Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia sprzed kilku lat. W rolach głównych: PKP + Piekielny Tatuś. Dialogi…

Historia sprzed kilku lat. W rolach głównych: PKP + Piekielny Tatuś. Dialogi nie będą przytoczone w skali 1:1, ale dość dobrze pamiętam całą historię.

Zebrało mi się na odwiedziny rodziny w stolicy. Samochodu nie posiadałam, busów i autobusów nie było zbyt wiele, więc jazda na pociąg. Kasa, bilet ze wskazanym konkretnie miejscem siedzącym i do pociągu. Była to jeszcze era sprzed Pendolino i supernowoczesnych pociągów bezprzedziałowych. Ot, zwykły stary osobowy. Warunki atmosferyczne: środek lipca, +30 stopni Celsjusza.

Odnajduję swój wagon, przedział, miejsce. Moim oczom ukazuje się widok następujący: dwoje znudzonych, zmęczonych dzieciaków, na oko poniżej dziesiątego roku życia; kobieta w widocznej, aczkolwiek jeszcze nie zaawansowanej ciąży, leżąca na trzech siedzeniach; Piekielny Tatuś w tzw. koszulce do bicia żony, czerwony na twarzy z gorąca; pan przy oknie czytający gazetę, na jednym z siedzeń bagaże. Sprawdzam numer miejsca na bilecie - zajęte przez Piekielnego Tatusia. Spogląda na mnie z otwartą wrogością:

[PT]: Czego pani tu szuka?

Klasyczny karpik, czego mogę szukać w przedziale z biletem w ręce?

[Ja]: Tutaj mam wykupione miejsce siedzące. Pan je zajmuje, proszę o ustąpienie.
[PT]: Znajdź sobie inne. (Oho, żarty się skończyły. To prawda, byłam sporo młodsza od owego pana, jednak nie na tyle, żeby bez brudzia przechodzić na "ty"). Byłem w innych wagonach, tam są całe przedziały puste, znajdziesz wolne miejsce.

[Ja]: Nie chcę szukać wolnego miejsca, ponieważ mam wykupione akurat tutaj. To nie moja wina, że takie wylosował system. Zajmę miejsce komuś innemu i na następnej stacji okaże się, że będę musiała stać w przejściu przez trzy godziny podróży. Proszę o ustąpienie mi mojego miejsca.
[PT]: Ku**a, nie słyszysz co mówię?! Idź szukać miejsca gdzie indziej, ten przedział jest już zajęty! - 5 osób, miejsc 8. Chyba jednak wolne się znajdzie? Pani chyba zmęczona wrzaskami męża podniosła się i wskazuje mi miejsce obok siebie. Ignoruję Piekielnego, zajmuję miejsce.
[PT]: Przecież powiedziałem, że ten przedział jest zajęty! Nie widzisz, że my tu jesteśmy całą rodziną? My mamy bilet rodzinny i należy nam się cały przedział! (WTF?) Już i tak pozwoliliśmy temu panu tutaj siedzieć, nie ma więcej miejsca! - Wskazuje na pana z gazetą napisaną cyrylicą, więc prawdopodobnie pan w ogóle nie rozumiał rozmowy / rozumiał, ale nie chciał się w nią włączać, nie jego problem.
[Ja]: Proszę przestać na mnie krzyczeć. Mam bilet i wykupione miejsce. Niech pan idzie na skargę do konduktora.

Po jakimś czasie pojawił się Konduktor. Od wejścia został zaatakowany przez Piekielnego, że jak to możliwe, oni mają bilet rodzinny, im się należy cały przedział, a już dwie osoby dołączyły, nie mają miejsca itp, itd. Konduktor zaskoczony, próbuje go uspokoić. Okazuje się, że pozostałe wagony są równie nabite i żadnych wolnych miejsc tam nie ma. Po kilkunastu minutach rozmowy z Konduktorem, kilku groźbach i wyzwiskach, obrażony Piekielny daje za wygraną.

Kilka stacji dalej dosiada się jeszcze jedna pani.

Podróż upływa w akompaniamencie nieustannego mamrotania Piekielnego o pisaniu skarg, olewaniu potrzeb dużych rodzin, niesprawiedliwości i niewychowaniu innych ludzi. Oczywiście okraszone dużą dawką rzucania mięsem.

Rozumiem wysoką temperaturę. Rozumiem troskę o rodzinę, kobietę w ciąży i dzieci. I ustąpiłabym miejsca, gdyby ktoś mnie o to jak człowiek poprosił, ale na chamstwo i agresję reaguję uporem i chamstwem.
I tylko tych maluchów mi było szkoda, że uczą się od taty jak załatwiać podobne problemy. Bez choćby jednego słowa ze strony mamy.

Pociąg

by Ciemnooka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ciemnooka
7 9

@Rollem: To fantastycznie, ale chyba kompletnie nie zrozumiałeś mojej historii :) 1. Na nic nie narzekam, przedstawiam historię, która według mnie była piekielna, a od tego chyba jest ten portal? 2. To nie mnie przeszkadzał ścisk w przedziale, pociąg jechał bardzo długą trasą, były wakacje, więc był nabity na ile się dało. To ja przeszkadzałam owemu Panu opisanemu w historii. 3. Nie starałam się zmienić przedziału, ponieważ doskonale widziałam, że pociąg, a przynajmniej wagon, w którym byłam, jest zapełniony. Konkretny numer miejsca był mi obojętny, dlatego zajęłam to, które dla mnie zwolniono. 4. Nie jestem typem osoby, która na wrzaski i pretensje ze strony zupełnie obcej osoby reaguje "narzekaniem w myślach" i posłuszeństwem dla świętego spokoju.

Odpowiedz
avatar nasturcja
4 6

@Rollem: W kinie też siadasz gdzie wolne bo a nuż nikt się nie dosiądzie?

Odpowiedz
avatar burninfire
4 4

@Rollem: Kupuję bilet, są na nim jakieś numerki, ale kto by się tam przejmował, pewnie to szyfr dla kosmitów, jakby sobie przylecieli i chcieli pojechać PKP :) Rozumiem jak np. raz miałam sytuację, że moje miejsce zajęła jakaś starsza kobieta i na wstępie poprosiła, żebym zajęła jej, bo ona ma chorobę lokomocyjną i musi jechać przodem do kierunku jazdy. Nie rozumiem jak ktoś krzyczy, że mam siąść obok, bo co za różnica! Raz przystałam na zamienienie się miejscami i potem się okazało, że ktoś tego miejsca wcale nie miał (biletu mu nie sprawdzałam) i to ja musiałam szukać innego, konduktor stwierdził, że przecież za miejsce się nie płaci dodatkowo i o co mi chodzi. Poza tym kiedyś intercity sprzedawało miejsca "środek/korytarz/okno", jak ktoś sobie wcześniej zabukował przy oknie, bo lubi podziwiać widoki to dlaczego teraz miałby siedzieć gdzieś indziej? Jak ktoś wie, że musi często biegać do toalety, czy lubi rozprostować nogi na korytarzu to dlaczego ma się przepychać przez ludzi, jak kupił miejsce przy korytarzu? Teraz w sumie rodzaj miejsca można wydedukować po numerkach, więc problem wciąż aktualny. Aha, szczerze wątpię w istnienie biletu rezerwującego cały przedział dla mniejszej ilości osób niż jest to przewidziane (w sensie 4 osoby nie mogą wziąć 8 miejsc). Nawet wykupienie tych 8 miejsc nie daje gwarancji, że ktoś się nie dosiądzie, konduktorzy upychają ludzi, żeby w przejściu nie stali. A zgodzę się, że te wagony 8-osobowe to porażka, bo jak ktoś jest bardzo otyły czy po prostu wysoki to przestaje się mieścić na 1 miejscu.

Odpowiedz
avatar falcion
3 3

@Rollem: Piękna postawa, ktoś próbuje coś usystematyzować nadać temu jakąś organizacje i sens co by się wszystkim choć odrobinę wygodniej jechało. Ale nie przyjdzie taki i stwierdzi że w d... ma system siądzie gdzie mu wygodnie i zadowolony. Dzięki takiej postawie często doświadczamy jako społeczeństwo uciążliwych sytuacji bo jednemu frajerowi się zachciało zgrywać króla.

Odpowiedz
avatar Rollem
1 1

@burninfire: @falcion: @nasturcja: @Ciemnooka: Naskoczyliście na mnie, a mi nie o to chodziło :c po prostu tak minimalnie zboczyłem z tematu, bo czasami spotykam ludzi, dla których przy pociągu w połowie pustym i tak starcza chęci na kłócenie się o miejsce obok. @burninfire Halo, mialem 10 lat i mniej wtedy, nawet nie interesowalem sie jak wyglada bilet, widzialem tylko karteczke :p @nasturcja Ależ oczywiście, że czasami w kinie siadam na miejscu obok jak widzę, że na sali jest 5 osób, a przy rezerwacji były zajęte te "idealne" miejsca - ale to tylko w tego typu sytuacjach.

Odpowiedz
avatar xyRon
5 5

Masz rację, być może dzieci wyciągną z tego lekcję, ale odwrotną niż myślisz. Bo przecież ich ojciec "problemu" z miejscami nie rozwiązał. Mimo jego krzyków i tak musieli jechać ze współpasażerami. Może to je nauczy, że chamstwem i krzykami nic się nie osiągnie. Swoją drogą, ja zamiast kłócić się z burakiem, po pierwszych jego słowach, poszedłbym do konduktora. Szkoda mi nerwów na takich osobników. Poza tym dlatego płacę za bilet, żeby konduktor się tym zajął.

Odpowiedz
avatar Ciemnooka
1 1

@xyRon: Jeśli chodzi o dzieci - mam ogromną nadzieję, że masz rację. A całą historię finalnie rzeczywiście rozwiązał konduktor, tylko chwilę później.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
3 3

Właśnie dlatego preferuję wagony bezprzedziałowe gdy muszę jechać pociągiem.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

jak chcial caly przejazd, to trzeba bylo wykupic 8 miejsc zamiast 4 :) poza tym "duza rodzina"? z DWOJKA dzieci? hahaha

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Czekaj, czekaj... osobowy i miejscówki? Jak 20 lat jeżdżę pociągami to nie pamiętam miejscówek w osobowych.

Odpowiedz
avatar Palemka
2 2

@MetalmanPl: Pewnie chodzi o zwykły, przedziałowy TLK, nie każdy rozróżnia rodzaje pociągów, tym bardziej jak jeździ rzadko.

Odpowiedz
Udostępnij