Pewna amerykańska firma prawnicza wisi mi 30 funtów, zwrot poniesionych kosztów, nieważne za co w kontekście sprawy.
Wysłali mi czek z błędem - zamiast nazwiska wpisali mój adres e-mailowy i dodali czyjś rachunek na kolejne 110 funtów.
Zamejlowalem, wyprostowałem.
Przysłali mi kolejny czek - tym razem suma prawidłowa, ale nazwisko dalej źle.
Obiecali wysłać kolejny.
Co jest piekielne? Wysyłają ekspresem, Fed Exem (choć powiedziałem, że mi się nie spieszy i mogą mi zwykłym listem wysłać). Jedna przesyłka kosztuje ich 38 funtów.
prawnicy
Eee, pewnie jako firma nie płacą pojedynczo za każdą przesyłkę, tylko mają po prostu wykupiony jakiś abonament na usługi...
Odpowiedz@voodoochild: dokumenty przewozowe (bo to poczta lotnicza idzie) sa jednoczesnie faktura, i jest tam wyszczegolniona oplata.
OdpowiedzCzasem trzeba zabulić za przekaz więcej niż kwota do uiszczenia. Jest naturalnie wiele możliwości przesyłki i różnorakie ceny. Jak człowiek się nie zna na tym, albo mu zwisa, to kosztuje. Za darmo jest tylko śmierć, ale i ta kosztuje życie, nic piekielnego.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Oczywiscie. Ale wypadaloby sie jednak postarac, jesli te oplaty sa wysokie, i sprawdzic czy wszystko jest OK. A nie popelniac dwa razy tego samego babola.
OdpowiedzNa biednych nie trafiło.
OdpowiedzAle o co Ci chodzi? Boisz się że kasę wydają? Patrz się do swojego portfela.
OdpowiedzW USA bankowość 100 lat za murzynami więc niestety przerasta ich zrobienie przelewu na dany numer konta...
Odpowiedz@Hedwiga: w USA nie ma standardu IBAN - przelewy międzynarodowe tam to prawdziwa katorga.
Odpowiedz@Xirdus: Za to realizacja takiego czeku w Polsce też do przyjemności nie należy. Przelewy międzynarodowe w USA owszem, są skomplikowane, ale nie jest to znowu aż taka katorga. Przede musisz wiedzieć, który amerykański bank jest tzw. korespondentem twojego banku (ma z nim podpisaną umowę o pośredniczeniu w przelewach) i podać tę informację komuś, kto będzie robił przelew. Mając tę informację da się już zrobić przelew bez większego kłopotu, sam przechodziłem przez to kilka razy dostając przelewy z USA. Rzecz jest głównie w tym, że Amerykanie są tak przyzwyczajeni do wysyłania czeków pocztą jako domyślnej metody rozliczeń, że trzeba im wyraźnie zaznaczyć, że chcesz kasę przez "wire transfer", bo dla nich to jest coś nietypowego.
OdpowiedzCiesz się, że z powodów błędów w nazwisku nie musiałeś 2x dowodu osobistego wymieniać. 4x książeczki mieszkaniowej. O setkach czy tysiącach błędnie zaadresowanych z urzędu to nie wspomnę. Z ciekawości prowadzę listę błędów. Obecnie mam 14 wariacji swojego nazwiska.
Odpowiedz@krogulec: Odkąd wyjechałem do Anglii mam spokój, nikt nie przekręca mojego nazwiska. W Polsce za to ciężko było znaleźć osobę która by przepisała je bez błędu. Wcale nie było jakieś specjalnie skomplikowane czy w inny sposób wyjątkowe! Wygląda na to że Polacy to naród analfabetów :(
Odpowiedz@krogulec: ja mam szczescie, ze imie i nazwisko nie ma polskich liter i jest latwe w literowaniu, gorzej z jego wymowa :) jeszcze zadnemu Anglikowi nie udalo sie wymowic mojego nazwiska poprawnie
Odpowiedz@krogulec: Nazwisko przekręcić to jeszcze. Co powiesz na to, że u mnie DVLA potrafiło źle przeliterować "GLASGOW"? :)
Odpowiedz