Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam kuzynkę - daleką genealogicznie, ale bliską geograficznie, ponieważ ona z rodzicami…

Mam kuzynkę - daleką genealogicznie, ale bliską geograficznie, ponieważ ona z rodzicami i ja z rodzicami mieszkałyśmy na tym samym osiedlu. Z tego powodu nasze rodziny często się widywały - to jedna do drugiej wpadła, to organizowano jakieś wspólne wyjazdy czy inne atrakcje itp. itd.

Z kuzynką nigdy nie byłam bardzo blisko - jak jeszcze byłyśmy dziećmi, to fajnie się z nią bawiło (jak z prawie każdym dzieckiem), ale gdy zaczęłyśmy wchodzić w wiek nastoletni, to z powodu różnicy w charakterach i zachowaniu nie widywałyśmy się poza rodzinnymi spotkaniami. Mimo tego, właśnie dzięki tym spotkaniom i wszystkim zażyłościom między rodzicami, kuzynkę znam bardzo dobrze i sporo wiem o jej prywatnym życiu.

Dziewczyna nigdy nie była orłem. W szkołach leciała na ocenach 2-3, bo, jak sama się chwaliła, nie ma po co uczyć się na wyższe stopnie. Jakiś tam jednak poziom miała, bo klas nie powtarzała i maturę zdała (ze średnim wynikiem, ale jednak średnim, a nie niskim). Taki trochę typowy uczeń "zdolny, ale leniwy". Jednak dopiero po skończeniu szkoły to lenistwo wyszło w całości.

Dziewczyna dostała się na studia na informatykę. Uczelnia państwowa (Uniwersytet, dla bezpieczeństwa nie piszę jakie miasto). Kierunek całkiem niezły, przyszłościowy. Problem był tylko w tym, że - zupełnie jak w szkole - uczyła się "byle zaliczyć". Nie raz chwaliła się, że taki i taki przedmiot zaliczyła tylko dzięki ściągom, albo że nie umiała czegoś zrobić (głównie chodziło o programowanie) to odkupiła pracę od roku wyżej i lekko pozmieniała (lub nie). Wydawała się wręcz dumna z tego, że mało co robi, a zdaje (miała parę razy warunki, ale nigdy nie powtarzała roku). Jej prace dyplomowe też były napisane byle jak na 3 - ale obronić się obroniła.

Podczas pięciu lat studiów przepracowała chyba ze trzy miesiące. I to tylko dlatego, że musiała odbębnić obowiązkowe praktyki po II i IV roku. Była to praca bezpłatna, załatwiona przez uczelnię. Wiele osób mówiło jej, żeby lepiej popracowała trochę dłużej, nabrała doświadczenia, bo bez tego będzie jej potem ciężko znaleźć pracę po studiach. Ale ona nie chciała, bo "po to szła na studia, by nie musieć jeszcze pracować".

No ale w końcu pięć lat minęło, praca magisterska obroniona (we wrześniu bo we wrześniu, ale obroniona) i nadszedł czas na znalezienie pierwszej płatnej roboty. No i kuzynce się zamarzyło - ona po informatyce chce pracować w korporacji! Nie miała konkretnych planów, ale koniecznie chciała do korporacji.

Zaczęła masowo wysyłać CV, mając nadzieję na znalezienie upragnionej pracy. Jednak rzeczywistość nie była różowa i większość firm na jej aplikacje nawet nie odpowiadało. Parę razy jednak została zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną, ale ostatecznie zatrudnić jej nie chciano.
W okolicy stycznia w końcu sukces - zaproponowano jej praktyki w jednym korpo. Radość kuzynki jednak nie trwała zbyt długo - oferowano jej umowę-zlecenie ze stawką 6 zł (brutto) na godzinę. Z jednej strony pieniądze faktycznie małe, ale z drugiej dziewczyna z niskim doświadczeniem i umiejętnościami - czego się spodziewała? Kuzynka doszła do wniosku, że za taką kwotę pracować nie będzie i ofertę odrzuciła.

Minęło jeszcze kilka tygodni, aż jej rodzice w końcu stracili cierpliwość i powiedzieli jej, że ma iść do pracy gdziekolwiek, do jakiegoś Maka czy sklepu i zacząć im się dokładać do mieszkania, albo ją wyrzucą, bo z chwilą gdy skończyła studia przestali mieć obowiązek ją utrzymywać. Kuzynka zachwycona nie była, ale i rodzice nieugięci. Poszła pracować do supermarketu jako człowiek-orkiestra (siedzenie na kasie, wykładanie towaru, sprzątanie itp. itd.).

Przepracowała cztery miesiące. Po czym ogłosiła, że jest w ciąży. Ojciec nieznany, wpadka na jakiejś imprezie (oficjalnie - ja tam myślę, że to nie była wpadka tylko celowo sypiała z facetami bez zabezpieczenia, żeby zajść i nie musieć pracować). Z pracy odeszła (była na zleceniu), bo przecież w ciąży "nie może pracować". Rodzice jej teraz z domu nie wyrzucą. Oczywiście jakby chcieli to dalej by mogli, no ale mają za miękkie serca, by wyrzucać ciężarną.

No i kuzynka sobie wesoło siedzi w domu, nie przejmując się za bardzo skąd weźmie pieniądze na dziecko ani jak sobie poradzi. Problem z pracą w markecie rozwiązała i to jej wystarcza. Jak ktoś się jej dopytuje jak teraz będzie to mówi, że sobie poradzi.

A ja współczuję jej rodzicom, bo nie dość, że dalej będą musieli wykładać kasę na pasożyta to jeszcze na jej dziecko. Mam nadzieję, że jak ono podrośnie to znów postawią kuzynce ultimatum i każą wracać do pracy.

by ~4gnieszk4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Carima
17 35

Z 1 strony widać, że po prostu ten typ, co pracować nie chce, z drugiej oferta 6zł brutto na godzinę to chyba jakiś kiepski żart. Bardzo dobrze, że nie poszła. Nie ważne, czy miałaby tam nieudolnie programować, czy robić kawę, ale za 6zł BRUTTO to nawet nie opłaca się rysować ludzików z kresek w paint'cie przez 8h dziennie. A nawet jeśli się komuś opłaca, to z szacunku dla własnego czasu i życia nie powinien się godzić na takie warunki.

Odpowiedz
avatar Carima
3 9

@alijana: Tam jest mowa o umowie-zleceniu. A nie półdarmowych lub darmowych praktykach.

Odpowiedz
avatar nasturcja
13 13

@Carima: 6zł brutto dla informatyka po studiach w momencie w którym da się rozdawać ulotki za 10 zł netto. Nie wiem jak to skomentować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 36

A znasz porzekadło: martw się o siebie a bedzie ci jak w niebie? Kuzynka pewnie poradzi sobie w życiu lepiej od ciebie. Wystarczy, że przygrucha sobie jakiegoś frajera,ktory będzie utrzymywał ją i dziecko. Kuzynka wzorem do naśladowania nie jest, ale czy zasługuje na to aby pisać o niej w internetach? Jeszcze jedno. Internet jest mały. Tutaj już parę osób zostało rozpoznanych przez bohaterów swoich historii, więc lepiej uważaj. Jeden nasz piekielnik o mało co nie dostał oklepu.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
21 33

@Day_Becomes_Night: Zgadzam się. Po co opisywać osobę, która w żaden sposób nie bruździ nam w życiu? Kuzynka zrobiła autorce jakąś krzywdę swoim lenistwem? To raczej autorka prezentuje taki typowy "moherski" sposób myślenia: "Matko Bosko, pani Kaziu, a co ta córka Wieśki robi... Przecież to nie po Bożemu!".

Odpowiedz
avatar falcion
5 5

@Day_Becomes_Night: Ona raczej nie tyle dba o siebie co o taki status Quo gdy nie musi się martwić o nic. Takie osoby raczej nie przyciągną partnera majętnego bo te co wygodnie sobie obok takich gniazdko uwiją to wpierw muszą się trochę narobić by takiego omotać. tu raczej nie widać chęci chociażby po dziecku które byłoby dobrym łańcuchem na takiego upatrzonego. A co do piekielności, cóż takie osoby są piekielne dla nas wszystkich, jak myślisz gdzie następnie zostanie wyciągnięta łapa takiej niedojdy życiowej jak rodzice odmówią fundowania jej wygodne życia? Po twoje pieniądze, moje pieniądze i wszystkich innych którzy coś starają się zrobić w życiu.

Odpowiedz
avatar xpert17
16 22

Nie można proponować nikomu umowy zlecenia ze stawką niższą niż 13 zł/h brutto.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@xpert17: niestety wielu "pracodawców" to ignoruje. Sama nie spotkałam się jeszcze z aż tak niską stawką, ale dość często zdarzają się "oferty" z płacą niższą niż minimalna, za to milionem wymagań oraz obowiązkowym statusem studenta. Z jednej strony koszty pracy są w Polsce bardzo wysokie, ale z drugiej, jak kogoś nie stać na pensję dla pracownika,a nie niewolnika to niech sam tyra.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 11

@xpert17: Żyjesz w tym samym kraju co ja? Może skończ z teorią co ja można i co można a sprawdź to od strony praktycznej. Przestaniesz wtedy teoretyczne bzdury pisać.

Odpowiedz
avatar falcion
2 4

@xpert17: Przypuszczam że nikt nie widział warunków wstępnych tej umowy it. Jakby poszła na market parę alt temu, do ochrony itp to bym uwierzył w taką propozycję. W korporacji dostała by normalniejsza stawkę, chyba że zapisane miała np pół etatu albo jako praktyki jeśli się wciąż uczy(a i tu wątpię by był to cały etat za taką stawkę godzinową bo uczelnia by mogła wkroczyć). Zapewne dostała propozycje podobną dot ego co piszesz ale usłyszała też że będzie musiała się wykazać, dużo nauczyć i wtedy dostanie normalną umowę. Ale że nie chciało jej się teraz nagle zakasać rękawów do pracy to olała i wymyśliła historie o 6zł coby się wybielić.

Odpowiedz
avatar dorota64
3 3

@xpert17: tak? to wejdz na olx i gummtree z ofertami pracy (Kraków) albo NAWET do Urzędu Pracy w Krakowie np taka ofaerta Zakres obowiązków: Klejenie, sprawdzanie, pakowanie baniek lekarskich Inne:Zdolności manualne, precyzja Wynagrodzenie: 12.00 PLN System wynagrodzenia: Czasowy ze stawką godzinową

Odpowiedz
avatar Hedwiga
11 19

Nie jest możliwe, żeby korporacja zaproponowała stawkę niższą niż godzinowa płaca minimalna. Można różne złe rzeczy mówić o korpo, ale prawa pracy tam przestrzegają w pełni - nie z troski o pracownika - tylko z chęci ochrony własnego tyłka.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

@Hedwiga: korpo zaproponowala PLATNA PRAKTYKE a to nie jest rownoznaczne ze zleceniem

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
19 23

@Rollem: Ile ja już w życiu się naoglądałam takich jak Ty... Nic jeszcze w życiu nie zrobił a już "wypalony".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Rollem: To zdrowe podejście. Skupienie się glównie na tym co cie interesuje i w czym jesteś dobry. A jak SinnyBaby napisała, jeszcze za wcześnie na wypalenie. @SunnyBaby: Często siedzę na róźnych portalach psychologicznych i wątków typu mam 19 lat i nic w życiu nie osiągnełam,jest od zatrzęsienia. To straszne

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

@SunnyBaby: A mnie ciekawi skąd się bierze takie myślenie. Zbyt wysokie oczekiwania ze strony szkoły czy rodziców?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Rollem: Możesz powiedzieć w jakich językach programujesz? Na informatyce miałeś, czy sam z siebie dodatkowymi się zainteresowałeś?

Odpowiedz
avatar Rollem
3 5

@SunnyBaby: Przez 6 lat wychodziłem z domu o 4 rano, wracałem o 21-22. Od rana do wieczora nauka i treningi. Zdążyłem się wypalić jeżeli chodzi o chęci do nauki. @SailorMoon Zacząłem od Pythona, ponieważ wiele osób mi go polecało jako język z dużym zakresem możliwości będący prostym do nauczenia się, i rzeczywiście nie jest trudny, biblioteki Twisted, NumPy i SciPy, IPython, wxpython, potem cpp, sdl, stl, sfml, winsock i ostatnio zacząłem z OpenGL Na informatyce w szkole tylko w gimnazjum miałem cokolwiek z programowaniem, były to podstawy cpp na dodatkowych zajęciach przez rok, ale zrezygnowałem bo uznałem to za stratę czasu (1,5h tygodniowo podstaw - o ile nauczyciel bardzo dobrze uczył logiki, to jednak poziom był bardzo podstawowy), i w sumie wszystkiego uczyłem się sam. Kiedyś jeszcze próbowałem swoich sił z javą, ale to były podstawy i zabrakło mi chęci do kontynuowania. @Day_Becomes_Night Może źle określiłem to wypaleniem, ale jednak straciłem chęci i stałem się leniwy i apatyczny.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

@Rollem: A Ty chłopie nie masz przypadkiem depresji albo anemii? Ja wiem, że wszyscy tak radzą, ale może zrób badania krwi. W Twoim wieku też byłam taka "apatyczna i leniwa" potem okazało się, że jednak jestem chora i to w sumie od dłuższego czasu, tylko 16-latki nikt nie zdiagnozował, bo niby każdy nastolatek jest "z natury leniwy i ma doła". A mój "dół" zdążył poczynić fizyczne szkody w organizmie. Ponad 5 lat się leczyłam.

Odpowiedz
avatar Crook
12 22

Chroń mnie, borze szumiący, przed taką rodziną ... jak ty, 4gnieszk4. Mam wrażenie, że to ty jesteś w tej całej opowiastce bardziej piekielna. Co cię obchodzi życie tamtej dziewczyny? Zajmij się swoim.

Odpowiedz
avatar Aniela
6 10

Obgadywanie kogos w internecie, kto nawet nic ci nie zrobil jest niezbyt chwalebne... zajmij sie soba.

Odpowiedz
avatar dorota64
6 6

Firma informatyczna zatrudnia informatyka z wykształceniem za 6 brutto czyli miesięcznie za etat jakieś 600 zł. To ile płacą sprzataczce? ,portierowi itp pewnie całą złotówkę. Jak myslicie ile można nauczyć się czy nabrać doświadczenia w takiej firmie?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 5

lepieu niech rodzice wykopia ja od razu, bo potem jako matka z malym dzieckiem bedzie nie do ruszenia- chyba ze zapewnia jej lokal zastepczy, co mija sie z celem

Odpowiedz
avatar KatiCafe
-1 9

Droga autorko - to nie kuzynka jest piekielna, a jej rodzice, to oni wychowali ją w szklanej kuli nie zmotywowali do działania i nie interesowali się nią wtedy kiedy trzeba było. Takich przekonań nie ma się tak ot - to wszystko wina rodziców. Jeśli moje dziecko będzie biło inne dzieci to będzie to moja wina, bo ja powinnam go nauczyć rozmowy i spokoju. to samo dotyczy rodziców kuzynki

Odpowiedz
avatar LoonaThic
4 8

Ale co Ty do niej masz, powiedz? Zazdrościsz jej? Jad wylewa się już od początku - zdała ledwo - ale zdała, maturę obroniła - ledwo ale obroniła itd. Co Ci to tak przeszkadza, co? "Jak dziecko - mamusi zobacz ja to umiem, a Weroniczka nie... Jestem dobra mamusiu?" Oczekujesz jakiejś poklepki od internetów czy jak? Zastanów się lepiej nad sobą i nad tym co Ty reprezentujesz sobą...

Odpowiedz
avatar erni1400
0 2

Co do nauki jestem podobny, obecie studiuje i pracować w czasie studiów nie będę. Tylko obowiazkowe praktyki a tak utrzymanie mają zapewnić mi rodzice. Osoba z historii to przesada skończyła studia i nie chce pracować. Ja tylko czekam by podjąć pracę po studiach.

Odpowiedz
Udostępnij