Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kochany socjal. Pamiętacie "jak żyć?"? Scenariusz ten sam, rok w rok, przychodzi…

Kochany socjal. Pamiętacie "jak żyć?"?

Scenariusz ten sam, rok w rok, przychodzi klęska żywiołowa i biedny rolnik nieubezpieczony płacze przed kamerą, bo susza i uschło, bo podtopiło, bo wichura i dach zerwany, ale solidarnie twardo nieubezpieczeni.

Oczywiście państwo pomoże.

Frankowicze. Wziąłeś kredyt we franku kiedy jest najtańszy od lat? Podrożał? Ojej. Znowu płacz przed kamerą, że wraz z ceną waluty rośnie rata i biedny kredytobiorca płacze przed kamerą. Oczywiście państwo pomoże.

No i hit: schemat myślenia 500+.

Kolega zarabia nieźle, ale pracuje w domu tylko on, więc do programu się kwalifikuje. Oczywiście uważa, że to coś wspaniałego dostać 500 zł miesięcznie od państwa. Bardzo wspaniałe, zwłaszcza że przy takich zarobkach niechby mu odliczyli ulgę podatkową jako jedynemu żywicielowi rodziny i mógłby mieć nawet i 600 czy 700 miesięcznie więcej w portfelu, ale przecież państwo daje.

Zero refleksji, że dostaje to, co mu zabrano, w dodatku mniej, przecież musi też starczyć dla niepracującej patologii.

Tylko dlaczego k*rwa ja mam za to płacić, oddając sporą część mojej pensji?

pieprzony socjalizm

by Trepan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
37 49

Socjal w obecnej postaci to niewypał. Zawsze wydawało mi się, że pomoc od państwa powinni dostawać niezdolni do pracy czyli ludzie niedołężni, niepełnosprawni. Powinna też być doraźna pomoc dla ludzi, którzy uczciwie pracują i nagle podwinie im się noga. Wszelkie zasiłki dla klaczy rozpłodowych w 11 ciąży, które nigdy nie splamiły rąk pracą czy dla pijaczków, wiecznych bezrobotnych i innej patologii jest po prostu chore.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 28

Jedno wielkie nieporozumienie. Jednak ludzie glosuja nadal. Ludzie nie mysla ze to ze dostaja to wpierw musieli im zabrac. Pieniadze nie rosna na drzewach ale co niektorzy o tym nie wiedza

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
12 14

@akam91: A niektórzy i wiedzą, ale oni akurat na to 500+ nie płacą (bo nie pracują), więc oni dostają, a zabiera się komuś innemu. Nic dziwnego, że głosują, to pomysł takiego systemu jest ekonomicznie do bani.

Odpowiedz
avatar Lynxo
18 26

Bo za 500zl/mc ludzie dali sobie japy zamknac i udalo sie kupic duza czesc spoleczenstwa.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-1 9

@Lynxo: Równie dużą część społeczeństwa kupili płacąc temu słynnemu księdzu z Torunia.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 14

Jedno zdanie z ostatniego akapitu. "ale przecież państwo daje". Co z tego, żeby mogło mniej zabierać i być może w portfelu zostałoby więcej. Szkoda, że większość osób, nie zauważa ukrytych podatków, które płacą za nich inni, jak ZUS pracodawcy, VAT i akcyza (w tym VAT od akcyzy), podatki paliwowe (nawet, jak toś nie jeździ, to ma je wliczone do cen produktów w sklepie, które trzeba jakoś przywieść), podatki od nieruchomości (wliczone w czynsz) i cała masa innych.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 1

@Niemcz1: to nie pobierający są winni tylko rząd który wprowadził 500+. Jak ktoś ma możliwość odzyskania tego co zapłacił w podatkach to z niej korzysta.

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
9 11

Temat mało wnosi. Są rzeczy, których nie da się zmienić z dnia na dzień. Nie chodzi o jedną ustawę, ale o ogólne podejście ludzi. Nie rozumieją co i jak działa, więc ciężko wymagać, żeby chcieli zmieniać swój kraj. Wolałbym, żeby takie dyskusje zawierały w sobie coś ciekawego. Dzięki temu wiedza powoli by się roznosiła i ludzie sami z siebie chcieli coś zmienić.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
9 15

Socjalizm wcale nie jest pieprzony, tylko pierdo*ony, bo kradnie pracowitym i uczciwym, a daje za darmo nierobom i krętaczom. W Niemczech było kiedyś hasło wyborcze - Freiheit oder Sozialismus, czyli wolność albo socjalizm, ale nie przeszło, bo większość leniwych wolało żyć na koszt i z potu innych, niż samemu się wysilić.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 9

No ale przecież ten "rozdający" rząd ktoś jednak wybrał. A że do urn ruszyli "zawodowo bezrobotni" i emeryci (bo większość "reszty społeczeństwa" nie pofatygowała się na wybory) to już trudno. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że kraj ma taki rząd, na jaki zasługuje. No coś w tym jest. A ja dalej się zastanawiam, co będzie jak rządowi skończą się cudze pieniądze (bo przecież sam rząd nie generuje pieniędzy).

Odpowiedz
avatar paganscum
1 3

@mijanou: Nie wiem, jak to wygląda w skali kraju, ale akurat na moim zadupiu głosowało więcej "zawodowo bezrobotnych" od ludzi pracujących, bo w całej miejscowości jest więcej socjalożerców od uczciwie pracujących ludzi... Mamy tutaj kilka osiedli, które początkowo miały być bezczynszowym zakwaterowaniem dla pracowników PGR. PGR upadł, osiedla zostały. To, co się tam wyrabia, przechodzi ludzkie pojęcie, libacje, awantury (ostatnio facet z siekierą kobietę gonił, policja po przyjeździe skwitowała to "ach, rodzina XYZ, ZNOWU"), dzieci rodzą się upośledzone przez matki chlejące w ciąży, wieczny hałas... No ogólnie wrzód na dupie. Obecnie już trzecie pokolenie jest "zawodowo bezrobotne", całymi dniami tylko przesiadywanie na podwórku i browarek, a w ramach urozmaicenia mnożenie się na potęgę. Mnożą się niemalże w postępie geometrycznym, no bo skoro pierwsze pokolenie miało 3-kę dzieci, z tej trójki każda osoba miała kolejną trójkę, a tamta trójka ma teraz po 4-5 sztuk potomstwa... I każdy z tej "elity społecznej", który tylko ma prawo do głosu, głosuje na pińćsetplusy i inne szajsy. A ty człowieku mijasz to codziennie rano w drodze do ciężkiej pracy i szlag jasny cię trafia. :/

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
4 6

A rozwiązania nie ma i nie będzie. Bo jakie? Wprowadzić kryterium dochodowe warunkujące prawo do głosowania? Czy zasadę, że głosować może tylko ten, kto w ostatnim roku przepracował co najmniej 6 miesięcy? 500+ nikt nie odważy się zabrać, bo by rewolucja z tego była. Lud ciemny chętnie przyjmuje przywileje, ale nie daj Panie Boże spróbować mu je odebrać. Przecież "misie należy"! Możemy sobie tu, na Piekielnych poutyskiwać, ale ja już nadziei dla tego kraju nie widzę. Rozpadnie się to wszystko, jak kolos na glinianych nogach i dopiero do głosu dojdzie hasło "zjadaj bogatych".

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@KatzenKratzen: nikt się nie odważy wyciągnać ręki by zabrać 500plus. PiS zapewnił sobie elektorat już na nadchodzące wybory, no chyba, że ktoś zaproponuje więcej. Ewentualnie ci, którzy do tej pory nie fatygowali się na wybory (bo po co?) teraz ruszą pupska i coś zmienią. Choć wątpię bo raczej nie mamy, jako naród, tendencji do uczenia się na błędach i wyciągania wniosków.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
3 3

@mijanou: Poza tym - jaka jest alternatywa dla PIS? Opozycja nie ma lidera. Tylko silna osobowość byłaby w stanie zjednoczyć opozycję na tyle, żeby zdołała stanowić przeciwwagę dla PIS. A takiej nie ma. Dlatego ja nie widzę tu przyszłość. Sama już jestem za stara, żeby wyjeżdżać, ale syna uczę języków obcych, żeby mógł stąd uciec...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@KatzenKratzen: Problem w tym, że dzisiejsza opozycja też jest niewiele warta. Mieli swoje 8 lat i jakoś nie zrobili z Polski krainy mlekiem i miodem płynącej. Właśnie dzięki ich potknięciom PiS zdobył większość parlamentarną. Doszedł do władzy na bazie ludzkiej frustracji spowodowanej 8 latami takich a nie innych rządów. A że są warci tyle samo albo i mniej... W końcu mamy demokrację i ktoś ich wybiera. Niestety większość obywateli nabiera się na ich narrację i głosują przeciw PO albo przeciw PiS. To są dwie strony tego samego medalu. PO zbija swój kapitał polityczny na straszeniu PiS-em, a PiS na straszeniu postkomunistycznym układem reprezentowanym przez PO. Jedni bez drugich nie mogą istnieć, więc pozornie będą się zwalczać, ale tak naprawdę nie chcą innego przeciwnika, bo naprawdę sensowna, racjonalna partia z dobrym programem (zakładając, że miałaby odpowiednio duże poparcie społeczne) by ich zmiażdżyła.

Odpowiedz
avatar Tranquility
2 6

Chyba cos mnie ominelo w sprawie kredytow we franku... to Panstwo cos z tym robi?? Chyba bardzo po cichu..

Odpowiedz
avatar gggonia
0 2

@Tranquility: No ja też się gubię, ciągle ktoś o tym krzyczy, że trzeba pomóc, że coś tam i to już paręnaście(?) lat i już nie wiem czy ktoś coś z tym robi czy nie.

Odpowiedz
avatar gggonia
3 5

Ludzie stękają jakby to 500 zeta to nie wiadomo jakie kokosy były, nie żeby połowa i tak do państwa nie wróciła w postaci vatów i innych podatków. Ogólnie uważam że idea jest dobra tylko, selekcja obdarowanych słaba. Ale serio, jak rodzina nie jest patologiczna to dziecko sporo skorzysta a nawet w tych nie najlepszych, ci ludzie wydają pieniądze na te dzieci bo inaczej co dzień by były odbierane lub umierały z głodu. A już na pewno lepiej inwestować w przyszłego podatnika, niż w gang osiedlowych żuli bo oni prace stracili a do nowej to nie bardzo czas iść skoro koledzy z wódką czekają. I by ograniczyć wycieczki ad persona- nie, nie jestem beneficjentem.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

Osobiście nie widzę nic złego w zasiłkach. Może dlatego, że sam taki pobieram. Tylko chodzi o to, komu są przyznawane. Cóż, ja w Polsce już nie mieszkam. Zasiłek dostaję jako student w obcym kraju. Wcześniej tu pracowałem kilka lat. Oznacza to tyle, że mogę spokojnie skupić się na nauce, a pogodzenie pracy z nauką w obcym języku (przyswojenie informacji czy przeczytanie tekstu zajmuje mi ok. 2-3 razy dłużej niż w języku polskim, że o pisaniu i próbie znaleznienia odpowiednika jakiegoś polskiego wyrażenia nie wspomnę) jest co najmniej trudne. Zwłaszcza, jak nie wyjechało się jako dziecko, tylko w wieku, kiedy przyswojenie nowego języka jest już nieco trudniejsze. Także osobiście, z wiadomych powodów, nie mam nic przeciwko zasiłkom. Mam nadzieję, że po ukończeniu studiów znajdę dobrą pracę i spłacę to z nawiązką w podatkach albo przynajmniej przez wykonywanie jakiejś pożytecznej pracy. Chodzi o to, jak te zasiłki są przyznawane. Uważam, że ludzie, którzy się o nie starają, powinni w ciągu maks. 3 miesięcy przedstawić swój plan, czyli co chcą robić w życiu, na jakie kursy chcą uczęszczać, żeby podnosić swoje kwalifikacje itp. Jak tego nie zrobią, to obligatoryjnie powinni być na jakieś skierowani, a po zdobyciu papieru niech szukają roboty i o zasiłku zapomną. W tym zakresie urzędy powinny ściślej współpracować z pracodawcami i po każdym kursie, na który ktoś został skierowany, powinna być od razu oferta pracy. Jak nie przyjmie, to jego problem. Nie chodzi mi też o kursy, które są fikcją dla samego papieru. Mam znajomych, którzy robią całkiem konkretne, 40 godzin w tygodniu. Zajęcie studenta to też praca na pełny etat, jeśli komuś zależy na dobrych wynikach. A większości starszych studentów zależy, bo skoro tam są, to znaczy, że większość nie miała naprawdę dobrej pracy i nie chcą wracać do gównianych zajęć za najniższe stawki. Młodsi studenci często miewają problem z motywacją, ale nie wszyscy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Znajomy jest rolnikiem i z tego co się orientuje to podczas suszy od państwa dostał tyle ze mogl wziąć kredyt na wznowienie produkcji na niskim oprocentowaniu.nie skorzystal.a co do zerwanych dachow to wichura nie wybiera tylko rolnikow-nie każdy mieszkaniec wsi jest rolnikiem dlatego nie mow ze tylko rolnicy placza.

Odpowiedz
avatar bassiaba
1 3

Chyba mnie coś ominęło, bo jako frankowicz niczego jeszcze od państwa nie dostałam (i nie słyszałam żeby ktokolwiek dostał), a i przed kamerami nie płakałam... spłacam sobie sama i nie narzekam. Proszę nie powtarzać nieprawdziwych informacji, bo w ten sposób tworzy się nieprawdziwy, krzywdzący pegaz sytuacji i sieje się jad i nienawiść.

Odpowiedz
avatar bassiaba
0 0

Miało być oczywiście "obraz sytuacji" ale nie zauważyłam, a na telefonie nie mogę edytować...

Odpowiedz
Udostępnij