Auto z narzeczonym kupiliśmy. Wielka radość w domu Gucia, bo dla nas obojga to pierwsze własne :) Znaczy - wow, koniec z telepaniem się do pracy na 2 busy, ależ będziemy podróżować, normalnie wszystkie drogi świata stoją przed nami otworem!
...no i wiem już, który to otwór.
Jechaliśmy parę dni temu trasą dla nas nową i tak się złożyło, że późnym wieczorem. Ciemno jak du...szy złego człowieka, latarnie nie świecą, po jednym pasie i wąsko; N. w skupieniu wypatruje drogi. No nie jedziemy 110 na godzinę, ale i nie 40.
Za nami nikogo (oprócz jednego miszcza lokalnych dróg, który po pięciu minutach prób wjechania nam w d... i mrugania światłami w końcu wyprzedza), za to z przeciwka ruch większy. I żeby się nie rozpisywać - na czterdzieści aut trzech kierowców na czas zmieniło światła... o trzymaniu się prawej strony też większość nie pomyślała.
No i tak się zastanawiam: niby nic takiego, N. parę km zdążył już zrobić, więc tylko klął pod nosem i mrugał zapominalskim; ja za tydzień odbieram magiczny papierek. I jeździć będę od razu dużo. A przy moich obecnych umiejętnościach (świeżaka w sensie) gdzieś przy trzecim na długich wyrąbałabym w drzewo. Więc jeśli na prawku są jakieś zajęcia pt. "jedź tak, żeby ci było wygodnie, resztę świata możesz mieć gdzieś", to podrzućcie notatki, bo chyba je ominęłam.
droga na Warszawkę
Jak ktoś ci świeci po oczach długimi, to też świeć po oczach długimi. Ten przed tobą w końcu zmieni.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2017 o 19:28
@Lypa: Niektórzy mogą zapomnieć że mają, ale jak im się błyśnie długimi to gaszą - człowiek maszyna zawodna, może się pomylić
OdpowiedzGdy ktoś się za mną uparcie trzyma, kiedy ja nie mam ochoty rozwinąć większej szybkości to na najbliższym przystanku zatrzymuje się i przepuszczam pośpieszny. A potem jadę za nim (lub za nimi) w bezpiecznej odległości. I absolutnie nie drażnię się z tym co mnie wyprzedził. Ostatnio coś takiego zrobiłem na drodze Wałbrzych - Kowary tuż przed Kamienną Górą. Było to 13 sierpnia, w Niedzielę. Mały samochodzik wyprzedził mnie i pojechał w dal. Za kilka minut spotkałem go leżącego po prawej stronie do góry kołami dymiącego parą z rozbitej chłodnicy. Już ktoś przy nim stał więc się nie zatrzymywałem bo droga wąska. Potem z Kamiennej góry jechała karetka a potem Straż Pożarna. Szkoda, że ktoś nie dotarł tego dnia do domu.
OdpowiedzRozumiem niepewność debiutantów, ale to raczej normalka na drogach (nie tylko polskich) - wszędzie trafiają się buraki. Radzę więc się psychicznie przygotować na takie sytuacje.
Odpowiedz@katem: Nie bardzo chce mi się wierzyć w tę część o tym, jak to z przeciwka prawie wszyscy walili na długich. Z mojego dość bogatego doświadczenia wynika, że większość kierowców w Europie (w tym i w Polsce) zapomniała, że istnieje coś takiego jak światła drogowe. Wynika to z faktu, że przy dużym natężeniu ruchu, jakie panuje na naszych drogach nie bardzo jest kiedy ich użyć, a skutkiem ubocznym jest to, że nawet w tych rzadkich sytuacjach, kiedy jest to możliwe, mało kto długie światła włącza.
Odpowiedz@Jorn: niestety mnie to spotkało. Prawie wszyscy drogowych świateł nie zmieniali. Droga przez las, kręta i pagórkowata. Więc wyskakiwaliśmy na siebie w niewielkiej odległości. Choć łunę świateł widać było z daleka. Czasem mrugnąłem by też poświatą dać znać że nadjeżdżam. Nie wszyscy zmieniali światła. Dopiero dłuższe (tak przez sekundę) oświetlenie kretyna pomagało. A w zeszłym tygodniu jadąc tą samą drogą ani razu nie zostałem oślepiony. Choć palec na "spuście" już trzymałem. ed. Ruch samochodowy o tej wieczornej porze nie był znaczny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2017 o 10:15
Uuuu... kretynów na długich światłach, spotkałem na drodze multum, ale w wielu przypadkach, ludziska mają po prostu fatalnie ustawione reflektory! Tak na prawdę, to nawet po każdej zmianie żarówki powinno się dokonać korekty. I pal licho, jeśli jest to niewielka zmiana kąta, ale kiedy lewy reflektor wali prosto po przeciwległym pasie ruchu, to nawet ostatni bęcwał powinien załapać, że coś nie gra.
Odpowiedz@WilliamFoster: Niestety nikt nie sprawdza czy osoba otrzymująca prawo jazdy jest bęcwałem, a zaręczam, że bęcwał nawet jak w końcu zauważy że wali reflektorem po oczach, to i tak ma to gdzieś. Średnio co trzeci samochód w Polsce ma źle wyregulowane światła. Gdzie jest policja??? A no tak, są zajęci pomiarem prędkości...
OdpowiedzI to jest problem :/ Moja mama miała przez to wypadek: Tir jechał z za dużą prędkością, przez co na ostrym zakręcie nie wyrobił sie na swoim pasie... mama miała wybór przerąbać w rozpędzonego tira lub drzewo... Jak wielu wyłącza myślenie na takich drogach :/
Odpowiedzja mieszkam na wsi, takiej naprawdę wsi wiejskiej, dojazd do niej jest krętą leśną drogą - i w nocy samochody z przeciwka mają światła mijania, za to te za mną wiecznie długie - a droga taka, że nie da się zjechać na pobocze (nie ma, są skarpy i w dodatku jak ktoś oślepia z tyłu to nic nie widać po bokach) i jedziesz sobie tak przez 10 km, a zabić takiego to chyba tylko w nagrodę. i takiemu z tyłu to cholera nie ma co zrobić, jak skupiam się, żeby nie walnąć gdzieś w drzewo nie mogę ustawić bocznych lusterek tak, żeby go oślepiać jego blaskiem :)
Odpowiedz@kuleczka: A nie możesz się zatrzymać, żeby Cię wyprzedził?
Odpowiedz@kuleczka: Mrugnięcie przeciwmgielnym powinno poskutkować
Odpowiedz@aklorak: wiesz, trochę niebezpiecznie, droga kręta, wąska leśna, niby po ciemku to widać czy z przeciwka nic nie jedzie, ale to jednak trochę zagraża bezpieczeństwu, ale może mniej niż ciągłe oślepianie. następnym razem tak zrobię.
Odpowiedz@kuleczka: u siebie zastosowałem prosty trik - lampy mam symetryczne, przeciwmgłowe są w obu kloszach, dla anglika jest tylko nadlane plastiku i nie da się wsadzić żarówki. Wyciąłem plastik, wsadziłem prawidłową żarówkę i mam obie przeciwmgłowe. W razie potrzeby oślepiam kogoś przeciwmgłowymi i stopem (a mam dodatkowo dobry fabryczny LEDowy więc bardzo ładnie wszystko świeci :)). Ewentualnie mogę włączyć same przeciwmgłowe które bardzo męczy wzrok w nocy. I co ciekawe - wszystko legalnie bo dopuszcza się symetryczność tych żarówek :)
OdpowiedzKonfabulujesz jak zdecydowana większość kobiet... jeżdżę 25 lat, również po nocach i na 400 (nie 40) samochodów z naprzeciwka, 399 długie wyłącza na czas... chyba, że może w tym konkretnym przypadku miałaś pecha i oni wszyscy jechali na ogólnopolski zlot wielbicieli świateł drogowych...
Odpowiedz