Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu zdarzyła mi się nagła przeprowadzka, w związku z czym…

Jakiś czas temu zdarzyła mi się nagła przeprowadzka, w związku z czym szukałam pokoju "na teraz" i nie mogłam za bardzo wybrzydzać.

Była to moja pierwsza przygoda z wynajmem, nie znałam standardów przeciętnego mieszkania pod wynajem, więc kilka niepokojących rzeczy nie wzbudziło moich podejrzeń:

1. Właściciele nie zapewnili nic poza PRL-owskimi meblami.

Praktycznie cała reszta była własnością moich współlokatorów, zaczynając od firanek i wycieraczki do butów, po odkurzacz i wszystkie naczynia. Tak, nawet głupią zmiotkę musieliśmy załatwiać na własną rękę. Kilka razy prosiliśmy o suszarkę na pranie, ale właścicielka odprawiła nas tekstem "jak sami nie kupicie, to nie będziecie szanować”(sic!).

2. Właściciele chcieli dostawać pieniądze do ręki.

Kiedy nie miałam odliczonej równowartości czynszu (nie był zaokrąglony do pełnych setek ani do pięćdziesiątek, a osiedlowe bankomaty często nie miały niższego nominału) właściciel nie wydał reszty, bo jak stwierdził: "nie ma obowiązku mieć przy sobie". Drugi raz nie popełniłam tego błędu.

Jedna ze współlokatorek próbowała raz dzień przed opłatą zadzwonić i poprosić, żeby miał przy sobie 30 zł na wydanie. Przez telefon wszystko ok, podczas zapłaty sytuacja j.w.

Wiele razy próbowaliśmy wynegocjować wpłaty na konto bankowe, bez efektów.

3. Kiedy czynsz odbierał właściciel, to przynajmniej się fatygował, aby wejść do mieszkania. Kiedy po pieniądze przyjeżdżała jego żona, musieliśmy schodzić z gotówką do niej na parking, bo sama przyznała, że nie chce jej się wchodzić na trzecie piętro.

4. Opłaty były odbierane zawsze dziesiątego dnia miesiąca. O ile rozumiem, że opóźnienie terminu mogło być dla nich niewygodne, o tyle nie rozumiem, czemu nie zgadzali się również na przesunięcie opłat np. na jeden dzień wcześniej.

Kiedy kogoś nie było w mieszkaniu tego dziesiątego (bo np. była to sobota/niedziela i pojechał do domu) doliczali 10 zł za każdy dzień opóźnienia.

Na przelewy na konto nadal się nie zgadzali.

5. Raz współlokatorka musiała pilnie wyjechać i zostawiła mi pieniądze, abym to ja zapłaciła jej czynsz. Właściciel przy zapłacie nie robił problemów, policzył gotówkę, zapisał, że ma opłaty od wszystkich. Cały następny tydzień wydzwaniał do koleżanki, że ma niezapłacony czynsz i naliczał pieniądze za opóźnienie.

Dopiero gdy z dwójką pozostałych współlokatorów potwierdziliśmy, że płaciliśmy całość za mieszkanie, dali jej spokój.

6. Właściciel przychodził w dziwnych porach, sprawdzać, czy mamy porządek.

Nie byłoby to uciążliwe, bo nie wchodził nikomu do pokoju, oglądał tylko kuchnię i łazienkę. Często jednak przychodził, kiedy nikogo z nas nie było w mieszkaniu (środek tygodnia, każdy w pracy albo na uczelni) i wydzwaniał z awanturą, że jak to tak mamy czelność udawać, że nas nie ma i trzymać go pod drzwiami, mamy go natychmiast wpuścić etc.

7. Kiedy złożyłam wypowiedzenie, nagle się okazało, że media jednak nie są wliczone w czynsz (chociaż przed podpisaniem umowy twierdzili, że są) i doliczyli mi dodatkowe opłaty, od początku mojego pobytu tam, które miałam uiścić, albo oni nie przyjmą wypowiedzenia.

8. Wyprowadzałam się z końcem czerwca, a zwrotu kaucji jak na razie na oczy nie widziałam. Kiedy zabierałam swoje rzeczy, usłyszałam, że za kilka dni zadzwonią umówić się na zwrot pieniędzy.

Ok, zrozumiałam, że muszą obejrzeć, w jakim stanie zostawiam mieszkanie i potrącić za ewentualne szkody. Czekałam tydzień, później drugi, a telefonu ani widu ani słychu, kaucji też.

Dzwoniłam sama, ale ani właścicielka ani jej mąż nie odbierali. Spróbowałam z innego numeru i cud: kobieta odebrała po drugim sygnale. Kiedy dowiedziała się, z kim rozmawia rzuciła bardzo dojrzałe: „oddam, kiedy oddam, kończę z panią rozmowę”.

Dlaczego się od razu nie wyprowadziłam i dałam się tak traktować? Jak wspomniałam na początku historii, był to mój pierwszy wynajmowany pokój i nie do końca wiedziałam, jak to powinno wyglądać. Znałam za to masę opowieści o piekielnych współlokatorach, a w tamtym mieszkaniu z całą trójką można się było dogadać w praktycznie każdej sprawie, nie było problemów ze sprzątaniem, wynoszeniem śmieci czy dokupieniem czegokolwiek.

Właściciele to starsi ludzie, więc część piekielnych zachowań tłumaczyłam sobie ich wiekiem.

A gdyby ktoś z czytających szukał pokoju w stolicy Wielkopolski, to nie polecam wynajmować od emerytowanego wojskowego i jego żony, pani doktor z Uniwersytetu Medycznego.

Ja niedługo spotkam się z nimi w sądzie.

wynajem_mieszkania poznań

by Florka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
23 27

Zagróź zgłoszeniem lewych dochodów do Urzędu Skarbowego

Odpowiedz
avatar hulakula
10 10

@maat_: no właśnie dlatego nie podawali numeru konta, żeby nie było potwierdzeń przelewów :D

Odpowiedz
avatar Trepan
0 2

@maat_: jakie grożenie? nasłać na nich US. ktoś Cię okrada to pogrozisz mu palcem czy sprzedasz plombę w ryj?

Odpowiedz
avatar Issander
16 34

Dziwnie się to czyta, bo zaczęłaś wyliczankę od (jedynego!) niepiekielnego punktu. Właściciel wynajmuje ci pokój lub mieszkanie, a nie meble i sprzęty. Ich obecność czasem jest dogodna (jak jesteś studentem), a czasem nie (jak np. planujesz wynająć mieszkanie na dłuższy okres czasu, lepiej jest z własnymi przedmiotami - dzięki temu korzystasz z tego, czego chcesz korzystać, a nie z tego, co ci ktoś zostawił). Przed wynajęciem zawsze masz możliwość i powinnaś zorientować się, jaka jest zawartość mieszkania. Wynajem mieszkania bez sprzętów jest tak samo piekielna, jak wynajem kawalerki (bo ty byś chciała przecież dwupokojowe).

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
3 9

@Issander: A dla mnie również normalne jest ze takie rzeczy jak śmiotek czy szipa się kupuje samemu.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 8

@Issander: jest roznica pomiedzy wynajeciem pokoju bez mebli a "z". finansowa poza tym we wszystkich mieszkaniach, w ktorych mieszkalam ( 16 przeprowadzek), takie rzeczy pierwszej potrzeby BYLY, w roznym stanie, ale BYLY

Odpowiedz
avatar alciapralcia
13 13

Czy podpisałaś umowę najmu? Nie było tam uściślonej kwestii mediów?

Odpowiedz
avatar Florka
-4 6

@alciapralcia: nie było podpunktu na ten temat. Ani czy jest wliczone w czynsz, ani czy trzeba osobno dopłacić.

Odpowiedz
avatar Althea
12 18

Urząd Skarbowy powinien być doskonałym argumentem. Kasę brali do ręki, bo na pewno nigdzie nie zgłaszają tego zarobku.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

@Althea: zgloslabym i tak nawet po odaniu kaucji

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 17

Jak sam wynajmuję mieszkanie to chciałbym mieć wszystkie potrzebne meble, a że zazwyczaj wynajmuję te z górnej półki, to sprzęt jest. Jednak patrząc na to z drugiej strony, to opowiem historię mojego znajomego, który posiada kilka mieszkań i podnajmuje je studentom - najczęściej zagranicznym UM. Jego mieszkanie zawsze jest w dobrym stanie, gdy wystawia ogłoszenie. Posprzątane, odmalowane, umeblowane. Przyjeżdżają lokatorzy, bez problemu płacą czynsz przez rok. Potem wypowiedzenie i opuszczenie mieszkania, na szybko bo oni zza granicy, więc nie będą czekali aż kolega przyjdzie skontrolować stan mieszkania- mogą kaucję zostawić bo co to jest dla nich śmieszne 200 euro. Klucze zostawiają sąsiadom - zgodnie z umową i lecą na samolot do domu. Znajomy następnego dnia idzie klucze odebrać i sprawdzić mieszkanie. Nie zawsze, ale kilka razy zdarzyło się, że mieszkanie było w totalnej ruinie. Ściany pomazane, ochlapane tłuszczem czy wymiocinami. Meble połamane, sprzęt popsuty. Także zgadzam się ze zdaniem tego starszego małżeństwa: "jak sami nie kupicie, to nie będziecie szanować".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2017 o 9:49

avatar majkaf
10 10

@noddam: ja również rozumiem brak zgody na przelewanie na konto. Nie musi to oznaczać nie odprowadzania podatku. Sama podnajmuje mieszkanie i zaznaczałam lokatorom, że raz w miesiącu umawiam się z nimi i wchodzę do mieszkania odebrać czynsz - przy okazji mogę się rozejrzeć czy wszystko ok, czy nie niszczą mebli itp. A (i tu uwaga!!) odprowadzam podatek.

Odpowiedz
avatar kaede
7 7

@noddam: jak sam napisałeś 200 e to za mało, może więc podnieść kaucje? :) wtedy sie dwa razy zastanowią zanim coś zniszczą.

Odpowiedz
avatar hulakula
3 3

@majkaf: no okej, ty robiłaś kontrolę stanu mieszkania przy okazji odbioru czynszu. to po co przyjeżdżał ten własciciel: skoro niekiedy nawet nie wchodzili do mieszkania, tylko odbierali kasę?

Odpowiedz
avatar majkaf
3 3

@hulakula: po to, żebyś wiedziała, że może wejsc. I tyle.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 7

poinformuj urzad skarbowy, szczegolnie jesli masz umowe za udawanie niezalaconego czynszu to art 286kk opisz dokladnie z adresem, na spotted w tym miescie, i na innych portalach

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

Pewnie posypie się na mnie lawina krytyki, ale napiszę co myślę. Każda osoba, która w dobie powszechnego i łatwego dostępu do informacji godzi się na ch*owe lub nielegalne warunki wynajmu mieszkania/pokoju sama jest sobie winna. Jasne, nie da się przewidzieć wszystkiego, nie wszystkie mankamenty mieszkania, właścicieli czy współlokatorów wychodzą od razu. Ale jeśli ktoś nie zna swoich praw jako najemca to jest sam sobie winny. Niechęć do podpisania umowy, odwiedziny właściciela żeby skontrolować stan mieszkania, niejasne warunki zapłaty za czynsz/opłaty i inne rzeczy. Przygodę z wynajmowaniem zazwyczaj ludzie młodzi zaczynają idąc na studia. Z założenia powinni być inteligentni i na tyle obrotni, żeby poradzić sobie w nowym życiu. Ręce mi opadają jak czytam czy słyszę o kolejnej biednej istotce, która wynajęła pokój za 150% normalnej ceny z umową na gębę, jest taka biedna bo właściciel mieszkania wchodzi do pokoju/mieszkania bez zapowiedzi albo nie pokazuje rachunków za media i wszystkie rozliczenia są na słowo honoru. Rzeczy ważne (jak wynajęcie mieszkania czy pokoju) powinno się przemyśleć i dobrze zaplanować. Wyszukanie informacji o orientacyjnych cenach w danym rejonie miasta, poznanie praw jakie ma wynajmujący i najemca. To nie jest trudne ani czasochłonne. BTW Najlepszym zabezpieczeniem się przed brakiem zwrotu kaucji od właściciela jest po prostu odliczenie jej sobie od czynszu, mediów itp. i niepłacenie za ostatni miesiąc pobytu. W przypadku gdy kaucja jest wielokrotnością miesięcznego czynszu sprawa się komplikuje, ale wówczas najlepiej jest wstąpienie na drogę sądową.

Odpowiedz
Udostępnij