Jadę sobie do pracy. Godziny raczej przedpołudniowe, w autobusach luźno.
Wyjmując z torebki książkę, niechcący "wypadłam" sobie z niej podpaskę (nówkę zapakowaną, żeby nie było wątpliwości). No nic strasznego, pochyliłam się, podniosłam kolorowy pakiecik, schowałam. Koniec historii? Oczywiście, że nie.
Siedząca obok mnie pani, na oko ~60 lat, widząc całą sytuację najpierw mocno poczerwieniała, a potem nachyliła się do mnie:
- Ale pani to tak nie wstyd?
Na moje nic nierozumiejące spojrzenie kontynuowała:
- No bo tak publicznie... takie rzeczy... Nie wstyd pani? Ja bym nie pokazywała, że to moje. To nie wypada w ogóle.
Patrzę na okładkę książki - no kryminał, ale chyba żaden wstyd?
- No TO. Wie pani. TO - babeczka pochyla się bliżej i zaczyna szeptać - No... damskie waciki, wie pani... Było kopnąć pod fotel czy coś, żeby nikt nie widział.
Przyznam, że zaczęłam się śmiać. Pani obraziła się i stwierdziła, że teraz to kobiety w ogóle skromności i wstydu nie mają.
Mnie bawi, chociaż nieco piekielne jest to, że dorosła kobieta wstydzi się powiedzieć "podpaska" i tego, że połowa ludzkości miewa okres ;)
cieszy mnie wizja robienia przez nia zakupow w czasie, kiedy potrzebowala takich srodkow higieniczno-oparunkowych, kiedy sklepy samooblugowe nalezaly do rzadkosci ;)
Odpowiedz@bazienka: tj kupowania waty w aptece? Malo porywajaca wizja.
Odpowiedz@berlin: ale wiesz, ze po wacie w aptece tez toczylo sie zycie? i zaczeli sprzedawac normalne podpaski? jak bylam mala w sklepiku osiedlowym "u Janusza" podpaski jak najbardziej byly, podobnie jak lada i ekspedientki
Odpowiedz@bazienka: sadzac po "pani, na oko ~60 lat", rzecz sie dziala dawniej niz piszesz. Stad wata.
Odpowiedz@berlin: sklepik, o ktorym mowie, odwiedzialam wlasnie 20 lat temu, kiedy wspomniana pani prawdopodobnie jeszcze miala okres :) a i idea tych sklepow i podpasek ( ah te grube, bez skrzydelek, marki Bella) istniala juz od dobrych paru lat...
Odpowiedz@berlin: poza tym moja mama dobija 60 i te podpaski kupowala, 60 lat to nie jest az taka przepasc by kobiety mialy do wyboru jedynie wate w aptekach...
Odpowiedz@bazienka: byly tez takie okresy, że nie zawsze udawało się i watę kupić nie mówiąc o podpaskach. Wtedy i lignina była rarytasem. Kobiety czterdzieści parę lat w górę doskonale to pewnie pamiętają. Młodzież nawet nie jest w stanie tego pojąć.
Odpowiedz@ewilek: ja nie mowie o zamierzchlych czasach komuny tylko o okresie koniec lat 80 i 90te, kiedy normalnie byly dostepne podpaski a i reklamy allways zaczely sie niesmialo pojawiac w tv moja mama ma 57 lat i nie jest to dla mnie niczym abstrakcyjnym chociaz jestem 30latka jakos te podpaski kupowac musiala
Odpowiedz@bazienka: To akurat zależało od regionu. Na wsiach czy w małych miasteczkach to wata, lignina, gaza, czasem ręcznie szyte podpaski ze szmatkami w środku itp., bo podpaski nawet, gdy były, to niebotycznie drogie - mama i babcia mi opowiadały :)
Odpowiedz@bazienka: Pierwsze polskie podpaski Donna (teraz Bella) pojawiły się w 1956 roku. Na świecie produkowano je jeszcze wcześniej.
Odpowiedz@fuga: co dodakowo przemawia na niekorzysc waty ;)
OdpowiedzTo jeszcze nic. Miałem podobny przypadek. Żona wysłała mnie do apteki po różne specyfiki wg listy. M.in. były podpaski. Dwie kobiety stojące za mną zaczęły komentować mój zakup. Nie odzywałem się - bo o czym z idiotami gadać. Dopiero jak zostałem nazwany zboczeńcem - nie wytrzymałem. Po awanturze jaką wywołałem - gwarantuję, że te kretynki już nigdy do nikogo w aptece się nie odezwą. (Jeszcze tylko zaznaczę, że nie były to XIX-wieczne babulinki, ale baby 40-50-letnie)
OdpowiedzBezwstydnico szatanska jak tak moglas. Nie wiesz ze naklejki na majtki to hanba i wstyd?
Odpowiedzciesz sie, ze to nie prezerwatywa ;)
Odpowiedz@bazienka: prezerwatywe przebija chyba tylko test ciazowy ;)
Odpowiedz@berlin: skumulowany z brakiem obraczki na palcu :)
Odpowiedz@berlin: Ale tylko, jak jest pozytywny i rodzice nie żyli na kocią łapę.
OdpowiedzRozumiem, że tej pani jest wstyd, w związku z czym nie stosuje środków higieny osobistej... tylko sobie siedzi i śmierdzi płynami ustrojowymi?
Odpowiedz@Wuadek: Skoro ma 60 lat to raczej już okresu nie ma..
Odpowiedz@timka: to fakt, natomiast są też inne płyny ustrojowe.
OdpowiedzWy się śmiejecie, a ja miałam tak w domu. Procedura kupowania podpasek według mojej mamy: -idź do sklepu i najpierw weź gazetę, lub coś podobnego -weź podpaski - podpaski owiń w gazetę - upewnij się, że na kasie jest kobieta - upewnij się, że nikt nie stanie za tobą w kolejce - w żadnym wypadku nie wolno dopuścić, żeby to co kupujesz zobaczył ktoś poza kasjerką, a tym bardziej jakikolwiek mężczyzna Z zewnątrz to wydaje się śmieszne, ale kiedy żyje się w środku tego to jest naprawdę paskudnie. Dużo czasu zajęło mi dojście do stanu w którym kupuję podpaski, albo tampony bez poczucia winy.
Odpowiedz@LittleM: dramat i wyrazy wspolczucia ja musialam potajemnie kupowac maszynki do golenia, bo moja mama nie uznawala za stosowne by 13latka usuwala owlosienie spod pach tampony kupowala mi babcia moja mama uznawala tylko podpaski
Odpowiedz@bazienka: U mnie z maszynką też był cyrk. Według mamy tylko panie lekkich obyczajów usuwają owłosienie. Pozwoliła mi na to dopiero, kiedy nauczycielka po zebraniu zwróciła jej uwagę, że powinna zwrócić uwagę na moją higienę, bo wuefistka zgłasza, że chodzę nie ogolona. To było już na początku liceum. A podpaski musiałam kupować sobie sama, według załączonej instrukcji. Prośba, żeby mi kupiła, bo bardzo źle się czuję skończyła się wielką awanturą, i oburzeniem, że śmiem prosić o coś tak obrzydliwego.
Odpowiedz@LittleM: A pytałaś kiedykolwiek czemu tak? Czemu to taki wstyd i po co taka konspiracja, skoro miliard innych ludzi też tak ma co miesiąc i generalnie to nic dziwnego? Czy zero rozmowy na TEN temat, bo nie? Nie traktuj tego jako ataku, czy coś, po prostu ciekawa jestem skąd się ludziom bierze takie utrudnianie sobie życia i po co. Tym bardziej, że najczęściej są to osoby, które dojrzewały już po rewolucji obyczajowej...
Odpowiedz@LittleM: A czy u chłopców też zwracali na to uwagę czy tylko kobiety mają chodzić wyskubane jak kurczaki?
Odpowiedz@Meliana: moze wywodzila sie z pruderyjnej i mocno katolickiej rodziny i nikt jej nie nauczyl, ze menstruacja to norma? wszystko wynosi sie z domu, a w czasach jej ( mamy) dorastania nie bylo tylu mediow, internetu i mozliwosci "oswojenia" tematu dziewczyny czesto dowiadywaly sie pewnych rzeczy o dorastaniu dopiero w & klasie sp, kiedy omawiane bylo cialo czlowieka, czesto juz po pierwszej miesiaczce nawet i teraz malo ktora kobieta wie, jak wyglada "tam"...
Odpowiedz@bazienka: u mnie pomimo katolickości całej rodziny nigdy nie było problemów z tym tematem. Pierwsze tampony kupił mi starszy brat i to był jego pomysł bo po prostu byliśmy nad jeziorem. Jednak gdy rok później chciałam zrobić podobnie dla mojej kuzynki zostałam zabrana przez babcię na stronę żebym nie proponowała "takich rzeczy" dziewczynie która była w moim wieku i po prostu też chciała iść pływać. Człowiek nie rozumie dopóki się nie spotka z czymś takim ze strony własnej rodziny. Powiedzieć, że poczułam się gorsza to nic nie powiedzieć. Dobrze, że babcia mieszkała w innym mieście więc nie miałam z nią aż tyle kontaktu. Szkoda, że moja kuzynka miała.
Odpowiedz@nasturcja: jelsi bede miala corke to dam jej dowolnosc w tym zakresie- tampony, podpaski, kubeczki menstruacyjne- cokolwiek, by czula sie komfortowo
Odpowiedz@bazienka: Jak to dobrze że moja matka była normalna... Podpaski (wraz z instruktażem jak ich używać) pakowała mi gdy wyjeżdżałam na wakacje (mimo że jeszcze nie miesiączkowałam mama uznała, że okres może pojawić się lada moment więc lepiej mnie przygotować). Pierwszą maszynkę do golenia też od niej dostałam. Nauczyła mnie też jak dobierać staniki.
Odpowiedz@Alien: No dokladnie, tez nie rozumiem tego dlaczego dziewczęta muszą się golić a chłopaki już nie..
Odpowiedz@timka: Kulturowo-społeczno-biologiczne uwarunkowanie. Generalnie nadmiarowe owłosienie jest związane z podwyższonym poziomem testosteronu - czyli z męskością, i za tym idzie niepisana społeczna norma, że owłosienie u mężczyzn może być wszędzie, a u kobiet najlepiej nigdzie poza głową. Poza tym kobiety częściej noszą koszulki na ramiączkach (obserwacja własna + to że u mnie w szkole było to dozwolone tylko dla płci pięknej) a wtedy owłosienie w pachwinach jest mocno widoczne i nie wygląda najlepiej. I chyba większe znaczenie brak owłosienia ma w przypadku kobiet w higienie intymnej jednak, tak coś mi się zdaje
Odpowiedz@Molochor: Nie chcę wyjść na seksistę, ale jednak męski pot pachnie inaczej niż kobiecy. Rożnica jest też w antyperspirantach i... no właśnie, w społecznym odbiorze takich, a nie innych zapachów.
Odpowiedz@nasturcja: czemu "pomimo"? U mnie też żadnych problemów z tego typu rzeczami nie było i nie widzę żadnego związku pomiędzy jednym i drugim. Co więcej, miałam kiedyś (nie)przyjemność spotkać się z niezdrowym podnieceniem na sam dźwięk słowa "podpaska" ze strony łohohoho, jakich to wyzwolonych i niewierzących... (dosłownie jak dzieci, ekscytowanie się, bo ktoś powiedział "podpaska") więc tak prosto to nie jest.
Odpowiedz@timka: Trudno, żeby facet golił sobie nogi.
Odpowiedz@magic1948: Dlaczego?
Odpowiedz@Molochor: ja uwazam, ze i kobiety i mezczyzni powinni usuwac owlosienie spod pach w celach higienicznych, a w miejscach intymnych z powodow praktycznych ;)
Odpowiedz@minutka: pomimo właśnie z powodu babci. Niby wszyscy chodzimy do kościoła ale wiadomo kto jest "bardziej" religijny. A z tą ekscytacją to wiadomo, że jak rodzice nie rozmawiają to nawet największe wyzwolenie nie pomoże. Ja edukowałam w tym zakresie wszystkie koleżanki właśnie dlatego, że od rodziców i rodzeństwa wiedziałam sporo więc nie bałam się mówić. I z powodu tego, że mój organizm wyprzedził statystyczną większość więc już cały etap dowiadywania się miałam za sobą.
Odpowiedz@nasturcja: jednak babcia to nie cała rodzina, babcia to babcia :).
OdpowiedzJa zupełnie tego nie rozumiem, dlaczego akurat okres wydaje się ludziom czymś tak strasznie wstydliwym i obrzydliwym. Jakoś papieru toaletowego nikt nie wstydzi się kupować, a przecież defekacja nie jest czymś pięknym i zasługującym na ogólne pochwały i oklaski. Moja Mama na szczęście jest wyluzowana, ale miałam koleżanki, dla których podpaska to był przedmiot zły, brudny, wstydliwy, normalnie jakby parzyły je w ręce, bo tak zostały wychowane. I czego tu się wstydzić? Oczywiście panie, które przeginają w drugą stronę, publicznie pokazują się w zakrwawionych spodniach też nie są do końca normalne...
Odpowiedz@Shineoff: Ale że tak specjalnie? o_O pytam poważnie, bo jako żywo czegoś takiego nie spotkałam nawet w internetach...
Odpowiedz@Shineoff: hmmm ale wiesz moze cos przecieklo? a nikt im uwagi nie zwrocil, bo sie wszyscy wstydzili? bo nie wyobrazam sobie bycia na tyle durna by sie z tym obnosic
Odpowiedz@bazienka: Ludzie robią jeszcze durniejsze rzeczy :(.
Odpowiedz@minutka: @Alien: Widziałam takie akcje na FB. Żeby odczarować okres i przełamać tabu niektóre panie publicznie chwaliły się "przeciekniętymi" spodniami i opowiadały, że nie ma się czego wstydzić itp. Z drugiej strony jak ktoś dostanie biegunki i nie zdąży do toalety, to raczej nie chwali się efektami takiej sytuacji. Dlatego uważam to za nienormalne. Oczywiście każdemu może się zdarzyć taki krępujący wypadek i nie jest to powód do śmiechu i poniżania takiej osoby, ale też nie uważam żeby było się czym chwalić :D
Odpowiedz@Alien: tak, była głośna sprawa pewnej biegaczki - chyba amatorki - która w maratonie wystartowała, miała okres i specjalnie nie użyła żadnych środków higieny, bo "to naturalne"...
Odpowiedz@Shineoff: Nienormalne jak nienormalne - ale niehigieniczne x) Szkoda spodni po prostu.
Odpowiedz@Shineoff & marcelka: dzięki. Serio nie wiedziałam, że tak można; myślałam jak @bazienka, że niechcący :D W sumie szczytny cel, ale wykonanie nieco... eee, debilne. Już pomijając wszystko inne - mokre, śmierdzące spodnie są zwyczajnie niewygodne jak diabli.
Odpowiedz@Shineoff: Jedna akcja dot. niestosowania kobiecych środków higienicznych w USA, była spowodowana protestem przeciw podatkom. W pewnych stanach podpaski i tampony są wysoko opodatkowane jako środki luksusowe. Skoro ich używanie to luksus to nie trzeba ich używać ;) Inna akcja miała zwrócić uwagę na problem kobiet w krajach trzeciego świata.
Odpowiedz@Shineoff: Jest jeszcze trzecia strona, w Indiach pierwsza miesiączka to praktycznie rodzinna impreza. : P
Odpowiedz@Shineoff: to przebijaja tylko inteligentne madki z akcji typu " karmiace cyce na ulice"
Odpowiedztak zwany "free bleeding". Akcja rozpoczęta przez 4chana, podchwycona przez skrajne feministki xD
OdpowiedzCzemu luzie nie wstydzą się chamstwa, rasizmu, homofobii a wstydzą się okresu? Czemu nie brzydzą się kłamstwem, oszustwem, gwałtem, ale brzydzą się krwią miesięczną?
Odpowiedz@GythaOgg: Bardzo mądrze napisane.
OdpowiedzWcale połowa ludzkości nie miewa okresu, tylko (gwoli ścisłości i myśląc medycznie) dużo mniej, ale reszta zgadza się.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Niby dlaczego połowa ludzkości nie miewa wg Ciebie?
Odpowiedz@timka: Ponieważ - nie miewają go mężczyźni, kobiety starsze, dziewczynki do pewnego wieku, niektóre chore kobiety (tak są takie choroby) oraz kobiety w ciąży. Ogółem dość sporo odpadło :)
Odpowiedz@Tajemnica_17: Masz rację, ale zwróć uwagę na słowo "miewa" - nie "ma obecnie" (ewentualnie w ciągu ostatniego miesiąca), tylko przynajmniej parę razy miała (nawet jeśli teraz ma już 105 lat i jest dawno po menopauzie ;)). Kobiet i mężczyzn jest na świecie mniej więcej po równo. Oczywiście tutaj też odpadają, tak jak piszesz, kobiety, które nie miesiączkują z przyczyn medycznych czy np. niedożywienia.
OdpowiedzWstyd mieć okres, nie wstyd śmiecić w autobusie? Ciekawy światopogląd.
OdpowiedzZdarzyło mi się jechać tramwajem do szpitala z...tamponami w nosie. :D Nagle na mieście dostałam wściekłego krwotoku z obu nozdrzy, dosłownie krew lała się ciurkiem. Jedyne, co miałam pod ręką poza momentalnie przemakającymi chusteczkami, to była właśnie paczuszka tamponów.. A że tampony wynaleziono początkowo do tamowania krwawień z ran postrzałowych, to czemu by w desperacji nie spróbować zatamować krwi z nosa? Muszę przyznać, że w kwestii chłonności działają jak złoto, ale przez tych parę przystanków dzielących mnie od szpitala nasłuchałam się tyle kpin młodych i oburzonych wrzasków starszych, że jeśli znowu by mi się zdarzyło coś takiego, to chyba perfidnie pojadę w pochyleniu, lejąc krwią na podłogę. I tylko ekip sprzątających tramwaje żal.
Odpowiedz@paganscum: Do woreczka śniadaniowego może? :D
Odpowiedz@Molochor: Jak na złość nie noszę kanapek w woreczku, tylko w zajechanym pudełku typu tupperware. Niby mogłabym i tam nakrwawić, ale diabelstwo jest porysowane od środka i łapie każdy barwnik (stąd przeznaczenie na kanapki, a nie np. na resztki z obiadu). :D Chociaż to miałoby pewien plus, mogłabym dokładnie pokazać w szpitalu, ile już wykrwawiłam. :D
Odpowiedz