Taka sytuacja.
Do naszej firmy przychodzi tzw. Pan Kanapka z kanapkami i daniami obiadowymi. Gdy się pojawia, chętni przychodzą do recepcji i wybierają, na co mają ochotę. Nasz Pan Kanapka ma w ofercie dania mięsne i bezmięsne. Akurat dzisiaj miałam ochotę na coś lżejszego, więc wygrzebałam z jego przepastnych skrzyń jakieś fajnie wyglądające kotlety warzywne w zestawie, kupiłam, poszłam.
Po chwili dostaję maila od jednej z dziewczyn, że JAK JA MOGŁAM zabrać jej te kotlety. To były ostatnie (w sumie tak), a ja na pewno wiem, że ona jest WEGETARIANKĄ. A przez to, że zabrałam jej te kotlety, to ona miała do wyboru wyłącznie kopytka i placki, i kanapki, i naleśniki, a nic na obiad! Dania wegetariańskie powinno się zostawiać wegetarianom, jak się je mięso, zwłaszcza gdy są OSTATNIE!
Chyba ktoś tu wstał lewą nogą :D
A nie powinno ją cieszyć że jednego z morderców i dręczycieli zwierząt być może przeciągnie na swoją stronę mocy ?:D
Odpowiedz@falcion: Takiej to chyba nijak nie dogodzisz...
Odpowiedz@HaxtonFale: A taki żart znasz? Dlaczego wegetarianki nie jęczą w łóżku? Bo wstydzą się przyznać, że kawałek mięsa sprawia im tyle radości. ;-)
OdpowiedzCarnivor ma obowiazek obywatelski spozywac TYLKO dania miesne, a od roslinnych - wara mu. Chyba, ze jest w ciazy, kombatantem, albo honorowym dawca krwi, albo ma conajmniej za soba KW, to moznaby mu wybaczyc to podle postepowanie, dyskryminujace wegetarian. Do Straßburga takich zaskarzyc, albo conajmniej do budki telefonicznej.
OdpowiedzŁapy opadają. Jak nie zrobią z Ciebie mordercę i podniosą kwik jedynie na słowo "pasztet" to zbutają, bo nie czytasz w myślach i nie znasz nawyków żywieniowych wszystkich ludzi w firmie i pewnie celowo zakosiłaś komuś JEDYNE JEDZENIE. Matko święta. Proponuję przydziały na wege jedzenie, gdzie aby je dostać musisz wykazać, że masz wege w rodzinie przynajmniej 3 pokolenia wstecz, dietę podbitą przez dietetyka i odciska lewego półdupka, od tak, dla zasady ;)
OdpowiedzBrak w diecie zwierzęcych protein powoduje uszkodzenia mózgu objawiające się m.in. niezdolnością do zrozumienia tego, że nie każdy posiłek "mięsożercy" musi składać się wyłącznie z mięsa.
OdpowiedzAh tez mialem takiego Pana Kanapke jak pracowalem w PUP w Sadzie niestety sie nie pojawia juz bo ochrona powazniejsza, a bardzo lubialem te jego kanapeczki, zwlaszcza wegeterianska albo kurczakiem.
OdpowiedzMam jakieś dziwne wrażenie, że celowo zabrałaś te dwie ostatnie kanapki, ale tego nikt nie udowodni :)
OdpowiedzNo to mogłaś powedzieć, że akurat wtedy Ty też byłaś wegetarianką i ona powinna to wiedzieć!
Odpowiedzach ci wegetarianie tacy źli, ajajaj, a ta historia jest tak prawdziwa, że omatko...
Odpowiedz