Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Poszliśmy kiedyś z narzeczoną na sushi. Złożyliśmy zamówienie, zostaliśmy uprzedzeni, że czas…

Poszliśmy kiedyś z narzeczoną na sushi.

Złożyliśmy zamówienie, zostaliśmy uprzedzeni, że czas oczekiwania to godzina. Spoko. Siedzimy, gadamy, czekamy.

Jakieś pół godziny po nas wchodzi prawie że stereotypowy Janusz (brakowało wąsa) ze stereotypową Grażyną. Przywitali się z gościem z obsługi jak starzy znajomi, Janusz zamówił „to, co ostatnio". Usłyszeli, że trzeba czekać godzinę - Janusz stwierdził, że na takie sushi warto poczekać, oni się w tym czasie przejdą.

Poszli.

Wrócili po godzinie. Usiedli przy stoliku. Po czym Janusz wyciągnął komórę, wybrał jakiś numer i zaczął głośno nawijać mniej więcej tak:

- No, w sushi.
- No, kur... czekamy.
- No jak zara nie dostaniemy, to im tą budę kur... rozp...

Facet z obsługi podszedł więc do państwa Januszostwa i zaczął się dialog:

- Proszę się uspokoić.
- A bo się kur... wku...wiłem. Ile można czekać?
- Za chwilę zostanie podane państwa zamówienie.
- Miało być godzinę, nie było nas godzinę dziesięć, no ile kur... można?
- Proszę się uspokoić, to nie kebab. Przygotowanie sushi trwa.
- Tamte (wskazując dwie Bogu ducha winne dziewczyny przy stoliku obok) były po nas i już jedzą! Macie pięć minut żeby mi podać moje zamówienie albo to pier..lę!
- To w takim razie zróbmy tak: pan idzie gdzie indziej i nie było tego zamówienia.

Janusz się zapowietrzył, rzucił "żegnam", wziął Grażynę i opuścili lokal.

„Buda" jak stała, tak stoi do dziś.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
19 31

Z ciekawości, czemu niby przygotowanie sushi, tj zawinięcie ryby w uprzednio przygotowany ryż i pokrojenie na krążki "musi" tyle trwać?

Odpowiedz
avatar no_serious
9 15

@bloodcarver: Może było więcej ludzi albo to jakieś bardziej skomplikowane zamówienie?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 26

@no_serious: Bardziej skomplikowane niż zawinięcie x rzeczy w tytkę i ciap ciap ciap? Rly? Danie, które zdobyło Japonię tym, że jest trywialne i szybkie? Prędzej uwierzę że właściciel miał parcie na szybki zarobek i oszczędności robił na powierzchni "kuchni" i personelu do zwijania.

Odpowiedz
avatar livanir
11 15

@bloodcarver: Może akurat poprostu zabrakło im ryżu/innego składnika który miał dojechać. Znajomy jest profesjonalnym sushi masterem i mu zwinięcie rolki zajmuje ok 20 sec. Choć liczyć trzeba, ze sa różne rodzaje sushi i te z kawiorem sie robi (w porównaniu do tej samej ilosci z rolki)sporo dłużej.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
15 23

@livanir: sporo dłużej niż 20 sekund jak najbardziej rozumiem. A jak na kuchni brakuje składników to się proponuje inne danie. No chyba że tak nagle zabrakło im ryżu i musiał dojechać, ale to by znaczyło, że intelekt managera można policzyć na palcach jednej głowy. No bo kurde, sushi, ryż...

Odpowiedz
avatar no_serious
6 26

@bloodcarver: Czepianie się. Kelner powiedział, że trzeba poczekać, klient zgodził, a potem robił aferę. Jak pójdę na kawę i ktoś powie, że trzeba czekać godzinę, to albo się godzę, albo nie. Ich prawo kazać czekać, moje prawo szukać gdzie indziej krócej.

Odpowiedz
avatar Meliana
7 13

@bloodcarver: Na początku to samo pomyślałam, ale wujek G. podpowiada, że pod nazwą zbiorczą "sushi" występuje o wiele więcej "form", niż przychodząca z pierwszym skojarzeniem pokrojona tutka z rybą, ryżem i wodorostową matą... Jeśli to knajpa podchodząca do kuchni japońskiej na poważnie, to nie dziwię się, że tyle trzeba czekać.

Odpowiedz
avatar Bevmel
9 11

@bloodcarver: Jadam Sushi regularnie i jeśli jesz je w restauracji, to standardem jest, że czeka się około godziny. A to dlatego, że ryż nie jest uprzednio przygotowany, a wszystko przygotowywane jest od zera, by zapewnić świeżość. Poza tym, jak zauważyła Meliana, "sushi" to dość szerokie określenie. Na szybko, to sobie możesz w markecie pseudo-sushi kupić zamrożone...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2017 o 20:20

avatar paninternauta
25 29

@no_serious: Kelner powiedział, że trzeba czekać godzinę. Klient się zgodził, wrócił po godzinie, poczekał jeszcze trochę, a jedzenia jak nie było, tak nie ma. No ale rozumiem że ty słysząc "trzeba czekać godzinę" czekałbyś bez słowa nawet tydzień. Inna sprawa, że to zalatuje fejkiem. "Janusz" najpierw wita się z "gościem z obsługi jak starzy znajomi", zamawia "to, co ostatnio" (więc wie, ile trzeba czekać), a potem "facet z obsługi" nagle nabiera dystansu (to już nie są starzy znajomi?) i wyrzuca "Janusza" (pewnie też pokryje z własnej kieszeni koszt przygotowanego dania?). No tak, brzmi logicznie.

Odpowiedz
avatar no_serious
2 8

@paninternauta: Mój komentarz nie odnosi się do historii, a do komentarzy @bloodcarver. Głownie miałam na myśli, że rozkminianie dlaczego godzina na przygotowanie sushi to czepianie się o pierdoły, bo jeśli jest to mówione od razu to albo się godzę, albo nie, a nie zastanawiam sie dlaczego tak a nie inaczej. Czekałabym tyle ile bym się umówiła, ale nie używałabym wulgarnego słownictwa niczym z rynsztoka okazujac moje zdegustowanie opóźnieniem.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 12

@Bevmel: Czyli w takiej dajmy na to Japonii nie podchodzą do kuchni japońskiej na poważnie, bo mają czelność ryż gotować i zużywać na bieżąco, a sushi zwijać i podawać szybko? No ciekawe rzeczy.

Odpowiedz
avatar chomik123
9 9

@Bevmel: Ale głupoty gadasz... Robił może któryś z was komentujących kiedyś sushi? Ryż musi być wcześniej przygotowany, bo nakłada się go na nori jedynie w temperaturze pokojowej. Gdy ryż będzie gorący to nori stanie się gumowe i niedobre. W sumie to czekanie aż ryż ostygnie jest najbardziej czasochłonną czynnością w robieniu sushi ;)

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
16 16

Dziś właśnie rano byłam sama w pracy i miałam oblężenie klientów. Jestem fotografem, oprócz tego świadczymy usługi typu ksero czy wydruki. Jednej osobie ogarniam zdjęcie, druga w pokoju obok się przygotowuje, dwie kilkuosobowe rodziny z dzieciakami stoją w kolejce również do zdjęcia. Wpada kobieta, nie jakaś stara, staje w kolejce, po dwóch minutach sapie, wzdycha, przebiera nogami, jęczy, opiera się o ladę szepcze coś "łojezusmaria" i tak chwilę w ten deseń. Zaproponowałam, żeby usiadła (mamy zajebiste wygodne skórzane fotele), bo kilkanaście minut może potrwać zanim wszystkich na spokojnie obsłużę. A ona standardowo "JA TYLKO JEDNO KSERO". Uparcie, ale nadal grzecznie mówię "proszę usiąść, bo jest kolejka, ludzie też czekają" a ja nie zostawię klienta w połowie roboty żeby matronie skserować jakiś świstek. Kobieta autentycznie zaczęła machać rękami i nogami i wykrzykiwać przeróżne przekleństwa których w większości jak długo żyję nawet nie słyszałam. Powtórzyłam, wciąż grzecznie, ale już stanowczo, że jest kolejka, a jak nie ma czasu czekać to zapraszam za 15 minut. Jak nie wrzasnęła, że co to za firma, ona TYLKO JEDNO KSERO a jak śmiecia ją potraktowali, NAKRZYCZELI NA NIĄ, ona skargę złoży, policję wezwie, rzecznika praw konsumenta i towarzystwo opieki nad zwierzętami. Interweniowali moi klienci, ja skupiłam się na pracy, po czym usłyszałam tylko trzask drzwi i jeszcze jakieś wywrzaskiwania z zewnątrz. Dla porównania dwie minuty później przyszła inna pani, też z czymś do skserowania i widząc, że jestem zajęta powiedziała tylko, że zostawi i przyjdzie po to za pół godzinki, żeby nie wywierać na mnie presji. Są różne typy ludzi, jak widać.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 13

Ponad godzinę czekania na sushi? Co, oni na Morze Japońskie dopiero kuter wysyłali?

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

@Fomalhaut: Na szczęście nie lubię sushi. Ale fakt, godzina czekania wydaje mi się trochę za długo. Chyba w tym dniu mieli po prostu obleżenie klientów i nie nadążali.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
0 2

@Fomalhaut: czymże ta godzina jest w porównaniu do miesiąca? "liczący osiemdziesiąt kilka wiosen Jiro Ono, prowadzi w Tokio restaurację Sukiyabashi Jiro. Posiłek kosztuje w niej co najmniej trzysta dolarów, a wizytę trzeba zamówić z miesięcznym wyprzedzeniem." Tak, wiem że oczekiwanie na stolik nie jest tym samym co na gotowy już posiłek :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

Zbiorczo: * knajpka której się tyczy historia jest mała. Obsługi jest mało - góra 3-4 osoby. A więc jeśli mają pełną salę lub więcej zamówień na wynos (jak wtedy) - czeka się. Fakt faktem, że spotkałem się już z knajpą, w której na sushi czekało się chyba tylko po to, by podkreślić "ekskluzywny" charakter dania. * Janusz się witał z kelnerem z obsługi jak stary znajomy, kelner trzymał dystans od początku. Coś na zasadzie żenującego wujka którego znasz, ale na misia mimo jego starań witać się nie chcesz. * Janusz zamówił "to co ostatnio", kelner nie bardzo wiedział o co chodziło - po dopytaniu na zapleczu rozkminił. * Janusz zaczął cyrk z telefonem minutę po wejściu. * Jeśli ktoś Was uprzedza, że czas oczekiwania to "około godziny", rozumiem że część z was zaczyna robić awanturę po 61 minutach zamiast się po ludzku spytać, jak długo jeszcze?

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
-1 1

Kelner wyczuł pismo nosem. Domniemam, że pożarł by wszystko, a później stwierdził że nie dobre i nie zapłaci.

Odpowiedz
Udostępnij