Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W nawiązaniu do historii o bezdomnych. Mój chrzestny, były mąż mojej ciotki,…

W nawiązaniu do historii o bezdomnych.

Mój chrzestny, były mąż mojej ciotki, jest bezdomny od około 25 lat. Od tego ćwierć wieku koczuje na strychu w pewnej kamienicy.

Kiedyś zdarzyło się nam, że nawiedził nas na wigilię - niespodziewany gość - było to jakieś 15 lat temu...

Osobnik został nakarmiony, ogólnie ugoszczony, oraz dostał od moich rodziców propozycję: może u nas zamieszkać.

Wyżywienie w naszym zakresie, gwarantowane "kieszonkowe". Warunki były w sumie dwa:
- pierwszy - pomoc w codziennych obowiązkach: ugotować dla psów (czasy, gdy rodzice ubzdurali sobie hodowlę - psów było wtedy bodajże 14 - bardzo dużych) sprzątnąć po nich teren + ewentualnie jeszcze jakieś drobniejsze prace na ogrodzie;
- drugi - nie chlać na umór.

W pierwszej reakcji osobnik zaczął rozpływać się w podziękowaniach… W drugiej - ulotnił się skoro świt, i tyle go widzieliśmy.

Cóż...

by Iras
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gggonia
22 24

Nie spodziewałam się żadnego innego zakończenia. Bezdomni mają wiele możliwości wyjścia z bezdomności, brakuje zawsze chęci, niczego więcej.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
13 13

W całej Polsce są ośrodki dla bezdomnych, a i tak wielu z nich zostaje na ulicach, bo warunkiem w ośrodku jest nie chlać.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
-5 7

"Na" ogrodzie?

Odpowiedz
avatar Iras
5 7

@Bubu2016: Owszem. Na takiej samej zasadzie co jedni wychodzą "na dwór", a inni "na pole". Na tej właśnie zasadzie wychodzi się u mnie na ogród i wykonuje prace na ogrodzie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Iras: albo "na sklep" i "kontrol" nmie to osobiscie irytuje

Odpowiedz
avatar Iras
1 1

@bazienka: na sklep, czy kontrol nie słyszałam jeszcze. Co do denerwowania - to z tego typu "udziwnień regionalnych" używam tylko "na ogrodzie" - gdzie ogród jest określeniem zamiennym z podwórkiem. I faktycznie - określenia których nie używam brzmią co najmniej błędnie - mimo, że zdaję sobie sprawę z tego, że są poprawne. I tak, gdy słyszę w środku dużego miasta, że ktoś idzie na pole, to jest to dziwne...

Odpowiedz
avatar GythaOgg
2 4

Jego prawo nie przyjąć waszej propozycji. Zachowaliście się wielkodusznie i zrobiliście wszystko, co mogliście. Ale bezdomny czy nie, to człowiek, który ma prawo decydować o swoim losie. Wybrał jak wybrał.

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 2

@GythaOgg: Owszem, takie jego prawo. Dlatego ja nie mam zamiaru litować się nad bezdomnymi koczującymi na klatce czy jeżdżącymi autobusami od krańcówki do krańcówki...

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 0

@archeoziele: To trochę niesprawiedliwe, bo zakładasz, że każda z tych osób otrzymała taką propozycję. A prawda jest taka, że miażdżąca większość tych ludzi nie miała takiego wyboru. Popełnili błędy, życie ich przygniotło, nie mieli wsparcia, nie mieli siły. Nikt nie chce być bezdomny.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

lepiej zebrac, zebrania nie meczy a i alkohol mozna pic... jasne, rozumiem, ze sa ludzie bezdomni z podwodu jakiejs ragedii, ale po 15 latach koczowania gdzies znalazlby jakas prace, chocby dorywcza, chocby cieciowanie, gdyby CHCIAL

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 0

@bazienka: Daj spokój, ja przez pół roku byłam bezrobotna i choć chwytałam się wszystkiego: rozkładania towaru w supermarketach, wyprowadzania psów, wciskania ludziom badziewia przez telefon, nie utrzymałabym się bez pomocy rodziny. Z tego co zarobiłam nie byłam w stanie zapłacić nawet za pokój, który wynajmowałam. A co dopiero osoba która ma tak przerypane, że nie ma nawet dachu nad głową.

Odpowiedz
avatar RedRose
0 2

Są bezdomni którzy przyjmą każdą pomoc, a są tacy co traktują bezdomność jako styl życia.

Odpowiedz
Udostępnij