Nie potrafię napisać jakiegoś ciekawego wstępu, więc może przejdę do rzeczy.
Mam 24 lata. Mając 17 poznałam pewnego chłopaka - doszedł do mojej klasy w liceum - i po niedługim czasie zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Mieliśmy to samo poczucie humoru, bardzo dobrze się dogadywaliśmy... coś zaiskrzyło i po kilku miesiącach byliśmy parą.
To był naprawdę wspaniały związek. Oczywiście zdarzały się małe kłótnie o głupoty, ale poza tym byliśmy idealnie dobrani, nic więc dziwnego, że wiele osób wróżyło nam, że pewnie niedługo na moim palcu pojawi się pierścionek. W takich wypadkach mój eks tylko uśmiechał się tajemniczo.
I nadszedł ten dzień. Całkiem niedawno, zaledwie kilka tygodni temu.
Chłopak zaprosił mnie do eleganckiej restauracji. Na randce w pewnym momencie wstał od stołu, okrążył go i uklęknął przed moim krzesłem. Ja wpadłam z zachwyt, wszyscy zwrócili się w naszą stronę, ale ja w tym momencie nie widziałam nic, poza moim chłopakiem, który zaraz poprosi mnie o rękę... Z kieszeni marynarki wyjął to niebieskie pudełeczko...
Otworzył je... i wybuchnął śmiechem. W środku był kapsel od Tymbarka z napisem "HA, HA".
Nigdy nie czułam się tak upokorzona i wściekła. Ludzie wybuchli śmiechem, ja wyszłam czerwona ze złości i wstydu.
Zerwałam przez SMS. Wiem, że chamsko i może wy też (jak wszyscy nasi znajomi) uznacie mnie za nieczułą sukę, ale po prostu nie byłam w stanie się z nim zobaczyć, zwłaszcza że wiedział, jak czekam na te oświadczyny.
Ocenę pozostawiam wam.
Pozdrawiam.
restauracja oświadczyny
Szczerze współczuję i nie, nie uważam, że jesteś suką- wręcz przeciwnie uważam, że dostał to na co zasłużył!! Trzymaj się, powodzenia i nigdy nie oglądaj się za siebie!!!
OdpowiedzTa historia raczej pasuje na portal anonimowe.pl niż na piekielnych.
Odpowiedz@Lady_Narborough: Zgadzam się, chociaż z drugiej strony jest w pewien sposób piekielna.
Odpowiedz@Patrycja0: Jest zmyślona, całkowicie i w 100%
OdpowiedzJa nie wiem. Jeśli jest zmyślona to na jakąś pisarską grupę na fb xD Ale jeśli nie - nie wiem. Nie brzmi tak bardzo nierealistycznie.
Odpowiedz@Patrycja0: To twoja historia?
Odpowiedz@Lady_Narborough: no nie wiem, czy publiczne wprowadzenie kobiety w blad w tak waznej sprawie i osmieszenie w miejscu publicznym, w towarzystwie obcych ludzi, jest anonimowe, a nie piekielne chyba bym kolesiowi talerz na glowie polamala z wrazenia albo wsadzila mu tego kapsla w tylek @maat_: osobiscie mam kolezanke ktorej facet zrobil podobny numer oswiadczyl sie ona powiedziala tak a on- hehe, zartowalem
Odpowiedz@Lady_Narborough: Uważasz, że publiczne upokorzenie kogoś nie jest piekielne?
OdpowiedzMaat, nie wiem skąd te oskarżenia. Po prostu znam osoby, które żartują z różnych rzeczy i myślę, że potrafiłyby też zaaranżować oświadczyny. Jak widać nie tylko ja. A ty będziesz teraz wszystkich oskarżać o bycie pokrzywdzona forever czy inną Malinową? Chyba czas udać się do specjalisty
Odpowiedz@Patrycja0: Zadałam pytanie nie oskarżam, już któryś raz z rzędu, gdy twierdzę, ze historię wymyśliła pokrzywdzona forever przekonujesz mnie że może być prawdziwa. Nigdy nie przekonywałaś mnie gdy pisałam, ze jest zmyślona bez wskazywania na tę Autorkę. Masz jakąs obsesję na tym punkcie?
OdpowiedzWłączam się w dyskusję drugi (chyba) raz. Wcześniej tylko pytałam, kto to. Może nie jestem jedyną osobą, która czasami "broni fejki" ;)
Odpowiedz@Patrycja0: Do mnie bronisz tylko fejków Pokrzywdzonej, tylko. To daje do myślenia i stwarza podstawy do zadania pytania czy jesteś nią
Odpowiedz@maat_: Jestem bardzo zainteresowana na jakiej podstawie wysunęłaś takie wnioski.
Odpowiedz@maat_: powiedz mi NA JAKIEJ PODSTAWIE uwazasz to za fejk? konkretnie
OdpowiedzPlot twist - prawdziwy pierścionek był w drugiej kieszeni :D.
Odpowiedz@Woltarix: No to wtedy byłby śmieszny żart - natomiast tak to jednak nie uchodzi publicznie odstawiać tego typu akcji
OdpowiedzTez bym tak zrobila. Zero szacunku. Zabawil sir Twoim kosztem
Odpowiedz@akam91: A może facet miał już dość tego ciągłego nagabywania o oświadczyny ze strony całego otoczenia i postanowił się odegrać. Skoro doprowadziło to do zerwania, to może nie byli aż tak idealnie do siebie dobrani.
Odpowiedz@Jorn: To nie mógł powiedzieć wprost, ze w tej dziesięciolatce nic z tego? A mówią, że to kobiety każą się domyślać.
Odpowiedz@Jorn: To mógł powiedzieć, że ma dość nagabywania, że nie chce brać ślubu czy cokolwiek. A on dziewczynę upokorzył publicznie. Zrobił głupią scenkę... tylko po co? W dodatku z tego co rozumiem to nie ona nagabywała na oświadczyny, a bardziej znajomi, więc już w ogóle masakra. Żartować sobie można, ale gościu się zachował jak zwykły śmieć. Ode mnie dostałby drinkiem po twarzy i tak bym go zostawiła. Swoją drogą ludzie w restauracji też piekielni... Śmiać się bo jakiś debil sobie taki żart zrobił...
Odpowiedz@Imnotarobot: Autorka raczej nam teraz nie opowie o nagabywaniu ale z opisu jak bardzo wyczekiwała zakładam że mogła dawać sygnały dosyć wyraźne że czegoś oczekuje. Mało eleganckie wyjście wybrał żeby pokazać co o tym myśli. Choć ciągle mam odczucie że tu powinno być znacznie więcej treści której nigdy nie poznamy.
Odpowiedzwspółczuję, ale jednak mimo wszystko "śmiechłem" ;D
OdpowiedzDupek. Z daleka od takich typów. Trzymaj się.
OdpowiedzNo nie znowu klękanie, jak nic pokrzywdzona forever. Przestań zmyślać dziewczyno A jeszcze bardziej dobija mnie łatwowierność ludzi, którzy w nią uwierzyli. Masakra, nasza edukacja i krytyczne myślenie sa żenujące. Jak wam nie wstyd wierzyć w takie brednie?! W nigeryjskiego księcia też wierzycie? Szczyt głupoty!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2017 o 20:59
@maat_: Jestem tu od jakiegoś czasu i kolejny raz nawiązujesz do jednej dziewczyny. I mimo, że cię szanuję, to wydaje mi się, że masz jakiś kompleks :P
Odpowiedz@Patrycja0: Taa, czytałaś jej historie? W każdej ktoś klękał i wyznawał jej miłość w taki czy inny dramatyczny sposób. No przykro mi, ale niei będę łykać jak pelikan tak żenujących wypocin na poziomie Trudnych Spraw
Odpowiedz@maat_: Cośtam czytałam (kiedyś już o niej pisałaś i się zaciekawiłam) Co prawda dziewczyna miała jakiś problem ze sobą, ale ja nie widziałam w jej historiach miłości Za to pamiętam jakąś historyjkę z księdzem XD
Odpowiedz@maat_: ale wiesz sa tez INNI ludzie, ktorzy tez maja prawo sie zareczyc moje zareczyny byly np. megaromantyczne koles stwierdzil- "a piertolic to, wyjdziesz za mnie?" da sie i nie, nie jestem "pokrzywdzona forever"
Odpowiedz@bazienka: Argument mniej niż bez związku z rozmowa toczoną z Patrycja0. Wytłumacz proszę co ma to współczesnego z toczoną powyżej dyskusją. Problemem dzisiejszego świata jest kompletna łatwowierność, niezdolność do trzymania się tematu. wskazałam dwie cechy charakterystyczne, trzecią jest styl te trzy rzeczy tu widzę. "ale wiesz sa tez INNI ludzie, ktorzy tez maja prawo sie zareczyc" - nie gadaj!? serio ? to jest tak głupie stwierdzenie, ze aż płakać się chce, co chciałaś przez to powiedzieć, co miało to wnieść do rozmowy na temat tego czy tę historię zmyśliła pokrzywdzona forever czy ktoś inny?
Odpowiedz@maat_: nie wiem, na jakiej podstawie uwazasz historie za zmyslona wykazuje, ze takie rzeczy sie zdarzaja, nie trzeba wymyslac glupoty w narodzie nie brakuje o, ze jedna laska byla atencyjna, nie znaczy, z ekazdy nowy nick lub anonim to ona tym bardziej anonim, keidy nie zgromadzi punktow za historie...
Odpowiedz@maat_: Najgorzej że tak naiwni ludzie maja prawo głosu w wyborach.
Odpowiedzjednak nie mieliście takiego samego poczucia humoru
Odpowiedz@alijana: ooo... dokładnie to samo miałem napisać :)chyba mamy podobne poczucie humoru :)
OdpowiedzZ jednej strony niby równouprawnienie, a z drugiej strony "czekam na oświadczyny" zamiast się samej oświadczyć, kupić mu ładny sygnet itd. Jeśli próbowałaś na nim wymusić oświadczyny, to ma moje pełne poparcie i ci się należało. A pewnie próbowałaś, skoro czekałaś na nie i upewniłaś się że on wie, że czekasz.
Odpowiedz@bloodcarver: ja się tam nie znam ale to chyba kot powinien latać za myszą a nie mysza za kotem?
Odpowiedz@mijanou: ja się tam nie znam ale chyba kobieta i mężczyzna mają równe prawa więc nie rozumiem czemu sprowadzasz kobietę do roli ofiary a mężczyznę do roli łowcy.
Odpowiedz@bloodcarver: Znając ludzi to jeśli ona by się oświadczyła to by się zaczął na tego faceta publiczny lincz, że jest c*pą a nie facetem a za kobietę wybrał sobie feminazistkę. O ile to jej "czekanie na oświadczyny" jest dla mnie śmieszne tak zachowanie tego faceta już nie. Mógł sobie tak w domu zażartować (nadal głupota, ale już nie tak straszna), nie robić wielkiej sceny i nie upokarzać dziewczyny publicznie. A wiesz co mógł zrobić gdyby ona go rzeczywiście męczyła o to? Powiedzieć, że mu się to nie podoba. Że ich nie chce. Bo cokolwiek. Być tym mądrzejszym. A wyszedł na śmiecia. Przyklaskiwałabym mu gdyby ona sobie jakoś na to zasłużyła... Zdradziła, zrobiła mu jakąś krzywdę, czy coś. Jeżeli to co ona mówi jest całkowitą prawdą to ten typ jest zwykłym durniem.
Odpowiedz@babubabu89: nie łowcy. Ale oświadcza się facet. No co chcesz? 1. Facet "lata" za dziewczyną. Chyba ja kocha. 2. Dziewczyna "lata" za facetem. No ale się uczepiła. Bez godności, jak rzep. Znasz te stereotypy? Czy na pewno to tylko stereotypy?
Odpowiedz@Imnotarobot @mijanou: feminazizm i seksizm to jest wtedy, jak chce się równych praw, ale wszystkie kosztowne bądź uciążliwe obowiązki zrzuca na faceta. No i skoro od lat uważali, że mają takie samo poczucie humoru, to czemu dupkiem? To ona po latach pokazała, że jednak poczucie humoru mają inne.
Odpowiedz@bloodcarver: Nie jestem przeciwna temu by się oświadczyła. Mówię tylko jak ludzie reagują. I z taką reakcją by się spotkali bo tacy nieogarnięci są ludzie. Masz przykłady w powyższych komentarzach kto komu ma się oświadczać i sami faceci też tak mówią "czyja to robota" i kiedy ma się do czynienia z "prawdziwym mężczyzną" a nie p*pą. A facet owszem, jest dupkiem. "Inne poczucie humoru" nie zwalnia do upokarzania ludzi publicznie (i to on raczej pokazał, że ma inne...). No wybacz, ale jak wiesz, że dla kogoś to poważna sprawa, coś na czym komuś bardzo zależy to na jakiej podstawie można sobie z tego żartować? Chciał to mógł jej powiedzieć co o oświadczynach sądzi. Nie musiał tego wywlekać podczas durnej sceny. Jakby mnie ktoś tak męczył o oświadczyny to bym to powiedziała. Nie chcę autorki tu zupełnie wybielać. Bo dla mnie jej postawa z tym "czekaniem na oświadczyny" jest śmieszna, jakby nie było lepszego celu w życiu. Ale też nie uważam by nagabywanie do oświadczyn kwalifikowało się do publicznego upokorzenia i tak ogromnego zawodu. Dało się to załatwić inaczej. Ale koleś wolał być tym głupszym i niedojrzałym.
Odpowiedz@mijanou: bezsensowne porównanie ...
OdpowiedzByło parę demotów w podobnym stylu tylko zamiast pierścionka czy kapsla, była prezerwatywa lub wibrująca obrączka na penisa.
OdpowiedzJa widziałam taki motyw na youtubie (na pewnym kanale komediowym), niekoniecznie oświadczyny, ale facet przuchodzi na randkę z wielkim bukietem, do stołu podchodzi także jakiś grajek, a mężczyzna wita się z kobietą, siadają i w tej romantycznej atmosferze gość podsuwa dziewczynie pudełko. W środku widzi prezerwatywy i od chłopaka słyszy teskt "To co, idziemy się ru**ać?" :D
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: O kapslu z Tymbarka też już gdzieś czytałem. Nie pamiętam, czy na Demotywatorach, czy Yafudzie, ale na jakimś portalu tego typu.
OdpowiedzKumam, że "Piekielni" powoli się zmieniają w "anonimowe", ale jakiś poziom prawdopodobieństwa warto by było zachować.
Odpowiedz@Windowlicker: Co nie? Ja zazwyczaj nie zarzucam ludzi fejków, bo życie różne dziwne rzeczy wywija i ludzie też są najróżniejsi, ale sory, taka dobrana para, taki fajny facet i nagle, znikąd, po tylu latach, okazał się dupkiem? Wtf?
OdpowiedzNo żartowniś, cholera. Moim zdaniem miałas pełne prawo zerwać w taki sposób bo też by mi się nie chcialo takiego dowcipnego inaczej ogladać. Nie musisz sobie robić wyrzutów.
Odpowiedzuwazam, ze ten sms byl zbedny po takiej akcji zablokowalabym kolesia na wszystkich mozliwych mediach mysle, ze komunikat bylby czytelny
Odpowiedz@bazienka: Yeah! Wywal go z fejzbunia, aż mu w pięty pójdzie.
Odpowiedz@Fomalhaut: po prostu tam nie bylo nic do dodania koles sam sobie strzelil w kolano z miniguna a toksycznych znajomych to ja sie z zycia pozbywam, na wszystkich plaszczyznach
OdpowiedzNo jednak nie macie tego samego poczucia humoru. Wy potraficie się naprawdę świetnie maskować, można z wami konie kraść i robić inne głupoty. Ale jak na horyzoncie pojawia się słowo "oświadczyny" to oczy wam świecidełkami zachodzą, a spod nawet najlepiej dobranej maski wyłazi próżność i materializm.
Odpowiedz@Fomalhaut: dlatego należy rozmawiać o tych tematach. Można konie kraść z żoną i dziećmi ale jak obie strony udają, że temat jest jasny jak słońce to potem się okazuje, że każdy miał swoją teorię i obie strony czują się pokrzywdzone.
OdpowiedzŻałosne... Serio nie masz innych ambicji tylko zaręczyny/ślub?
Odpowiedz@metaxa: może to syn zamożnych rodziców był
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Nie, to tylko sk****syn.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: mam taką teorię. Koleś to śmieszek i widząc jak bardzo napalona na ślub jest autorka, postanowił poheheszkować. Chamskie bo chamskie ale pewnie myślał, że żart wyjdzie przewyborny. Albo facet miał dosyć trucia o ślubie, może myślał że przynajmniej na razie nie ma takiej opcji i wymyślił kawał. Chlop może i ma 24 lata ale mentalnie może ma 16
Odpowiedz@metaxa: a moze po 7 latach przestalo jej wystarczac tylko " bycie para"? ja bylam narzeczona lat 6 i mam teorie, ze jesli zwiazek nie przechodzi na kolejny etap, to przynajmniej jedna strona nie traktuje go powaznie wiec po co tracic czas z kims takim @Day_Becomes_Night: nie chodzi o napalenie na slub, kolejne levele zwiazku to po prostu naturalna kolej rzeczy a wydaje mi sie, z eoni tkwili nadal na etapie zwiazku licealnego mowie traz za siebie- ale jesli otwarcie mowie, ze chce miec meza, to kurcze 7 lat na jakas powazniejsza deklaracje niz "chodzenie ze soba", to dla mnie troche za dlugo
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: o popatrz, o tym nie pomyślałam.
Odpowiedz@bazienka: zawsze, obojętnie na jakim etapie jest związek, będę odradzać ślub. Każdemu.
Odpowiedz@metaxa: Taaa, a ile tych slubów miałeś, ze tak uważasz? Dziecko z rozbitej rodziny?
Odpowiedz@maat_: jeden. I uważam to za bardzo duży błąd. Drugi raz bym go nie popełniła.
Odpowiedz@bazienka: tutaj się zgodzę. On nie jest gotowy na poważny związek z deklaracjami. Może myśli, że to za wczesnie? On ma 24 lata może studiują, może nie mają stalej pracy może on patrzy inaczej na życie nie wiem. Nawet nie wiemy czy przeprosił czy jakoś się tlumaczył. Moż reszta otoczenia naciskała na ślub a on spanikował i wyszła krzywa akcja?
Odpowiedz@bazienka: jak przestało jej wystarczać, powinna była się oświadczyć i tyle.
Odpowiedz@metaxa: twoje prawo, szanuje nie chcesz, slubu nie bierz ja chce i sa tacy, ktorzy chca nie chce skonczyc kolejnego 6letniego zwiazku na pstrykniecie palcami- nie wyszalalem sie, ograniczas mnie, spadaj a przy slubie jak sobie czlowiek pomysli o rozwodzie, to predzej popracuje nad zwiazkiem wieksza motywacja kazdy ma po swojemu, wiec nie rozumiem nagonki, z ebaby sa opetane wizja slubu to, ze raz trafil ci sie debil, nie znaczy, z ewszyscy tacy sa ;) @Day_Becomes_Night: ok. ale po 7 latach chyba powinien sie okreslic, czy chce z kims spedzic zycie ( przynajmniej na dany moment), czy to ejst opcja " na poczekanie/ poki nie pojawi sie ktos lepszy" @bloodcarver: w sumie czemu nie ;)
Odpowiedz@bazienka: No właśnie, czemu nie? Wymuszanie oświadczyn uważam za zagranie bardzo słabe. Potem jest "przecież sam chciałeś!". A jeśli to kobieta bardziej chce, to czemu by nie ona? I wtedy w razie czego to on jej może powiedzieć "to ty chciałaś". I jest konkret, ona proponuje ślub, on odpowiada czy się godzi czy nie, i wszyscy wiedzą na czym stoją.
Odpowiedz@bloodcarver: I w ten sposób wyobrażasz sobie narzeczeństwo i przyszłe małżeństwo? Ma polegać na licytowaniu się i wypominaniu: "ja tak bardzo nie chciałem, ty bardziej chciałaś"? Jak to wygląda: "ja tego nie chcę, ale masz z łaski na uciechę". No fantastyczna perspektywa
Odpowiedz@bloodcarver: ale czy ktos cos wymuszal? laska marzyla nie sadze, zeby to mozna bylo wymusic ona chciala wprowadzenia wiekszego poczucia bezpieczenstwa w zwiazek, a on sie od 7 lat zdecydowac nie mogl nie widze fragmentu, w ktorym nastepuje wymuszenie co do opcji, zeby kobieta zaczela rozmowe o narzeczenstwie czy slubie- nie mam nic przeciwko :)
Odpowiedz@metaxa: Już cię polubiłem. Wyjdziesz za mnie? Tfu! Chciałem zapytać czy dasz się zaprosić na kawę.
Odpowiedz@bloodcarver: Czemu właściwie ma służyć wypominanie sobie kto tego chciał? Szczególnie, że jak obie osoby nie chcą, to w sumie po co to wszystko?
OdpowiedzAbstrahując od tego, że gość zachował się jak gówniarz.. to Ty naprawdę nie jesteś wiele lepsza. Kończenie 7 letniego związku (sic!) przez SMSa nie jest raczej objawem dojrzałości. Ludzie, co jest z Wami? Czy Wy naprawdę nie potraficie się ze sobą komunikować? Opcje są dwie: albo to totalny sadysta - a tego się ukryć nie da, więc musiałaś mieć świadomość z kim jesteś związana, albo nie miał zielonego pojęcia czego chcesz, boś mu tego nie powiedziała. To jest takie kobiece - oczekiwać w milczeniu. A cały świat niech się domyśla. A może łatwiej, prościej i jaśniej byłoby powiedzieć po 7 latach, że chcesz by się określił? A 'określić się' nie oznacza naciskania na ślub, wymuszania deklaracji, planowania komuś życia. Z powodu strachu przed niewygodnymi odpowiedziami na trudne pytania ludzie marnują sobie kolejne lata z nieodpowiednimi osobami i potem historie się kończą tak, jak widać na załączonym obrazku.
Odpowiedzhttp://piekielni.pl//uimages/services/piekielni/i18n/pl_PL/comments/113c/113cc92f53eb05259ef31c12053a094e.jpeg Nie wiem tylko jak zrobić jeden obrazek zamiast 3...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2017 o 9:21
@noddam: O to, to!:)
Odpowiedz@illis: Dobrze siè stało, że z nim zerwała. To by było bardzo nieszczęśliwe małżeństwo, gdyby autorka dopieła swego, naciski trwałyby dalej. Wyszedłby z tego rozwód lub facet byłby bardzo nieszczęśliwy
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Pewnie, że dobrze. Ja nie oceniam decyzji, tylko sposób jej wykonania.
Odpowiedz@illis: ja nie rozumiem tego smsa, wyszlabym z opcja : "wypiertalaj z mojego zycia" na ustach i sms nie bylby potrzebny
OdpowiedzNa szczęście po ocenach widać że większość rozumie że to wyssana z palca bajka.
OdpowiedzNie wiem ile w tej historii jest prawdy, uważam, że facet zachował się jak ostatni śmieć, ale to "czekanie na oświadczyny" mnie bawi.
OdpowiedzZakładając, że historia jest prawdziwa to koleś jest albo idiotą, który przez kilka lat nie zdążył się zorientować jakie jego dziewczyna ma poczucie humoru, albo jest cwańszy i przebieglejszy niż nam się może wydawać.
OdpowiedzJeśli rzuciłaś faceta przez taki numer, tym bardziej, że "mieliście takie samo poczucie humoru", to cóż dobra jego. Poza tym oświadczyny nie zależą chyba od tego, że wszyscy wam wróżą rychło pierścionek, tylko po 6 latach takie rzeczy się omawia. Może nie sam moment zaręczyn ale co dalej robimy z życiem.
Odpowiedz@bee: i jesli po 6-7 latach omawiania nie ma,bo ona czeka, a on zwleka, to doskonale rozumiem autorke nie jestes pewien, to znajdz kogos, z kim bedziesz oswiadczyny to nie jest slub, mozna ten slub wziac i 5 lat pozniej ale jednak daja poczucie,z e to cos wiecej niz " chodzenie"
Odpowiedz@bazienka: no ale to już dawno go powinna zostawić. A za żart? I to jeszcze nie porozmawiając "po ludzku/dorosłemu", obie strony mocno powinny się nad sobą zastanowić.
Odpowiedz@bee: wiesz ja potrzebowalam 6letniego zwiazku zeby zrozumiec, ze na pewne rzeczy sa deadliny i jesli nic sie nie zmienia to nie ma co tracic czasu... kazdy dojrzewa w swoim tempie teraz wie , ze czekalam za dlugo- kles sie zareczyl po 3 miesiacach a po 6 laach stwierdzil, z esie nie wyszalal, a ja go ograniczam dzis to juz tak po 3 latach zrobilabym cos w kierunku slubu no ale mloda bylam, glupia
OdpowiedzKurczę, choć nadal uważam, że oświadczyny to jednak męska sprawa ale zastanawia mnie to okeslenie: "tworzyliśmy cudowny związek". W tym związku najwyraźniej zabrakło jednego: rozmowy o wzajemnych oczekiwaniach (nie mylić z naciskaniem na oświadczyny/ślub) i planach na przyszłość. Nie wierzę, że przez 7 lat poważnego związku taka rozmowa nie wypłynęła, nawet przypadkiem z luźnej rozmowy lub pod wpływem jakichś okoliczności. Bo teraz to wychodzi na to, że te 7 wspólnych lat to był jeden wielki żart lub nieporozumienie. Oczywiście, jeśli ta historia jest prawdziwa to facet zachował się idiotycznie a żart był kretyński.
OdpowiedzTo chyba najmądrzejszy komentarz pod tą historią! :)
OdpowiedzOk, zachował się szczeniacko i mało fajnie, ale... czemu nadal się utrzymuje ten przedpotopowy zwyczaj, zgodnie z którym kobieta ma siedzieć, pachnieć, nic po sobie nie dać poznać i czekać na oświadczyny jak święta krowa? Czy to tak trudno porozmawiać o przyszłości, planach, o tym, co się do siebie czuje? Czemu laski myślą, że mają "chodzić" z chłopakiem i ewentualnie wrzucać zawoalowane aluzje, aż on się domyśli, że księżniczka łaskawie czeka na pierścionek?
OdpowiedzPrawda jest taka, że nie widziałaś albo nie chciałaś czegoś widzieć. Niby mieliście podobne poczucie humoru - ale jednak nie mieliście. Niby rozmawialiście - ale jednak nie rozmawialiście. Rozumiem, że w milczeniu oczekiwałaś a cały świat musi się domyślać? Przykro mi, że tak Cię upokorzył - ale może liczył na to, że weźmiesz np. ten kapsel i powiesz TAK ze śmiechem? Wzięłaś to tak mocno na serio, że trudno nazwać te uczucie rozczarowaniem - bo to nie jest dobre słowo :( I kończenie tego esemesem - to chyba niestety szczyt kretynizmu, niedojrzałości. Jak chcecie stworzyć dobry, nietoksyczny związek oparty na miłości, skoro takie wydarzenia są w stanie Was złamać? To co będzie jak przyjdzie faktycznie jakiś dramat?
OdpowiedzSłaba akcja w typa wykonaniu. rozumiałbym jeszcze JAKOŚ (choć z bólem dużym) gdyby nie wiedział, że ci zależy. Poza tym za fakt publicznej beki powinnaś najpierw dać mu po mordzie, a potem zerwać.
Odpowiedzno debil no
Odpowiedz