Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mamy dwa koty i psa. Pierwszy kot trafił do nas rok temu.…

Mamy dwa koty i psa.

Pierwszy kot trafił do nas rok temu. Zabraliśmy go spod marketu. Małe, czarne, wychudzone i okrutnie brzydkie stworzenie. Po doprowadzeniu go do względnego porządku okazało się, że jest prawie cały biały, oprócz kilku czarnych plamek na łepku i grzbiecie. W uszy miał wepchnięte gumy go żucia, a na brzuszku ślady po podpalaniu.

Drugiego znaleźliśmy w październiku. Cudowna, puchata kuleczka. Wyglądał, jak ze zdjęć z kalendarza. Był przywiązany do naszej bramy.

Pies jest z nami od tygodnia. Czteromiesięczny, bezbronny, przerażony. Ze strachu warczał na nas i sikał pod siebie. Ktoś musiał przerzucić go przez ogrodzenie, nie dostałby się na podwórko w żaden inny sposób.

Kochane, wspaniałe zwierzęta. Chyba powinnam być wdzięczna tym szmaciarzom, dzięki którym mogę się cieszyć ich obecnością w moim życiu.

zwierzęta źli ludzie

by DieDerDas
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
12 14

"W uszy miał wepchnięte gumy go żucia a na brzuszku ślady po podpalaniu." - proszę, powiedz, że to nie jest prawda... :(

Odpowiedz
avatar paganscum
5 7

@KatzenKratzen: U nas suczysyny, do których wezwaliśmy policję (robili nam na takim placyku pod oknem dyskoteki na dziko do godzin nadrannych), w odwecie porwały nam kota z ogródka (wypuszczony dosłownie na moment na siku, bo czyściliśmy kuwetę), poprzypalały mu rany pooperacyjne na brzuchu papierosami aż się szwy wtopiły, po czym zwierzak został wywieziony 15km od nas i wyrzucony na polach. >:( Trzy dni jeździliśmy autem po okolicy i go szukaliśmy, w końcu ktoś inny go znalazł i zadzwonił pod numer z plakatów rozwieszonych po całej okolicy (na szczęście kocisko bardzo charakterystycznie umaszczone). Futrzak musiał mieć drugi zabieg z powodu wtopionych szwów + infekcji, do dzisiaj ma na brzuchu białe, rzadkie futerko. Udało nam się znaleźć świadków i wszyscy ci popie*doleni sadyści dostali wyroki w zawiasach + prace społeczne za wyjątkowe okrucieństwo wobec zwierząt (okazało się po drodze, że to nie był pierwszy ich wyskok). Jeden przyszedł nas błagać o odwołanie sprawy, bo chciał iść na prawnika (!!!), ale się nie ugięliśmy. Jego rodzice chcieli nawet zwrócić nam koszty leczenia, ale według nas takich powaleńców trzeba tępić od młodości, bo potem będzie tylko gorzej; a cierpienia nikt zwierzakowi nie zwróci, spędziliśmy potem mnóstwo czasu na odbudowywaniu jego zaufania do jakichkolwiek ludzi, bo bał się nawet nas.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

Moje koty ( za wyjątkiem jednego) też wszystkie "po przejściach". Jeden wyłowiony zimą z kontenera na śmieci (w zawiązanej reklamówce), drugi przywieziony z lasu (sam wlazł nam do auta gdyż prawdopodobnie z auta go wywalono), trzeci zdjęty z drzewa w parku (gdzie prawdopodobnie go wsadzono lub mały sam wszedł ze strachu i nie umiał zejśc). Wszystkie trzy zgarniete przez nas w rożnym czasie ale wszystkie miały jedną wspólną cechę- ewidentnie nie bały się ludzi, więc nie były urodzone "na dziko".

Odpowiedz
avatar Habiel
-1 5

Dlatego uważam, że odgórnie powinien być nakaz kastracji i rejestracji zwierząt. Nie chcesz zarejestrować/wykastrować- kary wielkości 5 tysięcy rocznie. Nie stać cię na kastrację? Możesz starać się o częściowe dofinansowanie z budżetu gminy. Może to by przemówiło ludziom do rozumu, którzy myślą, że "zwierzę musi raz mieć młode, bo inaczej głupieje na starość/ kastracja jest nienaturalna", a potem wyrzucą zwierzę jak niepotrzebny śmieć.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 5

@Habiel: chipowanie pozwoliloby tez na ustalenie, komu piesek badz kotek "sie znudzil" i wyciagniecie konsekwencji

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

nie lubie psow ale kazdemu, kto krzywdzi psy, koty czy inne zwierzeta zycze dokladnie tego, co im zrobil

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 2

@bazienka: Dokładnie. Też nie przepadam za psami. Ale szanuję je, jak każde żywe stworzenie. Czuje, cierpi i ma prawo do godnego traktowania. Koty kocham miłością obłędną, od wczesnego dzieciństwa.

Odpowiedz
avatar paganscum
1 3

@KatzenKratzen: Ja z kolei nie jestem typem kociary (jak mawia przysłowie internetowe: "koty to złe i podstępne istoty" :P), ale sama mam dwa odratowane mruczki, mają się u nas jak u Pana Boga za piecem, a dobre 20 innych sierściuchów poznajdywanych po różnych stodołach, rowach, garażach etc. daliśmy radę ze znajomymi "upchąć" po nowych domach. Każde żywe stworzenie zasługuje na jednakowy szacunek i moim skromnym zdaniem prawo dotyczące znęcania się nad zwierzętami jest zdecydowanie za bardzo pobłażliwe. Za głupie puszczenie płyty w zakładzie bez zgody ZAiKS są kary większe, niż za bestialskie traktowanie zwierząt czy nawet ich zabicie. :/ Bardzo mnie też boli, że TOZ ma tak ograniczone pole działania w porównaniu do np. ISPCA w Irlandii czy Animal Control w USA.

Odpowiedz
Udostępnij