Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie dodałam tu nic nigdy. Jednak dziś "dodaj" samo pcha mi się…

Nie dodałam tu nic nigdy. Jednak dziś "dodaj" samo pcha mi się pod palec.

Mam doła. Potwornego doła. Straciłam pracę. Na szczęście mąż pracuje, więc jako tako przeżyjemy. Mimo wszystko luksusowo na razie nie będzie. Wolę dmuchać na zimne niż wydawać pieniądze, których nie mamy.

Zrobiłam co miałam do zrobienia: kanapki, pranie, prasowanie, posprzątanie "naszej" części korytarza w bloku itd. Humor mam po prostu denny, bo wiem, że pracę muszę znaleźć.

Po zwykłych obowiązkach "kury domowej" sprawdziłam, czy coś trzeba kupić. Standardowo chleb. Musi być czy do szkoły czy na kolację.
Więcej na razie nie trzeba.

Szybki przegląd w lustrze, ale te ciuchy, które mam na sobie mogą być. Jeden minus: brak kieszeni. Odliczam więc drobne na chleb, wrzucam je do pustej, ślicznej, granatowej torebki i wychodzę z mieszkania.

Dochodzę już do osiedlowego "centrum handlowego", gdy zaczepia mnie jakiś facet, żeby mu dołożyć złotówkę.

Nie zatrzymałam się i zaczęłam mówić, że nie mam, ale nie zdążyłam dokończyć. Zza pleców kolega ww. faceta wyrwał mi torebkę i uciekł wraz z tym facetem.

Mam nadzieję, że te 3,80 zł starczy im na tę wódkę i się nią udławią! Szkoda mi tylko mojej torebki!

PS. Klucze do domu na szczęście miałam w ręce, a telefonu na takie wyprawy nie zabieram.

złodzieje

by ~antyzakup
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Iceman1973
15 23

@AgaK: Ty zawsze zadajesz pytania tak głupie, że aż kretyńskie? Pomysł jak pomysł. Jak wpadnie na taki by wrzucić drobne do buta to też nic Ci do tego. To serio jedyna rzecz jaką wyciągnęłaś z tej historii?

Odpowiedz
avatar Lynxo
10 18

@AgaK: W gowno ci d tego kto gdzie co nosi. Ja nosze sluchawki w kapturze od bluzy i co?

Odpowiedz
avatar bazienka
3 7

@AgaK: torebka nie byla nowa poza tym co ci do tego, gdzie ludzie nosza swoje pieniadze? torebka mogla byc i z Luis Vitton, co nie daje zlodziejowi prawa do kradziezy ani na wlascicielke nie naklada obowiazku chowania pieniedzy w kieszeni ja nosze wszystko w nerce-biodrowce, tego trudniej kogos pozbawic niz torebki, polecam te opcje ;)

Odpowiedz
avatar AgaK
-4 6

@Iceman1973: bo to mocno naciągane klucze w ręku a 3.80 w torebce dla mnie niech sobie nawet w majtkach nosi tylko mało się to kupy trzyma

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 5

@AgaK: Naciągane a właściwie naciągnięte to Ty masz chyba te majtki na głowę. I gumka stanowczo za ciasna... uciska. Sam niejednokrotnie klucze mam w ręce bo oczko na których wiszą zakładam na palec i tak sobie idę z kluczami w łapie. Są na jednym kółku więc nie zgubię a drobniaki to drobniaki i wrzucam np do kieszeni. Ale ja jestem facetem a kobiety mają (z doświadczenia) inne podejście i wrzuciła sobie do torebki, bo jak wszyscy wiemy, kobiety z reguły noszą torebki.

Odpowiedz
avatar lotos5
2 2

Może dwa?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
6 8

@bazienka: A Tobie co nie pasuje? Ja kupuję chleb za 7 złotych ale to jest chleb a nie 10 letni mrożony marketowy szajs. A jak ktoś ze Śląska rejon Katowice, Ruda Śląska, Zabrze, Gliwice, to szczerze polecam chleb od Poloczka.

Odpowiedz
avatar venasque
5 5

@bazienka: jak dla mnie to, że ktoś niedawno stracił pracę, to jeszcze.nie powód, żeby sobie psuć zdrowie jedząc śmieci. Zresztą co do chleba, to często ten trochę droższy nie jest tak nadmuchany, a co za tym idzie wystarczy go zjeść mniej, żeby się najeść.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@bazienka: lepiej jest juz zjesc mniej, a ze smakiem, sama zaczelam szykowac lepsze jakosciowo obiady do pracy, ale i mniejsze porcje do tego, a jakos glodni nie chodzimy. A za duzy chleb to lata temu sie placilo 4,8, ale warto bylo

Odpowiedz
avatar naceroth
3 3

@bazienka: duży chleb od piekarza w jednym ze śląskich miast - 4zł. Mały, foremkowy żytni - 3,50zł. I to nie są wygórowane ceny...

Odpowiedz
avatar Iceman1973
2 4

@bazienka: Od dłuższego czasu, gdy czytam Twoje komentarze, mam wrażenie, że masz problemy ze zrozumieniem tekstów, które czytasz. Dodatkowo odnoszę wrażenie, że takiego PRAWDZIWEGO chleba, to na oczy nie widziałaś. Mam 44 lata a więc za moich młodych lat był PRL. Nie wszystko w tym PRLu było złe. Chleb był chlebem, masło masłem a pomidor smakował jak pomidor a nie gąbka nasączona wodą. I wracając do rzeczonego chleba, ten, który kupuję to właśnie taki chleb jaki pamiętam za młodzieńczych lat. Przede wszystkim "duży chleb", jest duży rzeczywiście a nie wg "metryki". Ponadto, nie pleśnieje po jednym czy dwóch dniach. Nie przykleja się do podniebienia lub nie kruszy na drobno idąc w drugą skrajność. A smakuje... smakuje tak, że można go jeść z samym masłem czy smalcem. I tak... wolę za niego płacić 7 złotych niż 3 za guano.

Odpowiedz
avatar paganscum
2 2

@bazienka: U nas zwykły, "codzienny" chleb w piekarni kosztuje 4,20... Ale faktem jest, że bochenek często aż z torby płóciennej wystaje i nie pleśnieje ani nie kruszy się, nawet, jak z tydzień przeleży. W pobliskim sklepie chleb paczkowany mam za 3,10, bochenek o połowę mniejszy i rozpada się w rękach. I wszędzie w okolicy w piekarniach "powszedni" chleb kosztuje ok. 4-5zł.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
2 2

@paganscum: O widzisz... o tym nie wspomniałem. Taki chleb jeszcze po tygodniu można zjeść. "Oczywista oczywistość" jest taka, że trzeba go zabezpieczyć przed wysychaniem, można np. trzymać w lodówce.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@bazienka: Chleb zwykle kosztuje jakoś w okolicy 3,5-4,5zł, chyba że masz na myśli chlebopodobną tekturę, toto faktycznie chyba za 2,5zł można dostać. A w ogóle wyliczanie komuś ile wydaje na chleb jest wyjątkowo prostackie.

Odpowiedz
avatar paganscum
2 2

@Iceman1973: Najwspanialszy chleb pod względem wytrzymałości, jaki jadłam, to był ogromny, okrągły bochen kupiony w Krakowie na straganie rekonstrukcyjnym. :) Przenno-żytni na zakwasie, mniam! Trzy tygodnie wytrzymał, bo tyle nam zajęło "zniszczenie" takiego bochna.

Odpowiedz
avatar Kocilla
2 2

@bazienka: A to normalny chleb, nie odpiekany z mrożonego szajsu i nie wypchany ulepszaczami jest teraz w Polsce dobrem z wyższej półki? Luksusem zabronionym dla chwilowo bezrobotnych?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2017 o 11:01

avatar Iceman1973
0 0

@paganscum: Ja właśnie piszę o chlebie na zakwasie. I zawsze kupuję cały czyli nie krojony. Nie znoszę krojonego chleba.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 2

Cóż - nie na darmo masz powiedzenie - nieszczęścia chodzą parami :) Za to powiem Ci tylko tyle - trzeba się cieszyć, że zginęło tyle ile miałaś - czyli niewiele i nic nikomu (w szczególności Tobie) się nie stało. Każda passa się kiedyś kończy - za chwile znajdziesz pewnie pracę i się poukłada wszystko. Powodzenia!

Odpowiedz
Udostępnij