Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja z pracy. Może mało piekielna, ale mnie wkurzyła. Jakiś czas temu…

Sytuacja z pracy. Może mało piekielna, ale mnie wkurzyła.

Jakiś czas temu przeglądając papiery w pracy zauważyłem, że wkradł się dosyć pokaźny błąd w kwocie jednej faktury. Błąd na kilkadziesiąt tysięcy PLN. Normalnie pewnie bym na to nie wpadł, ale przed urlopem zajmowałem się tym zleceniem, a dzień przed moim wolnym przekazałem je mojej przełożonej. Z natury jeśli chodzi o takie coś to jestem perfekcjonistą więc wystarczyło tylko sprawę doprowadzić do końca, poprawnie wystawić fakturę i czekać na pieniądze.

Gdy zobaczyłem fakturę, zaczęło coś mi nie grać, bo kwota była dużo mniejsza niż ja ustalałem i zacząłem szperać w systemie jak to ostatecznie wyglądało. Po sprawdzeniu i podliczeniu wszystkiego okazało się, że kwota powinna być nawet wyższa niż ja ustaliłem, gdyż nastąpiły dosyć poważne zmiany. Po ponownym przeliczeniu i sprawdzeniu jeszcze raz korespondencji z tą firmą potwierdziło się moje pierwotne przypuszczenie. Piszę maila do przełożonej, że taka faktura na firmę X jest źle naliczona i że trzeba zrobić korektę. Dodatkowo załączam moje wyliczenia dlaczego mi tak wyszło.

W mailu zwrotnym dostaję informację, że wszystko jest dobrze, że mam się nie przejmować i że tak to zostawić. Napisałem, że w takim razie nie biorę odpowiedzialności jak dział kontroli wykaże, że miałem rację, na co dostałem odpowiedź że ok i że ona uważa, że nie ma żadnego problemu. Całą wymianę maili zachowałem sobie w razie czego. Zapytacie zatem gdzie piekielność?

Przedwczoraj dział kontroli wysmarował do nas maila, że kwota z umową i zamówieniem się nie zgadza i że chcą wyjaśnienia dlaczego tak jest. Ze swojej strony napisałem, że w dniu tym i tym zgłosiłem sprawę przełożonej, że jest tam błąd i zgodnie z zasadami naszej firmy załączyłem naszą konwersację na ten temat. Nie minęła godzina, a wpada do mnie przełożona i krzyczy, że chcę ją pogrążyć i zająć jej miejsce, że ja za ten błąd odpowiadam bo nie zauważyłem go wcześniej, że mam go wyjaśnić i że mi się jeszcze odpłaci za to, że tak robię jak tylko wróci z dywanu u prezesa.

Zostałem po prostu zjechany za to, że dobrze wykonuję swoją pracę i jestem dokładny.

praca

by vonavi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar antyahmed
54 54

A co będziesz w ogóle z głupią babą gadać. Gadaj z prezesem jeśli już. Forsa to jedyny temat, na który prezes może przychylić ucha. Zwróć mu uwagę, że jego podwładna była gotowa świadomie puścić kantem kupę firmowej kasy. To ona jest niefrasobliwa i zawaliła na całej linii. Ty jesteś odpowiedzialny, kompetentny i twoja czujność i lojalność powinna zostać nagrodzona. A zamiast tego twoja przełożona jeszcze śmie odgrażać się. Jeśli rozegrasz to dobrze - dni tej idiotki faktycznie są policzone. Jeśli zaś prezes jej sprzyja bardziej niż mówią zasady zdrowego rozsądku, może czas zacząć z wolna szukać czegoś innego? Jeżeli doszło do czegoś takiego to przypuszczam (biorąc pod uwagę realia korpo), że masz nieskończenie wiele innych powodów aby nie przepadać za swoją obecną pracą, prawda?

Odpowiedz
avatar Lypa
29 35

Może ci skoczyć. Dobrześ zrobił, że zostawiłeś sobie dupochron.

Odpowiedz
avatar daroc
6 10

@Lypa: Jest jego przełożoną. Może trochę więcej niż mu skoczyć. To tak trochę jakbyś powiedział, że nie boisz się grupki kiboli, bo przecież zgodnie z prawem nie mogą Ci nic zrobić. ;)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 8

Dobrze zrobiłeś, ale jeszcze lepiej byłoby, gdybyś zarządał przedtem wyjaśnienia postępowania bezpośredniej przełożonej, a gdyby było niezadowalajace, trzeba było zaraz walić do głównego szefa z informacją o tym dużym błędzie.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
13 13

Błąd w fakturze? Nie sądzę... Albo przełożona udzieliła firmie"rabatu" z założeniem, że w razie czego zwali na autora, albo jej celem było świadome uwalenie podwładnego, nawet kosztem strat firmy. W obu przypadkach, należy jej się wilczy bilet.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
4 4

I tak to jest jak ktoś się stara i dobrze wykonuje swoją pracę. Dlatego nie dziwię się że większość ludzi ma wszystko gdzieś i pracuje aby 8 i do domu

Odpowiedz
avatar kijek
6 6

no dobra, ale co było dalej? :)

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@kijek: Dokładnie, też jestem ciekawa

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Zastanów się, czy była opcja byś tego nie zauważył, a byłoby na Ciebie. Jeśli tak, to była pułapka, albo baba jest tak głupia, że Ci zagraża mimo wszystko - w obu wypadkach rób wszystko by przestałą być Twoją szefową, czy ją zastąpisz czy zmienisz pracę, nie ważne. Lepiej dla Ciebie by zaszłą jakakolwiek zmiana.

Odpowiedz
avatar tova123
4 4

@ja_2: Wątpię. Skoro przełożona najpierw stwierdziła, że wszystko jest w porządku i Autor ma zostawić wszystko tak jak jest, a potem wmawiała mu, że to jego wina, że on popełnił błąd i ma go wyjaśnić, to raczej ewidentnie chciała go wrobić w swoje zagrywki. Bo gdyby Autor nie posiadał wcześniejszych meili do przełożonej, to teraz on płaciłby za ten błąd. Bo mam nadzieję, że prezes jednak podejmie właściwą decyzję (skoro przełożona była wezwana na dywanik).

Odpowiedz
Udostępnij