Historia dodana za zgodą osoby w niej występującej.
Mam 21 lat. Mam również koleżankę, dajmy na to Anię, młodszą ode mnie dość sporo, bo dopiero niedawno skończyła 16 lat. Jednak mimo różnicy wieku dalej utrzymujemy kontakt i to dość bliski.
Parę miesięcy temu Ania skarżyła mi się na bóle brzucha przy okresie. Nigdy nie miała takich problemów, więc była zdziwiona i szukała porady. Dlaczego nie znalazła jej u swoich rodziców? Otóż, już wam tłumaczę.
Rodzice Ani są konserwatywni i bardzo wierzący. Wszystkie akcje typu "Czarny Protest" komentowali obraźliwie, a uczestniczki wyzywali od prostytutek. Dodatkowo udzielają się w organizacjach pro-lifowych. Ania wszelkie informacje na temat okresu miała przedstawiane w sposób zgodny z wiarą (jest to kara za grzechy, tak samo jak bóle porodowe). Dopiero ja lub inne dziewczynki w szkole wyprowadzały ją z takiego myślenia. Jednak o sprawach intymnych w domu Ani nie mówiło się ani słowa. No i jak do ginekologa to tylko w ciąży i tylko w małżeństwie, bo inaczej grzech.
Brzmi to strasznie niewiarygodnie, ale uwierzcie, takie osoby na wsiach zabitymi dechami jeszcze się zachowały.
Ostatnio Ania dzwoniła do mnie, że bóle się nasiliły i nie może wstawać już z łóżka, bo tak ją boli. Ja niewiele myśląc wykręciłam numer do mojej ginekolog. Opowiedziałam, że dziewczę ma 16 lat i rodzice na pewno z nią nie pójdą. Ginekolog odparła, że jeśli dotyczy to zdrowia, a nie antykoncepcji, to może przyjść sama. Dla pewności udałam się wraz z Anią, bo wiem, że pierwsza wizyta to jednak trauma.
Niestety, Ani zdiagnozowano torbiel na jajniku. Konieczna będzie operacja, lecz tu pojawiła się piekielność rodziców, którzy najpierw uderzyli w moim kierunku. Zarzucili mi, że sprowadzam ich córkę na złą drogę, sama się prostytuuję i to młodej fanaberia, że ona ma jakieś problemy zdrowotne i to tej natury, bo przecież z nikim nie współżyła. Nie żeby o stanie zdrowia ich córki powiadomiła ich ginekolog.
Generalnie nastała sytuacja patowa. Rodzice nie chcą leczenia Ani, bo to niezgodne z ich światopoglądem. Jedyne wyjście jakie widzę to albo samowolka lekarza, albo zabranie Ani na pogotowie, aby tam podjęli jakieś kroki i rodzice wyczuli presję ze strony innej niż ginekolog.
Wiem też, że nie od tego są piekielni, ale jeśli macie jakieś rady na tę sytuację, to byłabym wdzięczna :)
rodzice
Aż mi się "Carrie" przypomniała. Być może to trochę brutalne, ale zgłosiłabym sprawę do opieki społecznej. Rodzice tej dziewczyny w tym momencie działają w sposób, który może zniszczyć jej zdrowie, więc nie patyczkowałabym się.
Odpowiedz@Lileczka89: Raczej wprost do Sądu Rodzinnego. Z wnioskiem może wystąpić szpital, lekarz ginekolog, lub nawet sama zainteresowana - jeśli rodzice odmawiają zgody na operację, a jest ona konieczna. W opisanej sytuacji decyzja sądu powinna być szybka, gdyż chodzi o zdrowie (a nawet życie, gdyby torbiel pękła) nieletniej dziewczyny.
Odpowiedz@Lileczka89: dokładnie tak- policja, sąd rodzinny, opieka społeczna - dowolna z tych instytucji ma prawo i obowiązek wymusić na niedo#banych rodzicach zadbanie o zdrowie i życie dziecka. Na policji zgłaszasz po prostu narażenie na utratę życia lub zdrowia osoby małoletniej przez opiekuna.
Odpowiedz@cassis: Nie m czegoś takiego jak opieka społeczna tylko pomoc społeczna są Ośrodki Pomocy Społecznej nie opieki, miło by było gdyby ktoś się w końcu douczył..
OdpowiedzOpieka społeczna to jedno, niech dziewczyna zgłosi się do szpitala, i to natychmiast, mówiąc, że boli, przy pytaniu o rodziców powiedzieć, że są w pracy, dopiero lekarzowi prowadzącemu powiedzieć, że nie chcieli przyjść z nią. BTW, to żaden "światopogląd", to zwykła ciemnota. A jeśli chcesz uderzyć w ich światopoglądowo, to takie postępowanie jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu, które dotyczy też szkodzenia na zdrowiu. Powodzenia.
Odpowiedz@Schattenspiel: Koleżance taka torbiel pękła i niestety rozsadziła przy okazji jajnik. Krwotok. Gdyby trafiła na stół kilka godzin później, byłoby po niej. Radzę nie czekać, aż do rodziców Bóg przemówi, tylko niech dziewczyna sama się zgłosi do szpitala... Myślę, że przy silnym bólu potraktują to jako zagrożenie życia i załatwią od razu, szczególnie mając rozpoznanie od ginekolog.
Odpowiedz@Schattenspiel: Pomoc społeczna jak już
OdpowiedzKonserwatywne poglądy to uważanie seksu przed ślubem za grzech. Odmowa leczenia córki bo choroba układu rozrodczego jest niemożliwa "bo przecież z nikim nie współżyła" to choroba psychiczna. Dziewczynę należy jak najszybciej odseparować od patologicznych rodziców, zgłosić sprawę gdzie tylko się da. Ciężko jej będzie naprawić psychikę bo tylu latach "wychowywania" ale lepiej teraz brutalnie oderwać ją od rodziców póki nie jest jeszcze za późno.
Odpowiedz@thefinalaction: szczególnie, że torbiele mają najczęściej właśnie nastolatki bo im hormony szaleją. Rodziców należałoby poinformować jak działa dojrzewanie hormonalne.
OdpowiedzSkoro Ania ma 16 lat mamy do czynienia z tzw. zgodą mieszaną. Oznacza to, że do wykonania zabiegu potrzebna jest zgoda opiekunów, ale także Ani. W momencie kiedy Ania wyraża zgodę na zabieg, rodzice nie sprawia trafia do sądu opiekuńczego i tam podejmowana jest decyzja.
OdpowiedzJa pierniczę... Podejście rodziców w stylu: Szkoda, że nam córka umrze ale będziemy żyli tak jak Bóg chciał.
Odpowiedz@themistborn: A który bóg by tak chciał?
Odpowiedz@imhotep: Katolicki.
Odpowiedz@imhotep: ichni. bo jak wiadomo jest bóg chrześcijański, jest katolicki i jest polski.. ten ostatni jest największym złamasem.
Odpowiedz@Armagedon: A od kiedy katolicki bóg zabrania leczenia?
Odpowiedz@themistborn: Pewnie myślą, że jak im córka umrze to dostaną +100 do męczeństwa na sądzie ostatecznym.
Odpowiedz@imhotep: Ich bóg.
Odpowiedz@imhotep: A tego już nie wiem jaki Bóg ale dla mnie to oni są zdrowo poj***ani a nie konserwatywni.
Odpowiedz@themistborn: No właśnie chyba jakiś bóg, a nie Bóg ;)
Odpowiedz@themistborn: A na pogrzebie mówiliby "Wola Boga" Kurczę, chciałbym się dowiedzieć jaki jest finał historii.
OdpowiedzZgłosić sprawę do opieki społecznej bo to, co wyczytałam to normalne zaniedbanie zdrowia małoletniej.
Odpowiedz@mijanou: jak już to pomocy społecznej
OdpowiedzCiekawe jakie mają zdanie o urologach i proktologach.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Pomioty szatana.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: E tam, jeśli chodzi o nich to co innego przecież. Jeśli pana dewota coś boli, to jest to poważna sprawa i lekarz być musi (nawet w pominięciem wiary), ale córka pewnie udaje, bo nie ma męża więc nie ma dróg rodnych, te zsyła anioł w noc poślubną. Od razu widać, że to co innego, trudno nawet się wykłócać.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2017 o 16:32
A nie mają jakiegoś mądrego księdza w parafii, który przetłumaczy to rodzicom?
Odpowiedz@Agness92: To nie przejdzie. Nasz ksiadz katecheta chcial raz interweniować u podobnej rodziny, to wygonili go z domu i straszyli skargą u biskupa. To nie są ludzie religijni a dewoci.
OdpowiedzPilnie musi isc na zabieg! Jak jej peknie to dopiero moze byc problem! Moze nawet miec problemy z zajsciem w ciaze w przyszlosci! Mnie 2tyg trzymali w szpitalu z torbiela i wtedy przywiezli dziewczyne ktorej torbiel pekla. Lekarz wtedy pocieszal ze dobrze ze gorzej jakos jej to nie peklo bo moglaby wlasnie dzieci nie miec
Odpowiedz" Ania wszelkie informacje na temat okresu miała przedstawiane w sposób zgodny z wiarą (jest to kara za grzechy, tak samo jak bóle porodowe)." - jakiego wyznania są jej rodzice, bo raczej nie katolikami?
Odpowiedz@imhotep: No właśnie NA PEWNO są katolikami. Dobry bóg wypędził ludzi z raju, kazał im ciężko pracować, a do kobiety rzekł "w bólach rodzić będziesz". Zatem wszelkie dolegliwości łączące się z seksualnością człowieka - są karą boską za GRZECH. A jaki? No, Biblia mówi, że ludzie złamali zakaz spożywania owoców z konkretnego drzewa. Ale Kościół od stuleci naucza, że jest to tylko alegoria taka, a naprawdę bóg miał na myśli zakaz współżycia cielesnego. Stąd też wziął się, tak zwany, grzech pierworodny. A mnie zawsze interesowała jedna rzecz. W jaki sposób ludzie w raju mieliby się rozmnażać? Przez indukcję? Bo boski nakaz był wyraźny. "Rozmnażajcie się i napełniajcie Ziemię swoim potomstwem". Ewa miałaby rodzić łatwo i bezboleśnie, którą to łaskę bozia jej odebrała za to, że spółkowała właśnie w celu posiadania tegoż potomstwa. Za grosz logiki w tym wszystkim. A, swoją drogą, ciekawe, czy pierwsza kobieta w raju miała miesiączki?
Odpowiedz@Armagedon: Ale katolików obowiązuje Nowy Testament a nie Stary (czyli to o czym piszesz). Także jesteś w głębokim błędzie i proszę nie rozpowszechniaj takich poglądów, bo z tego co wiem to stanowisko kościoła jest zupełnie inne w temacie seksualności i czynności ginekologicznych. Także...poczytaj zanim irracjonalne zchowania dwójki psychicznie chorych ludzi przemienisz w doktrynę kościoła katolickiego.
Odpowiedz@Evergrey: W doktrynie nie obowiązuje (lub są plany aby ją wyłączyć)jedynie księga kapłańska.
Odpowiedz@Evergrey: Aha! To znaczy, że teraz nauka o stwarzaniu Świata i ludzi już NIE OBOWIĄZUJE katolików, bo mówi o tym tylko Stary Testament? Rozumiem, że obecnie Kościół przyznaje rację Darwinowi, a Stary Testament to tylko takie tam bajdurzenie dla grzecznych dzieci? Jakoś wydaje mi się, że bredzisz... Na temat swojej religii wiesz tyle, co kot napłakał, ale ci rozjaśnię. Fakty zawarte w Starym Testamencie to nadal fakty. Nie obowiązuje tylko Prawo Mojżeszowe, na przykład, nie trzeba już składać na ołtarzach ofiar ze zwierząt.
OdpowiedzWiara katolicka to Stary i Nowy Testament. Przecież bez Starego Testamentu nie byłoby Nowego. Gdyby Żydzi nie wyszli z niewoli i Bóg nie stworzyłby Ziemii, Jezus nie miałby gdzie i jak umrzeć, a przecież to jest najważniejsze w Nowym Testamencie. To mi zawsze przeszkadzało, że zazwyczaj najgłośniej krzyczą Ci, którzy najmniej wiedzą. Poza tym religia (którakolwiek, no może poza buddyzmem, ale o niej w sumie to nic nie wiem) prowadzi jedynie do kłótni i wojny. O ile świat byłby lepszy gdyby nie religie :(
Odpowiedz@Armagedon: Jakieś źródło tych informacji, że grzech Adama i Ewy dotyczył współżycia?
Odpowiedz@karol2149: Z tymi buddystami też nie jest tak różowo: http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2013/04/22/hanba-buddystow/
Odpowiedz@karol2149: Taaa, bo wszystkie wojny na świecie są silnie związane z religią, nigdy nie chodziło o terytorium i surowce ;)
Odpowiedz@Armagedon: a za co ukarane zostały inne ssaki?
Odpowiedz@imhotep: 60% to wojny religijne 20% narodowościowe 15% terytorialne 5% pozostałe. Przy czym terytorialne w wielu przypadkach łączą się z narodowosciowymi - etnicznymi i w grę wchodzą a jakże przekonania religijne.
Odpowiedz@Evergrey: Niby tak, ale dziwnym trafem na lekcjach religii naucza się dekalogu, a nie zasady miłości bliźniego. Nie mówiąc już o tym, że dekalog w biblii wygląda nieco inaczej niż ten w katechizmach, czyli jest jedno przykazanie więcej, które Kościołom (nie tylko katolickiemu) bardzo nie pasuje.
Odpowiedz@thebill: Wychodzi że za caco. Zupełnie jak potomkowie za grzechy przodków. I niech ktoś mi wytłumaczy, jak to się ma do jednej z głównych prawd wiary: "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze."
Odpowiedz@pasjonatpl: Nie ma jak to dostać minusa za przytoczenie faktów i to bez żadnego uzasadnienia czy kontrargumentacji, że się mylę. Po tym poznaje się fanatyków. Jak fakty nie zgadzają się z moim światopoglądem, to tym gorzej dla faktów. W tej kwestii wszyscy fanatycy są tacy sami, czy to katolicy czy komuniści. To teraz następna porcja faktów, czyli wspomniane przykazanie, które jest systematycznie pomijane w katolickich katechizmach, ale w biblii istnieje: "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań".
Odpowiedz@pasjonatpl: właśnie o tym myślalam słyszą niedawno w tv o koronacji obrazu.. wtf heh
Odpowiedz@timka: O koronacji czego? Muszę przyznać, że nie słyszałem i aż boję się pytać o szczegóły. Koronacja obrazu w XXI wieku. A niby aż tak się zmieniliśmy od czasów średniowiecza.
OdpowiedzNiech Ania idzie do ginekologa prywatnie i poprosi go o wystawienie rachunku na firmę rodziców, jeśli takową mają, a jeśli nie to na ich kartę kredytową ;)
Odpowiedz@sufrazystka: Kpisz czy o drogę pytasz? Nikt nie odważy się operować dziecka bez zgody rodziców. Tym bardziej nie za darmo. A już najbardziej nie za darmo plus od razu poinformujemy rodziców, żeby wiedzieli kogo pozwać. Jak już, to raczej na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mogą coś pokombinować, bo do operacji ratujących życie nie trzeba podpisanej zgody, więc może dałoby się ustalić wspólne zeznania i papiery, żeby dupa była kryta. Może. Ale bezpieczniej jednak decyzją sądu rodzinnego.
OdpowiedzTeoretycznie, 15-latka może za zgodą sądu wyjść za mąż i wtedy jest traktowana jako pełnoletnia, więc mogłaby sama wyrazić zgodę na pokrojenie. Ale to zbyt długa procedura chyba...
Odpowiedz@Peppone: Musi mieć ukończone 16 lat by wyjść za mąż. I chyba nie wyobrażasz sobie wychodzenia za mąż dla operacji. Powyżej wskazano, że sąd może wyrazić zgodę na operację nawet, gdy rodzice się nie zgadzają.
Odpowiedz@Peppone: Raz, że tak jak pisała no_serious, musisz mieć 16 lat, a dwa, że jest to wydawane w szczególnych przypadkach, gdy np. chodzi już o ciążę nastolatki i próba stworzenia przez nią normalnej rodziny.
Odpowiedz@Habiel: A trzy, że pozwolenie sądu na operację łatwiej i szybciej zdobyć, niż na małżeństwo :D
Odpowiedza nie mozesz gdzies zglosic, ze przez zaniedbanie narazaja dziewczyna ne utrate zdrowia lub zycia? przeciez to przestepstwo jest
OdpowiedzPrzede wszystkim - sąd. Lekarze chyba czasem występują do niego, by leczyć dziecko świadków Jehowy, tutaj powinno zadziałać podobnie
OdpowiedzŻe niby z jaką wiarą? Bo na pewno nie chrześcijańską.
Odpowiedz@VAGINEER: Katolicką, to takie Chrześcijaństwo wyrywkowe, wybiera się wybrane fragmenty chrześcijańskiej biblii i dowolnie ją interpretuje według własnego uznania. A, że ludzie to często debile to i interpretacje debilne. Jak widać na powyższym przykładzie.
Odpowiedz@htmzor: To nie ma nic wspólnego z katolicyzmem, ino z byciem debilem i zasłanianiem się źle zrozumianą wiarą. Odmawianie leczenia dolegliwości zagrażającej życiu/zdrowiu dalszemu, a będącej uleczalną, podpada pod złamanie przykazania "nie zabijaj" (się). Reszta 'informacji' przedstawionych przez autorkę może i jest informacją, natomiast nadal nie ma nic wspólnego z kościołem czy religią.
Odpowiedz@Molochor: A czym się różni debilna interpretacja biblii od źle pojętej wiary? Co do samego katolicyzmu to jego kwintesencję widzieliśmy nie tak dawno- papież mówi polskim hierarchom o ubóstwie, oni poziewali, wsiedli w luksusowe limuzyny i wrócili do pełnych zbytku i służby biskupich pałaców. To jest elita, czego więc wymagać od jakiegoś zdewociałego wiejskiego głupka z małżonką?
OdpowiedzSąd. O przełamanie sprzeciwu rodziców, wtedy o leczeniu zadecyduje sędzia.
OdpowiedzOK, ja mam poradę. Trochę nietypową i niekoniecznie zadziała, ale jeśli zadziała, to jest szansa uratować zdrowie dziewczyny bez wchodzenia w jawny konflikt z rodzicami. Poprosić jakiegoś księdza, żeby porozmawiał z rodzicami Ani. Poglądy na antykoncepcję, aborcję, czarne protesty i seks przedmałżeński ksiądz będzie oczywiście miał takie, jak mieć musi, no ale nie o to w tym momencie chodzi. Chodzi o to, żeby dziewczyna z torbielą zyskała dostęp do potrzebnego leczenia i tu katolicyzm żadnych przeszkód nie stawia, a wręcz przeciwnie. I ksiądz najprawdopodobniej to właśnie rodzicom Ani powie: że w leczeniu takiej choroby nie ma nic złego i że ich obowiązkiem jest jak najszybciej zabrać córkę do ginekologa. A jak im to ksiądz powie, to raczej usłuchają... Uwaga: istnieje pewne prawdopodobieństwo, że akurat lokalny proboszcz ma naćkane w głowie tak samo, jak rodzice Ani. To się zdarza rzadziej niż u niewykształconych świeckich, bo jednak taki ksiądz przez 5 czy 6 lat teologię studiuje i nawet jak sam z siebie ma zapyziałe poglądy, to mu je w czasie studiów trochę prostują, ale się zdarza. Wtedy należy po prostu wybrać innego księdza: wikarego, albo proboszcza z sąsiedniej parafii... Też powinno zadziałać.
Odpowiedz@katriel: W komentarzach było podane, że jeden ksiądz już próbowął z nimi rozmawiać i go pogonili dodająć, że jak coś to złożą skąrgę do biskupa.
Odpowiedz