Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Udało mi się w końcu uwolnić od piekielnej szefowej - przeszłam do…

Udało mi się w końcu uwolnić od piekielnej szefowej - przeszłam do konkurencji.

Któregoś pięknego dnia siedzę za biurkiem, nagle telefon. Jadźka, owa piekielna szefowa.

(J) - Jadźka, (P) - Princess

J: Princess, ja jestem właśnie na lotnisku, prześlij mi numer rezerwacji samochodu.

Karpik - nie pracuję dla niej od miesiąca.

P: Jadzia, przecież z kapelusza ci nie wezmę. Do maila już nie mam dostępu, poza tym jestem w pracy. Zadzwoń do Hani, mówiła, że podłączyli jej moje maile, to ci ten numer znajdzie.
J: Ty mi pewnie nawet tego samochodu nie zarezerwowałaś, co? Na tobie nigdy nie można było polegać!
P: Jadzia, jeżeli dogadałyśmy się jaki samochód chcesz i cena też ci pasowała, to zarezerwowałam. (Szczerze - nie pamiętałam zupełnie tematu samochodu).
J: To zadzwoń do Hanki i niech ci poda numer rezerwacji, a potem mi prześlij.

W tym momencie przegięła. Jedyne na co się zdobyłam, to dobitne pożyczenie jej miłych wakacji i rozłączenie się.

Zuza, dyrektorka z Jadzinej firmy, przekazała mi potem ze śmiechem, że Jadźka wyklęła mnie na trzy pokolenia wstecz, twierdząc, że nie wie, jak ona przez tyle lat się na mnie nie poznała.

A ja? Zablokowałam jej numer.

Dla ścisłości: Wszystko, co miałam dla Jadźki zrobione przed odejściem spisałam jej, podrukowałam i wsadziłam do szufladki.

szefowa

by princesstrish21
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Doombringerpl
9 9

Spoko. Ja w niedługim czasie też przejdę do konkurencji, ale po tak długim czasie pracy dla mojego obecnego szefa, wiem, ze będzie dzwonił i próbował mi wpychać robotę na zasadzie "na już, teraz, ty rób a ja Ci nie bój się...) Smaczku niech dodaje fakt, że jak zdarzyło mi się dla tej konkurencji zrobić projekt, który był związany z automatyką ale nie z branżą dla której ta automatyka pracuje, szef się dowiedział i wypalił mi z okradaniem go i tym podobnymi tekstami. A niestety gość myśli, że nigdy od niego nie odejdę i w całej firmie ma tylko dwóch ludzi, którzy trzymają ten przybytek w kupie: Ja jako automatyk, którego może wysłać wszędzie, o każdej porze i zawsze zrobi tak, że zadziała, nawet jak nie wiem co nie działa, oraz brygadzista-magazynier-elektryk, który, za stawkę mniejszą od mojej trzyma warsztat w kupie oraz pilnuje aby towar sam z magazynu nie wyszedł i aby było z czego prefabrykować produkt (rozdzielnice elektryczne). Bez nas dwóch, ten grajdołek długo nie pociągnie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@33333: rozumiem nazwać autorkę miękką, mało asertywną, głupią nawet, ale piekielną? Niepotrzebnie się tłumaczyła, powinna powiedzieć kto ją zastąpił i się rozłączyć, ale że odebrała to się nie dziwię. Niedawno skończyła pracę, może coś po niej zostało, może gdzieś się zapomniała podpisać, różnie bywa.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@33333: mogla zadzwonic, bo moze autorka nie dopelnila wszystkich formalnosci, gdzies potrzebny byl podpis no i mogla zakonczyc te rozmowe slowami- juz dla pani nie pracuje, zegnam i tyle

Odpowiedz
avatar vezdohan
3 9

Niestety muszę przyznać, że mało piekielna jesteś. Przecież narzuca się: >J: Princess, ja jestem właśnie na lotnisku, prześlij mi numer rezerwacji samochodu. >P: 12345, ale on stoi z drugiej strony bo miał problem z zaparkowaniem (na lotnisku to pewnie zawsze jest). I przestać odbierać.

Odpowiedz
avatar Rekin_pustynny
0 2

@vezdohan: geniusz zła. Brawo. :-D

Odpowiedz
avatar grzechr
1 1

"Wszystko, co miałam dla Jadźki zrobione przed odejściem spisałam jej, podrukowałam i wsadziłam do szufladki." Tak spytam: A szufladka przypadkiem na zamek (do którego kluczyk zapomniałaś może przypadkiem oddać) nie była? ;) Szefowa-mistrzyni, że nie wie, kto dla niej pracuje! Może dostaniesz z rozpędu dodatkową wypłatę... :)

Odpowiedz
Udostępnij