Jestem kobietą i gram w piłkę nożną. Poza tym jestem kierownikiem działu zajmującego się sportami zespołowymi w dużym sklepie sportowym.
Wczoraj nasz sklep odwiedził bardzo ciekawy klient: widząc, że wraz z synem chodzi między półkami, zapytałam, czy mogę w czymś pomóc. Otrzymałam odpowiedź, że "Szukam korków dla syna, więc chcę rozmawiać z facetem!". Wyjaśniłam mu grzecznie, że w tym momencie nie ma takiej możliwości, ponieważ ja zajmuję się tym działem i w związku z tym mam odpowiednie kwalifikacje, aby udzielić mu pomocy.
Pan nadal się upierał, a kiedy powiedziałam, że jedynym dostępnym w tej chwili mężczyzną jest kolega z działu wędkarsko-trekkingowego, otrzymałam odpowiedź "zawsze to facet, niech przyjdzie". Zawołałam więc kolegę, który od razu potwierdził, że nie jest w stanie pomóc, po czym został wyśmiany tekstem w stylu "co to za mężczyzna, co się na piłce nie zna".
Wyraźnie już poirytowany Pan Piekielny poprosił w takim razie o zawołanie kierownika. Kiedy pokazałam mu swoją plakietkę potwierdzającą moje stanowisko, w gardle urosła mu taka gula, że myślałam, że zaraz się udusi, ale ostentacyjnie zgodził się przyjąć moją pomoc. Zaczęłam więc pytać o rodzaj nawierzchni, wymagania i upodobania syna itp, na co pan stwierdził, że "co to za różnica, proszę nam dać jakieś najdroższe".
Kiedy próbowałam wytłumaczyć, że nie zawsze najdroższe znaczy najlepsze, a na pewno nie dla każdego, pan Piekielny odburknął tylko "Pewnie chce mi pani wcisnąć jakieś chińskie gówno", odwrócił się na pięcie, szarpnął synalka i wyszedł.
sklepy
Trza mu było wcisnąć najdroższe, zawsze lepszy utarg i niech się wypcha.
OdpowiedzDokładnie. Kiedyś pracowałem pracowałem sportowym i jak klient chciał najdroższy model to oznaczało ze taką ma potrzebę. Dawałem najdroższy i obie strony zadowolone :)
Odpowiedz@Daro7777: Tak, tylko że jak weźmie najdroższe i później wyjdzie, że coś jednak jest nie tak, to wiesz, jaka będzie awantura, że mu ta baba źle doradziła? (i jeszcze wcisnęła najdroższe ;) )
Odpowiedz@szafa: Takiemu i tak nie dogodzisz, to już lepiej mu sprzedać najdroższe i mieć utarg oraz obrażonego klienta, niż tylko obrażonego klienta bez sprzedaży.
OdpowiedzMam dziwne wrażenie, że to była rodzina typu "Niespełnione marzenia ojca przelewane na syna + szpan w rodzinie".
Odpowiedz@InessaMaximova: nie, to był najczystszy objaw seksizmu. Majmniej kompetentny facet i tak jest lepszy od kobiety, ktora na tym zęby zjadła i już, bo ja tak wiem. I kropka.
OdpowiedzJanusz piłki nożnej? :)
OdpowiedzSzkoda, że sprzedawca nie może w takiej sytuacji powiedzieć, ze skoro on potrzebuje pomocy w tej sprawie to też z niego żaden facet...
OdpowiedzJa na takich "a jest coś droższego?" zawsze mówię "mogę panu sprzedać drożej, jeżeli to sprawi, że poczuje się pan lepiej".
OdpowiedzOoo, a ja jestem pasjonatem piłki nożnej Pań. Pozdrawiam Panią Piłkarkę ;) Jaki klub?
OdpowiedzCiekawe do potrzebny był mu fachowiec-mężczyzna, skoro wiedział, że i tak chce najdroższe :D
OdpowiedzTaki męski, że chyba 2 ojców go robiło. Trzeba być na prawdę zakompleksionym jeżeli trzeba tak swoją "męskość" pokazywać.
Odpowiedz