecie, jak skończył to uciekała w podskokach a neurologowi powiedziala, że nigdy tam nie wróci. Neurolog tylko skwitował jedynie, pani, a ktory psychiatra jest normalny? Znajoma opowiadała też często co się odwalało jak odwoziły pacjentów do psychiatryka. Jaja jak berety.

Odpowiedz
avatar bazienka
7 7

jesli nie upowaznilas pisemnie ojca do zapoznawania sie z twoja karta choroby i przebiegiem leczenia, jest to NARUSZENIE TAJEMNICY LEKARSKIEJ i powinnas to zglosic poza tym- ochrona danych osobowych...

Odpowiedz
Udostępnij