Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uroki życia doktoranta. Od miesiąca próbuję załatwić podpis dziekana na fakturze za…

Uroki życia doktoranta.

Od miesiąca próbuję załatwić podpis dziekana na fakturze za opłatę konferencyjną, której dokonano na wniosek podpisany przez dziekana. Muszę zdobyć podpis dziekana, bo inaczej dziekan nie da mi podpisu pod sprawozdaniem z grantu.

uniwersytet

by mrkjad
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 3

@BeznadziejnieAspoleczna: To już zależy od tego czy się panowie znają. Do obcego faceta tak przyjść nie możesz. Ale do znajomego lub mając czyjąś rekomendację (zostanie uprzedzony kim jesteś i od kogo) to jak najbardziej działa.

Odpowiedz
avatar mrkjad
-1 5

@noddam: To jest korupcja.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

już taka historia tutaj była niedawno

Odpowiedz
avatar mrkjad
5 5

@alijana: Komentarz, mój. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Ktoś już pisał o paradoksie, gdy bezpośredni przełożony i koordynator to ta sama osoba. Śmieszne są te nasze przepisy ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@noddam: Nie są tylko nasze i nie są śmieszne. W tej historii, którą teraz komentujemy, piekielne jest tylko to, że uzyskanie podpisu na fakturze zajmuje tak dużo czasu. Sam fakt konieczności uzyskania aprobaty ma jak najbardziej sens, bo wiąże się (a przynajmniej powinien się wiązać) z kontrolą: dziekan powinien sprawdzić, czy faktura rzeczywiście opiewa na to samo, co było napisane we wniosku.

Odpowiedz
avatar mrkjad
2 6

@Jorn: Uściślę tylko, że odbiorca opłaty jest weryfikowany przez pięć podmiotów (opiekun naukowy, wydziałowy dział grantów, dziekan, dział badań, kwestura) już podczas składania wniosku o dokonanie przelewu. Faktura i sprawozdanie przechodzą tę samą drogę, chociaż czasem, w drodze wyjątku da się ominąć opiekuna naukowego. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie pola na jakiekolwiek oszustwo ale może jestem słaba w defraudację. :)

Odpowiedz
Udostępnij