Cześć, to moja pierwsza historia. :)
Wasze opowieści czytuję od dawna. Ta o fotografii ślubnej skłoniła mnie, by dodać swoją.
Jestem studentem. Moje główne źródło utrzymania to praca w rodzinnej firmie Dziadka i Wujka. Oprócz tego dorabiam sobie fotografią. Współpracuję z jednym pośrednikiem nieruchomości, robiąc zdjęcia do ogłoszeń, z kilkoma handlarzami samochodów robiąc zdjęcia aut, również do ogłoszeń, u Dziadka w piwnicy mam malutkie studio, w którym da się sfotografować małe przedmioty, np. do sklepu internetowego.
Wszystko to tematy bezpieczne nawet dla półamatora. Jak coś nie wyjdzie, to na drugi dzień można zawsze sfotografować drugi raz.
Niestety, niektórzy ludzie tego nie rozumieją. Już kilkukrotnie odmawiałem robienia zdjęć na ślubach i weselach. Nie tylko "za flaszkę", ale i za pieniądze.
Niestety ludzie nie rozumieją, że nie mam doświadczenia w fotografii tego typu, nie czuję się w niej dobrze i nie chcę ryzykować. Niestety, ślub to ulotna chwila którą trzeba umieć uchwycić. To nie VW Passat sprowadzony z Niemiec, którego można fotografować do skutku, aż wyjdzie ładnie.
Z tego powodu mam już obrażoną część rodziny oraz kilku znajomych z licealnej klasy.
Niestety, ludzie nie rozumieją także, że moje malutkie studio nadaje się na "ślubną" sesję zdjęciową tylko dla ludzi, którzy mają nie więcej niż 70 centymetrów wzrostu, ponieważ składa się wyłącznie z prostego stołu bezcieniowego...
Dlatego nie dziwię się, że ludzie oferują "ślubne" usługi fotograficzne bardzo niskiej jakości. Ja bym tak nie mógł z czystym sumieniem, ale na takie jest popyt. Ludzi nie interesuje jakość usług fotograficznych, interesuje ich cena.
fotografia_ślubna
Masz u mnie wielkiego plusa za to, że wiesz czego nie umiesz, i że tego nie robisz. Jak chcesz to się tego ucz (np jako drugi fotograf), jak nie to nie, ale trzymaj się tego, że nie robisz jak nie umiesz. Dobra robota.
Odpowiedz@bloodcarver: Dzięki :) Nie bardzo mam ochotę fotografować śluby. Jestem pasjonatem motoryzacji, wyszedłem od fotografowania samochodów, to lubię najbardziej, a przy okazji mogę robić fotograficznie rzeczy inne, ale technicznie podobne. Jak mi ktoś zapłaci, żeby zrobić zdjęcia mebli do katalogu, to jakoś ogarnę, ale nie chcę robić żadnych portretów ani reportaży. Chyba że reportaż z rajdu ;-)
OdpowiedzKompletnie nie pojmuję toku myślenia osób, które spodziewają się robienia czegoś za pół darmo (albo najlepiej całkiem darmo) tylko dlatego, że usługodawca jest osobą znajomą/rodziną. Niby tak wszyscy narzekamy, że "wszędzie układy" i że "bez znajomości ani rusz", ale co chwila znajdzie się jakaś menda, która domaga się czegoś za darmo "po znajomości". Plusik dla autora :)
Odpowiedz@elfia_luczniczka: dokładnie, dlaczego "po znajomości" zawsze działa tylko w jedną stronę - na korzyść zleceniodawcy, nigdy wykonawcy? A może "po znajomości" zleceniodawca zapłaciłby więcej, żeby wykonawca z tej znajomości skorzystał?
Odpowiedz@elfia_luczniczka: A ja nie łapię płacenia. Poprosiłam 2 osoby, żeby pofotografowały w urzędzie (i tak stali i się nudzili), potem coś tam nam zrobili przed salą (klikniesz 10x to zawsze chociaż 1 wyjdzie ładnie) i wyszło spoko (na sali była tragedia, ale po co komu zdjęcia jak ktoś je? A te z tańczeniem jako-tako wyszły, nikt nie oczekiwał cudów). Nie wiem czemu niektórzy tak celebrują ślub, że muszą mieć i foty, i filmy, i pewnie niedługo i live stream będą chcieli. Co oglądam "profesjonalne" zdjęcia ze ślubu to zawsze taki photoshop, że aż boli (trawa ma taki kolor jak przy McDonald's, suknia jakaś rozmyta i pociągnięta hen daleko itp.) + zdjęcia jak ktoś je. Dobrze, że tego aparatu jeszcze w tyłek nikt nie wkłada.
Odpowiedz@burninfire - znajdą się też oosoby, które nie zrozumieją Twojego toku myślenia w tej sprawie. Dla nich to nie tylko papierek ale i ceremonia, moment spotkania się całych rodzin, bliższych i dalszych znajomych. Chcą więc to uwiecznić i móc kiedyś pokazać wnukom ;) Sama brałam ślub cywilny, gdyż nie praktykuję wiary a nie jestem z tych, dla których ważne jest, że "tak wypada" albo "taka jest tradycja". Lubię spojrzeć na zdjęcia, których niestety mam bardzo mało gdyż aparat odmówił posłuszeństwa, a szkoda.
OdpowiedzWielki plus za Twoją postawę!
OdpowiedzWiesz, ślub to droga impreza, więc ludziom zależy też na niskiej cenie. Ale obrażania się, bo ktoś odmawia (i to ze względu na brak umiejętności) kompletnie nie rozumiem.
Odpowiedz@GythaOgg: Ja myślę, że większość nie chce albo wręcz nie umie zrozumieć, że Autor odmawia z uwagi na brak umiejętności i doświadczenia w tym zakresie. Dla laika zdjęcie to zdjęcie i już. A odmawia, bo jest nieużyty i nie chce pomóc - taki tok myślenia.
OdpowiedzW takich sytuacjach odmawia się zawsze. Ludzie są wredni, niestety. Najpierw cię będą molestować, bo liczą na "półdarmochę" i mimo uszu puszczają informację, że się na czymś nie znasz (na zasadzie "aptekarz też lekarz"). A potem, jak coś nie wyjdzie, dupę ci obrobią, będą kręcić nosem, strzelać fochy i sugerować ci złą wolę. Bo NA PEWNO umiałeś, ale ci się nie chciało/byłeś złośliwy/olałeś ich. Finalnie się obrażą, bo ich potraktowałeś jak "gorszego klienta".
Odpowiedz@Armagedon: DOKŁADNIE!
Odpowiedz@Armagedon: Ciekawe jest też to, że jak zgodzisz się raz, drugi, trzeci czy dziesiąty, ale nie zgodzisz się za jedenastym razem (nawet dlatego, że masz rękę w gipsie) to i tak będziesz mendą i zakałą, pomimo tego, że 10 razy straciłeś weekend z życia ;)
OdpowiedzPierwszy raz w życiu spotkałam się z taką postawą u fotografa. W swoim życiu spotkałam się z wieloma "fotografami" (99% z nich miała skłonności erotomanskie) brali każde zlecenie i kazali sobie płacić ciężką kasę. Lepszy efekt byłby jakby ktokolwiek inny zrobił sesję. Kiedyś pisałam z jednym i pokazał mi swoje portrety. Tam wszystko było źle. Koleś wypytywal mnie co może poprawić. Szczerze napisałam, że wszystko. To dalej co może poprawić. Najlepijakie robić zdjęć by mu wyszło.
Odpowiedz@krystalweedon: Ja nie jestem fotografem, planuję żyć z czego innego, choć muszę przyznać, że obecnie dochody z robienia zdjęć są istotną częścią mojego budżetu. Nie nazwałbym tego sztuką - są to fotografie użytkowe, reklamowe. Rzemiosło, nie artyzm. Na portretach się nie znam. W ogóle nie lubię i nie umiem robić zdjęć ludzi. Paru znajomych jest bardzo zadowolonych ze zdjęć, które im zrobiłem podczas jakichś wakacji, imprez itd, ale to nie były żadne sesje. Pstrykałem miasto które zwiedzaliśmy, pstrykałem przy okazji znajomych z którymi tam byłem, ktoś akurat fajnie wyszedł, to sobie nawet ustawił to zdjęcie na profilowe w serwisie społecznościowym, ale to raczej przypadek, że się udało.
OdpowiedzNiestety w naszym kraju już tak jest... To podwójna moralność- z jednej nie, bo układy, układziki są złe, ale jak coś potrzeba to odrazu szukają po znajomych, rodzinie, bo taniej będzie... Brawo autorze za odwagę i przyznanie się, że nie potrafisz to nie robisz!!! To taka rzadka cecha:-)
Odpowiedz@MonikaTakaja: Naprawdę myślisz, że Polacy są jacyś wyjątkowi i w innych krajach takie numery nie odchodzą?
OdpowiedzBardzo dobra postawa! Jestem posiadaczką lustra, która lubi popstrykać sobie zdjęcia natury i zwierząt, a nie lubię współpracować z ludźmi. Zostałam poproszona kiedyś o robienie zdjęć na 18 koleżanki-spoko, zgodziłam się, bo nie chciała poważnego repo, tylko zwykłe pamiątki. Potem jej rodzina chciała, abym robiła zdjęcia na weselu- odmówiłam tak jak ty, bo nie znam się na tym i nie mam zamiaru się znać.
OdpowiedzA jakbyś tak raz dał się namówić i celowo schrzanił te fotki koncertowo? W razie pretensji wzruszasz ramionami i mówisz "przecież mówiłem, że to nie moja bajka". Może daliby ci spokój.
Odpowiedz@Alien: Proponowane stawki były takie, że nie byłem zainteresowany pracowaniem pół weekendu za tyle, gdy to jest weekend w sierpniu i można sobie pojechać z dziewczyną nad wodę czy w góry.
OdpowiedzLudzie to też trochę idioci. Ja rozumiem, że wesele to koszty i cięłoby się na wszystkim na czym się da, ale brać fotografa amatora, który nie robił ślubów/wesel? Głupota w czystej postaci, jeśli chce się mieć ładną pamiątkę to trzeba zainwestować :)
Odpowiedz"Ludzi nie interesuje jakość usług fotograficznych, interesuje ich cena." Ale oczywiście jeśli jakość będzie kiepska, to po fakcie będą mieli pretensje, zażądają zwrotu kosztów albo chociaż obsmarują fotografa w internecie.
Odpowiedz@Midsummer: Dokładnie; ile ja widzę różnych historii na necie o tym, jak to piekielna jest ta czy owa firma, a jak się zwróci uwagę, że wzięli najtańszą firmę, więc nie dziw, że się przewieźli, to wtedy wielka obraza majestatu, bo "niezależnie od ceny ma być dobrze". No właśnie niestety nie.
OdpowiedzLudzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że to, że umie się robić zdjęcia jednego rodzaju nie oznacza automatycznie, że umie się fotografować wszystko. Robię biżuterię, sprzedaję ją głównie w internecie, więc siłą po kilku latach trochę się już znam na fotografii produktowej. I wiem np: że chociaż robię ładne zdjęcia na ekspozytorach czy na płasko to za nic nie podjęłabym się robienia zdjęć biżuterii na modelce, bo nie mam o tym po prostu zielonego pojęcia.
Odpowiedz@jass: Przede wszystkim do robienia zdjęć na modelce potrzebowałabyś całe zupełnie inne światło które trzeba kupić albo wypożyczyć, a to kosztuje, więc tani-kiepski fotograf zrobi bez tego sprzętu, a to nie ma prawa wyjść dobrze. Tzn. jest jakaś szansa, że gdzieś znajdziesz plener ze światłem słonecznym, w którym akurat przy dużym szczęściu wyjdzie mniej więcej jak powinno, ale to jest szczęście, a nie metoda i tak profesjonaliści nie pracują.
Odpowiedz@Wuadek: Światło to jedno, ale nawet samo uchwycenie odpowiedniego kadru to przecież niełatwa sprawa. Nie mam niestety oka do fotografii (to swoją drogą kolejna rzecz - nie każdy rozumie że samo posiadanie dobrego aparatu to zdecydowanie za mało żeby robić dobre zdjęcia), sposób robienia dobrych zdjęć produktowych wypracowałam sobie przez lata i wiem, że żeby "ogarnąć" robienie zdjęć na modelkach potrzebowałabym mnóstwa czasu i mnóstwa nauki. To są naprawdę kompletnie różne sprawy, a ktoś mógłby przecież powiedzieć że co za różnica, w końcu i tu i tu chodzi o zrobienie zdjęć biżuterii.
Odpowiedznie zeby cos, ale naprawde nikogo nie obchodzi, czy to pierwsza historia, czy tez 58ma ...
Odpowiedz@bazienka: Skoro się już czepiamy: 58ma? Serio?
Odpowiedz@bazienka: Jednak Cię to zdanie dość mocno obchodzi skoro poświęciłaś z pół minuty swojego życia by napisać ten komentarz.
Odpowiedz