Mam sobie na osiedlu sklep spożywczy.
W owym lokalu, zaraz przy wejściu, po lewej stronie stoją wózki na zakupy i ścianka ogłoszeniowa. Po prawej zaś, stoisko z bielizną, ubraniami.
Tyle słowem wstępu.
Wchodzę dziś do tego sklepu i widzę jak Grażyna ogląda jakąś sukienkę. Nic złego powiecie. A no nic. Grażyna z prawej a jej wózek w poprzek alejki, niby zaparkowany, niby nie. No przejścia nie ma.
Mówię do zafascynowanej ubraniami kobiety-przepraszam. Nic.
Powtarzam już głośniej. Zero reakcji. PRZEPRASZAM, prawie krzyczę. Ogłuchła. Jedną ręką przebiera w kreacjach, druga trzyma wózek, w którym stoją zapakowane zakupy.
Tracąc cierpliwość przesuwam rydwan.
Grażyna jednak żyje.
Odrywa się od ubrań i zaczyna się drzeć, że okraść chciałam, że odezwać się nie umiem, że w czym ona biedna przeszkadzała, że idzie do kierownika sklepu sprawdzać monitoring, bo na pewno coś jej zawinęłam.
Odpowiadam, że ustawiła się tak, że przejścia nie było. Prosiłam o przejście-nie reagowała. A nagrania z kamer chętnie z nią pooglądam, bo zawsze marzyłam o występie w telewizji.
Nie chciała. Zawinęła manatki i wyszła. Mi pozostał żal po wciąż niespełnionych marzeniach i podniesione ciśnienie.
sklepy
No bo nie umiesz się odezwać. Ty do niej z jakimś dziwacznym "przepraszam" zamiast swojskim "wypie.dalaj"
Odpowiedz@greggor: Dokładnie, jedno porządne "spier.dalaj z przejścia" i babcia odejdzie bez szemrania :)
Odpowiedz@greggor: Mało kulturalne. Zamiast "przepraszać" (niby za co?) wystarczy powiedzieć "proszę przesunąć wózek". Z reguły działa, przynajmniej u mnie.
OdpowiedzOkraść, z towaru, za który nie zapłaciła? Ok.
Odpowiedz@digi51: W Lidlu na Woodstocku trzeba było za pieczywem stać z 30 minut. Znajomy wziął 2 bagietki, jakieś było jego zdziwienie, jak stając w kolejce do kasy zobaczył, że w międzyczasie ktoś mu te bagietki z koszyka zwinął. Jak dla mnie to go okradli, tak z towaru, za który jeszcze nie zapłacił.
Odpowiedz@digi51: Właściwie tak. Zawarcie umowy następuje w momencie wzięcia towaru z półki - dlatego liczy się cena na półce, a nie w kasie. Klient ma prawo zrezygnować do momentu zapłaty w kasie, ale nikt nie ma prawa mu tego towaru zabrać jak już sobie weźmie.
Odpowiedz@imhotep: zalezy ktorego dnia, byly kasy , w ktorych bylo moze z 3-5 klientow, ale co chamstwo to chamstwo pokojowy patrol pozdrawia ;)
OdpowiedzJak mi ktoś tak zrobi i zastawi perfidnie drogę, to najpierw przeproszę, ale jak reakcji brak to się po prostu przepycham. Oczywiście nie jakoś nachalnie, po prostu staram się przecisnąć w miejscu, które dana osoba zostawiła. A że jestem dosyć postawny, to jakichś większych problemów z tym nie ma. Zazwyczaj się reflektują wtedy i usuwają z drogi.
Odpowiedzdam ci dobrą radę, już przećwiczone przeze mnie - w takich przypadkach bez ceregieli należy pyrgnąć niedbałym, szybkim ruchem wózek, walizkę, spacerówkę, cokolwiek grażynowego w bok aby utorować sobie przejście bo tu żadne uprzejmości nie pomogą.. zdarza się to w komunikacji, sklepie, knajpie - tacy ludzie nie reagują i trzeba na ich bezmózgowy egoizm zwykłe chamstwo uruchomić, wtedy nawet taki ciul/ciulowa nie sarknie bo to w ich narzeczu jest...
Odpowiedz@bzowababa: To zwykle nie jest ani chamstwo, ani egoizm, tylko zwykła bezmyślność. Taki osobnik (płci dowolnej) nie uświadamia sobie po prostu faktu, że ustawiając wózek w poprzek alejki utrudnia życie innym.
Odpowiedztakie najlepsze a potem obrywasz od nich, bo czemu mowisz to ( trzecie) PRZEPRASZAM tak napastliwie?!
OdpowiedzJak to jest pięknie napisane <3 :)
Odpowiedz